Temat: Czy pamiętacie...

Czy pamiętacie jakiekolwiek zdarzenie, w waszym życiu, chodzi mi o wasze osobiste doświadczenia, kiedy miałyście/mieliście coś zrobić,np pojechać dokądś, odezwać się do kogoś,ale zrobiliście/łyście inaczej, bo COŚ wam podpowiadało.... Jaki był rezultat, pozytywny czy właśnie nie?

Połowa decyzji w moim życiu jest właśnie dlatego, że "coś" mi podpowiada

Pasek wagi

Może podaj jakiś przykład. Chodzi o jakieś prozaiczne zdarzenia, czy takie większej wagi?

Na tę chwilę nie przypominam sobie, żebym coś zmieniała w planach na zasadzie, że miałam jakieś "przeczucie". Raczej zawsze pojawiały się jakieś przesłanki, coś sobie jeszcze raz przemyślałam, bardziej e tym kierunku 

Pasek wagi

No właśnie, czy chodzi o takie zdarzenia rodem z "Oszukać przeznaczenie"? Coś ci podpowiada, że nie jedź a potem patrzysz a pociąg którym miałaś jechać się wykoleił, samolot spadł itp? To nie wiem czy miałam. Tzn były sytuacje gdzie w ostatniej chwili pod wpływem przeczucia gdzieś nie szłam, czegoś nie robiłam, ale to nie film, że mi się zwizualizowało co by było gdybym jednak to zrobiła ;) Może od czegoś zostałam uratowana, ale tego nie wiem niestety.

Pasek wagi

Mogłem pozostać gruby ale stan zauroczenia do płci odmiennej ... pchną mnie do ....zwałki i to 50 kg ufff

Pasek wagi

ruda.lisiczka napisał(a):

Może podaj jakiś przykład. Chodzi o jakieś prozaiczne zdarzenia, czy takie większej wagi?

Na tę chwilę nie przypominam sobie, żebym coś zmieniała w planach na zasadzie, że miałam jakieś "przeczucie". Raczej zawsze pojawiały się jakieś przesłanki, coś sobie jeszcze raz przemyślałam, bardziej e tym kierunku 

obojetnie 

przyklad: zdecydowaliśmy się zakończyć wizytę u rodziców we wtorek i wracaliśmy kamperem w stronę granicy, ale cała drogę coś było nie tak, mimo że nie mogę zbyt długo przebywać z rodziną,bo mnie denerwują, to cos kazało mi poprosić męża żebyśmy zawrócili jeszcze na jeden dzień

zrobilismy tak i bardzo dobrze, bo w nocy rozszalała się mocna wichura i w Polsce i w Niemczech ( a tam planowaliśmy postój na noc w lesie). Ja się boje wichur, a już szczególnie w kamperze chyba bym ataku nerwowego dostała gdybyśmy nie mieli gdzie się schronić w takie wietrzysko

ja zawsze ufam wewnętrznemu głosowi i nie pamiętam żebym na tym źle wyszła 🤔

mialam nadzieję, że któreś z was też coś takiego odczuwają 🤷

Karolka_83 napisał(a):

No właśnie, czy chodzi o takie zdarzenia rodem z "Oszukać przeznaczenie"? Coś ci podpowiada, że nie jedź a potem patrzysz a pociąg którym miałaś jechać się wykoleił, samolot spadł itp? To nie wiem czy miałam. Tzn były sytuacje gdzie w ostatniej chwili pod wpływem przeczucia gdzieś nie szłam, czegoś nie robiłam, ale to nie film, że mi się zwizualizowało co by było gdybym jednak to zrobiła ;) Może od czegoś zostałam uratowana, ale tego nie wiem niestety.

o, fajnie, tak o takie coś mi chodzi też, to przeczucie, co to było? Coś konkretnego sobie pomyślałaś, czy coś cię wystraszyło, czy może to było przeczucie pod wpływem jakiejś informacji w radiu, czy od sasiada, np uslyszalas że ktoś się gdzieś w okolicy dajmy na to pobił z kimś i w połowie świadomie, a w połowie nieświadomie, podjęłaś decyzję, że nie pójdziesz

no mnie to interesuje i już 


ognik1958 napisał(a):

Mogłem pozostać gruby ale stan zauroczenia do płci odmiennej ... pchną mnie do ....zwałki i to 50 kg ufff

Czy jest jakakolwiek szansa ze zaczniesz pisac po polsku czy juz zawsze to bedzie : spamik o zwałeczku kilogramkow przy tuptaniu na kijkach i kilogramki oj bęc lecą. Pozdrowionka. 

Milosniczka! napisał(a):

Połowa decyzji w moim życiu jest właśnie dlatego, że "coś" mi podpowiada

☺️

ognik1958 napisał(a):

Mogłem pozostać gruby ale stan zauroczenia do płci odmiennej ... pchną mnie do ....zwałki i to 50 kg ufff

gratuluje, a jednak okazuje się że chodzi mi o coś bardziej metafizycznego ☺️

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.