Temat: opinia facetów-bardzo mi zależy

mam ogromną prośbę do panów na tym forum. 


czy moglibyście przeanalizować to co napisałam i powiedzieć mi czy powinnam jechać??? jak wy to widzicie??? 



Pasek wagi
a o tym ktos wie?twoi rodzice?
Jak juz bys jednak jechala to MUSISZ o tym komus powiedziec, popros go tez zeby wyslal ci kopie swojego dokumentu tozsamosci, zostaw w domu dokladny adres gdzie jedzies zi kiedy wrocisz i umow sie tez z kims na jakies haslo przez telefon, ze w rzie czego bedzie to oznaczac, ze jest zle/cos sie stalo i potrzebujesz pomocy.

Moze ci sie to wszystko wydac smieszne ale ludzie naprawde gina a psychopatow i zlych ludzi na swiecie nie brakuje.
 Ja znalam dwie osoby (koniety) z ktorych jedna juz w grobie lezy a o drugiej sluch wiele lat temu zaginal.
Pasek wagi
postanowiłam, ze nie jade. 
spotkamy sie  na jakies kawie, potem zobacze. 
juz mu napisalam czekam na odp

Pasek wagi
dobrze zrobiłaś;)
dzieki za pomoc
Pasek wagi
hmmm, ja bym sie chyba wstrzymala z takim wyjazdem, ostatecznie wcale goscia nie znasz,nie wiesz czego mozesz sie po nim spodziewac.
Pasek wagi
Mam nadzieję że nie zmienisz zdania!
Parę godzin dziennie + parę razy w tygodniu rozmów wirtualnie nie sprawią że poznamy człowieka.
Człowieka poznaję się całe życie!
Ile jest sytuacji że mieszka się z kimś latami pod jednym dachem a później dowiaduje się o szokujących rzeczach.
Ja bym Tobie odradzała jechać do niego!
Bezpieczniej by było spotkać się w Twoim mieście.Po prostu niech zanocuję gdzieś w hotelu,pensjonacie .....nawet sama o tym zaproponuj i takowy jemu poszukaj by już chłopina nie musiał się z tym męczyć ;)
A potem spotkania na neutralnym gruncie,gdzie jest sporo ludzi - park(tylko nie opustoszały),kawiarnia,knajpka itd.
Bo na podróże do niego jeszcze przyjdzie czas ;)
mój były facet też mieszkał 300km ode mnie, również poznaliśmy się w sieci,
spotkaliśmy się w wakacje "na mieście"
byliśmy ze sobą 1,5 roku :)
i nawet przeprowadził się do mojego miasta gdzie mieszka do dziś
na stancji, chociaż, że od stycznia nie jesteśmy razem.
Tak. Zaprosilbym Ja do siebie. Pod warunkiem ze bym byl zabetonowany w scianie i nie mogl sie ruszyc...
 hahhhaaaaa

moderato ma rację, to ryzykowna sprawa jechać do niego gdy nie zna się człowieka wcale
:-D może jest w porządku a może liczy na ekscytujący seks z nieznajomą nie wiesz jak bardzo wyuzdany...
moja szwagierka  poznała swojego męża  wprawdzie nie przez neta ale z miasta ok 400 km dalej , kilka spotkań, listy i ślub...
gość w porządku, jej bardzo  odpowiada 

CO WY WSZYSCY BREDZICIE JA NIE ROZUMIEM- CHCE NIECH JEDZIE!
PO CO TY SIĘ PYTASZ O ZDANIE  NA TAKI TEMAT NA FORUM?
OD KIEDY 300 KM TO DUŻO
JA OD ROKU PRAWIE SPOTYKAM SIĘ Z FACETEM KTÓRY MIESZKA 300 KM ODE MNIE I JEST SUPER, RAZ ON JEST U MNIE NA 2 TYG, RAZ JA U NIEGO
RAZ JESTEŚMY ZE SOBĄ CAŁY MIESIĄC Z 2 TYGONIOWĄ PRZERWĄ I TAK ZNOWU, I JEST DOBRZE! 

JEDŹ!
I nie słuchaj tych bzdur!
Ja pojechałam i nie żałuję-to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć
Pamiętaj że mężczyzna pewniej się czuje w swoim otoczeniu i dlatego mężczyźni na początku zapraszają do siebie prawda?
Czy kiedykolwiek usłyszałaś od faceta ''chodźmy do ciebie''???
czy zawsze ''zapraszam do siebie''?
a no właśnie...właśnie....
uważasz że mniej by Ci się stało jak byś spotkała się z nim gdzieś w centrum u siebie w mieście?
Przecież jak już masz być''zawinięta w dywan gdzieś pod amsterdamem'' to i tak będziesz, nawet na własnym osiedlu.
więc przestańcie dziewczynie pisać takie pierdoły jak z tym dywanem, bo się tego czytać nie da.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.