Temat: Zmęczenie

Czy po pracy wracacie zmęczone ?

W jaki sposób odpoczywacie? Czy musicie no położyć się na 15 minut żeby odpocząć ? 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, gdybym się położyla i przysneła, to reszte dnia mam z głowy.

i tak, oczywiście bywam zmeczona po pracy, nawet czasami bardzo. Co mi robi dobrze, to spacer, chociaż z kilometr/półtora. Niezaleznie od pogody, kiedy mam łeb zawalony, wysiadam sobie wczesniej i ide do domu ten kawałek na piechotę. Staram sie przewietrzyć myśli i rozruszać ciało. 

Ja mam własnie podobnie. Po takiej drzemce w dzień, resztę dnia jestem zryta jak koń po westernie. Czuję się jeszcze bardziej zmęczona i nie do życia. Najlepiej zamiast drzemki coś porobić, przewietrzyć się i położyć się wcześniej spać już na noc niż drzemać w dzień. Przynajmniej dla mnie. Moja mama odkąd byłam mała to pamiętam że zawsze koło 17.00 ucinała sobie drzemkę taką około godzinną i była później na chodzie. A ja wręcz przeciwnie. Mnie to jeszcze bardziej rozsypia i mój mózg nie funkcjonuje potem. Jedyny czas kiedy pozwalam sobie spać w dzień to jak mnie zetnie jakaś poważniejsza choroba, ale wtedy nie planuję żadnych prac domowych ani nic. Tylko śpię i wegetuję :P Zdarza mi się to mega rzadko.

A to widzisz, ja mam inaczej. Krótka drzemka, z 30 min bardzo mnie regeneruje i mogę działać dalej

Pasek wagi

Pracuje 8 godzin dziennie, plus przerwa i dojazdy. Wracam o 18. Byly takie fazy, ze bylam bardzo spiaca, ale mam Hashimoto, wiec to ogolny brak energii byl.

Moje rady na zmeczenie: Wyspac sie, 7 do 8 godzin. Wstawac o porze, o ktorej latwo ci sie wstaje. Ja wstaje o 7, po 8 godzinach snu. Jesc sniadanie, zrobic sobie przerwe obiadowa, i miec cos lekkiego na popoludniowa przekaske. Wtedy wracam do domu nieglodna i niezmeczona. 

Nie mieszkam w Polsce i tu pracownicy biurowi raczej nie maja zwyczaju zaczynania o 7, zeby wychodzic o 15. Z reszta, kazdy zaczyna jak chce, ale musi byc najpozniej o 9.30 w biurze. Wiec mozna troche wedlug wlasnego biorytmu sobie dopasowac. Probowalam wstawac wczesniej, zeby zaczynac wczesniej i szybciej byc w domu i miec wiecej z dnia. Skutek taki, ze rano ciezko sie budzilam, ciezko mi sie myslalo, bylam bardziej drazliwa, a po pracy szybko padalam na nos. Wiec nie widzialam w tym zadnych plusow dla siebie, a raczej minusy. 

Wracam zmęczona, ale się nie kładę. Jem coś na szybko, a potem koncentruję się na dzieciach. 

gordita2021 napisał(a):

Czy po pracy wracacie zmęczone ?

W jaki sposób odpoczywacie? Czy musicie no położyć się na 15 minut żeby odpocząć ? 

Dziwnie to zabrzmi, ale bardziej zmęczona byłam po ośmiu godzinach pracy za biurkiem (wtedy bezwzględnie potrzebowałam drzemki), niż po dziesięciu/dwunastu godzinach roboty fizycznej.

Jeśli pod koniec zmiany zdarzy się, że jestem wypompowana, to prędko rozbudza mnie chłodny wiatr, kiedy wracam do domu rowerem. Zaraz po powrocie idę się kąpać, potem herbata i czas ze starym. Zasypiamy lekko przed północą (czasem po) i wstajemy bez problemu o 7:00-7:30.

Lenia łapię raczej w dni wolne od pracy, bo wiem, że nic nie muszę 😁 Staram się jednak wykorzystywać ten czas produktywnie: ogarniam chatę i nadrabiam zaległości we wszystkim, czego nie mogę zrobić w dni pracujące. Nie chcę się zasiedzieć, bo to najgorsze, co może być.


Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

gordita2021 napisał(a):

Czy po pracy wracacie zmęczone ?

W jaki sposób odpoczywacie? Czy musicie no położyć się na 15 minut żeby odpocząć ? 

Dziwnie to zabrzmi, ale bardziej zmęczona byłam po ośmiu godzinach pracy za biurkiem (wtedy bezwzględnie potrzebowałam drzemki), niż po dziesięciu/dwunastu godzinach roboty fizycznej.

Jeśli pod koniec zmiany zdarzy się, że jestem wypompowana, to prędko rozbudza mnie chłodny wiatr, kiedy wracam do domu rowerem. Zaraz po powrocie idę się kąpać, potem herbata i czas ze starym. Zasypiamy lekko przed północą (czasem po) i wstajemy bez problemu o 7:00-7:30.

Lenia łapię raczej w dni wolne od pracy, bo wiem, że nic nie muszę ? Staram się jednak wykorzystywać ten czas produktywnie: ogarniam chatę i nadrabiam zaległości we wszystkim, czego nie mogę zrobić w dni pracujące. Nie chcę się zasiedzieć, bo to najgorsze, co może być.

Najkrotsza droga do lozka dla mnie. :D Cieply prysznic, ciepla herbata i stary... Dobranoc. 🤪

ruda.lisiczka napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

nie, gdybym się położyla i przysneła, to reszte dnia mam z głowy.

i tak, oczywiście bywam zmeczona po pracy, nawet czasami bardzo. Co mi robi dobrze, to spacer, chociaż z kilometr/półtora. Niezaleznie od pogody, kiedy mam łeb zawalony, wysiadam sobie wczesniej i ide do domu ten kawałek na piechotę. Staram sie przewietrzyć myśli i rozruszać ciało. 

Ja mam własnie podobnie. Po takiej drzemce w dzień, resztę dnia jestem zryta jak koń po westernie. Czuję się jeszcze bardziej zmęczona i nie do życia. Najlepiej zamiast drzemki coś porobić, przewietrzyć się i położyć się wcześniej spać już na noc niż drzemać w dzień. Przynajmniej dla mnie. Moja mama odkąd byłam mała to pamiętam że zawsze koło 17.00 ucinała sobie drzemkę taką około godzinną i była później na chodzie. A ja wręcz przeciwnie. Mnie to jeszcze bardziej rozsypia i mój mózg nie funkcjonuje potem. Jedyny czas kiedy pozwalam sobie spać w dzień to jak mnie zetnie jakaś poważniejsza choroba, ale wtedy nie planuję żadnych prac domowych ani nic. Tylko śpię i wegetuję :P Zdarza mi się to mega rzadko.

A to widzisz, ja mam inaczej. Krótka drzemka, z 30 min bardzo mnie regeneruje i mogę działać dalej

Dlatego napisałam że na mnie tak to działa :) Masz jak moja mama. Ją te drzemki regenerowały i wstawała jak młody bóg. A ja się po takich czuję jak przerzuta i wypluta 🤪.

Pasek wagi

Ale z was dziadki 

zawsze pracowalam i pracuje na pelny etat, nywam bardzo zmeczona ale nie mam czasu sie klasc i jak wracam ok 17stej to popoludnie/ wieczor by mi uciekl. Bywalo ze musialam sie polozyc, wtedybyl czss ze tez weekend byl zmarnowany- spalam po kilka godzin. Widzialam ze cos sie dzieje, bo to nie normalne i zrobilam badania. Wysoka insulina i hashimoto  plus ogromne noedobory witamin i mineralow. Przeszlam suplementacje i zmienilam diete ( ograniczylam ile moglam gluten, wszystko co maczne) po 3 miesiacach czulam sie duzo lepiej, po pol roku wyniki byly w gornych granicach normy. Zaczelam duzo lepiej funkcjonowac, ale po coronie ×4 chroniczne zmeczenie sie nasililo. Jednak nie klade sie czesto.

nie śpię w ciągu dnia, bo potem.mam noc zarwana. Generalnie dużo snu nie potrzebuje i drzemka w dzien powoduje, że zasypiam o 3 w nocy. Gdy już padam wystarczy, że poleze z 15 minut zamkniętymi  oczami w ciemnym pokoju. Największe zmęczenie czuje po posiłku ok. 2 popołudniu. Generalnie jestem wytrzymała fizycznie i psychicznie, jak się dobrze wyśpię w nocy, to chodzę jak nakręcona w dzień. Niestety nadwaga powoduje, że teraz się bardziej mecze, bo normalnie jestem nie do zajechania.

MajowyJaj napisał(a):

Ale z was dziadki 

Ale z ciebie pustak.

Ja generalnie czuję takie zmęczenie w czasie pmsu, ale na codzień, jeśli pracuję 12 godzin, to tak po prawdzie na nic już nie mam czasu po pracy, więc tylko prysznic, szybka kolacja i odpoczynek. Często zdarza mi się zasnąć na kanapie ok 20:00-21:00, budzę się 2-3 godziny później i idę do łóżka spać dalej. Po 8-godzinnej zmianie to raczej jeszcze coś robię w domu, chociaż prysznic biorę od razu. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.