- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 lipca 2024, 20:25
Polećcie coś fajnego na przypalenia, do piekarnika, na taki typowy zapieczony tłuszcz jaki zostaje np właśnie na ściankach piekarnika czy na blaszce piekarnikowej po pieczeniu np frytek albo na zewnętrznej części patelni itp. Miałam kiedyś coś super - szybko działało, ale potem dwa dni niemiłosiernie capiło w domu taką ostrą chemią. Także fajnie jakby jakoś miło pachniało albo w ogóle. Wiem, że można sodą, bo od dawna stosuję, ale jednak zajmuje to sporo czasu, bo trzeba czekać długo i zazwyczaj czynność powtarzać, więc potem pół dnia babrania się wychodzi (a i tak nie jestem w stanie doczyścić dna patelni, które się styka z płytą indukcyjną). Zależy mi żeby prysnąć, odczekać kilka/kilkanaście minut, przetrzeć, ewentualnie delikatnie szornoć gąbką i tyle. Macie coś godnego uwagi?
Edytowany przez Karolka_83 5 lipca 2024, 20:26
8 lipca 2024, 08:43
Ja pryskam Ludwikiem (odtłuszczacz, w sprayu, pomarańczowy płyn w przezroczystej butelce), nie śmierdzi. Zostawiam na parę minut i odchodzi wszystko. Takie "uparte" spody patelni pryskam pink stuffem w sprayu (tym uniwersalnym), to przykrywam folią spożywczą i tak zostawiam (im dłużej, tym lepiej). Potem szoruję scrub daddym dodając pastę z pink stuffa, wszystko złazi. Czasami jak mi się coś wybitnie paskudnie przypiekło, to po tym jak zostawię z pink stuffem pod folią pomaga też ta biała, magiczna gąbka. Takich super mocnych środków nie używam, bo one właśnie śmierdzą (mówię o tych do usuwania przypaleń, które są żrące i trzeba używać w rękawiczkach) i mam wrażenie, że potem by trzeba było coś sto razy płukać.
No właśnie. Jakby chodziło tylko o smród w trakcie czyszczenia to bym przeżyła, ale kiedyś po czyszczeniu piekarnika, to miałam wrażenie, że jeszcze spory czas przy nagrzewaniu się piekarnika capiło z niego a płukałam mega dokładnie. A jednak się chyba ten smród wżarł albo nie wiem. Z takich mega żrących miałam super preparat, ale właśnie przez to, zrezygnowałam z niego i przerzuciłam się na sodę, ale jednak za dużo zabawy. Szukam złotego środka :)
Ja zawsze na koniec wstawiam brytfanne z woda, nastawiam pieczenie i tak zostawiam, wtedy ta woda paruje i jak dla mnie splukuje / wyciaga zapach. Potem tylko przecieram jeszcze raz scianki.