- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 stycznia 2024, 09:59
Gdyby zimą się wyjechało i nie miałby kto ogrzać domu to powstanie w nim grzyb?
14 stycznia 2024, 10:53
Jak wyjeżdżamy na tydzień lub dłużej, to zostawiamy włączony piec na 16-16,5 stopnia (oczywiście mimo ocieplonego budynku). Uważam, że przy minusowych temperaturach panujących na zewnątrz, to najlepsze rozwiązanie. Jakoś nie chciałabym wracać po urlopie do totalnie wyziębionego lokum 😛
14 stycznia 2024, 12:14
To zależy na jak długo
ok miesiąc -2
14 stycznia 2024, 13:41
ja jeszcze nie mieszkam w swoim. Teraz jest tam 12 stopni i nic się nie dzieje. Rekuperacja tez nie chodzi, jest włączana tylko w czasie gdy coś tam robimy.
15 stycznia 2024, 10:04
Grzyb to raczej nie, ale pomieszczenia się totalnie wyziębią. Przy naprawdę dużych i długo utrzymujących się mrozach temperatura wewnątrz też może spaść poniżej 0.
15 stycznia 2024, 10:15
To zależy na jak długo
ok miesiąc -2
Nastawilabym ogrzewanie na utrzymanie temperatury wewnątrz na 10 stopni może nawet na 5. Jeśli budynek jest ocieplony nie ma mowy żeby zamarzla woda, nie jestem fachowcem i trudno mi powiedzieć czy przy 5 stopniach mimo docieplenia nie pojawiła by się wilgoć szczególnie w narożnikach pomieszczeń. Czy to jest nowo wybudowany budynek, czy wszystko w środku na 100 % wyschło,na to jednak trzeba sporo czasu. Inaczej jeśli taki dom jest normalnie użytkowany a co innego pozostawiony z niską temperaturą.
15 stycznia 2024, 11:00
Rury nie zamarzną, ale kiedyś czytałam że nie powinno się spadać poniżej 15 stopni bo faktycznie może pojawić się grzyb. Nie wiem po jakim czasie. 2 miesiące to tak w sumie dużo i nie dużo. Chyba ustawilabym ogrzewanie na właśnie te 15 stopni. Nie powinien się piec często włączać przy takim ustawieniu, więc kosztów nie pociągnie dużych, ale zawsze coś podbije temperaturę i osuszy trochę pomieszczenia. Rok temu zepsuł nam się piec zimą, to 2 dni wystarczyło żeby temperatura w domu spadła do 16. Potem pożyczyliśmy grzejnik na prąd, więc nie wiem do ilu by spadała. Dom jest dobrze ocieplony, ale jednak sam z siebie się nie nagrzeje. Izolacja trzyma ciepło żeby nie uciekało szybko i tyle.
Moja babcia mieszkała w starym powojennym domu to u niej bez grzania było 10 stopni i jak jej się zepsuła lodówka to fachowiec powiedział że nawet w instrukcji pisze że musi być minimum 13 stopni w pomieszczeniu. Czyli to nie tylko kwestia grzyba, ale też innych sprzętów znajdujących się w domu. Elektronika jest wrażliwa na temperaturę i wilgoć która za tym pójdzie.