Temat: Śmianie się z grubego wujka

Hej, mam w rodzinie takiego wujka,.który ma 'problemy' z wagą. Odkąd pamięta jest na diecie, chudnie,.później tyje i znowu przechodzi na dietę itd. Na spotkaniach rodzinnych mój kuzyn zawsze się z niego nabija że wujek same kalorie, cukier, że a może sobie jesZcze kawałeczek zjesz przecież dopiero 4 kawałki ciasta zjadłeś, no popij tą słodzona kawa itp. On się z tego niby śmieje, niby na twarzy trochę takiego wstydu widać... Nikt tego nie komentuje, ewentualnie się zaśmieje ale mnie aż korci żeby zapytać po co to robi, może wuja ma problemy i tak odreagowuje np. strseujasa pracę jest sędzią. Czy nie komentować ? A może jakieś riposty macie ? 

Pasek wagi

SukienkaWgroszki napisał(a):

kluchaa. napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

.. Ile ten kuzyn ma lat? Dla mnie to prostackie, po prostu. 

32

W sumie... Prostactwo nie zna wieku :) 

Ja myślę, że to ten typ człowieka, który czuje się lepszy jak gnoi innych a wiadomo, że najłatwiej iść w takie rzeczy jak ofiara nie oponuje i się nie odszczeknie. Ewentualnie jeden z tych co lubią być w centrum uwagi a z czasów wczesnej podstawówki pamięta, że najłatwiej było w nim być, śmiejąc się z innych, szczególnie jak reszta dzieci też się śmiała. Jednego i drugiego najczęściej łatwo spacyfikować dobitnie mu odpowiadając, tylko właśnie często nie ma komu.

Aż mi się przypomniało jak stałam sie celem w 1szej liceum jednego kolegi z klasy, który sobie ze mnie robił jaja, coś tam dogryzał niby żartem niby serio, wbijał szpileczki a ja wtedy byłam raczej zahukana i spokojna, więc nic z tym nie robiłam, dlatego miał używanie na całego tak dobre 2-3 miesiące. Nie przewidział tylko jednego - że mój spokojny charakter zawsze kończy się po osiągnięciu kropki nad "i" i wtedy wpadam w taki amok, że sama nie wiem co robię i nie umiem tego kontrolować. Więc któregoś pięknego dnia na przerwie w klasie jak znowu coś zrobił i akurat nie było nauczycielki, to nie wiem jak i kiedy przeskoczyłam przez ławkę, dopadłam go pod tablicą i dostał przy całej klasie piękny wpier...ol. Ja 160 cm wzrostu wtedy, on z 15 cm wyższy i większy, ale adrenalina zadziałała 😂 Miałam spokój do końca szkoły 🤪 Czasem wystarczy raz się postawić. Oczywiście wujek ani autorka nie bedzie wyskakiwał z pięściami (to były czasy gówniarskie jeśli o mnie chodzi), ale myslę, że dobitne staniecie w jego obronie dużo pomoże. Najgorzej biernie patrzeć.

Pasek wagi

Nie chce bronic takiej slownej agresji, bo kuzyn ewidentnie jest burakiem ktory nie widzi gdzie jest granica, ale moze to jest ten typ czlowieka ktory uwaza ze jest taki hehehe zabawny bo pocisnie temu i tamtemu. Dopoki ktos sie nie postawi i powie ze jest cwokiem to problem nie zniknie. Wujek albo sie wstydzi albo ma za duzo kultury osobistej zeby mu przygadac ale padlo tu kilka fajnych ripost - wykorzystaj to.

Spotykam sie ze glownie ludzie starsi (tak po 60-tce) z nikomu nie znanych powodow roszcza sobie prawo do wyglaszania takich pasywno-agresywnych uwag - a ze gruba,  a ze chuda, a ze jakie ma wlosy, a ze borze szumiacy jak ona sie ubrala. Bo niby sa starsi i im 'wolno' (bo nie wiem, rozumy wszystkie pozjadali?). Macie takich w rodzinie?

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

Nie chce bronic takiej slownej agresji, bo kuzyn ewidentnie jest burakiem ktory nie widzi gdzie jest granica, ale moze to jest ten typ czlowieka ktory uwaza ze jest taki hehehe zabawny bo pocisnie temu i tamtemu. Dopoki ktos sie nie postawi i powie ze jest cwokiem to problem nie zniknie. Wujek albo sie wstydzi albo ma za duzo kultury osobistej zeby mu przygadac ale padlo tu kilka fajnych ripost - wykorzystaj to.

Spotykam sie ze glownie ludzie starsi (tak po 60-tce) z nikomu nie znanych powodow roszcza sobie prawo do wyglaszania takich pasywno-agresywnych uwag - a ze gruba,  a ze chuda, a ze jakie ma wlosy, a ze borze szumiacy jak ona sie ubrala. Bo niby sa starsi i im 'wolno' (bo nie wiem, rozumy wszystkie pozjadali?). Macie takich w rodzinie?

Tak. Też uważam że starsze pokolenie częściej rości sobie prawo do komentowania tego jak ktoś wygląda i jak się ubiera. Wszelakie zloty rodzinne to potem było komentowanie kto co miał na sobie, kto się spasł (dosłownie takimi słowami), kto schudł (pewnie bida w oczy zajrzała), kto miał jaką kieckę, jakie buty (nowe ciuchy = chciała się pochwalić, stare=już 100 razy w tym była, by se coś kupiła w końcu nowego bo wygląda jak dziad) - w każdym razie co by nie było, to zawsze źle. A już jak na mieście zobaczą kogoś inaczej ubranego - ło matkoo boskoo.

Moja babcia była mistrzynią obgadywania wyglądu i wbijania szpileczek. Za młodu często przez nią płakałam jak mi wyskakiwała, że przytyłam/jestem gruba/albo robiła znak rękami, że taaaaka (w tamtym okresie nigdy nie ważyłam więcej niż 65 kg/164 cm). Za gówniaka waliło to mocno w dekiel. W dorosłym życiu olałam - babcia miała po prostu taki wredny charakter i lubiła mącić i jak się wszyscy kłócili a ona z tym obgadywała tamtego a z tamtym tego i zawsze była najlepsza i w centrum uwagi. Wszelakie odpyskowania czy próby pacyfikowania takiego zachowania pomagały na minutę, bo babia obracała kota ogonem, że wcale tak nie mówiła albo że nie miała tego na myśli (bo na pewno mówiąc w oczy że przytyłam miała coś zupełnie innego na myśli 😂) W każdym razie sporo takich osób dogadujących znam i są zazwyczaj ze starszego pokolenia - jakieś babcie, ciotki, zresztą moja mama też sobie lubi pokomentować. Ja nie komentuję takich rzeczy na głos, nawet jeśli czasem sobie pomyślę.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

Nie chce bronic takiej slownej agresji, bo kuzyn ewidentnie jest burakiem ktory nie widzi gdzie jest granica, ale moze to jest ten typ czlowieka ktory uwaza ze jest taki hehehe zabawny bo pocisnie temu i tamtemu. Dopoki ktos sie nie postawi i powie ze jest cwokiem to problem nie zniknie. Wujek albo sie wstydzi albo ma za duzo kultury osobistej zeby mu przygadac ale padlo tu kilka fajnych ripost - wykorzystaj to.

Spotykam sie ze glownie ludzie starsi (tak po 60-tce) z nikomu nie znanych powodow roszcza sobie prawo do wyglaszania takich pasywno-agresywnych uwag - a ze gruba,  a ze chuda, a ze jakie ma wlosy, a ze borze szumiacy jak ona sie ubrala. Bo niby sa starsi i im 'wolno' (bo nie wiem, rozumy wszystkie pozjadali?). Macie takich w rodzinie?

Tak. Też uważam że starsze pokolenie częściej rości sobie prawo do komentowania tego jak ktoś wygląda i jak się ubiera. Wszelakie zloty rodzinne to potem było komentowanie kto co miał na sobie, kto się spasł (dosłownie takimi słowami), kto schudł (pewnie bida w oczy zajrzała), kto miał jaką kieckę, jakie buty (nowe ciuchy = chciała się pochwalić, stare=już 100 razy w tym była, by se coś kupiła w końcu nowego bo wygląda jak dziad) - w każdym razie co by nie było, to zawsze źle. A już jak na mieście zobaczą kogoś inaczej ubranego - ło matkoo boskoo.

Moja babcia była mistrzynią obgadywania wyglądu i wbijania szpileczek. Za młodu często przez nią płakałam jak mi wyskakiwała, że przytyłam/jestem gruba/albo robiła znak rękami, że taaaaka (w tamtym okresie nigdy nie ważyłam więcej niż 65 kg/164 cm). Za gówniaka waliło to mocno w dekiel. W dorosłym życiu olałam - babcia miała po prostu taki wredny charakter i lubiła mącić i jak się wszyscy kłócili a ona z tym obgadywała tamtego a z tamtym tego i zawsze była najlepsza i w centrum uwagi. Wszelakie odpyskowania czy próby pacyfikowania takiego zachowania pomagały na minutę, bo babia obracała kota ogonem, że wcale tak nie mówiła albo że nie miała tego na myśli (bo na pewno mówiąc w oczy że przytyłam miała coś zupełnie innego na myśli ?) W każdym razie sporo takich osób dogadujących znam i są zazwyczaj ze starszego pokolenia - jakieś babcie, ciotki, zresztą moja mama też sobie lubi pokomentować. Ja nie komentuję takich rzeczy na głos, nawet jeśli czasem sobie pomyślę.

tak , szczegolnie kobiety w starszym pokoleniu sa takie wscibskie , nawet sobie nie zdaja z tego sprawy. Nawet nic im nie swita kiedy nikt ich nie chce zapraszac nigdzie bo wie ze zaraz bedzie wszystko obgadane, rozpowiedziane po sasiadkach itd.

dla rozluznienia filmik jak wyglada wizyta sasiadki :) https://www.instagram.com/reel...

Kuzyn niech pilnuje swoich 4 liter/ 

Pasek wagi

Kuzyn to prostak. Ja bym mu na kolejnej imprezie rodzinnej dowaliła tak, że nigdy więcej nie nabijałby się z tego wujka. Do takich ludzi dotrze tylko arsenał, którego sami używają, więc kulturalne zwrócenie mu uwagi na pewno nic nie zmieni. 

Pasek wagi

Prostak, który próbuje się dowartościować wytykając problemy słabszym. 

Moze najwyższy czas już mu wprost powiedzieć prawdę, że jego zachowanie jest prostackie, że tylko osoby bez godności poniżają tych, którzy mają problemy i co chce tym osiągnąć, bo jak na razie to osiągnął najwyższy poziom bractwa. 



Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.