Temat: Upały a prace domowe

Po pracy (bez klimatyzacji) wracam w upały wykończona, nie mam siły robić nic poza ugotowaniem obiadu i wyprowadzeniem na spacer psa. Jak to jest u Was ogarniacie dom w takie upały ? Czy wrzucacie całkiem na luz ?

Mam klimę i w pracy i w domu i aucie i funkcjonuje normalnie. Ale jak nie miałam to upały mi kompletnie w niczym nie przeszkadzały. 

ja mam hałdę rzeczy do prasowania, okna w salonie do umycia, pościel i kołdry do wyprania i lodówka woła o umycie... Chyba poczekam na chłodniejsze czasy

Ja pracuję na dworze, więc jestem przyzwyczajona.

GinaNanini napisał(a):

Ja pracuję na dworze, więc jestem przyzwyczajona.

Ja też pracuję na dworze ale za cholerę nie mogę przyzwyczaić się do temperatury powyżej 23 stopnie.

Pasek wagi

Nawet jak byłam szczupła i "normalna" źle znosiłam takie upały. Obecnie również źle i robię tylko niezbędne minimum prac domowych :)

Pasek wagi

Widzę, że temat zszedł na klimatyzację :D To i ja się wypowiem. Odkąd mieszkam w domu, to ta klima nie jest mi specjalnie potrzebna. Przy upałach do 30 stopni, jak zasłonię rolety zewnętrzne od strony południowej, to w domu mam 22 stopnie i klima w ogóle nie jest mi potrzebna. Ja sie czuję jakbym ją miała :P Natomiast wczoraj, gdy temperatura na dworze była rzędu 37 stopni, to w domu było prawie 25 i już było niekomfortowo, ale pewnie niektórzy mieli po 30ści, więc też niby miałam bez tragedii :P Ale fakt, że mi się już nic nie chciało robić a tak czy siak było mi gorąco i się mega pociłam na twarzy szczególnie, chociaż głównie przesiedziałam ten dzień. No ale takich dni przez te 4 lata jak tu mieszkam, to mogłabym policzyć na palcach rąk, więc w moim przypadku zakładanie klimy się nie kalkuluje specjalnie. W starym mieszkaniu było dużo goręcej i żałuję, że klimy tam nie mieliśmy, ale w bloku też to inaczej wygląda, bo trzeba mieć zgodę wszystkich na montaż klimatyzatora a z kolei taki z wystawianą rurą przez okno, średnio mi pasował co do zasady.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

GinaNanini napisał(a):

Ja pracuję na dworze, więc jestem przyzwyczajona.

Ja też pracuję na dworze ale za cholerę nie mogę przyzwyczaić się do temperatury powyżej 23 stopnie.

Ja też nigdy się nie przyzwyczaiłam. Mój organizm przyzwyczaił się do niskich temperatur, do pracy w deszczu, mrozie, przy wietrze itp i mega poprawiła mi się odporność na choroby, natomiast jeśli chodzi o upały, to zawsze zdychałam w upalne dni :P 

Pasek wagi

odpuszczam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.