Temat: Czy tez macie taki depresyjny nastrój?

Nic złego się nie dzieje, a od jakichś 2 tygodni tak mnie dobija jakiś taki depresyjny nastrój od środka, ze nie mam na nic chęci ani energii. Myslicie ze to przez pogodę? A może brak jakiś witamin? Biorę cały czas witaminę D oraz magnez, żelazo co dwa dni bo miałam niedobór ale już jest Ok ale biorę mimo to, kompleks witamin b i kwas foliowy. Wkurza mnie ciągły bałagan w domu i syzyfowa praca z tym związana, dużo wysiłku kosztuje mnie zrobienie koniecznego minimum, nie mam chęci do zabawy z dzieckiem, marazm totalny. Wkurza mnie to bo Jeszcze do niedawna byłam bardzo produktywna i od środka taka radosna a teraz nic mnie nie cieszy tylko wszystko meczy i wkurza. Ja to nazywam wysokie wibracje i niskie i spadłam na bardzo niskie i ciężko wejść znów na wyższe, gdzie wszystko przychodzi lekko i przyjemnie. Jakieś rady ?

Pasek wagi

Tak. Booo....od tygodnia śpię na raty, bo mam okropny kaszel i budzę się non stop. 

Mam podobnie, chociaz nie az tak drastycznie. Nie mieszkam w Polsce i tutaj "noc" zaczyna sie godzine pozniej na szczescie. Zawsze jak wyjezdzam do Polski zima warunki pogodowe i swietlne mnie dobijaja. Takze pewnie w Polsce co zime bylabym w ostrej dpresji. 

Tutaj ratuje sie lampa 10.000 lux, polecam. Rano sie naswietlam dluzszy czas i popoludniem tez, zeby byc przytomna. Witamine D tez biore. 

Ostatnio obiło mi się o uszy że według najnowszych badań za 20 procent przypadków depresji odpowiada zbyt mała ilość snu.

Pasek wagi

Ja mam wiele takich dni kiedy nie mam ochoty na nic i cały dzień leżę w łóżku. Uważam, że każdy ma prawo na taki dzień raz na jakiś czas i to absolutnie normalne. Jak masz dziecko i cały czas zapieprzasz bez chwili odpoczynku to zmęczenie się kumuluje. 

Mnie się co miesiąc zdarza kilka takich dni, zawsze przed okresem. Kiedyś bardzo mnie to dołowało, wydawało mi się, że jestem do niczego i nic dobrego mnie w życiu nie spotka. Teraz potrafię sama sobie wytłumaczyć, że to chwilowe i za kilka dni mi przejdzie, staram się o tym nie myśleć i po prostu robić swoje. Ogólnie jak dużo się dzieje w życiu, jest dużo obowiązków, to nie ma czasu na zamartwianie. Warto też skorzystać z "poprawiaczy" nastroju - pogadać z przyjaciółką, pójść na zakupy, umówić się do fryzjera, kupić sobie prezent, czy choćby włączyć głośno muzykę i do niej potańczyć. Na mnie takie rzeczy działają.

Tak. Krótkie dni, brak słońca, chłód i kiepska pogoda, działają na mnie przybijająco. Odpada mi wiele aktywności na zewnątrz, które wiosną/latem sprawiały mi frajdę. Mam wrażenie, że ostatnio żyję tylko pracą, a w dni wolne pochłaniają mnie domowe obowiązki. Na wieczór nie chce mi się nic, oprócz zalegnięcia na kanapie pod kocem, gdzie wjeżdża jakiś film/serial/książka/głupie gierki na telefonie. Popadłam w jakiś marazm... Dlatego niezmiernie cieszę się na zbliżający się dwutygodniowy urlop. Pakujemy walizki i lecimy w jakieś względnie ciepłe miejsce (niestety jestem w trakcie załatwiania paszportu, więc egzotyczne kierunki odpadają). Tak czy siak, jestem zadowolona, bo być może będzie to jakaś recepta na poprawę obecnego stanu rzeczy :)

Pasek wagi

63kgmojemarzenie napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

A to nie Ty pisałaś niedawno, że się nie wysypiasz, bo wstajesz do dziecka? Może to też brak snu i ogólne zmiany w życiu związane z narodzinami dziecka? 

No ciągiem dłużej niż 3 godziny nie spałam od 1,5 roku, czasem się zdarzy noc ze się uda wymknąć do salonu przespać ale to rzadko. Ale w dzień śpię z dzieckiem wiec z przerwami ale sen jest. Do zmian j do dziecka zie dawno przyzwyczaiłam jedyne co to stała się bardziej żywa i absorbująca plus wymaga ciągłej atencji wiec zmęczenie się odzywa. Ale pomoc tez mam w opiece spora ze strony męża i rodziców także tragedii nie ma. A mi glupio i przykro ze nie mam energii i entuzjazmu do zabaw i wygłupów z nią? zreszta dużo energii pożera ogarnianie dziecka gdy jest się z nim w domu bo jak wiadomo w tym wieku dziecko ma zawsze inna wizje na wszystko, dziwne pomysły itp ?

Ale mam takie dziwne uczucie niemocy, w głowie i w ciele, nie tylko dla niej ale do wszystkiego. 

moze depresja sezonowa?  

No może, to co, po leki do psychiatry?

to już Twój wybór. Ja żadnych leków nie łykam, póki jakoś jeszcze daje rade

Czuje się depresyjnie od jakichś dwudziestu lat, ale tak, tą jesienią jest jakby gorzej. Wydaje mi się, że jest jakoś ciemniej, niż co roku, a od długiego czasu prawie nie widać słońca. 

63kgmojemarzenie napisał(a):

Nic złego się nie dzieje, a od jakichś 2 tygodni tak mnie dobija jakiś taki depresyjny nastrój od środka, ze nie mam na nic chęci ani energii. Myslicie ze to przez pogodę? A może brak jakiś witamin? Biorę cały czas witaminę D oraz magnez, żelazo co dwa dni bo miałam niedobór ale już jest Ok ale biorę mimo to, kompleks witamin b i kwas foliowy. Wkurza mnie ciągły bałagan w domu i syzyfowa praca z tym związana, dużo wysiłku kosztuje mnie zrobienie koniecznego minimum, nie mam chęci do zabawy z dzieckiem, marazm totalny. Wkurza mnie to bo Jeszcze do niedawna byłam bardzo produktywna i od środka taka radosna a teraz nic mnie nie cieszy tylko wszystko meczy i wkurza. Ja to nazywam wysokie wibracje i niskie i spadłam na bardzo niskie i ciężko wejść znów na wyższe, gdzie wszystko przychodzi lekko i przyjemnie. Jakieś rady ?

To że suplementujesz wit. D nie znaczy, że masz jej prawidłowy poziom. Mój ojciec mimo że od lat suplementowal tą witaminę codziennie to jak się okazało niestety miał krytycznie niski wynik, a powodem był fakt, iż w aptece farmaceutka cały czas wciskała jakiś horrrendalnie drogi suplement a nie lek, więc nie zdawało to swojej funkcji. Ja jak mi wyszedł mocny niedobór i przez 2 lata brałam lek Vigantol w dawce 4000 jednostek dziennie to po 2 latach dalej miałam poniżej minimalnej normy gdy się zbadałam. Więc warto się przebadać by wiedzieć czy suplementacja witaminą sprawdza się, bo może nie ten lek/suplement stosujesz by działało lub w za małej dawce, co przekłada się na brak efektów.


mi się sprawdza właśnie wit. D, doświetlanie się od rana do wieczora oraz spanie wyłącznie w nocy (nie śpię w dzień i trzymam się 8-9h dziennie, nie więcej by się nie przespać, nie mniej żeby nie być niewyspanym i nie w środku dnia by nie burzyć sobie trybu snu i czuwania)

Ja często w zimę mam mniej energii i chęci, znacząco gorszy nastrój. Bardzo brakuje mi słońca. Jak jest śnieg i jest biało, to trochę mi lepiej, bo wtedy jest pięknie na dworze. Ale jak jest buro i ponuro, to zdecydowanie widzę różnicę. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.