- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 34
25 maja 2011, 18:19
Vitalijki wzbudzam w was wspomnienia:)
jak to u was było na początku, z waszymi facetami? kiedy nadeszły motylki w brzuchu, kiedy skradłyście pierwszego całusa? byłyście niedostępne? a może szarpane chwilą? :)
ja mojemu byłemu dałam się pocałować na 3 spotkaniu na...poligonie, ale to był mój pierwszy w życiu pocałunek i wieeele stresu kosztował:)
25 maja 2011, 22:40
mój pierwszy pocałunek był okropny,bo taki wymuszony i wgl.. za to pocałunek z innym facetem był dla mnie jak spełnienie marzeń,gdyż zakochałam się w nim będąc w gimnazjum (za to on mnie wgl nie znał),a pare lat później poznaliśmy się na koncercie (gdzie on sam do mnie zagadał).Na początku byłam nieprzystępna,ale na trzeciej randce pocałowaliśmy się i było to dla mnie najpiękniejsze przeżycie.Niestety szybko się rozstaliśmy,bo on okazał się być skończonym dupkiem,który na boku miał jeszcze chyba ze 4 dziewczyny ;P...
25 maja 2011, 22:41
moj chlopak pocalowal mnie 1 raz po 4 miesiacach spotykania sie :) a 10 miesiecy od pierwszego zapoznania sie ;) od tamtego pieknego momentu jestem z nim 2 lata i 4 miesiace :D
25 maja 2011, 22:42
mojego obecnego męża pocalowałam podczas naszego własciwie drugiego spotkania. I tak- skradłam. Ale nie miał nic przeciwko ;)
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
25 maja 2011, 22:45
On pocałował mnie podczas naszego pierwszego przypadkowego spotkania hehe.. u koleżanki na sylwestrze... i tak jesteśmy razem do dziś.. :P
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
25 maja 2011, 23:00
Ja z moim byłym pocałowałam się na drugim albo 3 spotkaniu w jakimś barze, byliśmy sam na sam, to On pocałował mnie. A z chłopakiem którego nie dawno poznałam pocałowałam się dopiero po 1,5 miesięcznej znajomości w zakopanym. Ale nie jesteśmy razem.
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
25 maja 2011, 23:06
Czytam Wasze wypowiedzi i czuję się dziwnie bo... ja nie pamiętam.
Wy taaakie szczegóły pamiętacie.. a ja zupełnie nic.
tzn. pamiętam że taki zwykły buziaczek to był z moim przyjacielem jak się rozstawaliśmy bo sie przeprowadzał ale byłam wtedy dzieckiem ^^
a pocałunek no to pamiętam tylko z kim, ale nic poza tym nie pamiętam - zaznaczam że nie byłam pijana..
25 maja 2011, 23:13
heh naszły mnie wspomnienia.. ;p Ja jestem z moim 3 lata. Poznaliśmy się przez neta..;p I ja głupia się bałam że w realu mu się nie spodobam.. Wysyłałam mu fotki, gadaliśmy dużo na skype( z kamerką) a i tak się bałam.. I jak przyjechał to chciałam uciec z miejsca w którym się umówiliśmy;p Ale przyjaciel mnie powstrzymał. On wyszedł z wielkim uśmiechem, ja odwzajemniłam wstydliwym uśmiechem. Podszedł i mnie pocałował nogi się pode mną ugięły kiedy to zrobił;p Uhhh to był mój któryś tam pocałunek z chłopakiem.. Ale czułam się jak bym pierwszy raz w tedy się całowała;d
- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1755
25 maja 2011, 23:39
On mnie. Z natury jestem niedostępna i oczekuję, że to facet przejmie inicjatywę. Poza tym, nie byłam w nim "aż tak zakochana", pewnie nawet w ogóle, choć podobało mi się, że ktoś interesował się mną. Znaliśmy się trochę, ale nawet "cześć" sobie nie mówiliśmy. Dopiero na wakacjach zaczęły się rozmowy na gg, później odprowadzał mnie po szkole do autobusu itp. Ale tylko rozmawialiśmy i esemesowalismy. I po około 4 miesiącach spiłam się trochę na jakiejś imprezie (wypiłam dużo, ale wszystko pamiętam, więc tak źle chyba ze mną nie było). I on wyszedł ze mną na jakąś ławkę trochę oddaloną od klubu. Siedzieliśmy tak, ja tam zdychałam trochę, a on pocałował mnie w policzek, odwróciłam głowę, żeby coś powiedzieć i pocałował mnie w usta. To był pierwszy raz dla niego i dla mnie.
I było... męcząco. Nie robiliśmy tego spontanicznie, tylko jeszcze wtedy się myślało o "sprawach technicznych" pocałunku.
W sumie to byłam mało podekscytowana tym wszystkim, zastanawiałam się nawet czy zawsze tak będzie to wyglądać- nienaturalnie i z wysiłkiem. Czas pokazał, że na szczęście nie. Chodziłam z nim jakiś czas (2 lata), ale cieszę się, że zakończyłam ten związek.
Więcej przyjemności pierwszego pocałunku miałam w ubiegłym roku, gdy całą noc przetańczyłam z bardzo fajnym chłopakiem, on mnie odprowadzał później do autobusu i pocałował delikatnie w policzek. Na usta bym chyba nie pozwoliła po pierwszym spotkaniu, dla mnie za wcześnie. Wracałam w skowronkach i prawie jak skowronek, bo nad ranem :)
26 maja 2011, 00:07
na komersie w gimnazjum xD
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
26 maja 2011, 00:18
Kurcze też pamiętam ten pierwszy a to dobrych kilka lat temu było. Siedzieliśmy początkiem nocy na trawie przy Wiśle i sączyliśmy powoli szampana, i tak siedzieliśmy i rozmawialiśmy i nagle jego twarz zbliżyła się do mojej i poszło. Było naprawdę cudownie. On sam się zdziwił tego, że było tak idealnie. Przez resztę wieczoru nie mogliśmy się od siebie oderwać. To się zdarzyło na naszym 2 spotkaniu. Co dziwne, na 3 spotkaniu już nie było tak fajnie. Całowałam się jeszcze potem kilka razy, ale już nigdy nie było tak jak wtedy :(.