Temat: Ciągle mówienie o pozytywnych rzeczach/myśleniu

Hej, słuchajcie mam taką koleżankę z czasów liceum, która gdzieś po drodze się pogubiła, dużo piła, brała różne substancje. Kilka lat temu poszła na terapię i do dzisiaj jest 'czysta'. Po jakimś czasie odkąd zaczęła tam uczęszczac podczas rozmow mówi baaaardzo dużo takich tekstów typu: wszystko będzie dobrze, wierzę w ciebie, dasz radę. Jakby super, ale to jest aż takie do przesady tak mi się wydaje np. miałam ostatnio zawirowania zdrowotne. Powiedziałam jej o nich to usłyszałam, że myśl pozytywnie. Sama kreujesz przyszłość swoimi myślami. Albo że wszystkim sobie dasz rade. Ja już wiele rzeczy odpuściłam i jestem teraz szczesliwa. Ja bardzo idę w to, ale to są takie rzeczy jakby oczywiste. I dziwnie się z tym czuje kiedy jedna osoba ciągle je powtarza. Bo naprawdę zawsze idą takie filozoficzne teksty jakby spisane z Instagrama :D Ostatnio podczas spotkania w większym gronie jedna z dziewczyn powiedziała że zaczyna nowa pracę, na to ta powiedziała mówiłam że w ciebie wierzę :gD. Wszystkim tak gada. Ja normalnie czuje się tym aż przesycona :D.

Pasek wagi

Trochę racji ma, pozytywne myślenie/nastawienie to klucz do szczęśliwego/dobrego życia, bycia pozytywną osobą trzeba się nauczyć z tym się nie rodzimy, jeżeli styl bycia koleżanki drażni cię to odpuść znajomość z nią.

Myślę, że nie ma w tym nic złego. Jej to widocznie pomogło i pewnie chce tak pomóc Wam. Zresztą 100 razy bardziej wolałabym słyszeć takie teksty niż jak mówię, że mam problemy zdrowotne, to się w towarzystwie zaczyna licytacja kto ma gorzej. A zauważyłam coraz częściej takie zjawisko, że ludzie lubią narzekać i się w tym narzekaniu przekrzykiwać. I się robi taka litania jeden przez drugiego. I czasem człowiek chciałby usłyszeć coś pokrzepiającego typu będzie dobrze, to się zamiast tego jeszcze na koniec bardziej zdołuje.

Pasek wagi

bo tak jest, to jak myslimy tworzy nasza rzeczywistosc i to jak znosimy rozne zmiany, choroby, to od nas zalezy. Nie jestesmy tego swiadomi, slyszymy jakies paplanie o mysl pozytywnie ale to tylko takie powiedzonka a tak naprawde to tak jest, tylko trzeba w to wierzyc i tego sie nauczyc. Ja nie umiem tego dobrze wyjasnic, ostatnio slucham na youtubie Aleksandry Murphy, posluchaj jej jesli chcesz sens tego zrozumiec. Jesli jednak cie to wkurza, nie masz ochoty to nie sluchaj i ogranicz spotkania z kolezanka.

polecam https://www.facebook.com/watch...

Tak mnie to drażni że szok, 3 tyg temu nasluchalam się tych głupot, będzie dobrze, będzie lepiej, myje się teraz, przebieram w szpitalne szmaty i za chwilę jadę znów na blok.  Niech mi już dzisiaj nikt tych pustych słów nie mówi, bo nie wytrzymam. 

Tez mnie wkurzaja m takie puste slogany i motywacyjne gadki. Co innego normalny optymizm i radzenie sobie w zyciu, a co innego takie sztuczne slogany. 
Ja jestem realistka, ani przesadny (udawany) optymizm ani czarnowidztwo mi nie odpowiadaja. Czasem jest lepiej, czasem gorzej, czasem trzeba sie postarac, by poprawic sytuacje i sie nie zalamac w trakcie, a czasem mimo staran nie wychodzi i sie nie udaje. 
Ja mysle, ze takie osoby sa totalnie odklejone. Zastanawiam sie jak funkcjonują, skoro nastawiaja sie na najlepszy mozliwy rezultat, a nie wyjdzie. Kolejna motywacyjna gadka i zaklinanie rzeczywistosci? 

Unikam ludzi, którzy ciągle narzekają, bo to przekłada się na moje samopoczucie. Tacy ludzie wysysają dobrą energię z człowieka. 

Warto zaprogramować sobie mózg pozytywnie, to bardzo pomaga iść naprzód.

A musisz sie z nia spotykac? 

Jak ktos irytuje, czy to motywacyjnymi gadkami czy marudzeniem, to nie ma sensu. 

Ja tez nie lubie, zwlaszcza jak ktos nie jest dla mnie przykladem. 

Ja mam alergię na takie osoby i uznaję je za niezbyt inteligentne. Brakuje im umiejętności racjonalnej oceny sytuacji, nie myślą samodzielnie, tylko klepią jak mantrę te pseudo-oświecone mądrości, których się nasłuchały u jakiś motywacyjnych coachów (którzy zbijają na takich ludziach fortunę). Jak słyszę, że trzeba sobie zwizualizować swój sukces, włączyć myślenie pozytywne, uwierzyć że będzie dobrze, a wszechświat zacznie ci sprzyjać, to aż przewracam oczami. Taki Paulo Coelho w najbardziej szmatławym wydaniu. Wiecznego narzekania i czarnowidztwo też nie lubię, ale już wolę to, niż takie słodkie gadki. Przynajmniej widać, że ktoś myśli (w czarnych barwach, ale myśli). Ja się odcinam od takich ludzi. Nie mówię o ludziach, którzy mają po prosru pogodne usposobienie z natury. Ale o takich świeżo "nawróconych", które każdemu wciskają te swoje mądrości. 

Wilena napisał(a):

Ja mam alergię na takie osoby i uznaję je za niezbyt inteligentne. Brakuje im umiejętności racjonalnej oceny sytuacji, nie myślą samodzielnie, tylko klepią jak mantrę te pseudo-oświecone mądrości, których się nasłuchały u jakiś motywacyjnych coachów (którzy zbijają na takich ludziach fortunę). Jak słyszę, że trzeba sobie zwizualizować swój sukces, włączyć myślenie pozytywne, uwierzyć że będzie dobrze, a wszechświat zacznie ci sprzyjać, to aż przewracam oczami. Taki Paulo Coelho w najbardziej szmatławym wydaniu. Wiecznego narzekania i czarnowidztwo też nie lubię, ale już wolę to, niż takie słodkie gadki. Przynajmniej widać, że ktoś myśli (w czarnych barwach, ale myśli). Ja się odcinam od takich ludzi. Nie mówię o ludziach, którzy mają po prosru pogodne usposobienie z natury. Ale o takich świeżo "nawróconych", które każdemu wciskają te swoje mądrości. 

ja tez nie lubie pustych slow, nie lubie jak mi ktos probuje jakies nastawienie narzucac, jednak tej dziewczynie cos pomoglo i ona swiecie wierzy ze moze tez innym pomoc. Co powiesz komus bliskiemu ktory akurat ciezko zachorowal - ok statystycznie to juz nie powinienes zyc, masz farta. Czasem nic madrzejszego nie przychodzi do glowy jak wiara w dobry obrot sprawy, szczegolnie gdy stajemy przed sciana i zostaje tylko wiara. Wezmy chociazby przyklad podany przez autorke - ktos zaczyna nowa prace a kolezanka jej mowi ze wierzyla w jej mozliwosci, ze cieszy sie z nia. No mozna pewnie inaczej zareagowac - od - "ok, powodzenia " do " o rany, jednak dostalas, a juz nie wierzylam ze cos znajdziesz", hahaha. Ja mysle ze to wszystko jest ok, zanim ktos nei probuje przeslodzic i zbyt czesto sie z tymi madrosciami wyskakuje. Wtedy brzmi to faktycznie sztucznie i sztampowo.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.