Temat: Reinkarnacja

Mi jest trudno się określić, czy i w co wierzę, a w co nie. Mam chyba jakąś naiwną nadzieję, że po śmierci jest jakiś ciąg dalszy, że świadomość czy tam energia trwa dalej po opuszczeniu cielesnej powłoki. Wizja nieba religii katolickiej (tej, w której zostałam wychowana), w ogóle do mnie nie przemawia. Już bliżej mi do wiary w reinkarnację - za tym poglądem w dużym uproszczeniu przemawia do mnie to, że ktoś żyje 90 lat, a inny kilka dni, jeden ma życie w miarę łatwe, życie innego to choroby i cierpienie. Jeden rodzi się idealnie zdrowy, inny z chorobą genetyczną czy niepełnoprawnością. Czyli różna długość życia, różne doświadczenia życiowe mogłyby wskazywać na jakiś głębszy sens. A może to wszystko to tylko loteria, przypadek i nie ma żadnego innego życia po śmierci.

bylam przy przeprowadzaniu hipnozy regresyjnej, w kolejnych dniach byl tez seans pokazujacy przyszlosc, to co wtedy przezylam zaskoczylo mnie totalnie i wiem od tamtej pory ze jest to mozliwe. 

widziałam kilka swoich poprzednich wcieleń na sesjach regresji.

Samo potwierdzenie faktu reinkarnacji nie było dla mnie zaskakujące bo od dziecka traktowałam to jako coś oczywistego ale zaskakujące było dla mnie że w moim obecnym życiu powtarzam całą masę schematów myślowych/emocjonalnych z innych inkarnacji, że właściwie cała moja osobowość to jest zlepek "przywleczonych" przekonań o świecie, zarówno tych złych i dobrych

- jedno wierzą w piekło i niebo inni w reinkarnację 

Tak. Chociaż hipnoza to za dużo powiedziane. Wchodziłam w taki stan pomiędzy jawa i snem. Ale zachowując świadomość. Najpierw z nauczycielem a teraz to czasem samodzielnie robię. 

niestety od kiedy groby są zabetonowane to nie wierzę, znaczy w taką formę jak Wy to nigdy nie wierzyłam, dla mnie reinkarnacja było pobieranie składników z rozkładającego się ciała przez rośliny i owady, wtedy cząstki człowieka stawały się cząstkami w roślinach i owadach, ale sam zmarły człowiek nie stawał się innym organizmem. 

skoro wierzycie w reinkarnację, to skoro kilka tysięcy lat temu było miliardy ludzi i zwierząt mniej to jakim cudem każdy ma mieć swoje poprzednie wcielenie...reinkarnacja sama w sobie się wyklucza jeśli ktokolwiek posiada podstawy biologii chemii i fizyki

Nie wierzę w reinkarnację a wręcz nie chciałabym aby coś takiego mnie spotkało. Chcę abym po śmierci przestała istnieć.

Wierzę w koniec i już. Natomiast tak właściwie to nawet jeśli taka reinkarnacja by faktycznie była, to i tak nic mi do tego, bo nie pamięta się swoich poprzednich wcieleń, więc ja jako ja nie odczułabym, że jest coś dalej, bo bym nie pamiętała poprzedniego życia tak jak teraz powiedzmy nie pamiętam iluś tam poprzednich. Czy więc będzie reinkarnacja czy też po prostu zakończy się wszystko a moja świadomość zniknie, to efekt będzie dla mnie jako dzisiejszego bytu ten sam czyli koniec. Bo z kolei np jeśli chodzi o niebo/piekło chrześcijańskie, to większosć ludzi wyobraża sobie że będzie to jakaś kontynuacja życia po śmierci, czyli siedzisz w tym niebie na tych chmurkach czy jakby to miało wyglądać (jakiś eden czy cokolwiek) ale pamiętasz swoje życie i swoich bliskich. A przy reinkarnacji jest koniec obecnej świadomości. Właściwie to żadna forma do nie nie przemawia. Ale podoba mi się trochę wersja, że kolejne wcielenie jest pod kątem karmicznym nawiązujące do poprzedniego. Czyli jeśli byłeś dobrym człowiekiem to w kolejnym życiu będziesz żył szczęśliwie i w dostatku a jeśli byłeś ch...em to zostaniesz albo kimś mocno doświadczonym przez los albo jakimś żuczkiem gnojowym czy innym robakiem.