- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2024, 22:54
Już nie pierwszy raz przeglądając neta się z tym spotkałam.
Teraz jest trend "plus size", więc grubych nie można hejtowac, nawet jeśli są zapuszczani przez własne lenistwo i jest to niezdrowe, tak?
Ludzi ze znamionami, bielactwem itd też nie.
Co z niskimi?
Nie raz się spotykam na fb z komentarzami odnośnie kobiet "kacze nóżki/niska kanalizacja" itp. Boli mnie to, bo sama takie mam. Choćbym nie wiem co robiła, nie będą inne.
Moze mi ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym całym "body positive" skoro ludzie ogarniają tylko "body positive plus size"?
Edytowany przez MajowyJaj 2 kwietnia 2024, 22:55
5 kwietnia 2024, 09:37
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
Bredzisz. Oprócz obżarstwa, jest cała masa schorzeń, czy przyjmowanych na stałe leków, które sprawiają, że się ma nadwagę, mimo trzymania diety i uprawiania sportu. Tak samo jak można być szczupłym z natury kanapowcem, który męczy się po wejściu na 2 piętro (myślisz, że jest bardziej zadbany?). I wtedy można albo pogodzić się z sytuacją (może nawet polubić) albo strzelić sobie w łeb lub żyć wiecznie sfrustrowanym. Poza tym używanie słowa "otyłość" jako zamiennik słowa "nadwaga" to albo braki w edukacji albo daleko idąca nadinterpretacja. To jest różnica wielu kilogramów.
5 kwietnia 2024, 20:21
Mam niższa przyjaciółkę (1,50+) i jakieś tam idiotyczne żarty padały za studenckich czasów ... Więc możliwe że to się dzieje. Ale myślę że człowiek o zdrowej samoocenie nie poświęca temu zbyt wiele uwagi. I szuka pozytywow- a faktem jest że niższa kobieta kojarzy się pozytywnie i ma większy wybór wyższych od siebie facetów(o ile to dla kogoś ważne).
W gorszej sytuacji jest niewątpliwie bardzo wysoka kobieta (no nie wiem 1,80+)- bo za tym idą konkretne utrudnienia - ciasno, nogi za długie itd (to mniej więcej znam po mężu) ale też można się dopatrzeć plusów(kilogramy się lepiej rozkładają, każdy kretyn się dwa razy zastanowi zanim zaatakuje większą osobę itd)
Ale ....skoro nie da się tego zmienić to po co się zastanawiać? Nie lepiej poszukać plusów? Nawet z perspektywy 1,68 dziś nie mogłam na trzy półki w szafie w wynajętym mieszkaniu spojrzeć, podobnie w pociagu- walizkę muszę mocno ponad głowę podnieść(trzeba trochę krzepy :) itd zawsze są sytuacje gdy się wzrost przydaje lub przeszkadza...
Nie porównywalabym tego z nadwaga/otyloscia- tu jak najbardziej można coś zrobić ... I to w (prawie)każdej sytuacji-swiadcza o tym kobiety które schudły mimo problemów z tarczyca, menopauzy itd. Niektórym osobom się nie udaje - i myślę że mogę to napisać bo sama jestem otyla- ale ta możliwość dalej tam jest... I tu hejt na osoby otyłe to jeszcze dorzucenie do ogródka kamyczka pt jesteś beznadziejna bo sobie z żarciem nie radzisz...
A nie byłoby najprościej po prostu nie komentować w sposób negatywny innych osób? Skupić się na sobie i na rzeczach które są się zmienić/szukaniu pozytowow?
7 kwietnia 2024, 00:43
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
Twoje zaburzenia psychiczne to też choroba. I nie wiem czy to Ci się zmieści w głowie ale są kobiety, które lubią siebie nawet z nadwagą a znajdą się i takie, które lubią siebie z otyłością. Więc może Ty zadbaj o swoje zdrowie psychiczne a innym daj spokoj
Bardzo dobrze dbam. Nie pisze o takich skrajnych przypadkach tylko jak ktoś jest otyły, bo za dużo je bądź nie leczy chorób typu cukrzyca bądź tarczycę. Z tym da się coś zrobić. Poza tym moja mama też ma menopauze ale ostatnio zdrowo się odżywia i jest coraz szczuplejsza więc prawie wszystko się da ( pomijając jakieś ciężkie choroby gdzie się bierze sterydy).
Nie musialas mnie jak zwykle krytykować czy wyśmiewać. Ciągle to robisz, wypominając mi coś z przeszłości, zasłaniając się moim zaburzeniem które leczę. To naprawdę bezczelne z twojej strony. To ty ciągle za mną łazisz więc to ty daj mi spokój, bo każdy może wyrazić na tym forum swoje zdanie a ty ciągle mi wmawiasz ze jestem głupia bądź chora.
Edytowany przez Ksiak02 7 kwietnia 2024, 00:44
7 kwietnia 2024, 00:46
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
Bredzisz. Oprócz obżarstwa, jest cała masa schorzeń, czy przyjmowanych na stałe leków, które sprawiają, że się ma nadwagę, mimo trzymania diety i uprawiania sportu. Tak samo jak można być szczupłym z natury kanapowcem, który męczy się po wejściu na 2 piętro (myślisz, że jest bardziej zadbany?). I wtedy można albo pogodzić się z sytuacją (może nawet polubić) albo strzelić sobie w łeb lub żyć wiecznie sfrustrowanym. Poza tym używanie słowa "otyłość" jako zamiennik słowa "nadwaga" to albo braki w edukacji albo daleko idąca nadinterpretacja. To jest różnica wielu kilogramów.
Mi chodzi właśnie o otyłość. Może źle napisałam i chodzi mi o takie osoby które po prostu się mega źle odżywiają, grubna i nic z tym nie robią. A nie o kobiety które biorą sterydy bo wiadomo że niestety się przy tym mocno grubnie.
Ja rozumiem że panuje body positive czy jakoś tak i nie można nic powiedzieć bardzo grubej osobie, ale to też znacząca różnica czy ta waga jest od sterydów czy on tego że kobieta za dużo je i to bardzo nie zdrowo. O ile te pierwsze rozumiem to te drugie nie jestem w stanie bo taka otyłość może powodować ciężkie choroby np cukrzyce więc warto nie doprowadzać się do takiego stanu dla własnego dobra.
Edytowany przez Ksiak02 7 kwietnia 2024, 00:50
7 kwietnia 2024, 08:36
Jeśli Ty często dowalasz grubszym i traktujesz ich jak gorszych to nie bądź hipokrytką i nie obrażaj się za Twoje kacze nóżki ?
Nie chodzi mi o to forum.
Dla mnie grubszy jest "gorszy". Bo grubszy może schudnąć, a mały się nie wydłuży.
Jak osoby z bielactwem, znamionami itp.- nie wyleczą tego. Ale z nich się nie można śmiać, prawda?
Jeśli chodzi o wzrost chodziło o film z Lily Rose Depp. Widziałam ją w filmie "Idol". Z pół roku temu. Była tam śliczna, taka eteryczna, malutka, drobna, lalka.
A dziś czytam komentarze pod jakimś artykułem. Jedna, gruba, stara, brzydka Polka skomentowała, że Lily jest niskoskanalizowana. Wtf.
Czy to body positive ma jakieś granice
Moje granice są szerokie. Akceptuję wszystkich ludzi. Nie lubię jedynie tych, którzy starają się wmawiać, że ich niezdrowa nadwagą czy otyłość jest normalna, a krytykują przy tym wszystkich wokół.
nie moja droga. Grubszy nie zawsze moze schudnać tak na zawołanie (są różne powody). Chodzi w tym wszystkim o samoakceptację. Ludzie są różni i niech to dalej będzie normalizowane :) Ludzie mają różny gust. Jeden gustuje w grubszych inny w chudzielcach. Ludzie zawsze będą kogoś hejtować i tego nie zmienisz. Jeśli na fb takie akcje to nie czytaj :)
7 kwietnia 2024, 15:02
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
Bredzisz. Oprócz obżarstwa, jest cała masa schorzeń, czy przyjmowanych na stałe leków, które sprawiają, że się ma nadwagę, mimo trzymania diety i uprawiania sportu. Tak samo jak można być szczupłym z natury kanapowcem, który męczy się po wejściu na 2 piętro (myślisz, że jest bardziej zadbany?). I wtedy można albo pogodzić się z sytuacją (może nawet polubić) albo strzelić sobie w łeb lub żyć wiecznie sfrustrowanym. Poza tym używanie słowa "otyłość" jako zamiennik słowa "nadwaga" to albo braki w edukacji albo daleko idąca nadinterpretacja. To jest różnica wielu kilogramów.
Mi chodzi właśnie o otyłość. Może źle napisałam i chodzi mi o takie osoby które po prostu się mega źle odżywiają, grubna i nic z tym nie robią. A nie o kobiety które biorą sterydy bo wiadomo że niestety się przy tym mocno grubnie.
Ja rozumiem że panuje body positive czy jakoś tak i nie można nic powiedzieć bardzo grubej osobie, ale to też znacząca różnica czy ta waga jest od sterydów czy on tego że kobieta za dużo je i to bardzo nie zdrowo. O ile te pierwsze rozumiem to te drugie nie jestem w stanie bo taka otyłość może powodować ciężkie choroby np cukrzyce więc warto nie doprowadzać się do takiego stanu dla własnego dobra.
A w jaki sposób rozpoznajesz czy ktoś utył przez leki? Tego sie nie ma wytatuowanego na czole. Nigdy nie wiesz, jaka historia przytrafiła się tej konkretnej osobie. I dlatego szacunek należy się każdemu, niezależnie od wyglądu, niezależnie od wszystkiego.
Ale czy ja napisałam, że jestem dla osób otyłych niemiła?. Mam bardziej swoje zdanie, że tego nie rozumiem jak można zaniedbywać swoje zdrowie. Co innego jak ktoś dobrze się odżywia ale bierze sterydy. A co innego otyła kobieta która pije zamiast wody cole, je codziennie fast fooda, słodycze i nic z tym nie robi.
7 kwietnia 2024, 17:44
Już nie pierwszy raz przeglądając neta się z tym spotkałam.
Teraz jest trend "plus size", więc grubych nie można hejtowac, nawet jeśli są zapuszczani przez własne lenistwo i jest to niezdrowe, tak?
Ludzi ze znamionami, bielactwem itd też nie.
Co z niskimi?
Nie raz się spotykam na fb z komentarzami odnośnie kobiet "kacze nóżki/niska kanalizacja" itp. Boli mnie to, bo sama takie mam. Choćbym nie wiem co robiła, nie będą inne.
Moze mi ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym całym "body positive" skoro ludzie ogarniają tylko "body positive plus size"?
jest na to rozwiązanie. przestań siedzieć tyle w internecie i to na stronach gdzie porusza się temat wyglądu i cudzych preferencji w zakresie wyglądu obcych ludzi. w życiu realnym takie gadanie jest marginalne, raczej wyłącznie w szkole od dzieciaków i od zakompleksionych członków rodziny. jako dorosła kobieta nie spotkałam się z tym, żeby ktoś wytykał wprost osobie grubej czy z krótkimi nogami takie rzeczy.
8 kwietnia 2024, 00:22
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
Bredzisz. Oprócz obżarstwa, jest cała masa schorzeń, czy przyjmowanych na stałe leków, które sprawiają, że się ma nadwagę, mimo trzymania diety i uprawiania sportu. Tak samo jak można być szczupłym z natury kanapowcem, który męczy się po wejściu na 2 piętro (myślisz, że jest bardziej zadbany?). I wtedy można albo pogodzić się z sytuacją (może nawet polubić) albo strzelić sobie w łeb lub żyć wiecznie sfrustrowanym. Poza tym używanie słowa "otyłość" jako zamiennik słowa "nadwaga" to albo braki w edukacji albo daleko idąca nadinterpretacja. To jest różnica wielu kilogramów.
Mi chodzi właśnie o otyłość. Może źle napisałam i chodzi mi o takie osoby które po prostu się mega źle odżywiają, grubna i nic z tym nie robią. A nie o kobiety które biorą sterydy bo wiadomo że niestety się przy tym mocno grubnie.
Ja rozumiem że panuje body positive czy jakoś tak i nie można nic powiedzieć bardzo grubej osobie, ale to też znacząca różnica czy ta waga jest od sterydów czy on tego że kobieta za dużo je i to bardzo nie zdrowo. O ile te pierwsze rozumiem to te drugie nie jestem w stanie bo taka otyłość może powodować ciężkie choroby np cukrzyce więc warto nie doprowadzać się do takiego stanu dla własnego dobra.
A w jaki sposób rozpoznajesz czy ktoś utył przez leki? Tego sie nie ma wytatuowanego na czole. Nigdy nie wiesz, jaka historia przytrafiła się tej konkretnej osobie. I dlatego szacunek należy się każdemu, niezależnie od wyglądu, niezależnie od wszystkiego.
Ale czy ja napisałam, że jestem dla osób otyłych niemiła?. Mam bardziej swoje zdanie, że tego nie rozumiem jak można zaniedbywać swoje zdrowie. Co innego jak ktoś dobrze się odżywia ale bierze sterydy. A co innego otyła kobieta która pije zamiast wody cole, je codziennie fast fooda, słodycze i nic z tym nie robi.
Nie przejmuj sie. Na tym forum zawiazaly sie grupki ktore sie trzymaja razem i hejtuja innych takich jak ja czy Ty. A prostytutki szpanerki żyjące z naszych podatków, zatrudniane przez nasze firmy ( jak firma moja czy twojego taty)bo bez nich by nie miały nawet na jedzenie są glaskane i ok. System wartości jest tu straszny.
Jesteś obrzydliwym babsztylem!