- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2024, 22:54
Już nie pierwszy raz przeglądając neta się z tym spotkałam.
Teraz jest trend "plus size", więc grubych nie można hejtowac, nawet jeśli są zapuszczani przez własne lenistwo i jest to niezdrowe, tak?
Ludzi ze znamionami, bielactwem itd też nie.
Co z niskimi?
Nie raz się spotykam na fb z komentarzami odnośnie kobiet "kacze nóżki/niska kanalizacja" itp. Boli mnie to, bo sama takie mam. Choćbym nie wiem co robiła, nie będą inne.
Moze mi ktoś wyjaśnić o co chodzi w tym całym "body positive" skoro ludzie ogarniają tylko "body positive plus size"?
Edytowany przez MajowyJaj 2 kwietnia 2024, 22:55
3 kwietnia 2024, 14:11
tobie jest przykro jak ktoś ciebie hejtuje, ale ty już możesz innych hejtować. Hipokryzja. Krótkie nogi masz z natury, ale ostrzykane usta z wyboru, a też cię to boli jak ci ktoś krytykuje. Jesteś też wredna, i o ile nóg nie wydłużysz to mogłabyś być dla ludzi milsza, ale tego nie robisz bo to zbyt trudne dla ciebie, a może dla kogoś łatwym jest być miłym a trudno schudnąć.
Edytowany przez Użytkownik5340940 3 kwietnia 2024, 14:14
3 kwietnia 2024, 17:55
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
4 kwietnia 2024, 10:20
ja jestem szkalowana przez mojego męża ze względu na mój wzrost XD ale to dlatego, że on mnie widzi jako takiego krasnala, bo jest między nami 35cm różnicy.
4 kwietnia 2024, 15:59
ja jestem szkalowana przez mojego męża ze względu na mój wzrost XD ale to dlatego, że on mnie widzi jako takiego krasnala, bo jest między nami 35cm różnicy.
moja wysoka teściowa mówi na mnie dosyć często "moja malutka" albo "moja dzidzia", więc w sumie coś w tym jest xd
4 kwietnia 2024, 16:28
Nigdy w życiu nikt się ze mnie nie zaśmiał ani nie skomentował mojego niskiego wzrostu (163). Nigdy też nie słyszałam, żeby ktokolwiek śmiał się z niskich osób, a wręcz przeciwnie - słyszałam w kierunku niższych koleżanek od innych dziewczyn pochlebne komentarze, więc nie wiem o co chodzi autorce tego wątku.
4 kwietnia 2024, 23:19
Z bielactwem nie mogę się zgodzić. Moja przyjaciółka ma... Powiem Ci, że nawet hejt nie rani tak jak ludzkie spojrzenia. Myślę, że żadna osoba o niskim wzroście nie mierzy się z takim wyzwaniem bycia postrzeganym jako coś "innego" i to jest naprawdę bolesne dla ludzi ściągających spojrzenia. Ale...
nawet osoby z bielactwem, grube czy niskie mogą mieć na tyle szczęśliwe życie by mieć wyebongo w jakieś trolerskie komentarze smutnych żab przed monitorem. Ludzie wredni byli, są i będą. To naturalne.
A tak od siebie powiem, że uwielbiam niskich ludzi. Moja mama ma 144cm. Ja po tacie mam prawie 170, zawsze wydawało mi się że to za dużo i długo ubolewalam że nie jestem niższa, ale nóg sobie przecież nie utne, no chyba że cukrzycą kiedyś zrobi swoje i mnie skrócą 😅😁 to odchaczę to jako spełnienie marzenia z młodości 🙃
4 kwietnia 2024, 23:50
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
5 kwietnia 2024, 00:20
Nie zauwazylam, zeby nizsze osoby byly czesciej krytykowane, nawet marki odziezowe wypuszczaja kolekcje dedykowane takim kobietom (petite). Shakira ma 157 cm, a wyglada zjawiskowo i nigdy nie czytalam, zeby ktos pisal o niej, ze ma "kacze nóżki/niska kanalizacje".
5 kwietnia 2024, 01:05
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
Mhm Ksiak, menopauza dorwie każdą. Ciekawa jestem, jak ci będzie dziwnie za te rzeczy, które kiedyś wypisywałaś. Niektórzy wierzą w karmę, nie mam zdania. Niemniej ta wiara jest bardzo popularna wiec może coś w niej być. Wiesz, że konfrontacja z owocem własnych poglądów jest najskuteczniejszym i najszybszym lekarstwem na płytką wyobraźnię?
Są jeszcze sytuacje, w których trzeba brać końskie dawki sterydów, łykasz i rośniesz od patrzenia na seler naciowy. No ale ty byś sobie na pewno poradziła :) Zawsze też można doznać np. uszkodzenia podwzgórza, Cushinga czy czegos podobnego, nie trzeba czekać do menopauzy jak Noir :)
5 kwietnia 2024, 08:32
Przyznam, że w dorosłym życiu nigdy nie słyszałam żeby ktoś wyśmiewał czy dogadywał, że ktoś jest niski. Może jakieś Sebixy na tinderach się tak wypowiadają, ale ja na żywo nigdy nie słyszałam dyskusji na temat niskich osób i dosrywania im z tego powodu.
Nie na żywo. Chodzi mi o komentarze online. Na żywo też nikomu nie powiesz, że gruby.
W necie też się nie spotkałam. Jedyne co kojarzę to tu Elektryczny i jakiś jeszcze jeden gostek co o tym gadał i był hejt na baby że nie chcą niskich. Ale poza tym, to nie spotkałam się w necie ogólnie (nie tylko na vitce). Milion razy częściej jest hejt że ktoś gruby, że przytył itp. A tak ogólnie jakby nie patrzeć, to ch.. kogo powinno to obchodzić czy ktoś jest gruby, chudy, niski, wysoki, ma krzywy nos czy zeza.
ale co innego niski facet (bo jednak kobiety nie lubia jak ich facet ma nos na wysokosci ich cyckow), a niska kobieta - ktora sprawia wrazenie ze taka mala, biedna i wymagajaca opieki. Z perspektywy moich 174cm zawsze uwazalam ze te nizsze maja lepiej i latwiej w zyciu.
Ja też się z tym zgadzam. Niejednokrotnie w rozmowach z facetami słyszałam że takie małe filigranowe są fajne. Prędzej słyszałam to jako atut a nie jako negatywną cechę. Co do faceta - pewnie większe powodzenie będzie miał wysoki niż niski, ale i tak uważam, że nie jest jakoś super ciezko niskiemu znaleśc dziewczynę, bo zazwyczaj wystarczy że będzie choć trochę wyższy niż ta dziewczyna (a niektórym w ogóle to nie przeszkadza, że mają niższego faceta). Mój szwagier jest niższy ode mnie o jakieś 2-3 cm (mam 164 cm), ale jego żona jest niższa ode mnie o dobre 10 jak nie 15, więc przy niej jest wysoki - no a na pewno wyższy i to wcale nie mało. Mój mąż jest Twojego wzrostu - 174 cm - jak na faceta to pewnie taki średni wzrost, ale ode mnie to 10 cm więcej i nie mam z tym żadnego problemu kompletnie. Jakbym miała blizej 180 to może by mi to w jakiś sposób przeszkadzało - nie wiem w sumie.
Jest takie powiedzenie że w łóżku wszystko się wyrównuje, miałam bardzo wysokiego 188 cm jak na moje 160 jak i nieco wyższych niż ja Mąż ma 164 i czasem może jestem nawet wyższa od niego gdy założę 10 centymetrowe koturny, ale ani jemu ani mi nigdy to nie przeszkadzało, nigdy też nie usłyszeliśmy żadnego komentarza na ten temat.
Co zaś do samej wagi to mnie osobiście nadwaga masakruje, nie potrafię tego zaakceptować.Czuje się wtedy źle, męczę się, trudno mi założyć skarpetki, muszę chodzić w "namiocie" ?
Noir, ale to jest Twoja nadwaga, możesz ją lubić, albo nie, eksponować, albo nie. Nie o tym temat.
Jak można lubić nadwagę? Skoro nadwagą świadczy o tym, że ktoś o siebie właśnie nie dba. Proszę nie róbmy body positive z otyłych kobiet, bo otyłość to choroba która może powodować cukrzycę więc lepiej zadbać o swoje zdrowie aby waga była w normie.
Twoje zaburzenia psychiczne to też choroba. I nie wiem czy to Ci się zmieści w głowie ale są kobiety, które lubią siebie nawet z nadwagą a znajdą się i takie, które lubią siebie z otyłością. Więc może Ty zadbaj o swoje zdrowie psychiczne a innym daj spokoj