27 czerwca 2011, 22:57
hej!
Wzięło mnie na przemyslenia:) czy czesto macie do czynienia z osobami, ktorym sodówka uderzyla do glowy???
Z męzem mamy ok. 4 tys. na miesiac i dobrze nam sie zyje, a moj szwagier oznajmil ostatnio ze 6 tys. ( tylko jego zarobki ) wystarczyloby mu na zaspokojenie podstawowych potrzeb;) Teraz zarabia jakies 4 tys. i jego żona 2 tys...
Poza tym gada caly czas o swojej pracy, awansach itp.
Drażni mnie to .... A moze ja jestem minimalistką???:)
- Dołączył: 2011-06-06
- Miasto: Bartoszyce
- Liczba postów: 783
28 czerwca 2011, 00:13
no wlasnie to sporo i tez mam do czynenia z takimi .....heh duzo by opowiadac ble
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
28 czerwca 2011, 00:16
Moim zdaniem chwalenie się kasą to prostackie , można rodzinie wspomnieć o awansie itd.ale mówienie o pieniądzach w towarzystwie to obciach.Brak klasy i dobrego smaku.
Edytowany przez Dana40 28 czerwca 2011, 00:19
- Dołączył: 2009-06-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 694
28 czerwca 2011, 07:21
my mamy zasadę, że w towarzystwie nie rozmawiamy o pracy i pieniądzach bo nie po to się spotykamy żeby to roztrząsać tylko żeby od pracy odpocząć..... b. dużo pracujemy.
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
28 czerwca 2011, 07:27
ja tez nie lubię rozmawiać o pieniądzach w towarzystwie, jakoś mnie to krępuje :(
- Dołączył: 2011-01-19
- Miasto: Krems
- Liczba postów: 942
28 czerwca 2011, 07:45
Też uważam, że o zarobkach się nie powinno rozmawiać. Nawet z rodziną.
Poza tym im więcej się zarabia, tym więcej się wydaje. Kupuje się droższe produkty, kupuje się droższe auto, droższe wakacje, ma się większe mieszkanie itd. I suma sumarum wychodzi wszystko na to samo.
28 czerwca 2011, 07:51
6 tys wystarczy by żyć na poziomie, no chyba ze to stolica gdzie za 6 tys czasem tez sie nie da:p ale żeby od razu uwaażac sie za kogoś lepszego? to jakis taki syndrom dorobkiewiczów, którym być może keidys brakowalo kasy i teraz im sie wydaje, ze niewiadomo jakie eldorado...jednym wystarczy 2 tys na miesiąc, inni przy 10 nie sa zadowolieni, ot zycie...
- Dołączył: 2008-05-29
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 825
28 czerwca 2011, 08:03
a może on w ten sposób leczy swoje kompleksy???? tak podnosi swoje poczucie wartości? osoby zakompleksione tak często robią
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37830
28 czerwca 2011, 08:15
każdy ma inne wydatki i do czegoś innego jest przyzwyczajony
dla kogoś zarabiać 2,500 zł to grosze a dla innego szczyt marzeń
- Dołączył: 2010-12-31
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 192
28 czerwca 2011, 08:42
6 tys. to żadne wielkie pieniądze. Dla jednego to dużo, dla innego na drobne wydatki. Takie jest życie, czas się z tym pogodzić. Facetowi udało się w życiu (on tak sądzi) więc czemu ma się tym nie pochwalić?
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Malbork
- Liczba postów: 1549
28 czerwca 2011, 08:54
Jak tak sobie patrze na Polskie realia 6 tysięcy to kupa kasy.
Pieniądze szczęścia nie dają niby?? Tak tylko w dzisiejszych czasach nawet zdrowie zależy od pieniędzy więc to żadna pociecha.
Uważam że to niestosowne mówić o tym ile się zarabia...czułabym się nieswojo mówiąc o tym na jakim poziomie żyję wiedząc że mój rozmówca nie może sobie pozwolić na wszystko to co ja... ale to już chyba jest kwestia wychowania.