Temat: Jednak nie usuwać.

Fajna dyskusja będzie z wami uzytkowniczki. Zapraszam na każdy zarzut i pytanie odpowiem.

krolowamargot napisał(a):

Idź proszę na swoje, lej tę wodę i godzinę i zapłać za nią, to jedyne, co Ci mogę poradzić. 

Nie będę lać godzinę wody, bo uważam to za gruba przesadę i marnotrawstwo. Umyje się jedynie max 15 min z wodami i pielęgnacja. Jak nie myje włosów to nawet w 5 min się myje bo jedynie ciało, miejsca intymne, szyja, stopy i wychodzę. Raz w tygodniu myje się nawet te 15 min z peelingami, maseczkami a tak jak myje włosy same i przemyje się to max 10 min. Nie myje się codziennie 15 min oczywiście. 

Lanie wody przez 15 min to faktycznie przesada, ale zabranianie mycia włosów to druga. Jednak myślę, że ojciec siedzący w domu będzie coraz bardziej marudny i raczej lepiej nie będzie 🙈

Dużo tego było. Moja babcia i mama gotowały byle jak, często żarcie z torebki, chemiczne zupy, ziemniaki z kiełbasą i sosem z torebki. Jak byłam mała byłam niejadkiem, potem buntowałam się i często nie chciałam jeść tego co gotowały. Babcia wyzywa mnie, że jeszcze będę szukać suchych skórek chleba na śmietniku jak ona za czasów wojny i bida mi jeszcze zaglądnie do tyłka (dokładnie tak mówiła, jakby mi tego życzyła). Często słyszałam, że zużywam za dużo papieru toaletowego, za często się myje, zużywam za dużo wody, że moje kosmetyki (nawet te do higieny, jak antyperspirant) to moje widzi misie. Byłam zakałą rodziny, bo nie chciałam żyć pod ich dyktando i robiłam to co chce. Babcia mogła mnie wyzywać, a jak ja nie wytrzymałam i podniosłam głos lub trzasnęłam drzwiami to był pojazd po mnie, że jestem niewdzięczną gówniarą. Przynajmniej raz w tygodniu słyszałam, że „pokorne ciele dwie matki ssie” i powinnam być ugodowa i na wszystko się zgadzać. Generalnie dorastałam w bardzo toksycznym środowisku.

.Daga. napisał(a):

Dużo tego było. Moja babcia i mama gotowały byle jak, często żarcie z torebki, chemiczne zupy, ziemniaki z kiełbasą i sosem z torebki. Jak byłam mała byłam niejadkiem, potem buntowałam się i często nie chciałam jeść tego co gotowały. Babcia wyzywa mnie, że jeszcze będę szukać suchych skórek chleba na śmietniku jak ona za czasów wojny i bida mi jeszcze zaglądnie do tyłka (dokładnie tak mówiła, jakby mi tego życzyła). Często słyszałam, że zużywam za dużo papieru toaletowego, za często się myje, zużywam za dużo wody, że moje kosmetyki (nawet te do higieny, jak antyperspirant) to moje widzi misie. Byłam zakałą rodziny, bo nie chciałam żyć pod ich dyktando i robiłam to co chce. Babcia mogła mnie wyzywać, a jak ja nie wytrzymałam i podniosłam głos lub trzasnęłam drzwiami to był pojazd po mnie, że jestem niewdzięczną gówniarą. Przynajmniej raz w tygodniu słyszałam, że ?pokorne ciele dwie matki ssie? i powinnam być ugodowa i na wszystko się zgadzać. Generalnie dorastałam w bardzo toksycznym środowisku.

Bardzo Ci współczuję. Może u mnie nie jest aż tak źle jak ty miałaś, ale również są nakazy. Jak się sprzeciwie to też od razu awantura. Ja się już nauczyłam z nimi funkcjonować i wiem czego ode mnie oczekują i jest mniej spin niż jak byłam nastolatka, ale dalej te dziwne nakazy zostały. Mój tata idzie niedługo do pracy dorywczej to może się to zmieni i będę myć te włosy co 2 dni 🤣

W moim domu rodzinnym zdarzały się uwagi, by nie wlewać do wanny zbyt dużo wody, nie przesiadywać przy włączonym telewizorze itd., ale zawsze rozumiałam, że to kwestia oszczędności. Włosy zaczęłam myć częściej w gimnazjum, bo koleżanki myły i wtedy faktycznie też zaczęły mi się przetłuszczać. Moja babcia często mówiła, że to niepotrzebne, że zniszczę sobie włosy, a nawet za przykład podawała ciotkę, która nosiła perukę. Ale to nigdy nie było zabranianie, tylko raczej takie marudzenie, bo ona robiła inaczej + troska o moje zdrowie.

Masz 24 lata, więc jeśli jest Ci źle w domu rodzinnym, zwyczajnie się wyprowadź. Miałam dokładnie 24 lata i 6 miesięcy, gdy wychodziłam za mąż. Nie wyobrażam sobie, by osobie w tym wieku rodzice wtrącali się w życie. 

ale serio da się wziąć prysznic z myciem głowy (2 x szampon + odżywka) w 5 minut, mam to opanowane odkąd muszę to robić o 5.15 rano. wieczorem prysznic zajmuje mi więcej, ale rano nie mam czasu a myję włosy rano codziennie

Mam to samo z moim synem. Kupuje litrowy szampon i zaraz go nie ma. A pod prysznicem stoi i jakby go nie pogonic, to by godzine stał. Teraz sie przeprowadzamy i bedzie szambo, wiec ma cwiczyc 15- minutowe prysznice :) . Rizumiem troche Twojego ojca.

agazur57 napisał(a):

Mam to samo z moim synem. Kupuje litrowy szampon i zaraz go nie ma. A pod prysznicem stoi i jakby go nie pogonic, to by godzine stał. Teraz sie przeprowadzamy i bedzie szambo, wiec ma cwiczyc 15- minutowe prysznice :) . Rizumiem troche Twojego ojca.

Co on robi przez tyle czasu pod tym prysznicem? Mycie zajmuje może max 10 minut. Chyba, że jest w wieku nastoletnim...

.Daga. napisał(a):

agazur57 napisał(a):

Mam to samo z moim synem. Kupuje litrowy szampon i zaraz go nie ma. A pod prysznicem stoi i jakby go nie pogonic, to by godzine stał. Teraz sie przeprowadzamy i bedzie szambo, wiec ma cwiczyc 15- minutowe prysznice :) . Rizumiem troche Twojego ojca.

Co on robi przez tyle czasu pod tym prysznicem? Mycie zajmuje może max 10 minut. Chyba, że jest w wieku nastoletnim...

Moj 12 lat lubi sobie postać i lać wodę 🤣 Mycie zajmuje mu chwilę ale potem sterczy jak słup pod tą wodą. Tez gonię i tłumaczę. Kasa to jedno ale mnie wkurza marnotrawstwo. 

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

Mam to samo z moim synem. Kupuje litrowy szampon i zaraz go nie ma. A pod prysznicem stoi i jakby go nie pogonic, to by godzine stał. Teraz sie przeprowadzamy i bedzie szambo, wiec ma cwiczyc 15- minutowe prysznice :) . Rizumiem troche Twojego ojca.

U mnie to samo. Dlatego zmieniłam płyn do kąpieli ja zwykła kostkę mydla bo co tydzień nowa butelka była potrzebna. Bąbelki i te sprawy 😅 Pasta do zębów tez jakoś szybko ucieka a potem cały zlew zawalony. Wałkujemy temat. Ojca rozumiem jeśli chodzi faktycznie o długość lania wody. Jeśli o częstotliwość mycia włosów to już nie.


Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.