Temat: przeprowadzka

Razem z mężem chcielibyśmy się już przeprowadzić do nowego domu. Dom jest wykończony, ale nie ma w nim żadnych mebli jeszcze. Niestety jest dość daleko od naszego obecnego miejsca zamieszkania. Rozważamy przeprowadzkę do pustego domu - wzięlibyśmy pralkę, suszarkę, czajnik, jedno palnikową kuchenkę indukcyjną, małą lodówkę, materac, stolik i dwa krzesła ogrodowe i wiadomo nasze osobiste rzeczy. Meble kupowalibyśmy na bieżąco, ale pewnie kilka miesięcy by nam zeszło, bo nie chcielibyśmy ich kupować - żeby tylko były. Była któraś z Was w takiej sytuacji? Bardzo ciężko było funkcjonować? O czym jeszcze pomyśleć? 



harlekin1995 napisał(a):

kawonanit napisał(a):

Fajnie się wspomina ten czas :)

Jeśli macie te wszystkie rzeczy, które piszesz, że ze sobą weźmiecie to spoko. Jeśli jednak specjalnie będziesz kupowała małą lodówkę, bo jest tańsza to pamiętaj, że prowizoryczne rozwiązania często na tyle dobrze się sprawdzają, że są wieczne ;)

Mnie najbardziej przeszkadzał brak komody (czegoś na ciuchy, bieliznę, ręczniki). To wszystko bardzo się kurzyło. I jak myślałam, że ogarnę walizką i kartonem, tak żałuję, że szafa wjechała jako jedna z ostatnich, bo jednak na podłodze nie spało się tak źle ;)

Lodówkę mamy, ale docelowo jest dla nas za mała. W nowej kuchni planujemy większą.

Chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, że nie warto kupować nowych rzeczy z przekonaniem, że to tylko na pewien czas, a docelowo się zmieni. Grzęźnie się wtedy z nimi na długo ;)

Pasek wagi

kawonanit napisał(a):

harlekin1995 napisał(a):

kawonanit napisał(a):

Fajnie się wspomina ten czas :)

Jeśli macie te wszystkie rzeczy, które piszesz, że ze sobą weźmiecie to spoko. Jeśli jednak specjalnie będziesz kupowała małą lodówkę, bo jest tańsza to pamiętaj, że prowizoryczne rozwiązania często na tyle dobrze się sprawdzają, że są wieczne ;)

Mnie najbardziej przeszkadzał brak komody (czegoś na ciuchy, bieliznę, ręczniki). To wszystko bardzo się kurzyło. I jak myślałam, że ogarnę walizką i kartonem, tak żałuję, że szafa wjechała jako jedna z ostatnich, bo jednak na podłodze nie spało się tak źle ;)

Lodówkę mamy, ale docelowo jest dla nas za mała. W nowej kuchni planujemy większą.

Chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, że nie warto kupować nowych rzeczy z przekonaniem, że to tylko na pewien czas, a docelowo się zmieni. Grzęźnie się wtedy z nimi na długo ;)

Znam to 🤣

A to mieszkanie w którym teraz jesteście, to Wasze, czy płacicie czynsz? Jeśli płacicie to w ogóle bym się nie zastanawiała, zwłaszcza latem. 

Przeprowadzka dopiero przede mną i plan jest także przeprowadzimy się wtedy kiedy będzie łazienka (z możliwością umycia się i załatwienia potrzeb fizjologicznych) oraz kuchnia i musi być łóżko z materacem, resztę będziemy kupować później już na bieżąco. Nie wyobrażam sobie przeprowadzać się nie mając kuchni. Pamiętam jak to wyglądało kiedy mieliśmy remont kuchni w obecnym mieszkaniu i dla mnie takie warunki polowe to jest koszmar.

harlekin1995 napisał(a):

kawonanit napisał(a):

harlekin1995 napisał(a):

kawonanit napisał(a):

Fajnie się wspomina ten czas :)

Jeśli macie te wszystkie rzeczy, które piszesz, że ze sobą weźmiecie to spoko. Jeśli jednak specjalnie będziesz kupowała małą lodówkę, bo jest tańsza to pamiętaj, że prowizoryczne rozwiązania często na tyle dobrze się sprawdzają, że są wieczne ;)

Mnie najbardziej przeszkadzał brak komody (czegoś na ciuchy, bieliznę, ręczniki). To wszystko bardzo się kurzyło. I jak myślałam, że ogarnę walizką i kartonem, tak żałuję, że szafa wjechała jako jedna z ostatnich, bo jednak na podłodze nie spało się tak źle ;)

Lodówkę mamy, ale docelowo jest dla nas za mała. W nowej kuchni planujemy większą.

Chciałam tylko zwrócić uwagę na fakt, że nie warto kupować nowych rzeczy z przekonaniem, że to tylko na pewien czas, a docelowo się zmieni. Grzęźnie się wtedy z nimi na długo ;)

Znam to ?

Ja też. W poprzednim mieszkaniu nie miałam pomysłu na lampy sufitowe i kupiłam takie papierowe kule w IKEA jako tymczasowe, żeby żarówki nie wisiały na kablu tylko. Ten tymczas był z nami z 5-6 lat 😂 

Pasek wagi

harlekin1995 napisał(a):

Razem z mężem chcielibyśmy się już przeprowadzić do nowego domu. Dom jest wykończony, ale nie ma w nim żadnych mebli jeszcze. Niestety jest dość daleko od naszego obecnego miejsca zamieszkania. Rozważamy przeprowadzkę do pustego domu - wzięlibyśmy pralkę, suszarkę, czajnik, jedno palnikową kuchenkę indukcyjną, małą lodówkę, materac, stolik i dwa krzesła ogrodowe i wiadomo nasze osobiste rzeczy. Meble kupowalibyśmy na bieżąco, ale pewnie kilka miesięcy by nam zeszło, bo nie chcielibyśmy ich kupować - żeby tylko były. Była któraś z Was w takiej sytuacji? Bardzo ciężko było funkcjonować? O czym jeszcze pomyśleć? 

ja się wprowadzałam sama do mieszkania gdzie w sumie jedyne co miałam to łazienkę. spałam na rozkładanym materacu, gotowałam w parowarze, była zima więc jedzenie trzymałam na balkonie. w sumie jedyne co to głupio że długo zwlekałam z kupnem lodówki mimo ze miałam wolnostojącą i z kupnem materaca na przyszłe łózko, i tak jak przyszedł to rozłożyłam go na podłodze i kilka tygodni tak spalam. okazało się że na meble czekałam 4 miesiące, bo były na wymiar, najpierw projektantka a potem wykonawcy ociągali się z pracami, potem przywieźli złe, no kosmos. ostatecznie to było spoko.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.