Temat: jak szybko seks

Hej,

głupio mi pytać, ale jakie macie podejście do seksu na x randce, na której seks Waszym zdaniem „dobrze rokuje na związek”? Wiek 27-30

Nie mam gdzie zrobić rozeznania, bo moi przyjaciele ZAWSZE mają dla mnie jedną odpowiedź „zasługujesz na kogoś lepszego” co by się nie działo.

Jestem trochę przewrażliwiona na tym punkcie, bo takie prozpozycje spływają do mnie z prawa i lewą, więc nie mam zbyt obiektywnego spojrzenia, zawsze się obawiam traktowania jak obiekt seksualny 😥

Niby był mega szczery i chce rozwijać relacje, mnie się spodobał i vice versa, ale zaproponował seks na pierwszej randce 🤒 Nie wiem czy „nie wyrzucić go do śmietnika” i poszukać kogoś, kto jest skory do poczekania 

MyszekCzarny napisał(a):

no to takie zasciankowe polskie podejscie. W usa idzie sie od razu do lozka bo jak lozko jest slabe to po co wogole probowac dalej cos budowac? To juz nie jest sredniowiecze gdzie kobieta ma do slubu ( w wieku 15 lat) cnote trzymac :)

wydaje mi sie tez ze takie podejscie bez sexu maja dosc brzydkie pary. Atrakcyjni ludzie jak sie spotykaja to czuja raczej chemie do siebie i sie kreci dalej.

a Ty znowu bredzisz jak potłuczony 🤦. 


Pasek wagi

sweeetdecember napisał(a):

Darjaaa87 napisał(a):

Udzicha napisał(a):

No na pierwszej randce seks? No ja to już nie randkuje ale gdybym szukała kogoś na poważnie to myślę, że tak po pół roku randek może bym się zdecydowała na coś więcej, ale nie po 3 godzinach?.uciekaj 

pol roku do roku, potwierdzam

W życiu bym tyle nie czekała w wieku około 30stki ;) A im wiek wyższy, tym więcej zaburzeń seksualnych mogłoby wyjść, więc takie czekanie = zaangażowanie emocjonalne, a tu się okaże, że facetowi nie staje, albo ogólnie nie te same klimaty seksualne. I co wtedy z tym zrobić?

Z kolei na pierwszej to ja bym nawet o całowaniu nie myślała, a co dopiero o seksie ;) 

Przede wszystkim to żaden facet by tyle nie czekał 🙈

Nie widzę nic złego w omówieniu się z kimś na sam seks jak dwie strony mają ochotę, chociaż jest to obce moim praktykom. Nie widzę też nic złego, ani zaprzepaszczającego szansę na dobry, trwały związek jeśli parę "poniesie" bo chemia była ogromna i wylądują w łóżku (moje dwa najlepsze wieloletnie związki właśnie tak się zaczęły).

Natomiast facet, który od tak składa propozycję seksu na pierwszej randce - w moim przypadku poszedłby od razu do śmietnika i nawet nie chciałoby mi się z nim dalej gadać. Z prostej ale smutnej przyczyny - on doskonale zdaje sobie sprawę z ryzyka, że taka propozycja może Cię oburzyć/zaskoczyć/przestraszyć/zrazić, że możesz o sobie o nim źle pomyśleć i może nieodwracalnie stracić szansę na poznanie Ciebie - i ma na to wy.yebane bo nie jesteś w jego oczach na tyle wartościową kandydatką na trwały związek żeby specjalnie starać się być najlepszą wersją siebie. Na zasadzie - jak się zgodzi to się zabawimy a jak nie to trudno ale statystycznie bardziej bardzie opłaca mi się zapytać. Sprawa jest tu postawiona bardzo w porządku, szczerze i odpowiedz sobie na pytanie czy takie okoliczności Ci odpowiadają

iamcookie3 napisał(a):

Hej,

głupio mi pytać, ale jakie macie podejście do seksu na x randce, na której seks Waszym zdaniem ?dobrze rokuje na związek?? Wiek 27-30

Nie mam gdzie zrobić rozeznania, bo moi przyjaciele ZAWSZE mają dla mnie jedną odpowiedź ?zasługujesz na kogoś lepszego? co by się nie działo.

Jestem trochę przewrażliwiona na tym punkcie, bo takie prozpozycje spływają do mnie z prawa i lewą, więc nie mam zbyt obiektywnego spojrzenia, zawsze się obawiam traktowania jak obiekt seksualny ?

Niby był mega szczery i chce rozwijać relacje, mnie się spodobał i vice versa, ale zaproponował seks na pierwszej randce ? Nie wiem czy ?nie wyrzucić go do śmietnika? i poszukać kogoś, kto jest skory do poczekania 

Ja bym się w życiu na seks na pierwszej randce nie zgodziła a przy okazji zobaczyła, jak potoczy się dalej taka znajomość jak odmówisz.

Nie mam nic przeciwko jak tak ludzie robią ale to nie mój styl. Ja jednak muszę poznać drugiego człowieka, trochę czasu z nim pobyć, poznać itd ;)

Zależy z jaką częstotliwością te randki i co się dzieje poza nimi. Jeśli raz, dwa razy w tygodniu, to myślę że tak po 2-3 miesiącach rozważyłabym taką opcję, ale to ja, ludzi są przecież różni :)

Hej, przede wszystkim dzięki za mądre odpowiedzi i kulturę, obawiałam się, że zostanę zhejtowana ;)

Wszystkie odpowiedzi dały mi do myślenia, mimo że różniły się od siebie. Też ruszyła mnie ta jedna z ostatnich wiadomości, że jakby mu zależało to by takich propozycji nie składał z obawy, że każe mu spadać. Nie do końca to była jasna propozycja, między wierszami tak to odebrałam i pewna nie byłam, ale jednak. Postanowiłam z nim pogadać w tym temacie i to było najrozsądniejsze rozwiązanie:) Dzięki wszystkim! Pomogliście :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.