- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 359
28 czerwca 2011, 20:48
Nie pomyślałabym, że może dojść do awantury w moim domu z powodu diety. Wiedzą, że się odchudzam, często idę im na rękę i jem "ich" kaloryczne obiady, a czasem pod przymusem i kawałek ciasta czy lodów. No nie da się inaczej. Co za terror ! Jestem dorosła, mieszkam jeszcze u rodziców, a więc i jestem w pewnien sposób ograniczona. Ale jedynie w kwestii odżywiania. Bo..? "MUSZĘ MIEĆ DUŻO SIŁY". Niech się ktoś zlituje! Jadałam więcej podczas roku akademickiego, i okej - naprawdę potrzebowałam tego zapasu energii, praca, nauka. A teraz..? Jedynie praca, i trzy miesiące wakacji, bez poprawek we wrześniu xD Można wyluzować, skupić się na własnym wyglądzie i przygotować na wyjazd ze znajomymi nad morze. No i nie dokońca, bo moja rodzina mi to skutecznie utrudnia. Słowa mamy: "Kobieta nie powinna się odchudzać. Jedynie ta, ze 100-kilogramową nadwagą." Co mam z tym zrobić..? Chyba niewiele, ciężko odmienić czyjeś przyzwyczajenia. Jednak nie chcę się kłócić.
28 czerwca 2011, 20:51
Eeeee Twoi rodzice Ci narzucają co masz jeść? Co innego jak Oni ponoszą przez to jakieś dodatkowe koszty, ale takie argumenty(które przytoczyłaś, tzn wyobrażenie Twojej matki na temat kobiety) by do mnie nie trafiały bo to chyba moja sprawa jak będę wyglądać a nie mojej matki?
A dopłacasz się do żarcia? Sama sobie robisz? Bo to ważne kwestie
Edytowany przez olga490 28 czerwca 2011, 20:52
28 czerwca 2011, 20:51
Masz rację, ciężko zmienić czyjeś przyzwyczajenia. Ja bym pogadała z rodzicami i powiedziała, że źle czujesz się w swojej skórze, że chcesz coś zmienić.
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
28 czerwca 2011, 20:52
A może za mało po prostu ważysz, albo za szczupło wyglądasz?
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 359
28 czerwca 2011, 20:56
hah...dla mojej mamy zawsze będę za chuda...jak każda inna dziewczyna ;) dopłacam do produktów żywieniowych bez problemu. Ale w przypadku mamy zawsze "wypada" po obiedzie zjeść solidny deser np. duża kremówka, lub miska lodów, jak nie czekolada. Kocham ją bardzo, wiem, ze ona mnie też. Jednak czasem przesadza, i cięzko zwyczajnie o tym porozmawiać
- Dołączył: 2007-07-06
- Miasto: Avalon
- Liczba postów: 3508
28 czerwca 2011, 21:02
I z ręką na sercu mówisz, że nie masz zbyt niskiego BMI? :)
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 4682
28 czerwca 2011, 21:10
Wiem coś na ten temat ponieważ mam podobnie. Moi rodzice nie mogą zrozumieć, że jestem na diecie i nie zjem tego czy tamtego. Specjalnie mnie wołają na posiłki czy jak kupią coś słodkiego, żebym się złamała i zjadła. Ale cóż trzeba się wzmocnić i próbować im wyjaśnić, że chce się coś zmienić w swoim życiu i czuć się lepiej we własnej skórze. Choć rodzice mają w swoich poglądach trochę racji i się o nas martwią ;)
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 359
28 czerwca 2011, 21:16
Dokładnie, martwią się o nas ;) Ja moją dietę chciałam jeszcze pociągnąć niecały tydzień, gdyż potem już wyjezdzam i zacznie się rozpusta na plaży ;P (oczywiscie z umiarem)... w sumie jakies trzy tygodnie bez słodyczy zdaniem mojej mamy niepojęte
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 287
28 czerwca 2011, 21:18
A jesteś pewna, że musisz się odchudzać?
28 czerwca 2011, 21:18
Ale nie musisz jeść tego co chce Twoja mama więc po prostu odmawiaj, w końcu zrozumie