- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
piątek, 08:58
Oczywiście rzeczy to tylko rzeczy, bez wielu można się obejść, ale tak jak zdarza się kupić jakiś bubel, coś czego nie używamy ostatecznie w domu, tak jest kilka rzeczy, które uważam za świetne zakupy i nie chciałabym już bez nich funkcjonować.
Po przeprowadzce planujemy zakup suszarki- ubrań mam sporo delikatnych i składy takie że nie będę suszyć, ale mam nadzieję że pościele i ręczniki nie będą już wisiały w mieszkaniu mokre:)
Jestem ciekawa, co u Was okazało się takim drobiazgiem czy większą rzeczą którą kupilyście i która jest bardzo satysfakcjonującym zakupem? Podawajcie też jakieś niezakupowe zmiany, jeśli macie coś inspirującego. Szukam natchnienia😅
Wszystkie kategorie Waszych niezbędników- coś co uprzyjemnilo Wam życie/ułatwiło życie w mieszkaniu/utrzymanie porządku w domu/życie z dzieckiem/życie ze zwierzętami itd
u mnie:
- przeorganizowanie szaf, dodanie szuflad i posprzatanie mieszkania metoda Marie Condo jakoś na początku okresu covid w 2020- wiecznie sprzatalam swoje ciuchy, od tamtego czasu ANI RAZU nie było potrzeby wyrzucać wszystkiego z szafy i na nowo sprzątać😎
- robot sprzątający - też zakup covidowy, bardzo przydatna rzecz, nawet mopowanie lubię bo lekko odświeża podłogi (to nie porządne mycie, ale przy kotach fajna opcja)
- ekspres do kawy- zakup z tego roku, mieliśmy jakieś tam wahania czy będziemy używać, czy nie za drogi - co rano mam z niego niezwykła przyjemność i bardzo się cieszę że się zdecydowaliśmy
- depilator IPL - mimo że bikini słabo łapie, tak depilacja nog super- mam spokój z goleniem nóg ( czasem muszę ogolić ale naprawdę bardzo rzadko w porównaniu do tego co było dawniej)
- porządne śniegowce na zimę- wiecznie marzły mi stopy zima. Odkad zdecydowałam się na śniegowce Wolfskina mój komfort zima zmienił się o 180 stopni, te buty okres porządny płaszcz i właściwie nigdy nie marznę..w tym roku kupiłam druga taka sama parę na zapas z mimo że te moje będę nosić 3 zimę i właściwie wyglądają jak nowe
- Tefal Ingenio - mamy mało miejsca w kuchni i zmiana patelni, wokow na Tefal ingenio z odczepiana raczka to był strzał w 10. Poza tym z tej serii garnki z przywierająca powłoka też są świetne i sprawdzają się do wielu potraw
Edytowany przez sacria piątek, 09:00
piątek, 09:28
Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.
Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)
Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)
piątek, 09:45
posokowiec bawarski :)
moze nie gadzet, ale zmienil zycie calej rodziny. W dodatku trafil sie los na loterii genetycznej - nic nie niszczy, nie psuje, jedynie glodny wiecznie, non stop warte przy lodowce pelni.
piątek, 09:49
Te sniegowce- jaki masz model?
Dokładnie takie- akurat są na Lounge znowu w dobrej cenie :) nie są może to piękne buty np. do biura, ale na wszelakie spacery naprawdę świetne
piątek, 09:49
posokowiec bawarski :)
moze nie gadzet, ale zmienil zycie calej rodziny. W dodatku trafil sie los na loterii genetycznej - nic nie niszczy, nie psuje, jedynie glodny wiecznie, non stop warte przy lodowce pelni.
Piękny 🥰
piątek, 09:52
Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.
Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)
Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)
super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda
piątek, 10:42
Dla mnie nieoceniona jest suszarka do ubrań. Gdybym wiedziała, że to aż taką mi różnicę zrobi, to bym stanęła na rzęsach żeby wcisnąć taką do poprzedniego mieszkania. Wcześniej wiecznie suszarki rozstawione. W okresie jesiennym jak było już chłodno i wilgotno ale jeszcze nie grzali centralnym, to te ciuchy się kisiły a nie schły. Ściągałam jedno pranie po 2-3 dniach, żeby powiesić kolejne, więc wiecznie stały rozstawione w salonie. Teraz macham 3 prania w sobotę, chowam do szafy i mam spokój. Prasownie (o ile ktoś prasuje, ale ja kiedyś prasowałam) odpadło w 95%. Wszystko mięciutkie, pościel, ręczniki - bajka. Pozbyłam się też zapasów pościeli, bo już mi nie potrzebne. Rano wstawiam do prania, po południu zakładam, więc w użyciu są te same ciągle. Na początku myślałam że będę jej używała tylko w okresie jesienno-zimowym a tak to na dwór wystawię pranie, ale komfort miękkich ciuchów sprawia, że używam jej jednak cały rok. Teraz ubrania wysuszone same z siebie wydają mi się sztywne i szorstkie.
Na pewno też sporym udogodnieniem bez którego ciężko byłoby mi się teraz obejść jest zmywarka, ale suszarka zrobiła większe wow ;)
Sporo czasu spędzam przed kompem i tu zakup słuchawek bezprzewodowych i myszki bezprzewodowej okazał się strzałem w 10. Niby nic, ale jednak brak tej plątaniny kabli był dla mnie zbawieniem :)
super to słyszeć, bo mam właśnie nadzieję że suszarka będzie dla mnie takim samym strzałem w dziesiątkę. Polecałas swoją suszarkę w innym wątku ostatnio-napiszesz mi jak to jest ze stopniem wygniecenia pościeli po wyciągnięciu z niej? Moja mama ma pralko suszarkę i pościel która z niej wyciąga jest podobno (bo nie widziałam;)) cholernie wygnieciona i ciężko ją ogarnąć w prasowaniu, a bez prasowania nie ma szans niby, tak strasznie wygląda
Z pralko suszarką jest ten problem ze czytałam że suszyć powinno się połowę wkładu pranego więc może problemem jest zbyt duża ilość prania które się suszy i przez to jest wygnieciona ? Czyli chyba albo powinno się prac mniej albo normalnie a potem połowę wyciągać po praniu i suszyć na 2 razy co jest bezsensu w sumie. Moja suszarka ma ładowność do 8 kg więc wiekszą niż pralka także wrzucam wszystko co wypiore i jest ok. Choć może to kwestia materiału. Jedna pościel którą kupiłam też się gniotła ale tylko pierwsze 2 razy. Teraz jest już git. Posciele z bawełny satynowej których mam najwięcej wychodzą super gładkie. Jedyne co się gniecie to niektóre t-shirty ale tylko kilka więc i tak włączam żelazko raz na miesiąc jak się uzbiera z 10 tych koszulek. Kiedyś prasowałam po każdym praniu jak nie miałam suszarki więc dla mnie bomba.
Aczkolwiek dużo też pewnie zależy jaką kto ma tolerancję na zagniecenia. Moja teściowa pewnie by wszystko prasowała po suszeniu 😅 Ale ona prasuje nawet ścierki więc nie jest to obiektywne 😅
Edytowany przez Karolka_83 piątek, 10:46
piątek, 11:07
kurcze dziewczyny no, znowu trafiam na temat z suszarką i znowu zaczynam chcieć ją mieć. Tylko u mnie musiałaby stanąć na pralce bo obok brakuje jakichś 5-8 cm :/
A co do samego tematu to na pewno mega ułatwiaczem jest dla mnie odkurzacz pionowy bezprzewodowy.
Oprócz tego nie wyobrażam sobie już funkcjonować bez zmywarki.
No i mam nadzieję że robot do mycia okien też zagości u mnie na stałe.