Temat: Obawiacie się że Rosja

Zaatakuje Polskę, jeśli wybory wygra do Donald Trum ? Ja od początku tego roku obawiam się między innymi o to że siły NATO będą stawiać opór przed Rosją na terenie Polski.

Pasek wagi

Tak, w końcu zaatakuje. Nie sądzę, że w tym roku. Czeka nas 3 wojna światowa. 

DoOcenyyy napisał(a):

Tak, w końcu zaatakuje. Nie sądzę, że w tym roku. Czeka nas 3 wojna światowa. 

Tez się tego obawiam.

Pasek wagi

Myślę, że najpierw połaszczy sie na kraje jak Litwa, Estonia. Ostatnio Szwedzi zaczęli ostrzegać mieszkańców- tam jest tylko 10 mln ludzi, nad takim krajem łatwiej zapanować niż nad 40mln. Polską. Ale jak zaatakaju kraje nato, to nie będziemy mieć wyboru. Nie wyobrażam sobie moich synów biegających z bronią

Jak wygra Trump to na pewno nie zaatakuje a rzeź na Ukrainie może się nawet ekspresowo skończy. Jak nie wygra, o to już może być dla nas znacznie gorzej. Rosji ponoć kończy sie cierpliwość.

Ojej, ale o jakiej perspektywie czasowej mowa? Bo na razie nie są wstanie kawałka Ukrainy solidnie zaanektować od 2 lat. Już bardziej mi się widzi, że jeśli jakaś wojna światowa wybuchnie, to nie zacznie się na XX wiecznym froncie w Europie, ale na Pacyfiku i jednak nie w naj-najbliższej przyszłości. Imho - jeszcze świat musi trochę się podgotować. 

Haga. napisał(a):

Jak wygra Trump to na pewno nie zaatakuje a rzeź na Ukrainie może się nawet ekspresowo skończy. Jak nie wygra, o to już może być dla nas znacznie gorzej. Rosji ponoć kończy sie cierpliwość.

Dużo rzeczy im się kończy, broń, młodzi faceci, kasa, cierpliwość pewnie też, ale na to to chyba możemy mieć akurat wywalone. 

menot napisał(a):

Ojej, ale o jakiej perspektywie czasowej mowa? Bo na razie nie są wstanie kawałka Ukrainy solidnie zaanektować od 2 lat. Już bardziej mi się widzi, że jeśli jakaś wojna światowa wybuchnie, to nie zacznie się na XX wiecznym froncie w Europie, ale na Pacyfiku i jednak nie w naj-najbliższej przyszłości. Imho - jeszcze świat musi trochę się podgotować. 

A Ty naprawdę myślisz, że oni sobie nie dają radu6z Ukrainą.... 

w 1 kolejnosci jest finlandia i kraje baltyckie, polska w 2. Trump raczej tu nie ma nic do rzeczy, a wrecz odwrotnie. To za kadencji Trumpa rosja nie napadla na zaden kraj. Wczesniej to byla gruzja , krym  za innych prezydentow itd. To na pewno nie jakies bliska przyszlosc. Nawet jezeli ukraina przegra to ten rejon bedzie bardzo niestabilny wymagajacy duzo nakladow na utrzymanie porzadku, watpliwe by zaraz sie miala zaczac nastepna wojna. 

Duzo bardziej prawdopodobne jest wojna z chinami(+rosja) gdzie polska pewnie pojdzie w 1 szeregu. Wtedy nie trzeba nawet walki bo ekonomicznie to bedzie zapasc dla calego zachodu. No i nie oszukujmy sie wartosci obronne/wojenne nie sa popularne w lewicowej europie wiec o zadnej masowej obronie nie moze byc mowy. A zawodowe wojsko ciezko przewidziec jak sie zachowa, na poczatku bedzie walczyc ale jezeli nei beda wygrywac to roznie moze byc. 

DoOcenyyy napisał(a):

menot napisał(a):

Ojej, ale o jakiej perspektywie czasowej mowa? Bo na razie nie są wstanie kawałka Ukrainy solidnie zaanektować od 2 lat. Już bardziej mi się widzi, że jeśli jakaś wojna światowa wybuchnie, to nie zacznie się na XX wiecznym froncie w Europie, ale na Pacyfiku i jednak nie w naj-najbliższej przyszłości. Imho - jeszcze świat musi trochę się podgotować. 

A Ty naprawdę myślisz, że oni sobie nie dają radu6z Ukrainą.... 

A dają? Mieli Kijów podbić w 3 dni, a nawalają się w okopach w stylu I światowej dwa lata i końca nie widać. Jak na "imperium atomowe" to żałosny rezultat. Nawet jeśli finalnie te wygolone do ziemi wiochy uda im się zatrzymać, to to nadal jest wojna w kategorii kompletnej, wizerunkowej porażki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.