Temat: nie dam rady :(

Jutro mam 2 egz na prawo jazdy a ogarnia mnie taki stres że jak o tym pomyślę to cala się trzęsę nie mogę nad tym zapanować dzisiaj a jutro? nie wiem czy dam radę wsiąść do auta :(
Acha i daj znac jak ci poszlo, trzymam kciuki :)

>  nie Jula to że nie zdałam za 1 razem
> dyskwalifikuje mnie jako dobrego kierowcę i
> oznacza że nie potrafię jeździć


tego nie powiedziałam.

Pasek wagi
Moim zdaniem tacy ludzie nie powinni w ogóle jezdzić samochodami !
dla mnie twoje słowa są jednoznaczne
dobra wyjdę sobie na spacer i sobie pookładam to w głowie, dziękuje za wsparcie i komentarze
> Moim zdaniem tacy ludzie nie powinni w ogóle
> jezdzić samochodami !dla mnie twoje słowa są
> jednoznaczne


No tak. Tacy którzy panicznie się stresują nie powinni.

Pasek wagi
> >  nie Jula to że nie zdałam za 1 razem>
> dyskwalifikuje mnie jako dobrego kierowcę i>
> oznacza że nie potrafię jeździćtego nie
> powiedziałam.

Ale chyba trochę to sugerowałaś. Bo wg ciebie jak ktoś się stresuje, to znaczy, że tak naprawdę nie potrafi jeździć i na pierwszym lepszym skrzyżowaniu spanikuje i wjedzie w płot albo porozjeżdża ludzi, albo co tam jeszcze. Egzamin jak egzamin, przed każdym jest jakiś stres. I nie doprawiajmy aureoli egzaminatorom, bo naprawdę ludzką twarz to oni przybierają dopiero jak już jest po wszystkim, a najlepiej jak się nie zda.
Chyba to nie tak do konca... z tym stresem ze jak egzamin ja stresuje to nie powinna jezdzic.. ja tez przed kazdym egzaminem sie boje... ale tylko dlatego ze to egzamin... Chodze do technikum wterynaryjnego i mielismy zaliczenie ze zszywania ran i opatrywania i tak mi sie rece trzesly ze nie moglam nad tym zapanowac.. teraz pomagam w klinice i moge zszywac rany z zamknietymi oczami.. po prostu sam fakt ze to egzamin jakos tak na mnie wplywa... wiec nie uwazam ze stres na egzaminie mowi o wszystkim
SadRedRose  chyba trochę przesadzasz :/ Po 30 czy iluś godzinach jazdy nie da się powiedzieć, że dobrze się jeździ, haha, dobre. Skoro Ty miałaś taką pewność , że dobrym kierowcą jesteś to gratuluje. Ja zdałam chyba za 4 razem, bo właśnie mnie stres paraliżował, ręce mi się trzęsły ;p I to 3 razy nie zdałam na placu, jak wyjechałam za 4 na miasto, to wszystko ładnie. No i jakoś żyję, jeżdżę codziennie samochodem, radzę sobie, nawet zaparkować umiem, uwaga uwaga I tak już dwa lata nawet. Że ktoś się stresuje na egzaminie, to nie znaczy, że jest złym kierowcą.
Pasek wagi
Ja też tak uważam. U mnie na egzaminach specjalnie zabierają w takie nieoczywiste miejsca żeby kogoś oblać. Np. gdzie krzaki zasłaniają znak. Albo linia zatrzymania w dziwnym miejscu. Wszystko zależy na kogo się trafi, a stres bierze się z faktu bycia egzaminowanym a nie samej jazdy. Pewność siebie przychodzi z praktyką, a Ci co uważają się za mistrzów kierownicy po 30 godzinach jazdy później lądują na drzewach. Podejdź do tego tak. Będzie co będzie, za którymś kolejnym razem na pewno się uda. No i coś na uspokojenie nerwów na pewno się przyda. Jakieś ziółka czy coś.

Mogę powiedzieć ze swojego doświadczenia, że zostałam niesłusznie oblana na placu. Tylko, że wtedy tego nie wiedziałam.
Sytuacja następująca: Facet kazał mi wyjść i pokazać światła. W tym czasie wrzucił mi luz. Jak wsiadłam do auta kazał jechać, oczywiście samochód zgasł. Był koniec egzaminu. A podobno może samochód zgasnąć na placu dwa razy. Tak więc wszystko zależy na jakiego buraka się trafi. Następnym razem wszystko się udało i mam prawko od 5 lat :)
Kochanie..ja tez miałam takie graty ze szok.:P auto ja ruszało,  to wyło:P i jeszcze gorsza trema była..:)  
 Ale w końcu sie udało.. po 1  zmień nastawienie..nie dam rady.. na dam rade!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.