Temat: Buty jesienne

Tak sobie ostatnio przechodziłem kolo sklepu ecco, wszedlem przyjrzec sie butom co mi wpadly w oko. Byly przecenie wiec super. Przygladam sie i.... cena to 750 przecenione z 1000. Jakoś wydało mi sie to duzo i teraz sie zastanawiam czy ludzie kupuja sobie buty za 1000 zl? :) napisze wiec czy wam sie zdarza :) no mi jeszcze nie :)

ruda.lisiczka napisał(a):

Mialam drogie buty Ecco, dostałam w prezencie. Rozwaliły się w pierwszym sezonie. Niektórzy myślą, że jak zapłacą kilka tysięcy za buty, whatever to złapali nogę boga. To tylko strzyżenie z kasy. Można kupić porządne buty dużo taniej. Tak naprawdę płacisz za markę. To samo tyczy się wszystkich na marek pokroju szanel, guczi sruczi i tak dalej;) To dobre, żeby się pokazać i podbudować ego. No niektórzy to lubią. 

A tanie buty się nie rozwalają? To taka cecha wyłącznie drogiego obuwia? 
ciekawe, że najstarsze buty ecco mojego męża mają lat 10 i nic się z nimi nie dzieje, poza tym że skóra zajaśniała. Płaci się nie tylko za markę i wcale nie dla „podbudowania ego”, tylko dlatego że buty są wygodne i dobre jakościowo. Nie wyobrażam sobie chodzić w czymś, co mi obetrze nogę, ciśnie, śmierdzi plastikiem, wyglada źle, a na dodatek jest fatalnie wyważone- to już o szpilkach.

Pasek wagi

Tak, mam buty w tej cenie - m. in właśnie górskie. Mam wrażenie, że to jest taka typowa dość cena za lepsze jakościowo buty a la do treku. Tyle będzie kosztować lasportiva czy  salomon. Ecco mam wrażenie to podobna półka jakościowo, tylko bardziej miejska wersja. Natomiast na bank można znaleźć coś wizualnie zbliżonego za mniej.

krolowamargot1 napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Mialam drogie buty Ecco, dostałam w prezencie. Rozwaliły się w pierwszym sezonie. Niektórzy myślą, że jak zapłacą kilka tysięcy za buty, whatever to złapali nogę boga. To tylko strzyżenie z kasy. Można kupić porządne buty dużo taniej. Tak naprawdę płacisz za markę. To samo tyczy się wszystkich na marek pokroju szanel, guczi sruczi i tak dalej;) To dobre, żeby się pokazać i podbudować ego. No niektórzy to lubią. 

A tanie buty się nie rozwalają? To taka cecha wyłącznie drogiego obuwia? ciekawe, że najstarsze buty ecco mojego męża mają lat 10 i nic się z nimi nie dzieje, poza tym że skóra zajaśniała. Płaci się nie tylko za markę i wcale nie dla ?podbudowania ego?, tylko dlatego że buty są wygodne i dobre jakościowo. Nie wyobrażam sobie chodzić w czymś, co mi obetrze nogę, ciśnie, śmierdzi plastikiem, wyglada źle, a na dodatek jest fatalnie wyważone- to już o szpilkach.

Można kupić dobre jakościowo wcale nie za tysiące;) i tak jest ze wszystkim. W większości płaci się za logo. Jest jeszcze coś pomiędzy produktem za tysiące a za 20 kupione u chińczyka 

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Mialam drogie buty Ecco, dostałam w prezencie. Rozwaliły się w pierwszym sezonie. Niektórzy myślą, że jak zapłacą kilka tysięcy za buty, whatever to złapali nogę boga. To tylko strzyżenie z kasy. Można kupić porządne buty dużo taniej. Tak naprawdę płacisz za markę. To samo tyczy się wszystkich na marek pokroju szanel, guczi sruczi i tak dalej;) To dobre, żeby się pokazać i podbudować ego. No niektórzy to lubią. 

A tanie buty się nie rozwalają? To taka cecha wyłącznie drogiego obuwia? ciekawe, że najstarsze buty ecco mojego męża mają lat 10 i nic się z nimi nie dzieje, poza tym że skóra zajaśniała. Płaci się nie tylko za markę i wcale nie dla ?podbudowania ego?, tylko dlatego że buty są wygodne i dobre jakościowo. Nie wyobrażam sobie chodzić w czymś, co mi obetrze nogę, ciśnie, śmierdzi plastikiem, wyglada źle, a na dodatek jest fatalnie wyważone- to już o szpilkach.

tanie buty nie oznaczają kiepskiej jakosci tak samo jak drogie dobrej jakości.

krolowamargot1 napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Mialam drogie buty Ecco, dostałam w prezencie. Rozwaliły się w pierwszym sezonie. Niektórzy myślą, że jak zapłacą kilka tysięcy za buty, whatever to złapali nogę boga. To tylko strzyżenie z kasy. Można kupić porządne buty dużo taniej. Tak naprawdę płacisz za markę. To samo tyczy się wszystkich na marek pokroju szanel, guczi sruczi i tak dalej;) To dobre, żeby się pokazać i podbudować ego. No niektórzy to lubią. 

A tanie buty się nie rozwalają? To taka cecha wyłącznie drogiego obuwia? ciekawe, że najstarsze buty ecco mojego męża mają lat 10 i nic się z nimi nie dzieje, poza tym że skóra zajaśniała. Płaci się nie tylko za markę i wcale nie dla ?podbudowania ego?, tylko dlatego że buty są wygodne i dobre jakościowo. Nie wyobrażam sobie chodzić w czymś, co mi obetrze nogę, ciśnie, śmierdzi plastikiem, wyglada źle, a na dodatek jest fatalnie wyważone- to już o szpilkach.

Nosilam buty Ecco chyba z 5 sezonow, dzien w dzien, az mi sie skora zdarla totalnie, ale naprawde byly to najlepsze buty jesienne, jakie mialam. Tak samo z dzieciecymi - wszystkie, ale to wszystkie z CCC, jakie kupilam corce, rozwalily sie w przeciagu miesiaca. Sandaly, kozaki. Dla odmiany od urodzenia kupowalam jej tez Elefanten, i zadne sie nie popsuly ani nawet nie przetarly, jeszcze kolezanki corka dostala w spadku "na dobicie" kilka par a i tak wyszlo na to, ze byly to najlepsze buty, ktore miala.

Jeszcze sie nie spotkalam z tym, zeby drogie, firmowe buty mi sie jakos wybitnie szybko rozwalily, w przeciwienstwie do butow typu z CCC.

okropne buciory. Chybaze łazisz w Tatry ogarniać zaginionych. 

Nie kupuję takich butów. Najdroższe, jakie mam, kosztowały 349 zł i kupiłam je przed zimowym wyjazdem w góry. Tylko z takim przeznaczeniem wystarczą mi chyba na całe życie 🙂 

Moje najdroższe buty kupiłam kilka lat temu w Madrycie za 300euro. W Polsce raczej nie przekroczyłam 600zł za obuwie. Cena nie zawsze jest adekwatna do jakości, droższe wcale nie znaczy lepsze.

Pasek wagi

Tak kupuje i mój mąż też

Karolka_83 napisał(a):

Nie. Wiem, że są zwolennicy butów za takie pieniądze a argument jest zawsze, że na lata. Może i tak, ale da się tez kupić na lata tańsze. Moje zimowe z Decathlona wytrzymały 12 lat a kosztowały 200 zł. I właściwie po tych 12 latach wyglądały nadal dobrze, tylko podeszwa mi się zaczęła odklejać, więc stwierdziłam, że już ich czas nadszedł. I tez były super wygodne i ciepłe. Moje najdroższe buty kosztowały 350 zł i nie byłam z nich jakoś super zadowolona. Leżą w szafie i ich nie używam prawie wcale. Ecco to akurat porządna, dobra firma, ale ceny trochę dla mnie przesadzone mimo wszystko. Natomiast są promocje na których się opłaca i można wyrwać za bardziej przyzwoite pieniądze niż 750 zł. Ale to raczej po sezonie.

Popieram, uważam tak samo. Moje trekkingi z Decathlona wytrzymały 10 lat łażenia po górach :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.