Temat: .

.

kinia1992x napisał(a):

rozumiem oczywiście założenie tego świadczenia, gdyby nie teściowa to płaciłbym za żłobek lub opiekunkę 

ale teściowa sama kiedyś powiedziała, że zajmie się żebyśmy my też byli trochę odciążeni finansowo bo po podniesieniu stop proc żyjemy od 1 do 1 z małym marginesem... Więc zaskoczyło mnie to trochę, gdyby program nazywał się pomoc dla kredytobiorców to przecież słowem by się nie odezwała

Pewnie by tak było. To jest właśnie "babciowe" a nie pomoc dla kredytobiorców, więc te pieniądze zwyczajnie się jej należą, tak z czystej uczciwości. Mi by było w ogóle głupio rozkminiać czy dać teściowej tę kasę czy nie. Zaoszczędzicie mnóstwo pieniędzy na opiekunkę czy żłobki, a babcia chciałaby tylko połowę otrzymanej przez Was kwoty, czyli, jak już tu pisano, jakieś 750 zł.

Piszesz, że żyjecie od pierwszego do pierwszego z małym marginesem, a nie zastanawiałaś się, z czego żyje teściowa, zakładając, że otrzymuje przeciętną emeryturę? Wybacz, że napiszę trochę brutalnie, ale jeśli chcesz na siebie wziąć jakiekolwiek zobowiązanie w postaci kredytu, to po pierwsze: ZAWSZE trzeba obliczyć sobie raty z lekką nawiązką, żeby potem w razie podwyższenia stóp, nie płakać w poduszkę a po drugie, nigdy nie zrozumiem, po co ludzie pchają się w zmienne stopy procentowe, kiedy można zdecydować się na stałe. Wtedy żadna rata Cię nie zaskoczy. Nie możesz też wymagać tego, aby teściowa pośrednio spłacała Wasze zadłużenie, skoro to "babciowe" a nie "kredytowe". Zapożyczyłaś się, to spłacaj - najwyraźniej było Cię/Was na to stać, więc teraz nie ma co lamentować i szukać oszczędności na siłę kosztem własnej rodziny.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia chce 750,00 zł za około 200 rbg to wychodzi 3,75 zł za rbg, najniższa krajowa za rbg od 01.01.2024 wynosi 27,70 zł i tyle autorka minimum musiałaby zapłacić obcej osobie z ulicy, te 750 zł o które upomniała się babcia nie są z kieszeni autorki, a z kieszeni takich podatników jak na przykład ja, gdzie pod koniec roku wchodzę na 32% podatek:( autorka to socjalny kombinator i tyle:(

Dokladnie tylko dej i dej 800+1500+jeszcze jakieś rodzinne po co w ogóle iść do pracy ?

to 1500 zł to dopłata do przedszkola żłobka nianii na czas pracy . Nie że sobie wziąć 

A no tak, zagalopowałam się trochę 🤪, co nie zmienia faktu że kiedyś niczego takiego nie było i też ludzie sobie radzili.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia chce 750,00 zł za około 200 rbg to wychodzi 3,75 zł za rbg, najniższa krajowa za rbg od 01.01.2024 wynosi 27,70 zł i tyle autorka minimum musiałaby zapłacić obcej osobie z ulicy, te 750 zł o które upomniała się babcia nie są z kieszeni autorki, a z kieszeni takich podatników jak na przykład ja, gdzie pod koniec roku wchodzę na 32% podatek:( autorka to socjalny kombinator i tyle:(

Dokladnie tylko dej i dej 800+1500+jeszcze jakieś rodzinne po co w ogóle iść do pracy ?

to 1500 zł to dopłata do przedszkola żłobka nianii na czas pracy . Nie że sobie wziąć 

A no tak, zagalopowałam się trochę ?, co nie zmienia faktu że kiedyś niczego takiego nie było i też ludzie sobie radzili.

kiedys też nie było pralki lodówki ani prądu. C


Chociaż z tego co kojarzę były jakieś całodobowe żłobki. Za prl

moim zdaniem to dobry pomysł. Bardzo dobry. Jeden z lepszych. Bo umożliwi powrót do pracy matkom które normalnie by na to nie było stać . 


Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia chce 750,00 zł za około 200 rbg to wychodzi 3,75 zł za rbg, najniższa krajowa za rbg od 01.01.2024 wynosi 27,70 zł i tyle autorka minimum musiałaby zapłacić obcej osobie z ulicy, te 750 zł o które upomniała się babcia nie są z kieszeni autorki, a z kieszeni takich podatników jak na przykład ja, gdzie pod koniec roku wchodzę na 32% podatek:( autorka to socjalny kombinator i tyle:(

Dokladnie tylko dej i dej 800+1500+jeszcze jakieś rodzinne po co w ogóle iść do pracy ?

to 1500 zł to dopłata do przedszkola żłobka nianii na czas pracy . Nie że sobie wziąć 

A no tak, zagalopowałam się trochę ?, co nie zmienia faktu że kiedyś niczego takiego nie było i też ludzie sobie radzili.

kiedys też nie było pralki lodówki ani prądu. C

Chociaż z tego co kojarzę były jakieś całodobowe żłobki. Za prl

moim zdaniem to dobry pomysł. Bardzo dobry. Jeden z lepszych. Bo umożliwi powrót do pracy matkom które normalnie by na to nie było stać . 

byly - dziecko sie oddawalo w poniedzialek i odbieralo w piatek. 

ale mowienie 'kiedys bylo inaczej' czy 'kiedys to nie bylo... i ludzie sobie radzili' jest troche slabe. Kiedys sie ludzie kapali raz w roku ale czy to znaczy ze to bylo takie super? Kiedys panowalo przekonanie ze do dziecka mlodszego niz pol roku nie trzeba sie odzywac, ze trzeba zawijac ciasno w powijaki i cala masa roznych innych rzeczy ktore w 21 wieku wydaja sie glupie i bez sensu..

Kiedys kobiety rodzily w kartoflisku i wracaly do pracy, nikt nie slyszal tez o macierzynskich, ale czy to znaczy ze obecnym matkom juz sie w d. poprzewracalo? Chyba nie. 

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia chce 750,00 zł za około 200 rbg to wychodzi 3,75 zł za rbg, najniższa krajowa za rbg od 01.01.2024 wynosi 27,70 zł i tyle autorka minimum musiałaby zapłacić obcej osobie z ulicy, te 750 zł o które upomniała się babcia nie są z kieszeni autorki, a z kieszeni takich podatników jak na przykład ja, gdzie pod koniec roku wchodzę na 32% podatek:( autorka to socjalny kombinator i tyle:(

Dokladnie tylko dej i dej 800+1500+jeszcze jakieś rodzinne po co w ogóle iść do pracy ?

to 1500 zł to dopłata do przedszkola żłobka nianii na czas pracy . Nie że sobie wziąć 

A no tak, zagalopowałam się trochę ?, co nie zmienia faktu że kiedyś niczego takiego nie było i też ludzie sobie radzili.

kiedys też nie było pralki lodówki ani prądu. C

Chociaż z tego co kojarzę były jakieś całodobowe żłobki. Za prl

moim zdaniem to dobry pomysł. Bardzo dobry. Jeden z lepszych. Bo umożliwi powrót do pracy matkom które normalnie by na to nie było stać . 

byly - dziecko sie oddawalo w poniedzialek i odbieralo w piatek. 

ale mowienie 'kiedys bylo inaczej' czy 'kiedys to nie bylo... i ludzie sobie radzili' jest troche slabe. Kiedys sie ludzie kapali raz w roku ale czy to znaczy ze to bylo takie super? Kiedys panowalo przekonanie ze do dziecka mlodszego niz pol roku nie trzeba sie odzywac, ze trzeba zawijac ciasno w powijaki i cala masa roznych innych rzeczy ktore w 21 wieku wydaja sie glupie i bez sensu..

Kiedys kobiety rodzily w kartoflisku i wracaly do pracy, nikt nie slyszal tez o macierzynskich, ale czy to znaczy ze obecnym matkom juz sie w d. poprzewracalo? Chyba nie. 

No bez przesady, chyba się za bardzo rozpędziłas.Tak jak ktoś wyżej napisał że 800+ wydawane jest na paznokcie i inne pierdoły, a jak widać w temacie babciowe będzie na nadpłatę kredytu.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia chce 750,00 zł za około 200 rbg to wychodzi 3,75 zł za rbg, najniższa krajowa za rbg od 01.01.2024 wynosi 27,70 zł i tyle autorka minimum musiałaby zapłacić obcej osobie z ulicy, te 750 zł o które upomniała się babcia nie są z kieszeni autorki, a z kieszeni takich podatników jak na przykład ja, gdzie pod koniec roku wchodzę na 32% podatek:( autorka to socjalny kombinator i tyle:(

Dokladnie tylko dej i dej 800+1500+jeszcze jakieś rodzinne po co w ogóle iść do pracy ?

to 1500 zł to dopłata do przedszkola żłobka nianii na czas pracy . Nie że sobie wziąć 

A no tak, zagalopowałam się trochę ?, co nie zmienia faktu że kiedyś niczego takiego nie było i też ludzie sobie radzili.

kiedys też nie było pralki lodówki ani prądu. C

Chociaż z tego co kojarzę były jakieś całodobowe żłobki. Za prl

moim zdaniem to dobry pomysł. Bardzo dobry. Jeden z lepszych. Bo umożliwi powrót do pracy matkom które normalnie by na to nie było stać . 

byly - dziecko sie oddawalo w poniedzialek i odbieralo w piatek. 

ale mowienie 'kiedys bylo inaczej' czy 'kiedys to nie bylo... i ludzie sobie radzili' jest troche slabe. Kiedys sie ludzie kapali raz w roku ale czy to znaczy ze to bylo takie super? Kiedys panowalo przekonanie ze do dziecka mlodszego niz pol roku nie trzeba sie odzywac, ze trzeba zawijac ciasno w powijaki i cala masa roznych innych rzeczy ktore w 21 wieku wydaja sie glupie i bez sensu..

Kiedys kobiety rodzily w kartoflisku i wracaly do pracy, nikt nie slyszal tez o macierzynskich, ale czy to znaczy ze obecnym matkom juz sie w d. poprzewracalo? Chyba nie. 

No bez przesady, chyba się za bardzo rozpędziłas.Tak jak ktoś wyżej napisał że 800+ wydawane jest na paznokcie i inne pierdoły, a jak widać w temacie babciowe będzie na nadpłatę kredytu.

sa różne świry i oszuści. Co nie zmienia faktu że wielu ludzi to mocno poratuje i umożliwi pogodzenie pracy z macierzyństwem

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Galadriela30 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

maharettt napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia chce 750,00 zł za około 200 rbg to wychodzi 3,75 zł za rbg, najniższa krajowa za rbg od 01.01.2024 wynosi 27,70 zł i tyle autorka minimum musiałaby zapłacić obcej osobie z ulicy, te 750 zł o które upomniała się babcia nie są z kieszeni autorki, a z kieszeni takich podatników jak na przykład ja, gdzie pod koniec roku wchodzę na 32% podatek:( autorka to socjalny kombinator i tyle:(

Dokladnie tylko dej i dej 800+1500+jeszcze jakieś rodzinne po co w ogóle iść do pracy ?

to 1500 zł to dopłata do przedszkola żłobka nianii na czas pracy . Nie że sobie wziąć 

A no tak, zagalopowałam się trochę ?, co nie zmienia faktu że kiedyś niczego takiego nie było i też ludzie sobie radzili.

kiedys też nie było pralki lodówki ani prądu. C

Chociaż z tego co kojarzę były jakieś całodobowe żłobki. Za prl

moim zdaniem to dobry pomysł. Bardzo dobry. Jeden z lepszych. Bo umożliwi powrót do pracy matkom które normalnie by na to nie było stać . 

byly - dziecko sie oddawalo w poniedzialek i odbieralo w piatek. 

ale mowienie 'kiedys bylo inaczej' czy 'kiedys to nie bylo... i ludzie sobie radzili' jest troche slabe. Kiedys sie ludzie kapali raz w roku ale czy to znaczy ze to bylo takie super? Kiedys panowalo przekonanie ze do dziecka mlodszego niz pol roku nie trzeba sie odzywac, ze trzeba zawijac ciasno w powijaki i cala masa roznych innych rzeczy ktore w 21 wieku wydaja sie glupie i bez sensu..

Kiedys kobiety rodzily w kartoflisku i wracaly do pracy, nikt nie slyszal tez o macierzynskich, ale czy to znaczy ze obecnym matkom juz sie w d. poprzewracalo? Chyba nie. 

No bez przesady, chyba się za bardzo rozpędziłas.Tak jak ktoś wyżej napisał że 800+ wydawane jest na paznokcie i inne pierdoły, a jak widać w temacie babciowe będzie na nadpłatę kredytu.

napisała to tylko Keyma a takie osoby to margines a nie norma. Zresztą jeśli ktoś myśli, że za 800+ da się wykarmić, ubrać, zapewnic przyjemnosci dziecku i jeszcze wydać na paznokcie itd to jest zwyczajnie głupi

to ty tu jesteś nie nie ok. To jej się należą pieniądze. Ona wyszła z propozycją bo nie chce całosci. Ale zasługuje kobieta. 

Peanut_Butter napisał(a):

keyma po prostu udaje teraz głupiutką nastolatkę, żebyśmy w następnym temacie  "na ile lat wyglądam" podświadomie zaniżyły jej wiek, żeby jej było miło :D 

Nie mam dzieci, więc nie wiedziałam, że te babciowe są dopiero od stycznia i tyle. 

pestka2016 napisał(a):

Keyma ty jestes jak moja kolezanka z pracy. Byla  sobie domowka pod tytulem "nic nie przynoscie, prezentow nie trzeba "  - nikt jednak z pustymi rekami nie przyszedl. Nawet jezeli prezentem byl domowy sernik. Owa kolezanka przyszla z pustymi rekami, nawpierd... a sie , napila i poszla. Niby nie tezeba bylo nic przniesc ..... niby  nic a niesmak pozostal. Ty masz tą samä mentalnosc...

 

Cóż, ja bym z grzeczności coś przyniosła. Gdybym podrzucala wnuka mamie to oczywiście też się "z wyprawka". 


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.