Temat: Wakacyjne pytania

1. Przygotowuje sobie gotowe outfity na każdy dzień wakacji. MEGA POLECAM! Biorę 3 razy mniej ubrań niż przed stosowaniem tej metody.
2. Poduszka podróżnica, krem z filtrem, słuchawki, mała butelka z filtrem, mały powerbank.

1. Do plecaka zwijam wlasnie w rulon, bo tak sie wiecej miesci. W walizce-raczej skladam albo prawie rozlozone wrzucam. Ogolnie ubraniami utykam "dziury" pomiedzy innymi rzeczami (buty, kosmetyki itd) lub zabezpieczam szklane przedmioty. 

3. To bardzo zalezy, dokad jade. Ale must have to kasa/karta/dokumenty/klucze/ladowarki/telefon/woda i sluchawki, gumy,pomadka, okulary p.sloneczne. Nad morze-klapki, czapka/kapelusz, cos do lezenia na plazy (ja zabieram kolorowe przescieradlo, bo jest male po zlozeniu i lzejsze niz recznik). Oraz ostatnio muszle plazowa,bo nienawidze siedziec na sloncu. Plus kola dmuchane.

Edit:obowiazkowo i w kazde miejsce:stopery do uszu

na majorce nuie bylam, ale kilka razy na kanarach i za kazdym razem zabieralam coraz mniej ubran. Ze 2-3 przewiewne kiecki, jakis kostium do plywania, bardzo krotkie spodenki x2, majty/skarpety ze 3 pary, jakies 2 t-shirty. Klapki i adidasy. Dlugie spodnie i dlugi rekaw na sobie, bo latam zima/jesienia. 

Ogolnie w cieple kraje te ubrania  moglabym do podrecznego plecaka zmiescic, bo wszystko jest male. Ponadto na kanarach prawie sie czlowiek nie poci, wiec mozna to samo zalozyc kilka razy. (Nie wiem jak na majorce 🤷 )Wiecej zajmuja wlasnie te plazowo-plywackie bajery.

Ale z dziecmi to zapewne  troche inna bajka

niedawno wróciłam z wakacji z 3 latkiem to się wypowiem. 

1. Ciuchy składałam normalnie na płasko, zabrałam 6 sukienek i szczerze ostatniego dnia nie miałam już co założyć, w moim przypadku najlepszy byłby jeden komplet na dzień plus jakiś ciuch zapasowy, dla dziecka więcej ciuchów bo częściej trzeba było przebrać 

2. Nie wiem co rozumiesz pod must have, u mnie na pewno apteczka z podstawowymi lekami, mała buteleczka płynu do prania, nitka z igłą 

3. Wózek brałam do samolotu, nic mu się nie stało. Na miejscu wypożyczalismy też auto na dwa dni i trochę zwiedzaliśmy wyspę. Na plażę brałam tylko kółko do pływania, żadne zabawki się nie sprawdziły bo najwięcej zabawy dziecko miało bawiąc się w piasku rękami. Do samolotu przydały się kredki, kartki, książeczki, naklejki wielokrotnego użytku 

ja zwijam w rulon sukienki. Na 7-10 dniowe wakacje biorę z 7-10 sukienek. Kilka takich typowo letnich-plażowych i 2 które lubię ubrać na wieczór, ale mam też takie które nadają się i na plażę i na wieczór:) koszule/tuniki plażowe składam w kostkę i układam na sukienki. Na tej długości wakacje pakuje się w małą walizkę podręczna (taka jak do Ryanair czyli 55x40x25) i bez problemu mieszczę sztabu włącznie z turystycznym żelazkiem i mini suszarka do włosów(mimo że jest w hotelach lubię mieć ta swoją:)(

ja polecam po prostu pranie. Lekkie letnie sukienki piorę sobie na szybko nawet tylko w mydle - w ciepłych miejscach jeśli wypiore rano, to popołudniu mam już sucha, świeża sukienkę:)

1. Zależy jakie ubrania, ale raczej staram się rolować. Nie pakuję nadmiaru ubrań, natomiast staram się mieć na każdy dzień coś innego. Oczywiście spodenki czy spódnicę mogę założyć dwa razy, ale koszulki po jednym dniu nadają się już tylko do prania. Dla dzieci zawsze biorę 2-3 dodatkowe koszulki, dodatkową bieliznę.

2. Jest tego dużo, ale z całą pewnością muszą być okulary przeciwsłoneczne. Ostatnimi laty jeździliśmy na wakacje autem (Chorwacja, Czarnogóra) i ja mam tak wrażliwe oczy, że bez okularów nie zniosłabym takiej podróży. Musi być też krem z filtrem, kapelusz, muszą być maty na plażę i buty do wody. Muszę mieć też plecaczek. Oczywiście torebkę/koszyk też biorę, ale my dużo zwiedzamy i znacznie wygodniej jest z plecakiem, poza tym przy dwójce dzieci wolę mieć obie ręce wolne.

3. Moje dzieci (bliźniaki) przestały korzystać z wózka przed drugimi urodzinami. Pierwszy raz na wakacje samolotem wybraliśmy się, gdy miały 4 lata. Fakt, że czasem trzeba było wziąć na ręce, ale nie było najgorzej. Zwiedzaliśmy intensywnie. Na plaże, oprócz standardowego wiaderka i łopatki, warto zabrać taki piankowy pistolet na wodę. My zabieraliśmy też niewielkie wywrotki/spychacze oraz dmuchane koła do pływania. W samolocie nigdy im się nie nudziło, wystarczyły widoki za oknem, ale oczywiście byłam przygotowana (miałam książeczki, kolorowankę, autko).

4. Nie byłam. 

Ja układam w rulony, mam takie organizery z Muji, bardzo ładnie daje się walizkę nimi wypełnić i nie robić bałaganu. Must have, poza kremami z filtrem, to krem po opalaniu, choć z drugiej strony w Hiszpanii mają bardzo dobre i pomadka od słońca, usta wyglądają po tygodniu słońca, plaży, basenu tak sobie bez ochrony. Ja mam długie włosy, więc też preparat na słońce na włosy. I ze 2 nakrycia głowy i buty do wody. Zaskakująco, przydawały się nawet na piaszczystej plaży, kiedy trzeba z tej wody wyjść po wale z kamyczków i muszelek, przy dużej fali. 

z must have to do Hiszpanii akurat biorę herbatę - i czarną i ziołową, bo tam jest to produkt mało stosowany, a ja czasem lubię.

Jeśli chodzi o latanie z dzieciakami, to bardzo polecam naklejki wielokrotnego użytku, niech sobie nakleja, ma zajęcie, potem odkleisz i z głowy. Mogą być razem z kolorowanką. I brałabym wózek, jeśli człowiek go używa, choćby po to, żebyście mogli tam wozić plażowe bambetle.

A u mnie rolowanie nie zdało egzaminu - miało rzekomo przeciwdziałać zagnieceniom albo chociaż je ograniczyć - a nic takiego nie zauważyłam. Oszczędności miejsca też nie zapewniają... Jeżdżę na wycieczki objazdowe, więc zabieram zestawy ubrań na każdy dzień (wcześnie robię na kartce rozpiskę - typu spodnie/spódnica + top, żeby wszystko do siebie pasowało :), nie piorę ubrań w trakcie z braku czasu/możliwości i chęci. Ubrania układam w miarę płasko w walizce - nie składam ich w kosteczkę - wbrew pozorom ciuchy nie zajmują dużo miejsca; to dodatki, buty, kosmetyczki i inne duperele odpowiadają za dodatkowe kilogramy i centymetry sześcienne. I w przypadku wycieczek lotniczych dzielimy nawzajem swoje rzeczy na dwie walizki - żeby w razie zaginięcia bagażu mieć chociaż połowę swoich majtek i parę zapasowych butów ;) A propos majtek - liczę według wzoru n+3