Temat: Laptopy od rządu..

Mam dziecko w 4 klasie. Dostałam informację że w poniedziałek mam się zgłosić po odbiór laptopa. Mam jednak mieszane uczucia co do tego "prezentu". Czytałam że jak się nie zgodzę wziąć laptopa to szkoła podpisze umowę za mnie i da mojemu dziecku jako narzędzie do nauki. Więc tak czy siak go dostaniemy. Czytam różne fora co do użytkowania tego sprzętu rządowego i trochę jestem zaniepokojona. Czy któraś mama też odbiera laptopa? 

Pasek wagi

Ale w czym jest wlasciwie problem, by go wziac dla dziecka do nauki? 🤨

I tak nie będzie działał, albo się zje**e po miesiącu, więc luzik.

Ale jaki masz konkretny problem związany z tym sprzętem?

Czy nie trzeba z takim laptopem biec na każde żądanie do szkoły, że on nadal istnieje i jest nieuszkodzony? Zakładam, że jak wszystko od rządu jest słono przepłacony, więc w razie zrzucenia ze stołu skutkującego uszkodzeniem obudowy trzeba płacić jak za realnie lepszy sprzęt? 

Umowy „za Ciebie” nikt nie może podpisać, co najwyżej na siebie podpiszą, odpowiedzialność będzie na dziecko (czyli żadna, np. za ewentualne zniszczenia). Jak się boisz, że naprawy bedziesz robić na swój koszt „u autoryzowanego dealera”. Przeczytaj umowę, jak będą tam zapisy w stylu „odszkodowanie za porysowaną obudowę” - do wszystkiego sie można przyczepić - to niech to kto inny na siebie bierze…

mamazabki napisał(a):

Mam dziecko w 4 klasie. Dostałam informację że w poniedziałek mam się zgłosić po odbiór laptopa. Mam jednak mieszane uczucia co do tego "prezentu". Czytałam że jak się nie zgodzę wziąć laptopa to szkoła podpisze umowę za mnie i da mojemu dziecku jako narzędzie do nauki. Więc tak czy siak go dostaniemy. Czytam różne fora co do użytkowania tego sprzętu rządowego i trochę jestem zaniepokojona. Czy któraś mama też odbiera laptopa? 

Też mam czwartoklasistę i zastanawiam się co wymyślą,z czym ten laptop będzie się wiązał,na pewno odbierzemy, najwyżej będzie leżał nieużywany w szafie ;)

No właśnie.. szkoła ma sprawdzać rysy, czy naklejki są wszystkie.. Może mnie obciążyć za to. A wiem z doświadczenia że w nowym laptopie który kupiłam naklejki odeszły po kilku miesiącach używania. 

Pasek wagi

z tego co krąży po necie, laptopy mają byc przekazane albo na własność (z pewnymi warunkami), albo w formie użyczenia z przejściem na własność po 5 latach. Czyli mniej wiecej tak samo, jak wygladaja typowe przepisy użytkowania w umowach leasingowych. Wartośc sprzetu została wyceniona na około 70% wartości rynkowej tych samych modeli (sprawdziłam przed chwila ile kosztują), nie sa wiec przepłacone i lepiej ich nie psuć. Znaczy nie upuszczać i nie zalewać kawą, bo usterki sprzetowe realizowane sa na gwarancji - tu też zupełnie normalnie jak w życiu. To, że nie mozna usuwać naklejek licencyjnych, czyli tych z orzełkiem i że laptop finansowany z pieniędzy unii, ma zapobiegać wejściu tych sprzetów do obrotu, co jest oczywiste, dlatego chcą to raz na jakis czas prawdzać. Jak sie komus zetrze że to intel inside to nikt konsekwencji wyciagał nie będzie. Zreszta żadne konsekwencje nie sa przewidziane poza tą, że zgodnie z umową dziecko ma przez 5 lat z tego laptopa korzystać w celu, w jakim go pozyskał. Ma więc go mieć, dlatego sprzet zniszczony w tym okresie trzeba bedzie pewnie nabyc na koszt własny. 

nie ma co siac paniki, raz na jakiś czas wyjdzie ten rząd z naprawde przywoita inicjatywą, to nalezy się cieszyć, ale nie szukać problemów zanim sie w ogóle z programu skorzystało. Przy darmowych podręcznikach tez sie ludzie bali że trzeba będzie odkupowac nowy komplet, nic takiego sie nie działo. 

Zgadzam się z Cyricą. Nikt nie będzie tego jakoś namiętnie pod kątem rysek 1 mm sprawdzał pod światło, ale pewnie skontrolują od czasu do czasu czy ten komputer jeszcze w ogóle dziecko ma. Są uzasadnione obawy, że część rodziców puści je w świat za gotówkę bo: trzeba popić/w dpie mam prezenty od Pisu/mój Brajan ma komputer za 25 000 zł a nie taki szmelc - powody są różne. Nie wiem czy będą konsekwencje jak się zepsuje skoro ma być docelowo własnościowy, ale raczej drugiego się juz nie dostanie i jakby się popsuł to bym go na miejscu rodziców trzymała gdzieś w szafie, jakby chcieli sprawdzić czy nie został sprzedany.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.