Temat: Im więcej zarabiam tym...bardziej mi odbija???

hej!

Wzięło mnie na przemyslenia:) czy czesto macie do czynienia z osobami, ktorym sodówka uderzyla do glowy???

Z męzem mamy ok. 4 tys. na miesiac i dobrze nam sie zyje, a moj szwagier oznajmil ostatnio ze 6 tys. ( tylko jego zarobki ) wystarczyloby mu na zaspokojenie podstawowych potrzeb;) Teraz zarabia jakies 4 tys. i jego żona 2 tys...

Poza tym gada caly czas o swojej pracy, awansach itp.

Drażni mnie to .... A moze ja jestem minimalistką???:)

> nie porównuję do średniej krajowej, bo to jakieś
> statystyczne dyrdymałyot 6 tysięcy to nie jest
> kwota od której uderza sodówka
widocznie jemu uderzyła:) Chyba ze nawijanie non stop o swojej pracy, awansach i podobnych to norma:)
może poprostu dzieli się swoim szczęściem byc może dużo na to pracował i się cieszy... czasem sama się łapię na tym że kiedy coś mi sie uda chwalę się tym na prawo i lewo bo poprostu nie chcę nikomu robić na złość czy pokazywać jaka to ja nie jestem poprostu jestem szczęsliwa i chcę żeby ktoś cieszył się razem ze mną:) 
Pasek wagi
> nie porównuję do średniej krajowej, bo to jakieś
> statystyczne dyrdymałyot 6 tysięcy to nie jest
> kwota od której uderza sodówka

Z tym różniście bywa. Znam takich, którym uderza. Wszystko jeszcze zależy od tego czy osoba tyle zarabiająca obraca się w środowisku ludzi zarabiających podobnie lub więcej, czy raczej tych którzy mają mniej...

> może poprostu dzieli się swoim szczęściem byc może
> dużo na to pracował i się cieszy... czasem sama
> się łapię na tym że kiedy coś mi sie uda chwalę
> się tym na prawo i lewo bo poprostu nie chcę
> nikomu robić na złość czy pokazywać jaka to ja nie
> jestem poprostu jestem szczęsliwa i chcę żeby ktoś
> cieszył się razem ze mną:) 

radość z sukcesów, a chwalenie się i zadufanie w sobie to różnica:)

> pracy, awansach i podobnych to norma:)

Pomijając sodówkę - musi być strasznie nudna osobą :D

No cóż, widocznie chce sie pochwalic jak to dobrze mu się wiedzie... No i dobrze, niech sie cieszy ;) Ważne, że Ty też jestes zadowolona z tego ile zarabiasz. Ja sie nie zgodzę z tym, że pieniądze nie dają szczęscia. Przeciez dzięki nim możemy pozwolic sobie na wiele przyjemności. Oczywiscie sama kasa to nie wszystko, ale też jest ważna i nie ma co się oszukiwac, że nie jest. 

> No cóż, widocznie chce sie pochwalic jak to dobrze
> mu się wiedzie... No i dobrze, niech sie cieszy ;)
> Ważne, że Ty też jestes zadowolona z tego ile
> zarabiasz. Ja sie nie zgodzę z tym, że pieniądze
> nie dają szczęscia. Przeciez dzięki nim możemy
> pozwolic sobie na wiele przyjemności. Oczywiscie
> sama kasa to nie wszystko, ale też jest ważna i
> nie ma co się oszukiwac, że nie jest. 
większy szacunek mam do osób, ktore coś w życiu osiągnęły a są przy tym skromne, normalne...
niby im więcej człowiek już ma tym bardziej dąży do tego żeby mieć jeszcze więcej. pieniądze szczęścia nie dają? znajdźcie mi szczęśliwego biedaka. najlepiej zarabiać tyle żeby spokojnie starczyło na wydatki i jeszcze trochę zostało na czarną godzinę. jak człowiek zarabia bardzo dużo to zazwyczaj nie ma czasu wydawać tych pieniędzy.
Ja to rozumiem, też wole skromne osoby i nie chodzi mi tutaj o przesadną skromnośc ale po prostu o nie wywyższanie się. Ale są różni ludzie i on widocznie lubi sie chwalic..... Nie ma sensu sobie tym zawracac glowy, mnie też niektórzy ludzie irytują to po prostu staram się nie przebywac w ich towarzystwie. A jeżeli już jestes skazana na jego towarzystwo to staraj sie przymykac oko na jego przechwalania się, może okaz znudzenie gdy on bedzie znowu sie popisywal to zauwazy że jego popisy nie robią na Tobie wrażenia i da sobie spokój?
a ja tam uwazam, ze kasa nie daje szczescia i widze, że osoby biedniejsze mimo wszytsko bardziej cieszą się zyciem niz ci bogatsi. Im wiecej sie ma tym wiecej sie chce, potem sie w dupie przewraca i ludzie sami sobie wymyslają problemy, ciągle im mało i mało.
Poza tym kiedy się wszytsko ma nie ma sie do czego dążyc, brakuje satysfakcji wynikającej z samego dążenia do celu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.