- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 stycznia 2024, 22:17
Z mokrych, mój futrzak je tylko whiskas, innej nawet nie powącha. Suchą biorę firmy Leonardo - mój kot ma coś nie tak z głową i musi mieć karmę w kształcie donutów (kółeczko z dziurką).
Whiskas to McDonald dla kotów. Podobnie jak inne "drogeryjne" karmy. Wymieniane, smilla, Sanabelle czy Cosma to też słabe karmy. Na kociej grupie by was zjechali. Problem w przekonaniu kota do lepszej karmy.
Moja kotka jest już rok po sterylizacji i ciągle jest bardzo szczupła (po mamie! ?).
smilla jest o tyle słaba, że nie wiadomo, jaki rodzaj mięsa i w jakiej ilości jest w puszcze. Natomiast cosma jest super jako filetowa karma uzupełniająca. Ale tylko uzupełniająca, bo nie jest niczym wzbogacana. Kocie grupy są mocno specyficzne. Po pierwsze nie każdego stać na puszki za 20 zł za sztukę, a po drugie często te drogie nie różnią się niczym od np gussto, która ma świetny skład i cenę 12,50, więc prawie połowę niższą.
Tutaj jest pierwszy lepszy ranking karm. Nigdy nie kupowałam z najlepszych. Z dobrych i średnich moja kotka też nie je a mi szło ponad 150 zł miesięczne. Teraz je najgorsze ?
znam te tabelki, ale nie bardzo na nich bazuję, bo np wrzucone w jedną grupę są karmy jak gussto czy catz finefood bio, gdzie są dokładnie wyliczone mięso mięśniowe i podroby i granatapet czy mac's, gdzie w sumie nie wiadomo, co kupujesz, chyba że dokopiesz się do jakiegoś kociego blogera, który pisał do producenta o szczegółowe info. Jak mam kupić karmę podrobową, to kupuję feringę, bo kosztuje 8 zł, a nie 12
30 stycznia 2024, 22:40
Z mokrych, mój futrzak je tylko whiskas, innej nawet nie powącha. Suchą biorę firmy Leonardo - mój kot ma coś nie tak z głową i musi mieć karmę w kształcie donutów (kółeczko z dziurką).
Whiskas to McDonald dla kotów. Podobnie jak inne "drogeryjne" karmy. Wymieniane, smilla, Sanabelle czy Cosma to też słabe karmy. Na kociej grupie by was zjechali. Problem w przekonaniu kota do lepszej karmy.
Moja kotka jest już rok po sterylizacji i ciągle jest bardzo szczupła (po mamie! ?).
smilla jest o tyle słaba, że nie wiadomo, jaki rodzaj mięsa i w jakiej ilości jest w puszcze. Natomiast cosma jest super jako filetowa karma uzupełniająca. Ale tylko uzupełniająca, bo nie jest niczym wzbogacana. Kocie grupy są mocno specyficzne. Po pierwsze nie każdego stać na puszki za 20 zł za sztukę, a po drugie często te drogie nie różnią się niczym od np gussto, która ma świetny skład i cenę 12,50, więc prawie połowę niższą.
Tutaj jest pierwszy lepszy ranking karm. Nigdy nie kupowałam z najlepszych. Z dobrych i średnich moja kotka też nie je a mi szło ponad 150 zł miesięczne. Teraz je najgorsze ?
generalnie ta grafika jest najlepsza wskazówka. Póki jest mała- przyzwyczajaj ją do tych dobrych karm. Wszystkie gourmert, whiskasy i te te marketowe karmy to śmietnik. Niestety po przyzwyczajeniu do nich kota to żmudna praca żeby zmusić go do jedzenia tych dobrych (gdzieś widziałam porównanie że to trochę jak kogoś kto jadł chipsy i pizzę nagle przestawić na sałatki).
suchej karmy w ogóle nie powinny jeść. Więc póki masz możliwość od początku wprowadzić sobie nawyki- polecam tak zrobić;)
Edytowany przez sacria 30 stycznia 2024, 22:42
30 stycznia 2024, 22:48
W sumie czy jak macie dzieci to tak bardzo patrzycie, co one jedzą? A potem jak dorosną to i tak jedzą co chcą i zaprzepaszczaja młode lata prawidłowego żywienia? Mnie w sumie dziwi ta obsesja dot kocich karm. Byłam kiedyś w grupie o kotach na fb i mnie wywalili, bo stwierdziłam, że kot powinien jeść myszy i ptaki... Co by jadł kot w naturalnym środowisku gdyby nie ludzie? No właśnie.
30 stycznia 2024, 22:51
no właśnie, sprawdzanie i grzebanie to jedno, a co kot na to, to drugie :D ja przeszukałam cały internet, zamówiłam chyba każdą dobrą jakościowo puszkę, a w domu zaakceptowana została może 1 na 5. I to często i tak z łaską. Dlatego od malucha koty powinny być przyzwyczajane do dobrych karm, chociaż i to nie gwarantuje sukcesu. Trzeba czytać składy i próbować różnych opcji
30 stycznia 2024, 22:57
W sumie czy jak macie dzieci to tak bardzo patrzycie, co one jedzą? A potem jak dorosną to i tak jedzą co chcą i zaprzepaszczaja młode lata prawidłowego żywienia? Mnie w sumie dziwi ta obsesja dot kocich karm. Byłam kiedyś w grupie o kotach na fb i mnie wywalili, bo stwierdziłam, że kot powinien jeść myszy i ptaki... Co by jadł kot w naturalnym środowisku gdyby nie ludzie? No właśnie.
Nieprawda. Zdrowe nawyki z dzieciństwa częściej przekładają się na zdrowe nawyki w dorosłym życiu. Nie mam jeszcze dzieci, ale zakładam, że skoro dbam o swoje żywienie oraz swoich zwierząt, no to czemu nagle miałabym mieć wy*ebane w zdrowie mojego dziecka? To kompletnie nielogiczne. Kocie grupy bywają sekciarskie, ale za takie trollowanie z tymi wróblami to nie wiem, czego się spodziewałaś, to nie vitalia.
ps co nazywasz srodowiskiem naturalnym kota? Stodołę czy jakąś piwnicę czy parking, gdzie okociła się kocica?
ps2 koty wolnożyjące żyją średnio 2-4 lata, co w porównaniu do 14 lat kotów kanapowych wypada dosyć blado.
Edytowany przez Peanut_Butter 30 stycznia 2024, 23:00
2 lutego 2024, 16:22
dziękuję za wasze posty :) Wcześniej kotka jadła whiskasa. Zaczęłam grzebać zanim tu wstawiłam post o karmie. I właśnie były różne zdania i tak też widzę dalej jest. Mimo to wskazówki od Was przyjmuję :)
2 lutego 2024, 16:35
Zaprzyjaźniony kot, odkąd je śmietankę, serduszka, wątróbkę, czasem żółtko i czasem jakieś mięsko, po pierwsze, je niewiele, po drugie odrosła mu przerzedzona sierść nad oczkami a po trzecie stał sie niewiarygodnie jedwabisty, mięciutki i lśniący a to kot po przejściach. Jest wychodzący więc pewnie czasem coś upoluje ale do domu nie przynosi. Nie sądzę, żeby jakakolwiek karma dała taki efekt w tak krótkim czasie. No i wychodzi taniej. Jak będę miała kiedyś kota, będę go właśnie tak karmić. Zresztą już przerabiałam dawno temu coś podobnego z podobnym efektem. I tak, słyszałam że ta odrobina laktozy w śmietance kotu zaszkodzi oraz generalnie nabawi sie niedoborów ale nie wierzę.