- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 marca 2024, 17:01
Jeden z tematów tutaj skłonił mnie do założenia takiego tematu. Jak to jest u Was? Umiecie że spokojem wysłuchać krytyki i "dobrych rad" pod swoim adresem czy przejmujecie się za bardzo? Zauważyłam że panuje ostatnio przekonanie że jeśli ktoś ma inne przekonanie, opinie itp. Niż ja to choćby nie wiem jak łagodnie byłoby to przekazane, zaraz jest to odbierane jako atak, hejt itp.
Zostalam wychowana w domu, gdzie rodzice nie powiedzieli mi nigdy nic dobrego, nigdy nie pochwalili, za to gnojenie było na porządku dziennym. Może stąd u mnie jest teraz tak że za bardzo się przejmuje wszystkim, wszystkim chce dogodzić i jeśli ktoś mnie za coś skrytykuje to choćby nie miał racji próbuje się mu podporządkować.
Przejmujecie się opinią innych ludzi?
1 marca 2024, 18:21
Z wiekiem przejmuje się mniej tym co kto sobie myśli.
Jesli krytyka jest konstruktywna i osoba przedstawi argumenty które sprawią że sobie pomyślę że ma rację to potrafię to przyjąć na klatę. Jeśli to takie gadanie tylko że robię coś CH...wo bo tylko tak jest jedynie słusznie to mam to w dpie. W pracy praktycznie nikt mi nie zwracał uwagi. Za to od momentu jak zaszłam w ciążę to nagle znalazło się mnóstwo malkontentów z dobrymi radami. Po urodzeniu dziecka tak samo. To źle, tamto źle, tylko tak jest dobrze bo ja tak robiłam i u mojego dziecka tylko to działało (jakby nie przyjmowali do wiadomości że dzieci są różne). Mistrzynią dobrych rad i czepiania się wszystkiego jest moja teściowa która zawsze wszystko robi najlepiej i jeśli będziesz robić jak ona to będzie najlepiej. Nie ważne że twój sposób daje ten sam efekt 🤣 A powodem czepiania sie może być nawet sposób obierania ziemniaków lub sposób wkładania naczyń do zmywarki. Zlewam to.
Nie mam nic przeciwko jak ktoś faktycznie radzi na zasadzie że przedstawi jakiś swój punkt widzenia i tyle a osoba słuchająca zrobi co zechce. Za to wkurza mnie takie forsowanie na siłę jakichś swoich jedynie słusznych poglądów i jednocześnie próba zdyskredytowania mojej osoby i tego co ja robię. Tak tylko żeby polechtac swoje ego i zgnoic kogoś. Takich "rad" nie słucham na przekór.
Edytowany przez Karolka_83 1 marca 2024, 18:24
1 marca 2024, 19:16
Bardzo mnie NIE obchodzi, co kto o mnie myśli, więc nie przejmuję się :) Czasami zastanowię się, czy może ta osoba ma rację i warto, abym coś zmieniła. Więc potrafię też przyznać rację. Ale nie obrażam się. Zależy dlaczego ta krytyka, kiedy, w jaki sposób i od kogo.
Też umiem przyjąć krytykę i się zreflektować, ale jeśli ktoś mnie obraża np "Załamałabym się mając taka córkę jak ty" to już nie jest to konstruktywna krytyka a obrażanie.
nie umiesz bo strzelasz fochy w prawie każdym swoim temacie
what?. Założyłam 2 temat na tym forum.
...pod tym nickiem, Karo, zapomniałaś dodać.
Edytowany przez Zoe23 1 marca 2024, 19:17
1 marca 2024, 19:17
Jeden z tematów tutaj skłonił mnie do założenia takiego tematu. Jak to jest u Was? Umiecie że spokojem wysłuchać krytyki i "dobrych rad" pod swoim adresem czy przejmujecie się za bardzo? Zauważyłam że panuje ostatnio przekonanie że jeśli ktoś ma inne przekonanie, opinie itp. Niż ja to choćby nie wiem jak łagodnie byłoby to przekazane, zaraz jest to odbierane jako atak, hejt itp.
Zostalam wychowana w domu, gdzie rodzice nie powiedzieli mi nigdy nic dobrego, nigdy nie pochwalili, za to gnojenie było na porządku dziennym. Może stąd u mnie jest teraz tak że za bardzo się przejmuje wszystkim, wszystkim chce dogodzić i jeśli ktoś mnie za coś skrytykuje to choćby nie miał racji próbuje się mu podporządkować.
Przejmujecie się opinią innych ludzi?
A czy to nie jest pokolsie rozpuszczania dziecka? Dziecko, ktore nigdy nie uslyszy slowa 'nie', jako dorosly zareaguje wrecz histerycznie na odmowe. Dziecko utwierdzone w swojej wyjatkowosci przez rodzine, zderza sie ze swiatem, gdzie ludzie maja rozne opinie i jakakolwiek krytka jest obierana jako atak.
U mnie nie bylo gnojenia, ale byla czasami rzeczowa odmowa. Nie wolno, nie mozesz, nie kupie +wyjasnienie dlaczego nie. I dzis nie mam z tym problemu. Sama jak o cos prosze, licze sie z odmowa (nie jest mi przykro, nie przezyam tego) oraz nie zgadzam sie na wszystko jak cos chce ode mnie. Moge, ale nie musze. Luz.
Ja jestem jedynaczką. U mnie też królowalo często nie, nie wolno. Nie mam traumy ale chyba dzieci rozpuszczam. Bo w przeszłości za bardzo słyszałam słowo nie i teraz nie chce stosować tego wobec dzieci.
1 marca 2024, 19:30
Mam 38 lat. Nie obchodzi mnie, co kto mysli. Wcześniej na pewno byłam dużo bardziej podatna
Edytowany przez MajowyJaj 1 marca 2024, 19:30
1 marca 2024, 19:37
Jeden z tematów tutaj skłonił mnie do założenia takiego tematu. Jak to jest u Was? Umiecie że spokojem wysłuchać krytyki i "dobrych rad" pod swoim adresem czy przejmujecie się za bardzo? Zauważyłam że panuje ostatnio przekonanie że jeśli ktoś ma inne przekonanie, opinie itp. Niż ja to choćby nie wiem jak łagodnie byłoby to przekazane, zaraz jest to odbierane jako atak, hejt itp.
Zostalam wychowana w domu, gdzie rodzice nie powiedzieli mi nigdy nic dobrego, nigdy nie pochwalili, za to gnojenie było na porządku dziennym. Może stąd u mnie jest teraz tak że za bardzo się przejmuje wszystkim, wszystkim chce dogodzić i jeśli ktoś mnie za coś skrytykuje to choćby nie miał racji próbuje się mu podporządkować.
Przejmujecie się opinią innych ludzi?
Nie słucham rad i pouczeń randomów. Konsultuję się tylko z jedną zaufaną osobą bo inni chcą najwyżej się powymądrzać, popatrzeć z góry, a nie dają rad z życzliwości.
1 marca 2024, 19:50
Bardzo mnie NIE obchodzi, co kto o mnie myśli, więc nie przejmuję się :) Czasami zastanowię się, czy może ta osoba ma rację i warto, abym coś zmieniła. Więc potrafię też przyznać rację. Ale nie obrażam się. Zależy dlaczego ta krytyka, kiedy, w jaki sposób i od kogo.
Też umiem przyjąć krytykę i się zreflektować, ale jeśli ktoś mnie obraża np "Załamałabym się mając taka córkę jak ty" to już nie jest to konstruktywna krytyka a obrażanie.
nie umiesz bo strzelasz fochy w prawie każdym swoim temacie
what?. Założyłam 2 temat na tym forum.
...pod tym nickiem, Karo, zapomniałaś dodać.
yyy nie wiem o co chodzi, ale ok.
1 marca 2024, 19:58
Bardzo mnie NIE obchodzi, co kto o mnie myśli, więc nie przejmuję się :) Czasami zastanowię się, czy może ta osoba ma rację i warto, abym coś zmieniła. Więc potrafię też przyznać rację. Ale nie obrażam się. Zależy dlaczego ta krytyka, kiedy, w jaki sposób i od kogo.
Też umiem przyjąć krytykę i się zreflektować, ale jeśli ktoś mnie obraża np "Załamałabym się mając taka córkę jak ty" to już nie jest to konstruktywna krytyka a obrażanie.
nie umiesz bo strzelasz fochy w prawie każdym swoim temacie
what?. Założyłam 2 temat na tym forum.
...pod tym nickiem, Karo, zapomniałaś dodać.
yyy nie wiem o co chodzi, ale ok.
po co udajesz
1 marca 2024, 20:24
Bardzo mnie NIE obchodzi, co kto o mnie myśli, więc nie przejmuję się :) Czasami zastanowię się, czy może ta osoba ma rację i warto, abym coś zmieniła. Więc potrafię też przyznać rację. Ale nie obrażam się. Zależy dlaczego ta krytyka, kiedy, w jaki sposób i od kogo.
Też umiem przyjąć krytykę i się zreflektować, ale jeśli ktoś mnie obraża np "Załamałabym się mając taka córkę jak ty" to już nie jest to konstruktywna krytyka a obrażanie.
nie umiesz bo strzelasz fochy w prawie każdym swoim temacie
what?. Założyłam 2 temat na tym forum.
...pod tym nickiem, Karo, zapomniałaś dodać.
yyy nie wiem o co chodzi, ale ok.
po co udajesz
Chyba jakieś urojenia się włączyły.
1 marca 2024, 20:29
Mam 38 lat. Nie obchodzi mnie, co kto mysli. Wcześniej na pewno byłam dużo bardziej podatna
🤣🤣🤣🤣🤣🤣
dobre xdd
1 marca 2024, 20:33
Mam 38 lat. Nie obchodzi mnie, co kto mysli. Wcześniej na pewno byłam dużo bardziej podatna
??????
dobre xdd
No.