Temat: Kuchnia z Castoramy dla biedoty?

Zdziwiłam się bardzo, że w poprzednim temacie to wyposażenie uznano za "hehe, dla biednych". No ja kur*a przepraszam bardzo. Uważam się za dół klasy średniej. Dla kogo są takie sklepy? No dla mnie i dla wiekszości. Za kogo wy się uważacie? Za kogoś lepszego, bo macie drogie płytki w kredyt na 25 lat? Mój facet mega dobrze zarabia. Jakoś przy tym pozostał normalny. A tutaj nie, płytki z Castoramy bleh. Wiecie po czym rozpoznać biedote udającą bogatych? Po metkach :) I po "drogich" płytkach. I po tym, że biorą kredyt na coś, na co ich nie stać.

Wszystkie materiały dostępne na ogólnym rynku to materiały dla klasy średniej, podobna jakość tylko inna cena, żeby się można było pochwalić😎. Jak ktos ma kasę to kupuje gdzie indziej. 

! (osoby żyjące za granicą proszę się nie wypowiadać)! 

Użytkownik4577438 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

margo00 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Dobra, ale powiedzcie mi co z tymi farbami i grsami itd. Sama w domu mam ponad 2 lata, znajomi też mają nic się nie dzieje. Płytki nie pękają. Farba nie pęka tylko się brudzi tak samo. O co chodzi z tą jakością? 

niczym się nie różnią. Jak wszędzie możesz dostać produkty tańsze, gorszej jakości i produkty droższe wysokiej jakości. Ot i cała tajemnica, a ludzie powielają bzdurne plotki i opinie nie mając pojęcia jak to wygląda od drugiej strony. 

Ale co znaczy "gorsza jakość" jeśli chodzi o gres czy panel winylowy? 

na przykład klasa ścieralności

Ja tam mam wszystko z marketów, nie narzekam. Natomiast jest coś w tym że produkty pod market są jakoś inne. Weźmy spożywkę: napijcie się coli z biedronki a coli ze "zwykłego" sklepu: niby to samo a czegoś brakuje... 

tutaj może chodzić po prostu o termin przydatności... Coca cola jakieś pół roku może nawet trochę więcej przed końcem terminu przydatności zaczyna łapać bardzo specyficzny smak. Dlatego jak kupuje to minimum rok ważności musi mieć, bo inaczej mnie odrzuca ;p

Pasek wagi

MajowyJaj napisał(a):

margo00 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Dobra, ale powiedzcie mi co z tymi farbami i grsami itd. Sama w domu mam ponad 2 lata, znajomi też mają nic się nie dzieje. Płytki nie pękają. Farba nie pęka tylko się brudzi tak samo. O co chodzi z tą jakością? 

niczym się nie różnią. Jak wszędzie możesz dostać produkty tańsze, gorszej jakości i produkty droższe wysokiej jakości. Ot i cała tajemnica, a ludzie powielają bzdurne plotki i opinie nie mając pojęcia jak to wygląda od drugiej strony. 

Ale co znaczy "gorsza jakość" jeśli chodzi o gres czy panel winylowy? 

Ksztalt płytki. Mój maz kładł nam i u swoich rodziców. Zdarzały się całe serie że płytki były nierówne o jakieś setne milimetra na długości czy szerokości i się wkurzał bo mu to na fugach wychodziło i było widać. Albo jak położyłas na płasko płytkę to były wygięte minimalnie w banana. Więcej się musiał naużerać żeby to dobrze wyglądało finalnie. Ale żeby nie było, nie zawsze te gorsze były z marketu. Tu bardzo różnie bywało. 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

margo00 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Dobra, ale powiedzcie mi co z tymi farbami i grsami itd. Sama w domu mam ponad 2 lata, znajomi też mają nic się nie dzieje. Płytki nie pękają. Farba nie pęka tylko się brudzi tak samo. O co chodzi z tą jakością? 

niczym się nie różnią. Jak wszędzie możesz dostać produkty tańsze, gorszej jakości i produkty droższe wysokiej jakości. Ot i cała tajemnica, a ludzie powielają bzdurne plotki i opinie nie mając pojęcia jak to wygląda od drugiej strony. 

Ale co znaczy "gorsza jakość" jeśli chodzi o gres czy panel winylowy? 

Ksztalt płytki. Mój maz kładł nam i u swoich rodziców. Zdarzały się całe serie że płytki były nierówne o jakieś setne milimetra na długości czy szerokości i się wkurzał bo mu to na fugach wychodziło i było widać. Albo jak położyłas na płasko płytkę to były wygięte minimalnie w banana. Więcej się musiał naużerać żeby to dobrze wyglądało finalnie. Ale żeby nie było, nie zawsze te gorsze były z marketu. Tu bardzo różnie bywało. 

Tu masz rację. Ale czy przy małym mieszkaniu w małym mieście ktoś na to zwróci uwagę? No nie. Rozumiem apartament w centrum Wwy... 



Użytkownik4577438 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

margo00 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Dobra, ale powiedzcie mi co z tymi farbami i grsami itd. Sama w domu mam ponad 2 lata, znajomi też mają nic się nie dzieje. Płytki nie pękają. Farba nie pęka tylko się brudzi tak samo. O co chodzi z tą jakością? 

niczym się nie różnią. Jak wszędzie możesz dostać produkty tańsze, gorszej jakości i produkty droższe wysokiej jakości. Ot i cała tajemnica, a ludzie powielają bzdurne plotki i opinie nie mając pojęcia jak to wygląda od drugiej strony. 

Ale co znaczy "gorsza jakość" jeśli chodzi o gres czy panel winylowy? 

na przykład klasa ścieralności

Ja tam mam wszystko z marketów, nie narzekam. Natomiast jest coś w tym że produkty pod market są jakoś inne. Weźmy spożywkę: napijcie się coli z biedronki a coli ze "zwykłego" sklepu: niby to samo a czegoś brakuje... 

Uwazasz, że cola do Lidla jest gorsza od tej do osiedlowego? Serio myślisz, że taki koncern rozgranicza puszki do marketu i sklepu Basi.?? 

MajowyJaj napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Ja napisałam, że do remontu/wykończenia mieszkań na wynajem wybrałam materiały profesjonalne - nie z marketów budowlanych. Bo postawiłam na jakość i niezawodność. Co więcej, na żadną z tych rzeczy nie brałam kredytu.

Z czym masz problem Keyma, tak konkretnie?

Niebardzo rozumiem czym się różni farba z Castoramy od tej z "dostawy profesjonalnej". Albo zwykły gres. Nie słyszałam, żeby jakikolwiek gres popękał, wuec6o co chodzi z tą jakością? 

w castoramie sprowadzają jakiejindyjskie płytki. Płytki się barwi i wypala, wystarczy że mają gorszy proces i sprzęt i te płytki się wycierają, pękają itp. Gdy kupowałam.patrzyłam jaki producent I czytałam opinie. Leroy ma więcej płytek od polskich producentów, castorama to taki siuwaks sprowadzany nie wiadomo skad

MajowyJaj napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

margo00 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Dobra, ale powiedzcie mi co z tymi farbami i grsami itd. Sama w domu mam ponad 2 lata, znajomi też mają nic się nie dzieje. Płytki nie pękają. Farba nie pęka tylko się brudzi tak samo. O co chodzi z tą jakością? 

niczym się nie różnią. Jak wszędzie możesz dostać produkty tańsze, gorszej jakości i produkty droższe wysokiej jakości. Ot i cała tajemnica, a ludzie powielają bzdurne plotki i opinie nie mając pojęcia jak to wygląda od drugiej strony. 

Ale co znaczy "gorsza jakość" jeśli chodzi o gres czy panel winylowy? 

na przykład klasa ścieralności

Ja tam mam wszystko z marketów, nie narzekam. Natomiast jest coś w tym że produkty pod market są jakoś inne. Weźmy spożywkę: napijcie się coli z biedronki a coli ze "zwykłego" sklepu: niby to samo a czegoś brakuje... 

Uwazasz, że cola do Lidla jest gorsza od tej do osiedlowego? Serio myślisz, że taki koncern rozgranicza puszki do marketu i sklepu Basi.?? 

do Lidla to chyba nie ale dla biedronki jest faktycznie specjalnie produkowana.

Ale jest wtedy to oznaczone, marka generalnie nie będzie zainteresowana psuciem sobie opinii bez jakiegoś oznakowania.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

margo00 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Dobra, ale powiedzcie mi co z tymi farbami i grsami itd. Sama w domu mam ponad 2 lata, znajomi też mają nic się nie dzieje. Płytki nie pękają. Farba nie pęka tylko się brudzi tak samo. O co chodzi z tą jakością? 

niczym się nie różnią. Jak wszędzie możesz dostać produkty tańsze, gorszej jakości i produkty droższe wysokiej jakości. Ot i cała tajemnica, a ludzie powielają bzdurne plotki i opinie nie mając pojęcia jak to wygląda od drugiej strony. 

Ale co znaczy "gorsza jakość" jeśli chodzi o gres czy panel winylowy? 

na przykład klasa ścieralności

Ja tam mam wszystko z marketów, nie narzekam. Natomiast jest coś w tym że produkty pod market są jakoś inne. Weźmy spożywkę: napijcie się coli z biedronki a coli ze "zwykłego" sklepu: niby to samo a czegoś brakuje... 

Uwazasz, że cola do Lidla jest gorsza od tej do osiedlowego? Serio myślisz, że taki koncern rozgranicza puszki do marketu i sklepu Basi.?? 

do Lidla to chyba nie ale dla biedronki jest faktycznie specjalnie produkowana.

Ale jest wtedy to oznaczone, marka generalnie nie będzie zainteresowana psuciem sobie opinii bez jakiegoś oznakowania.

przyprawy masz np pakowane oddzielnie np na biedronkę. inne produkty często tez, dlatego różnią się tez gramatura miedzy biedronka, lidlem czy np Kauflandem. 

Pasek wagi

mik1991 napisał(a):

staram_sie napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

margo00 napisał(a):

MajowyJaj napisał(a):

Dobra, ale powiedzcie mi co z tymi farbami i grsami itd. Sama w domu mam ponad 2 lata, znajomi też mają nic się nie dzieje. Płytki nie pękają. Farba nie pęka tylko się brudzi tak samo. O co chodzi z tą jakością? 

niczym się nie różnią. Jak wszędzie możesz dostać produkty tańsze, gorszej jakości i produkty droższe wysokiej jakości. Ot i cała tajemnica, a ludzie powielają bzdurne plotki i opinie nie mając pojęcia jak to wygląda od drugiej strony. 

Ale co znaczy "gorsza jakość" jeśli chodzi o gres czy panel winylowy? 

na przykład klasa ścieralności

Ja tam mam wszystko z marketów, nie narzekam. Natomiast jest coś w tym że produkty pod market są jakoś inne. Weźmy spożywkę: napijcie się coli z biedronki a coli ze "zwykłego" sklepu: niby to samo a czegoś brakuje... 

Uwazasz, że cola do Lidla jest gorsza od tej do osiedlowego? Serio myślisz, że taki koncern rozgranicza puszki do marketu i sklepu Basi.?? 

do Lidla to chyba nie ale dla biedronki jest faktycznie specjalnie produkowana.

Ale jest wtedy to oznaczone, marka generalnie nie będzie zainteresowana psuciem sobie opinii bez jakiegoś oznakowania.

przyprawy masz np pakowane oddzielnie np na biedronkę. inne produkty często tez, dlatego różnią się tez gramatura miedzy biedronka, lidlem czy np Kauflandem. 

ale tam masz napisane, że wyprodukowano dla jeronimo martins

Pasek wagi

Zastaw się, a postaw się. Mnie to w ogóle nie dziwi. Gro moich "znajomych" z dawnych lat ma się za lepszych, bo mają kredyt na 30 lat, a na wkład własny dostali od rodziców. Dla mnie to jest zabawa w dorosłe życie.

.Daga. napisał(a):

Zastaw się, a postaw się. Mnie to w ogóle nie dziwi. Gro moich "znajomych" z dawnych lat ma się za lepszych, bo mają kredyt na 30 lat, a na wkład własny dostali od rodziców. Dla mnie to jest zabawa w dorosłe życie.

Czyli Ty się bawisz w dorosłe życie? Bo o ile dobrze pamiętam dostałaś mieszkanie w spadku więc się go nie dorobiłaś

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.