- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lipca 2024, 17:27
Temat wyłącznie do wypowiedzenia się dla osób mieszkających za granicą, chodzi mi o imigrantów. Czy rzeczywiście są z nimi problemy? Boicie się? Ja za granicą nigdy nie mieszkałam, a często gdzieś widać w internecie narzekania. Ale chciałabym wiedzieć jak jest od osób, które mają z tym styczność, a nie tylko widziały filmy na YouTube albo gdzieś czytały. Tylko jak to jest na żywo. U nas są Ukraińcy, ale ja osobiście nigdy się nie spotkałam z niczym złym z ich strony, a mieszkam w Warszawie. A też są ludzie którzy ich nie lubią.
8 lipca 2024, 18:39
Mogloby nie dodawac, ale nie usuwac tez od razu calej wiadomosci 😡 Jest to denerwujace, halo Vitalio!
Edytowany przez cancri 8 lipca 2024, 18:39
8 lipca 2024, 20:13
Mogloby nie dodawac, ale nie usuwac tez od razu calej wiadomosci ? Jest to denerwujace, halo Vitalio!
I to zawsze jak człowiek się podekscytuje i napisze cały esej.
9 lipca 2024, 14:50
Nie generalizowalabym z tymi emigrantami. Moi sasiedzi sa w De 3 rok i 3 rok nie moga dostac tu pracy w zawodach. Musza robic kursy jezykowe, lapac jakies dodatkowe prace typu makdonald, chociaz w Iranie mieli bardzo dobre zycie. To tez im powoli siada na psyche, jak z mieszkania 150m2 sie laduje na 50 m2. System nie pozwala im pojsc od razu do pracy w zawodzie, Niemcy nie chca zatrudniac. Ona jest po mikrobiologii, on architektem.
A prawda jest taka, ze np. w moim miescie 100k, nikt nie zatrudni obcokrajowca bez znajomosci jezyka, bo... Niemcy tu nie znaja angielskiego. A zeby miec taka zawodowa znajomosc jezyka, to nie jest rok na kursie integracyjnym, a lata praktycznej nauki.
Sa ludzie, ktorym na zasilkach jest super i ktorzy nie zamierzaja pracowac. Ale jest wiele osob, ktore nie moga pracowac. Tak samo jest z ludzmi na wizach, moja byla firma oferowala takie stawki na poczatek, ze moja kolezanka z Indii, ktora tam ma uprawnienia, nie dostala wizy, bo... za malo zarabiala. Wiec ekhm musieli jej dac wiecej, bo by nie mogla tu zostac - łaską. A niemieccy pracownicy normalnie za takie pieniądze pracują. Kolega, ktory przyjechal tu legalnie, z paskudnie droga wiza, nie byl w stanie przedluzyc jej pracujac w biurze architektonicznym i majac tu studiującą żonę, bo wtedy wymagane dochody niebotycznie wzrastaja. Nawet, jak ona pracowala gdzies na pol etatu.
System pozwala wszystkim przyjezdzac, po czym nie daje tym ludziom szans na nic. Trzeba przyjechac nielegalnie, bez dokumentow, bez wyksztalcenia, wtedy dostaje sie wszystko.
A w moim miescie powstalo przez ostatnie 3 lata bardzo duzo fryzjerow meskich, gdzie pracuje wielu emigrantow i robia bardzo dobra robote, za duzo nizsze stawki, niz sobie zycza niemieckie salony - cena za meskie ciecie ponad polowe nizsza.
Co do poczucia bezpieczenstwa, nie wiem, nasze miasto nie jest duze, raczej jest w miare bezpieczne. Nie zauwaza sie ani nie czyta o jakis nasilonych akcjach prowokowanych przez emigrantow. Mysle, ze w duzych miastach jest duzo gorzej, bo tam ciagnie wszystkich cwaniakow. Tu tak naprawde zostaja ludzie, ktorzy chca tu byc.
to chyba zależy od regionu. U mnie w firmy pełno emigrantów wszelkiej maści nawet się zdarzają bez znajomości angielskiego już nie mówiąc i niemieckim. Niemców po prostu jest za mało .
Edytowany przez maharettt 9 lipca 2024, 14:52
9 lipca 2024, 22:47
Mieszkam na polnocy Anglii, mieszkalam w dzielnicach multi a nawet czerwonych latarnii, najwiekszym zagrozeniem zawsze byli Anglicy, zwlaszcza maloletni ale nie tylko. Narkotyki i szybkie pieniadze, i wszystko co z tym zwiazane czyli przemoc, kradzieze, zabojstwa, w tym przypadkowych osob.
10 lipca 2024, 07:01
Nie generalizowalabym z tymi emigrantami. Moi sasiedzi sa w De 3 rok i 3 rok nie moga dostac tu pracy w zawodach. Musza robic kursy jezykowe, lapac jakies dodatkowe prace typu makdonald, chociaz w Iranie mieli bardzo dobre zycie. To tez im powoli siada na psyche, jak z mieszkania 150m2 sie laduje na 50 m2. System nie pozwala im pojsc od razu do pracy w zawodzie, Niemcy nie chca zatrudniac. Ona jest po mikrobiologii, on architektem.
A prawda jest taka, ze np. w moim miescie 100k, nikt nie zatrudni obcokrajowca bez znajomosci jezyka, bo... Niemcy tu nie znaja angielskiego. A zeby miec taka zawodowa znajomosc jezyka, to nie jest rok na kursie integracyjnym, a lata praktycznej nauki.
Sa ludzie, ktorym na zasilkach jest super i ktorzy nie zamierzaja pracowac. Ale jest wiele osob, ktore nie moga pracowac. Tak samo jest z ludzmi na wizach, moja byla firma oferowala takie stawki na poczatek, ze moja kolezanka z Indii, ktora tam ma uprawnienia, nie dostala wizy, bo... za malo zarabiala. Wiec ekhm musieli jej dac wiecej, bo by nie mogla tu zostac - łaską. A niemieccy pracownicy normalnie za takie pieniądze pracują. Kolega, ktory przyjechal tu legalnie, z paskudnie droga wiza, nie byl w stanie przedluzyc jej pracujac w biurze architektonicznym i majac tu studiującą żonę, bo wtedy wymagane dochody niebotycznie wzrastaja. Nawet, jak ona pracowala gdzies na pol etatu.
System pozwala wszystkim przyjezdzac, po czym nie daje tym ludziom szans na nic. Trzeba przyjechac nielegalnie, bez dokumentow, bez wyksztalcenia, wtedy dostaje sie wszystko.
A w moim miescie powstalo przez ostatnie 3 lata bardzo duzo fryzjerow meskich, gdzie pracuje wielu emigrantow i robia bardzo dobra robote, za duzo nizsze stawki, niz sobie zycza niemieckie salony - cena za meskie ciecie ponad polowe nizsza.
Co do poczucia bezpieczenstwa, nie wiem, nasze miasto nie jest duze, raczej jest w miare bezpieczne. Nie zauwaza sie ani nie czyta o jakis nasilonych akcjach prowokowanych przez emigrantow. Mysle, ze w duzych miastach jest duzo gorzej, bo tam ciagnie wszystkich cwaniakow. Tu tak naprawde zostaja ludzie, ktorzy chca tu byc.
to chyba zależy od regionu. U mnie w firmy pełno emigrantów wszelkiej maści nawet się zdarzają bez znajomości angielskiego już nie mówiąc i niemieckim. Niemców po prostu jest za mało .
Ja napisalam o ludziach wyksztalconych, nie o pracy, do ktorej nie potrzeba zadnego jezyka.
11 lipca 2024, 05:58
Nie generalizowalabym z tymi emigrantami. Moi sasiedzi sa w De 3 rok i 3 rok nie moga dostac tu pracy w zawodach. Musza robic kursy jezykowe, lapac jakies dodatkowe prace typu makdonald, chociaz w Iranie mieli bardzo dobre zycie. To tez im powoli siada na psyche, jak z mieszkania 150m2 sie laduje na 50 m2. System nie pozwala im pojsc od razu do pracy w zawodzie, Niemcy nie chca zatrudniac. Ona jest po mikrobiologii, on architektem.
A prawda jest taka, ze np. w moim miescie 100k, nikt nie zatrudni obcokrajowca bez znajomosci jezyka, bo... Niemcy tu nie znaja angielskiego. A zeby miec taka zawodowa znajomosc jezyka, to nie jest rok na kursie integracyjnym, a lata praktycznej nauki.
Sa ludzie, ktorym na zasilkach jest super i ktorzy nie zamierzaja pracowac. Ale jest wiele osob, ktore nie moga pracowac. Tak samo jest z ludzmi na wizach, moja byla firma oferowala takie stawki na poczatek, ze moja kolezanka z Indii, ktora tam ma uprawnienia, nie dostala wizy, bo... za malo zarabiala. Wiec ekhm musieli jej dac wiecej, bo by nie mogla tu zostac - łaską. A niemieccy pracownicy normalnie za takie pieniądze pracują. Kolega, ktory przyjechal tu legalnie, z paskudnie droga wiza, nie byl w stanie przedluzyc jej pracujac w biurze architektonicznym i majac tu studiującą żonę, bo wtedy wymagane dochody niebotycznie wzrastaja. Nawet, jak ona pracowala gdzies na pol etatu.
System pozwala wszystkim przyjezdzac, po czym nie daje tym ludziom szans na nic. Trzeba przyjechac nielegalnie, bez dokumentow, bez wyksztalcenia, wtedy dostaje sie wszystko.
A w moim miescie powstalo przez ostatnie 3 lata bardzo duzo fryzjerow meskich, gdzie pracuje wielu emigrantow i robia bardzo dobra robote, za duzo nizsze stawki, niz sobie zycza niemieckie salony - cena za meskie ciecie ponad polowe nizsza.
Co do poczucia bezpieczenstwa, nie wiem, nasze miasto nie jest duze, raczej jest w miare bezpieczne. Nie zauwaza sie ani nie czyta o jakis nasilonych akcjach prowokowanych przez emigrantow. Mysle, ze w duzych miastach jest duzo gorzej, bo tam ciagnie wszystkich cwaniakow. Tu tak naprawde zostaja ludzie, ktorzy chca tu byc.
to chyba zależy od regionu. U mnie w firmy pełno emigrantów wszelkiej maści nawet się zdarzają bez znajomości angielskiego już nie mówiąc i niemieckim. Niemców po prostu jest za mało .
tja, i pewnie większość obcokrajowców pracuje zdecydowanie poniżej swoich kwalifikacji. U nas na produkcji większość dziewczyn ma studia wyższe. Ale tak jak napisała Cancri, uznanie obcej szkoły to nie jest takie hop siup, szczególnie, gdy ktoś kończył coś związanego z ogólnie rozumianą "papierologią".
A Niemców nie jest mało, oj nie, tylko jeśli mają skończoną jakaś szkole, to szukają pracy w zawodzie i nie pójdą harować byle gdzie, bo ten naród jednak ma inną mentalność niż nasza.
12 lipca 2024, 18:05
Nie generalizowalabym z tymi emigrantami. Moi sasiedzi sa w De 3 rok i 3 rok nie moga dostac tu pracy w zawodach. Musza robic kursy jezykowe, lapac jakies dodatkowe prace typu makdonald, chociaz w Iranie mieli bardzo dobre zycie. To tez im powoli siada na psyche, jak z mieszkania 150m2 sie laduje na 50 m2. System nie pozwala im pojsc od razu do pracy w zawodzie, Niemcy nie chca zatrudniac. Ona jest po mikrobiologii, on architektem.
A prawda jest taka, ze np. w moim miescie 100k, nikt nie zatrudni obcokrajowca bez znajomosci jezyka, bo... Niemcy tu nie znaja angielskiego. A zeby miec taka zawodowa znajomosc jezyka, to nie jest rok na kursie integracyjnym, a lata praktycznej nauki.
Sa ludzie, ktorym na zasilkach jest super i ktorzy nie zamierzaja pracowac. Ale jest wiele osob, ktore nie moga pracowac. Tak samo jest z ludzmi na wizach, moja byla firma oferowala takie stawki na poczatek, ze moja kolezanka z Indii, ktora tam ma uprawnienia, nie dostala wizy, bo... za malo zarabiala. Wiec ekhm musieli jej dac wiecej, bo by nie mogla tu zostac - łaską. A niemieccy pracownicy normalnie za takie pieniądze pracują. Kolega, ktory przyjechal tu legalnie, z paskudnie droga wiza, nie byl w stanie przedluzyc jej pracujac w biurze architektonicznym i majac tu studiującą żonę, bo wtedy wymagane dochody niebotycznie wzrastaja. Nawet, jak ona pracowala gdzies na pol etatu.
System pozwala wszystkim przyjezdzac, po czym nie daje tym ludziom szans na nic. Trzeba przyjechac nielegalnie, bez dokumentow, bez wyksztalcenia, wtedy dostaje sie wszystko.
A w moim miescie powstalo przez ostatnie 3 lata bardzo duzo fryzjerow meskich, gdzie pracuje wielu emigrantow i robia bardzo dobra robote, za duzo nizsze stawki, niz sobie zycza niemieckie salony - cena za meskie ciecie ponad polowe nizsza.
Co do poczucia bezpieczenstwa, nie wiem, nasze miasto nie jest duze, raczej jest w miare bezpieczne. Nie zauwaza sie ani nie czyta o jakis nasilonych akcjach prowokowanych przez emigrantow. Mysle, ze w duzych miastach jest duzo gorzej, bo tam ciagnie wszystkich cwaniakow. Tu tak naprawde zostaja ludzie, ktorzy chca tu byc.
to chyba zależy od regionu. U mnie w firmy pełno emigrantów wszelkiej maści nawet się zdarzają bez znajomości angielskiego już nie mówiąc i niemieckim. Niemców po prostu jest za mało .
tja, i pewnie większość obcokrajowców pracuje zdecydowanie poniżej swoich kwalifikacji. U nas na produkcji większość dziewczyn ma studia wyższe. Ale tak jak napisała Cancri, uznanie obcej szkoły to nie jest takie hop siup, szczególnie, gdy ktoś kończył coś związanego z ogólnie rozumianą "papierologią".
A Niemców nie jest mało, oj nie, tylko jeśli mają skończoną jakaś szkole, to szukają pracy w zawodzie i nie pójdą harować byle gdzie, bo ten naród jednak ma inną mentalność niż nasza.
well... Wiele miasteczek się wyludnia. Tak samo zresztą jak w Polsce. Czasem w takich miejscach, jedyni młodzi ludzie, których widać, to imigranci, a raczej uchodźcy. Co też zresztą rodzi problemy, ponieważ w takich miejscach często brakuje sensownej pracy.
14 lipca 2024, 20:49
nie, żyje długo za granicą i nie żałuję ani dnia. Nie zamierzam też wrócić do Polski i czuję się bardzo bezpiecznie.oby tak pozostało.