Temat: Jenzyk buaga o litoźdź odc. 1

Właśnie sobie uświadomiłam, że nic, naprawdę NIC tak mnie nie wkurza na Vitalii, jak wszechobecne błędy językowe. Istne potfffory! Zamierzam więc od czasu do czasu wytykać na forum te najczęściej spotykane i przyprawiające mnie o najpaskudniejszy ból zębów. Kto nie chce, niech nie czyta. Ale może, jak jedna z drugą czasem mimo wszystko przeczyta, to czegoś się nauczy. Bo FSTYT normalnie jak beret

Na pierwszy ogień idzie ulubione sformułowanie wielu tutejszych pamiętnikarek:

UBIERAĆ buty, sukienkę itp.

A teraz UWAGA!!!
Proszę się skupić.
Przygotować na wstrząs.
Prawdziwy SZOK!
Otóż...
Taka konstrukcja w języku polskim NIE ISTNIEJE!!!
Ubiera się wyłącznie KOGOŚ W COŚ.
Można np. UBRAĆ (kogo?) SIĘ (w co?) W SUKIENKĘ, ale nie UBRAĆ SUKIENKĘ.
NIE, NIE, NIE!!!!
Buty albo sukienkę się WKŁADA lub ZAKŁADA!!!
Uprzejmie proszę wbić sobie do głowy tę prostą zasadę.
Żeby nie robić sobie OBCIACHU.
Albo chociaż przez wzgląd na moje zęby.
Żeby mnie tak często nie musiały boleć.

Pozdro

PS. Jak znam życie, to szybko mi ten belferski zapał minie i machnę ręką. Przynajmniej do czasu, aż mnie znowu nagły szlag trafi
to ja się dorzucę, ale z innej beczki :D
Właśnie sprawdzałam wypracowania jednej z klas- na 1 str. A4 znalazły się m.in. takie hity jak:
RZEROMSKI (!!!!!)
KULTÓRA
DOŁAŃCZA (!!!)
PODCZYMYWANE
LEKTÓRA
ANGARZUJE
siadłam i płakałam. Ze śmiechu. Osoba nie ma dysortografii. Przynajmniej stwierdzonej... :D
Jasne, że nie! "mógłby" to był chochlik spacji i od razu edytowałam a "ponad to" to moje niedouczenie  Już poprawiam.
Pasek wagi
bledy na vitalii sa razace to fakt,nie przecze tez ze i ja je czasem popelniam ,ale mysle ze czepianie sie tekstu ,,zakladam sukienke'' czy ,,ubieram sukienke '' to juz przesada bo 99 % Polakow tak mowi wiec nie sadze by sie ktos smial z osoby ktora tak powie.
missi86 ja też byłam w tych 99% ale teraz wiem, że takie stwierdzenia są błędne i teraz już będę się pilnować. I myślę, że o to chodziło autorce kiedy zakładała ten temat a nie o "czepianie się".
Pasek wagi
A ja nie będę. Będę mówić tak jak mówi się u mnie w domu, bo to wyraża mnie i moje pochodzenie ;-)
Missi86, nie strasz. Myślę/mam nadzieję, że zdecydowanie mniej jednak "ubiera" te nieszczęsne sukienki :>

Swante, moim zdaniem, puryści językowi są potrzebni jako przeciwwaga dla tych nieszczęsnych 99 proc. Bo inaczej byśmy całkiem zmałpieli. Ja wiem, że język jest żywy, choć czasami trudno mi się z tym pogodzić. Np. wtedy, kiedy słyszę, że niektórzy językoznawcy akceptują już formę "poszłem" . Na ortografy jakoś tak trudniej nam się godzić. A błędy gramatyczne, stylistyczne, logiczne przyjmujemy na miękko. O interpunkcyjnych nawet nie wspominam. Niech sobie język ewoluuje, ale czy naprawdę musi od tego brzydnąć i stawać się mniej komunikatywny?

Pytalska, oczywiście, że o to :) Sama popełniam błędy i chętnie się uczę. Nie zapomnę, jak w dzieciństwie babcia konsekwentnie wbijała mi do głowy, że nie mówi się "co tu pisze", tylko "co tu jest napisane". Do dziś jestem jej za to szczerze wdzięczna.

A z ciekawostek, ile z Was wie, że nie mówi się "kaszy mannej", tylko "kaszy manny"? Mało kto pamięta, że manna to rzeczownik (jak panna), a nie przymiotnik (jak jęczmienna).
I w tym momencie napiszę to, co mówiła mi polonistka, kiedy doszło do właśnie takiej dyskusji ... Ludzie niedługo doprowadzą do tego, że język polski nie będzie miał żadnych zasad, fundamentów, bo już nieliczni dbają o niego.
A to nie jest tak, że puryści hamują rozwój języka? 
> A to nie jest tak, że puryści hamują rozwój
> języka?

Pytanie, gdzie leży granica między rozwojem a degeneracją? To po pierwsze. A po drugie, i Herkules dupa, kiedy ludzi kupa. Ale może dzięki purystom ludzie troszkę częściej myślą o tym, jak mówią i piszą. Moim zdaniem, to po prostu element kultury. Coś jak jedzenie nożem i widelcem, zamiast łapami. Można sobie czasem pozwolić na świadome odstępstwo, ale najpierw powinno się znać zasady. Churchill np. podobno jadł jak świnia. Ale nie dlatego, że brakowało mu wychowania. Był po prostu odrobinę ekscentryczny. Gdyby nie umiał jeść kulturalnie, byłby tylko żałosny.

yavvieto nie tak, że nie będzie miał zasad. Będzie miał, tylko inne. Nie znaczy, że gorsze. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.