- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 listopada 2023, 21:20
Ciekawa jestem Waszego zdania. Moja córka chodzi do 2 klasy podstawówki. W 1szej jakoś nie było specjalnie dużo imprez urodzinowych, bo dzieciaki dopiero się poznawały, rodzice nie wychylali, generalnie coś się organizowało, ale nie każdy wszędzie był zaproszony - i ogólnie bliżej końca roku jak już się zawiązały przyjaźnie. Normalka. Aż tu nagle w tym roku szkolnym coś się porobiło i nagle zaczęło się zapraszanie całej klasy na imprezy urodzinowe. W tym miesiącu obstukamy 3 imprezy na które zapraszali wszystkie dzieci w klasie. No i teraz pytanie - czy też według Was jest to dziwne? W sensie zapraszanie całej klasy - czy się kogoś lubi czy nie? Bo dla mnie to trochę dziwne. Ja przyznam że pod koniec 1szej klasy jak córka miała urodziny, to z klasy zaprosiła 3 koleżanki, z którymi się przyjaźni + osiedlowe koleżanki. W sumie z 5-6 dzieci było, ale takich które na prawdę lubi a impra w domu. Imprezy które się teraz dzieją, z racji dużej frekwencji odbywają się na różnych salach zabaw. Koszt dla kilkunastu dzieciaków, to jest taki lekko licząc tysiak w górę (czasem dzieci jest więcej, bo oprócz klasy są znajomi i rodzina, więc koszt jeszcze większy). Kurde, biedna nie jestem, ale serio szkoda by mi było wywalić 1000-1500 zł na imprezę urodzinową 8 latki (bo to nawet nie są jakieś okrągłe urodziny). Czuję się jakbym odstawała myśleniem od reszty, choć logika mi podpowiada, że myślę rozsądnie 🤪 Co myślicie? U Was też tak jest? U syna w klasie zaprasza się tylko swoich ziomków - czyli klasyk według mnie. Ja w każdym razie nie mam zamiaru dołączać do tej dziwnej nowomody, ale ciekawi mnie czy tak się wszędzie dzieje czy to u mnie coś odwalają :P
Edytowany przez Karolka_83 14 listopada 2023, 21:25
15 listopada 2023, 08:51
Ja nie wiem, czy sale to zastaw sie a postaw sie. W pandemii robilismy 2 razy urodziny w domu czy nad jeziorkiem (ale dla dzieci znajomych, wtedy tez jeszcze jakis przyjazni ppza tym kregiem corka nie miala) i ostateczny koszt wcale nie byl jakis porazajaco nizszy. A tu ide, dzieci maja zajecie na kilka h, jedzenie, ja mam swiety spokoj z przygotowaniami i sprzataniem. Juz nigdy wiecej nie zorganizuje urodzin w domu :P
Czy sale zabaw sa przesadzone... ja jestem rocznik 89 i w podstawowce caly czas ktos mial urodziny organizowane w Pizza Hut, byla tam na dole sala, na tylach mozna bylo piec pizze, kazdy swoja. Nie zlicze, na ilu takich imprezach bylam... sal zabaw u nas nie bylo w tym czasie, ale to byla nasza alternatywa ;) W tym roku bylismy jeszcze w PL na urodzinach na eksperymentach, tez ok. 2h to trwalo i bylo 10+ dzieci.
Ale tak generalnie, to u mnie tu trendu urodziny na 20+ osob nie ma. Z tego, co widze po relacjach i na ktorych moja corka byla w przedszkolu, to tak do 7 osob maks, zwykle jakas 3-4 dzieci.
Ale powiem z pozycji matki - moja corka ciezko sie integruje w szkole, w obecnej klasie czuje sie odludkiem, nie ma zadnych przyjaciolek i nie rozumie dlaczego - bawi sie z dziecmi, ale wciaz ma poczucie, ze odstaje i ze nikt sie z nia nie bawi. I ona bylaby przeszczesliwa, gdyby ktokolwiek ja zaprosil na urodziny i dal jej szanse na zawarcie blizszej znajomosci.
Edytowany przez cancri 15 listopada 2023, 08:54
15 listopada 2023, 09:06
u mnie u dzieciaków do 4 klasy były grupowe urodziny. Klasa była mała- liczyła kilkanascie osób, więc każdy zapraszał każdego. Fajne o tyle to było, ze były w róznych miejscach i w różny sposób prowadzone, ale kasy trzeba było trochę wyrzucić. Najgorsze było to, ze kilkanaście weekendów było zajętych i trzeba było tego dzieciaka wozić. Po takich urodzinach w zasadzie można było wymienić zestaw zabawek na nowy. Odetchnęłąm gdy sie skończyły.
Edytowany przez agazur57 15 listopada 2023, 09:07
15 listopada 2023, 09:57
Ja nie wiem, czy sale to zastaw sie a postaw sie. W pandemii robilismy 2 razy urodziny w domu czy nad jeziorkiem (ale dla dzieci znajomych, wtedy tez jeszcze jakis przyjazni ppza tym kregiem corka nie miala) i ostateczny koszt wcale nie byl jakis porazajaco nizszy. A tu ide, dzieci maja zajecie na kilka h, jedzenie, ja mam swiety spokoj z przygotowaniami i sprzataniem. Juz nigdy wiecej nie zorganizuje urodzin w domu :P
Czy sale zabaw sa przesadzone... ja jestem rocznik 89 i w podstawowce caly czas ktos mial urodziny organizowane w Pizza Hut, byla tam na dole sala, na tylach mozna bylo piec pizze, kazdy swoja. Nie zlicze, na ilu takich imprezach bylam... sal zabaw u nas nie bylo w tym czasie, ale to byla nasza alternatywa ;) W tym roku bylismy jeszcze w PL na urodzinach na eksperymentach, tez ok. 2h to trwalo i bylo 10+ dzieci.
Ale tak generalnie, to u mnie tu trendu urodziny na 20+ osob nie ma. Z tego, co widze po relacjach i na ktorych moja corka byla w przedszkolu, to tak do 7 osob maks, zwykle jakas 3-4 dzieci.
Ale powiem z pozycji matki - moja corka ciezko sie integruje w szkole, w obecnej klasie czuje sie odludkiem, nie ma zadnych przyjaciolek i nie rozumie dlaczego - bawi sie z dziecmi, ale wciaz ma poczucie, ze odstaje i ze nikt sie z nia nie bawi. I ona bylaby przeszczesliwa, gdyby ktokolwiek ja zaprosil na urodziny i dal jej szanse na zawarcie blizszej znajomosci.
to zależy ile ta sala zabaw kosztuje.
U mnie w okolicy sala urodzinowa 140 zł, wstęp każdego dziecka np. 45 zł + ok 25 zł poczęstunek (głównie słodycze) + napoje (dzbanek 1,7l woda 12 zł, sok 17 zł, lemoniada 29 zł) + 5 zł kolorowa "zastawa".
Do tego tort, szampan. Nie wiem czy wychodzi tak mało ;)
Także można dobić do 100 zł za osobę, czy to mało? Nie wiem. Ale za 2h zabawę to chyba całkiem sporo.
Nie mniej jednak moje dziecko żłobkowe i w praktyce jeszcze nie przerabiałam ;)
15 listopada 2023, 10:16
Mój 14 letni syn był ja jednej organizowanej imprezie urodzinowej i to właśnie w pierwszej klasie ale oni wszyscy znali się od przedszkola. Potem nikt nie organizował imprez, my zresztą też. Poza tym syn ma urodziny w czasie między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem więc wybitnie mlby mi nie odpowiadało 😁 chyba u dzieci z jego rodznika lub ogólnie z jego klasy to nie odpowiadało. U młodszego syna w przedszkolu są robione mini urodziny organizowanie przez przedszkole i tyle.
15 listopada 2023, 10:17
Ja nie wiem, czy sale to zastaw sie a postaw sie. W pandemii robilismy 2 razy urodziny w domu czy nad jeziorkiem (ale dla dzieci znajomych, wtedy tez jeszcze jakis przyjazni ppza tym kregiem corka nie miala) i ostateczny koszt wcale nie byl jakis porazajaco nizszy. A tu ide, dzieci maja zajecie na kilka h, jedzenie, ja mam swiety spokoj z przygotowaniami i sprzataniem. Juz nigdy wiecej nie zorganizuje urodzin w domu :P
Czy sale zabaw sa przesadzone... ja jestem rocznik 89 i w podstawowce caly czas ktos mial urodziny organizowane w Pizza Hut, byla tam na dole sala, na tylach mozna bylo piec pizze, kazdy swoja. Nie zlicze, na ilu takich imprezach bylam... sal zabaw u nas nie bylo w tym czasie, ale to byla nasza alternatywa ;) W tym roku bylismy jeszcze w PL na urodzinach na eksperymentach, tez ok. 2h to trwalo i bylo 10+ dzieci.
Ale tak generalnie, to u mnie tu trendu urodziny na 20+ osob nie ma. Z tego, co widze po relacjach i na ktorych moja corka byla w przedszkolu, to tak do 7 osob maks, zwykle jakas 3-4 dzieci.
Ale powiem z pozycji matki - moja corka ciezko sie integruje w szkole, w obecnej klasie czuje sie odludkiem, nie ma zadnych przyjaciolek i nie rozumie dlaczego - bawi sie z dziecmi, ale wciaz ma poczucie, ze odstaje i ze nikt sie z nia nie bawi. I ona bylaby przeszczesliwa, gdyby ktokolwiek ja zaprosil na urodziny i dal jej szanse na zawarcie blizszej znajomosci.
Moze troche off top, ale mialam z moja corka podobny problem - niby jakies kolezanki miala ale takich 'przyjaciolek" nie. To co nam pomoglo to wyjscie z inicjatywa - zaprosila do siebie 3-4 kolezanki, ja wczesniej napieklam pierniczkow (bo to bylo jakos w grudniu), porobilam kolorowe lukry, jakies ksiezniczkowe posypki - i one ubabrane po pachy dekorowaly sobie te ciastki caly wieczor, szczesliwe jak nigdy. Kazda zabrala do domu to co zrobila i od tamtej pory byly zgrana paczka. Koszt niewielki, no dobra, troche syfu bylo, ale bylo warto.
15 listopada 2023, 10:20
W przedszkolu do którego chodziły dzieci mojego brata była taka praktyka - urodziny robiło się na sali zabaw, dla całej grupy. W ciągu roku praktycznie wychodziło, że 1-2 weekendy w miesiącu są przeznaczone na wyjazd na czyjeś urodziny. Koszt takiej imprezy w naszym mieście to od 1500 zł w górę. Brat raz zrobił taką imprezę dla jednego dziecka, raz dla drugiego. Inni rodzice robili tak co roku przez całe przedszkole. W sumie nie dość, że trzeba zrobić takie urodziny, żeby dziecko nie odstawało, to jeszcze kupić 15-20 prezentów na urodziny dzieci, które zapraszają ( bo tyle mniej więcej liczy grupa). Dla mnie to wszystko jest niepoważne. Ale z drugiej strony jak zawsze byłam typem samotnika, który miał 2 najbliższe koleżanki i to było całe moje towarzystwo.
15 listopada 2023, 11:03
Dla mnie to świeży temat, bo w październiku organizowałam urodziny dwóm córkom (osobne) w salach zabaw. To był pierwszy raz, bo do tej pory robiliśmy po prostu wspólne imprezy rodzinne w restauracji (mają urodziny dzień po dniu). Wydałam jakieś 3000zł. Bolało, ale dziewczynom bardzo na tym zależało. Poza tym nie wyobrażam sobie organizacji imprezy w domu. Inni rodzice nie zapraszają aż tylu dzieci, ale z uwagi na to, że moje córki są na każdych urodzinach, to nie było kogo pominąć, tym bardziej, że one prawie wszystkich lubią. Druga klasa i zerówka.
15 listopada 2023, 11:17
Ja nie wiem, czy sale to zastaw sie a postaw sie. W pandemii robilismy 2 razy urodziny w domu czy nad jeziorkiem (ale dla dzieci znajomych, wtedy tez jeszcze jakis przyjazni ppza tym kregiem corka nie miala) i ostateczny koszt wcale nie byl jakis porazajaco nizszy. A tu ide, dzieci maja zajecie na kilka h, jedzenie, ja mam swiety spokoj z przygotowaniami i sprzataniem. Juz nigdy wiecej nie zorganizuje urodzin w domu :P
Czy sale zabaw sa przesadzone... ja jestem rocznik 89 i w podstawowce caly czas ktos mial urodziny organizowane w Pizza Hut, byla tam na dole sala, na tylach mozna bylo piec pizze, kazdy swoja. Nie zlicze, na ilu takich imprezach bylam... sal zabaw u nas nie bylo w tym czasie, ale to byla nasza alternatywa ;) W tym roku bylismy jeszcze w PL na urodzinach na eksperymentach, tez ok. 2h to trwalo i bylo 10+ dzieci.
Ale tak generalnie, to u mnie tu trendu urodziny na 20+ osob nie ma. Z tego, co widze po relacjach i na ktorych moja corka byla w przedszkolu, to tak do 7 osob maks, zwykle jakas 3-4 dzieci.
Ale powiem z pozycji matki - moja corka ciezko sie integruje w szkole, w obecnej klasie czuje sie odludkiem, nie ma zadnych przyjaciolek i nie rozumie dlaczego - bawi sie z dziecmi, ale wciaz ma poczucie, ze odstaje i ze nikt sie z nia nie bawi. I ona bylaby przeszczesliwa, gdyby ktokolwiek ja zaprosil na urodziny i dal jej szanse na zawarcie blizszej znajomosci.
Moze troche off top, ale mialam z moja corka podobny problem - niby jakies kolezanki miala ale takich 'przyjaciolek" nie. To co nam pomoglo to wyjscie z inicjatywa - zaprosila do siebie 3-4 kolezanki, ja wczesniej napieklam pierniczkow (bo to bylo jakos w grudniu), porobilam kolorowe lukry, jakies ksiezniczkowe posypki - i one ubabrane po pachy dekorowaly sobie te ciastki caly wieczor, szczesliwe jak nigdy. Kazda zabrala do domu to co zrobila i od tamtej pory byly zgrana paczka. Koszt niewielki, no dobra, troche syfu bylo, ale bylo warto.
Tak wiem, problem w tym, ze wlasciwie to dzieci sie z nia bawia, a ona uwaza, ze nie. Albo zwykle chce robic cos innego, co reszta. Albo miec spokoj 🙈 Jak dzieci na przerwach ida gdzies tam sie bawic, to ona nie idzie, bo nie chce isc tak daleko od klasy. I tak w kolko.
15 listopada 2023, 11:43
Ja nie wiem, czy sale to zastaw sie a postaw sie. W pandemii robilismy 2 razy urodziny w domu czy nad jeziorkiem (ale dla dzieci znajomych, wtedy tez jeszcze jakis przyjazni ppza tym kregiem corka nie miala) i ostateczny koszt wcale nie byl jakis porazajaco nizszy. A tu ide, dzieci maja zajecie na kilka h, jedzenie, ja mam swiety spokoj z przygotowaniami i sprzataniem. Juz nigdy wiecej nie zorganizuje urodzin w domu :P
Czy sale zabaw sa przesadzone... ja jestem rocznik 89 i w podstawowce caly czas ktos mial urodziny organizowane w Pizza Hut, byla tam na dole sala, na tylach mozna bylo piec pizze, kazdy swoja. Nie zlicze, na ilu takich imprezach bylam... sal zabaw u nas nie bylo w tym czasie, ale to byla nasza alternatywa ;) W tym roku bylismy jeszcze w PL na urodzinach na eksperymentach, tez ok. 2h to trwalo i bylo 10+ dzieci.
Ale tak generalnie, to u mnie tu trendu urodziny na 20+ osob nie ma. Z tego, co widze po relacjach i na ktorych moja corka byla w przedszkolu, to tak do 7 osob maks, zwykle jakas 3-4 dzieci.
Ale powiem z pozycji matki - moja corka ciezko sie integruje w szkole, w obecnej klasie czuje sie odludkiem, nie ma zadnych przyjaciolek i nie rozumie dlaczego - bawi sie z dziecmi, ale wciaz ma poczucie, ze odstaje i ze nikt sie z nia nie bawi. I ona bylaby przeszczesliwa, gdyby ktokolwiek ja zaprosil na urodziny i dal jej szanse na zawarcie blizszej znajomosci.
Moze troche off top, ale mialam z moja corka podobny problem - niby jakies kolezanki miala ale takich 'przyjaciolek" nie. To co nam pomoglo to wyjscie z inicjatywa - zaprosila do siebie 3-4 kolezanki, ja wczesniej napieklam pierniczkow (bo to bylo jakos w grudniu), porobilam kolorowe lukry, jakies ksiezniczkowe posypki - i one ubabrane po pachy dekorowaly sobie te ciastki caly wieczor, szczesliwe jak nigdy. Kazda zabrala do domu to co zrobila i od tamtej pory byly zgrana paczka. Koszt niewielki, no dobra, troche syfu bylo, ale bylo warto.
Tak wiem, problem w tym, ze wlasciwie to dzieci sie z nia bawia, a ona uwaza, ze nie. Albo zwykle chce robic cos innego, co reszta. Albo miec spokoj ? Jak dzieci na przerwach ida gdzies tam sie bawic, to ona nie idzie, bo nie chce isc tak daleko od klasy. I tak w kolko.
U nas na osiedlu jest taka dziewczynka. Każdy się z nią bawi ale fakt że inne dzieci są bardziej dominujące i ona często nie jest w stanie przeforsować swojej zabawy przez co czasem idzie do domu. Ale ogólnie jest lubiana. Też zauważyłam że jak jest ich 2-3 to się ładnie bawią a jak się zbierze więcej to ona odchodzi. Często mówi że jest za głosno wtedy.
15 listopada 2023, 12:08
Ja nie wiem, czy sale to zastaw sie a postaw sie. W pandemii robilismy 2 razy urodziny w domu czy nad jeziorkiem (ale dla dzieci znajomych, wtedy tez jeszcze jakis przyjazni ppza tym kregiem corka nie miala) i ostateczny koszt wcale nie byl jakis porazajaco nizszy. A tu ide, dzieci maja zajecie na kilka h, jedzenie, ja mam swiety spokoj z przygotowaniami i sprzataniem. Juz nigdy wiecej nie zorganizuje urodzin w domu :P
Czy sale zabaw sa przesadzone... ja jestem rocznik 89 i w podstawowce caly czas ktos mial urodziny organizowane w Pizza Hut, byla tam na dole sala, na tylach mozna bylo piec pizze, kazdy swoja. Nie zlicze, na ilu takich imprezach bylam... sal zabaw u nas nie bylo w tym czasie, ale to byla nasza alternatywa ;) W tym roku bylismy jeszcze w PL na urodzinach na eksperymentach, tez ok. 2h to trwalo i bylo 10+ dzieci.
Ale tak generalnie, to u mnie tu trendu urodziny na 20+ osob nie ma. Z tego, co widze po relacjach i na ktorych moja corka byla w przedszkolu, to tak do 7 osob maks, zwykle jakas 3-4 dzieci.
Ale powiem z pozycji matki - moja corka ciezko sie integruje w szkole, w obecnej klasie czuje sie odludkiem, nie ma zadnych przyjaciolek i nie rozumie dlaczego - bawi sie z dziecmi, ale wciaz ma poczucie, ze odstaje i ze nikt sie z nia nie bawi. I ona bylaby przeszczesliwa, gdyby ktokolwiek ja zaprosil na urodziny i dal jej szanse na zawarcie blizszej znajomosci.
Moze troche off top, ale mialam z moja corka podobny problem - niby jakies kolezanki miala ale takich 'przyjaciolek" nie. To co nam pomoglo to wyjscie z inicjatywa - zaprosila do siebie 3-4 kolezanki, ja wczesniej napieklam pierniczkow (bo to bylo jakos w grudniu), porobilam kolorowe lukry, jakies ksiezniczkowe posypki - i one ubabrane po pachy dekorowaly sobie te ciastki caly wieczor, szczesliwe jak nigdy. Kazda zabrala do domu to co zrobila i od tamtej pory byly zgrana paczka. Koszt niewielki, no dobra, troche syfu bylo, ale bylo warto.
Tak wiem, problem w tym, ze wlasciwie to dzieci sie z nia bawia, a ona uwaza, ze nie. Albo zwykle chce robic cos innego, co reszta. Albo miec spokoj ? Jak dzieci na przerwach ida gdzies tam sie bawic, to ona nie idzie, bo nie chce isc tak daleko od klasy. I tak w kolko.
U nas na osiedlu jest taka dziewczynka. Każdy się z nią bawi ale fakt że inne dzieci są bardziej dominujące i ona często nie jest w stanie przeforsować swojej zabawy przez co czasem idzie do domu. Ale ogólnie jest lubiana. Też zauważyłam że jak jest ich 2-3 to się ładnie bawią a jak się zbierze więcej to ona odchodzi. Często mówi że jest za głosno wtedy.
Tak, dokladnie tak jak napisalas. Tylko ona mi potem placze w domu, ze chce zmienic szkole, ze nikt jej nie lubi, ze wszyscy sie bawia a ona nie. Ona nie rozumie, ze dzieci po prostu sie bawia, nikt zaproszen golebiem nie wysyla ;) Psychicznie jest to dla niej bardzo ciezkie. I to, ze nikt jej nie zaprosil na urodziny rowniez - gdzie mysle, ze po prostu tez tych urodzin nie bylo za bardzo. Jak potem zaprosilysmy te 4 dziewczynki, to wlasnie mamy mowily, ze one nie wyprawialy urodzin, jedna chyba miala ale na samym poczatku szkoly. Wiec jak ktos zaprasza takie "odrzucone" dziecko, to naprawde bardzo duzo dla niego znaczy. Jakbym miala zaprosic nie wiem, 15 dziewczynek, a dwoch nie, to tez bym wolala zaprosic jednak 17. Chyba, ze naprawde by to byly jakies dzieci, ktore sie nie znosza i sobie dokuczaja.
Co nie zmienia faktu, ze takie imprezy po 3k 🫣 I na 30 osob, to jednak jest przesada.
Edytowany przez cancri 15 listopada 2023, 12:27