Temat: Gadżety/przedmioty których zakup "zmienił" Wasze życie

Oczywiście rzeczy to tylko rzeczy, bez wielu można się obejść, ale tak jak zdarza się kupić jakiś bubel, coś czego nie używamy ostatecznie w domu, tak jest kilka rzeczy, które uważam za świetne zakupy i nie chciałabym już bez nich funkcjonować. 

Po przeprowadzce planujemy zakup suszarki- ubrań mam sporo delikatnych i składy takie że nie będę suszyć, ale mam nadzieję że pościele i ręczniki nie będą już wisiały w mieszkaniu mokre:)

Jestem ciekawa, co u Was okazało się takim drobiazgiem czy większą rzeczą którą kupilyście i która jest bardzo satysfakcjonującym zakupem? Podawajcie też jakieś niezakupowe zmiany, jeśli macie coś inspirującego. Szukam natchnienia😅

Wszystkie kategorie Waszych niezbędników- coś co uprzyjemnilo Wam życie/ułatwiło życie w mieszkaniu/utrzymanie porządku w domu/życie z dzieckiem/życie ze zwierzętami itd 

u mnie: 

- przeorganizowanie szaf, dodanie szuflad i posprzatanie mieszkania metoda Marie Condo jakoś na początku okresu covid w 2020- wiecznie sprzatalam swoje ciuchy, od tamtego czasu ANI RAZU nie było potrzeby wyrzucać wszystkiego z szafy i na nowo sprzątać😎

- robot sprzątający - też zakup covidowy, bardzo przydatna rzecz, nawet mopowanie lubię bo lekko odświeża podłogi (to nie porządne mycie, ale przy kotach fajna opcja)

- ekspres do kawy- zakup z tego roku, mieliśmy jakieś tam wahania czy będziemy używać, czy nie za drogi - co rano mam z niego niezwykła przyjemność i bardzo się cieszę że się zdecydowaliśmy

- depilator IPL - mimo że bikini słabo łapie, tak depilacja nog super- mam spokój z goleniem nóg ( czasem muszę ogolić ale naprawdę bardzo rzadko w porównaniu do tego co było dawniej) 

- porządne śniegowce na zimę- wiecznie marzły mi stopy zima. Odkad zdecydowałam się na śniegowce Wolfskina mój komfort zima zmienił się o 180 stopni, te buty okres porządny płaszcz i właściwie nigdy nie marznę..w tym roku kupiłam druga taka sama parę na zapas z mimo że te moje będę nosić 3 zimę i właściwie wyglądają jak nowe

- Tefal Ingenio - mamy mało miejsca w kuchni i zmiana patelni, wokow na Tefal ingenio z odczepiana raczka to był strzał w 10. Poza tym z tej serii garnki z przywierająca powłoka też są świetne i sprawdzają się do wielu potraw 

Wielokrotnie już wspominany na forum Ninja - ja mam wersje 15in1. Używam regularnie, głównie air fryer i pressure cooking, ale zdarza mi się też w nim piec :) kocham i szczerze polecam

Odkurzacz pionowy dyson też odmienił moje życie - nigdy nie używałam lepszego, dzięki niemu polubiłam odkurzanie! Niedawno zmieniliśmy mieszkanie, i przy podwojonym metrażu rozważam zakup robota, ale dyson zawsze będzie miał specjalne miejsce w moim sercu :) 

I nie gadżetowe, ale i tak miało duży impact: zmiana myślenia o oświetleniu pomieszczeń. Dużo lamp w różnych miejscach, zamiast górnego oświetlenia na maksa odmieniło nastrój w domu - jest bardziej przytulnie, relaksująco i po prostu pięknie 


teraz planuje zakup suszarki do ubrań na black friday i mam nadzieję, że będę o niej pisać tak, jak Karolka :D 

Karolka_83 napisał(a):

sacria napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.

Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)

Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)

super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda

Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.

Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu ? Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne ?

O tak, pralko-suszarka niestety ale jest słabym sprzętem i bardzo ubolewam ze absolutnie nie mam w domu miejsca na osobną suszarkę. 


Z rzeczy które mi ułatwiają codzienne życie:

- Odkurzacz który równocześnie mopuje. Nienawidzę mycia podłóg bo zawsze mi zostają "cicki" które potem trzeba zbierać, tutaj problem się rozwiązał 

- Multicooker Ninja 

- Nie wszystkich to będzie dotyczyć bo to typowo dziecięca polecajka, ale monitor oddechu dla dziecka Owlet. Chyba tylko dzięki temu jestem w stanie w ogóle spać w nocy 😅

- Samoczyszcząca kuweta dla kotów

- no i nie sądziłam że to powiem, ale dyson airwrap. Kiedyś myślałam że to strasznie drogi sprzęt na to co faktycznie robi, dzisiaj nie umiem bez tego żyć 😀

vegadula napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

sacria napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.

Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)

Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)

super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda

Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.

Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu ? Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne ?

O tak, pralko-suszarka niestety ale jest słabym sprzętem i bardzo ubolewam ze absolutnie nie mam w domu miejsca na osobną suszarkę. 

Z rzeczy które mi ułatwiają codzienne życie:

- Odkurzacz który równocześnie mopuje. Nienawidzę mycia podłóg bo zawsze mi zostają "cicki" które potem trzeba zbierać, tutaj problem się rozwiązał 

- Multicooker Ninja 

- Nie wszystkich to będzie dotyczyć bo to typowo dziecięca polecajka, ale monitor oddechu dla dziecka Owlet. Chyba tylko dzięki temu jestem w stanie w ogóle spać w nocy ?

- Samoczyszcząca kuweta dla kotów

- no i nie sądziłam że to powiem, ale dyson airwrap. Kiedyś myślałam że to strasznie drogi sprzęt na to co faktycznie robi, dzisiaj nie umiem bez tego żyć ?

jaką masz kuwetę? Kusiły mnie, ale cena POWALA 

Himawari napisał(a):

vegadula napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

sacria napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.

Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)

Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)

super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda

Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.

Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu ? Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne ?

O tak, pralko-suszarka niestety ale jest słabym sprzętem i bardzo ubolewam ze absolutnie nie mam w domu miejsca na osobną suszarkę. 

Z rzeczy które mi ułatwiają codzienne życie:

- Odkurzacz który równocześnie mopuje. Nienawidzę mycia podłóg bo zawsze mi zostają "cicki" które potem trzeba zbierać, tutaj problem się rozwiązał 

- Multicooker Ninja 

- Nie wszystkich to będzie dotyczyć bo to typowo dziecięca polecajka, ale monitor oddechu dla dziecka Owlet. Chyba tylko dzięki temu jestem w stanie w ogóle spać w nocy ?

- Samoczyszcząca kuweta dla kotów

- no i nie sądziłam że to powiem, ale dyson airwrap. Kiedyś myślałam że to strasznie drogi sprzęt na to co faktycznie robi, dzisiaj nie umiem bez tego żyć ?

jaką masz kuwetę? Kusiły mnie, ale cena POWALA 

Petkit pura max - to serio była najlepsza inwestycja jaką zrobiliśmy jeżeli chodzi o koty, z tym że my mamy ich 4 😅

vegadula napisał(a):

Himawari napisał(a):

vegadula napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

sacria napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.

Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)

Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)

super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda

Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.

Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu ? Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne ?

O tak, pralko-suszarka niestety ale jest słabym sprzętem i bardzo ubolewam ze absolutnie nie mam w domu miejsca na osobną suszarkę. 

Z rzeczy które mi ułatwiają codzienne życie:

- Odkurzacz który równocześnie mopuje. Nienawidzę mycia podłóg bo zawsze mi zostają "cicki" które potem trzeba zbierać, tutaj problem się rozwiązał 

- Multicooker Ninja 

- Nie wszystkich to będzie dotyczyć bo to typowo dziecięca polecajka, ale monitor oddechu dla dziecka Owlet. Chyba tylko dzięki temu jestem w stanie w ogóle spać w nocy ?

- Samoczyszcząca kuweta dla kotów

- no i nie sądziłam że to powiem, ale dyson airwrap. Kiedyś myślałam że to strasznie drogi sprzęt na to co faktycznie robi, dzisiaj nie umiem bez tego żyć ?

jaką masz kuwetę? Kusiły mnie, ale cena POWALA 

Petkit pura max - to serio była najlepsza inwestycja jaką zrobiliśmy jeżeli chodzi o koty, z tym że my mamy ich 4 ?

chyba też muszę się nad tą kuweta zastanowić😅 u nas dodatkowo problemem jest mnóstwo żwirku przed kuweta - zauważyłaś też tutaj zmianę?

w ogóle dopiero w tym wątku usłyszałam o Ninja pierwszy raz - czyli dla wege gotowania to też fajny sprzęt? 😅 Co przykładowo w nim robisz?

vegadula napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

sacria napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.

Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)

Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)

super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda

Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.

Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu ? Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne ?

O tak, pralko-suszarka niestety ale jest słabym sprzętem i bardzo ubolewam ze absolutnie nie mam w domu miejsca na osobną suszarkę. 

Z rzeczy które mi ułatwiają codzienne życie:

- Odkurzacz który równocześnie mopuje. Nienawidzę mycia podłóg bo zawsze mi zostają "cicki" które potem trzeba zbierać, tutaj problem się rozwiązał 

- Multicooker Ninja 

- Nie wszystkich to będzie dotyczyć bo to typowo dziecięca polecajka, ale monitor oddechu dla dziecka Owlet. Chyba tylko dzięki temu jestem w stanie w ogóle spać w nocy ?

- Samoczyszcząca kuweta dla kotów

- no i nie sądziłam że to powiem, ale dyson airwrap. Kiedyś myślałam że to strasznie drogi sprzęt na to co faktycznie robi, dzisiaj nie umiem bez tego żyć ?

o tak, monitor oddechu to też była dobra opcja! Mieliśmy babysense i to był jeden z lepszych zakupów dla dziecka :)!

Pasek wagi

sacria napisał(a):

vegadula napisał(a):

Himawari napisał(a):

vegadula napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

sacria napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.

Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)

Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)

super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda

Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.

Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu ? Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne ?

O tak, pralko-suszarka niestety ale jest słabym sprzętem i bardzo ubolewam ze absolutnie nie mam w domu miejsca na osobną suszarkę. 

Z rzeczy które mi ułatwiają codzienne życie:

- Odkurzacz który równocześnie mopuje. Nienawidzę mycia podłóg bo zawsze mi zostają "cicki" które potem trzeba zbierać, tutaj problem się rozwiązał 

- Multicooker Ninja 

- Nie wszystkich to będzie dotyczyć bo to typowo dziecięca polecajka, ale monitor oddechu dla dziecka Owlet. Chyba tylko dzięki temu jestem w stanie w ogóle spać w nocy ?

- Samoczyszcząca kuweta dla kotów

- no i nie sądziłam że to powiem, ale dyson airwrap. Kiedyś myślałam że to strasznie drogi sprzęt na to co faktycznie robi, dzisiaj nie umiem bez tego żyć ?

jaką masz kuwetę? Kusiły mnie, ale cena POWALA 

Petkit pura max - to serio była najlepsza inwestycja jaką zrobiliśmy jeżeli chodzi o koty, z tym że my mamy ich 4 ?

chyba też muszę się nad tą kuweta zastanowić? u nas dodatkowo problemem jest mnóstwo żwirku przed kuweta - zauważyłaś też tutaj zmianę?

w ogóle dopiero w tym wątku usłyszałam o Ninja pierwszy raz - czyli dla wege gotowania to też fajny sprzęt? ? Co przykładowo w nim robisz?

Sacria TAK! Wszelkie dhal, curry, czy inne vege stews. Warzywa z air fryer też są pyszne - dużo bardziej chrupiace + miękkie w środku, niż z piekarnika.


co do żwirku przed kuwetą, kocham moje koty, ale żwirku w domu nie znoszę ;) u nas największą różnicę zrobił Tigerino corn pellets, w ogóle się nie roznosi + nie ma zapachu, bardzo polecam 

sacria napisał(a):

vegadula napisał(a):

Himawari napisał(a):

vegadula napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

sacria napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.

Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)

Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)

super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda

Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.

Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu ? Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne ?

O tak, pralko-suszarka niestety ale jest słabym sprzętem i bardzo ubolewam ze absolutnie nie mam w domu miejsca na osobną suszarkę. 

Z rzeczy które mi ułatwiają codzienne życie:

- Odkurzacz który równocześnie mopuje. Nienawidzę mycia podłóg bo zawsze mi zostają "cicki" które potem trzeba zbierać, tutaj problem się rozwiązał 

- Multicooker Ninja 

- Nie wszystkich to będzie dotyczyć bo to typowo dziecięca polecajka, ale monitor oddechu dla dziecka Owlet. Chyba tylko dzięki temu jestem w stanie w ogóle spać w nocy ?

- Samoczyszcząca kuweta dla kotów

- no i nie sądziłam że to powiem, ale dyson airwrap. Kiedyś myślałam że to strasznie drogi sprzęt na to co faktycznie robi, dzisiaj nie umiem bez tego żyć ?

jaką masz kuwetę? Kusiły mnie, ale cena POWALA 

Petkit pura max - to serio była najlepsza inwestycja jaką zrobiliśmy jeżeli chodzi o koty, z tym że my mamy ich 4 ?

chyba też muszę się nad tą kuweta zastanowić? u nas dodatkowo problemem jest mnóstwo żwirku przed kuweta - zauważyłaś też tutaj zmianę?

w ogóle dopiero w tym wątku usłyszałam o Ninja pierwszy raz - czyli dla wege gotowania to też fajny sprzęt? ? Co przykładowo w nim robisz?

Niestety, jeżeli chodzi o żwirek to największa różnice zrobiła mata która część tego żwirku wyłapuje (taka co ma dwie warstwy jakby, górna jest siatką), niestety ale zwłaszcza jeden z naszych kotów jest bardzo ekspresyjny i zawsze tego żwirku nawali 😅

Co do ninja to tak naprawdę możesz w nim zrobić wszystko - ja zwłaszcza w zimę lubię gotować potrawy jednogarnkowe i zupy, najlepiej w wolnowarze i super jest to, że zanim włączę wolnowar to mogę już w tym sprzęcie jeszcze sobie coś najpierw podsmażyć = mniej garów do sprzątania :) dzięki Ninja też dużo mniej włączam piekarnik, bo dla naszej trójki (a tak w zasadzie 2.5 bo córka dopiero co zaczęła jeść :)) jeżeli chce np. upiec jakieś warzywa to dużo wygodniej i szybciej będzie to zrobić w Ninja na funkcji pieczenia albo air fryer. 









z fajnych gadżetów to robot odkurzający, kamera zewnętrzna, airfrayer też się czasami przydaje

staram_sie napisał(a):

kurcze dziewczyny no, znowu trafiam na temat z suszarką i znowu zaczynam chcieć ją mieć. Tylko u mnie musiałaby stanąć na pralce bo obok brakuje jakichś 5-8 cm :/

A co do samego tematu to na pewno mega ułatwiaczem jest dla mnie odkurzacz pionowy bezprzewodowy.

Oprócz tego nie wyobrażam sobie już funkcjonować bez zmywarki.

No i mam nadzieję że robot do mycia okien też zagości u mnie na stałe.

Ja mam na pralce i jest to wygodne rozwiązanie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.