Temat: Miał prawo się wkurzyć?

Sytuacja trudna, jak Ty byś zareagowała gdyby u niego spala koleżanka w wasza rocznice a on by nie odbierał Twojego tel?

Dla mnie nie było by co tłumaczyć, nie chciałabym takiego związku, mogłaś odebrać, odpisać cokolwiek, targanie nerwów takimi sytuacjami już na początku związku to strata czasu i zatajenie że spał u Ciebie inny facet. 

to jest Keyma więc pewnie by miala to gdzieś bo tak naprawdę on ją nic nie obchodzi, jest bo jest (o ile istnieje)

Jeśli sytuacja jest prawdziwa to Ty robisz dużo by faceta zdenerwowac/wprowadzić w stan zagrożenia. To nie jest fajne, może dla Ciebie bo lubisz "jak coś się dzieje"

Ja na jego miejscu bym po prostu z Tobą się rozstała bo nie masz do niego w ogóle szacunku i nie myślisz o jego uczuciach.

Odpisałam mu, że jestem że znajomym i oddzwonię później lub jutro. 

Nieno, Keyma, absolutnie, skąd. Powinien dziękować, że w ogole odpisałaś cokolwiek, bo przecież moglas być tak zajęta, że odebralabyś dopiero po tygodniu.

Jednym słowem- kaszana. Miał prawo się obrazić.

Ja bym się wkurzyła jakby mąż pozwolił nocować pod moją nieobecność koleżance w domu nawet jak w innym pokoju. Tak samo on też by się wkurzył jakbym koledze pozwoliła spać jakby jego nie było. Zresztą nie przesadzajmy, można kogoś pocieszyć i się rozejść do domów. Nie widzę potrzeby nocowania. Ale ja też nie mam aż tak bliskich kolegów żebym w ogóle zaproponowała spanie. Tzn nie jesteśmy zazdrośni o same kontakty z płcią przeciwną ale nocowanie to trochę inny kaliber niż pojscie na przysłowiową kawę czy piwo.

Jaaaaa, dostałaś voucher, bo zależało mu na uczczeniu znajomości, szukał kontaktu, a ty go zignorowałaś i spędziłaś czas z innym nie wyjaśniając nawet sytuacji. Mega. Mega kompleks boga. TAK, miał prawo się wkurzyć, niezależnie od tego czy istnieje, czy nie. 

jak nie czujesz się winna i nie masz za co przepraszać to tego nie rób.🤦 A najlepiej to zostaw chłopa. Będziesz miała z głowy jego fochy, rocznice i inne problemy, które płyną z bycia z kimś.

No nie wiem. Jak kumplowi D zmarl ojciec, to D tego dnia z nim siedzial do wieczora (dopoki nie zabrano zwlok). A plany tez mielismy zupelnie inne, specjalnie przyjechalismy etc. etc. etc. Potem w inny dzien musial brac wolne, jechac na pogrzeb, mnie zostawiajac z calym majdanem...

Nie wyobrazam sobie, by mialo byc inaczej.

Uwazam, ze sa sytuacje, ktore chyba nie wymagaja domyslow, co jest wazniejsze - wsparcie w tak trudnej sytuacji czy swietowanie rocznicy randki...🙄 Nie masz za co przepraszac Monika 🤷‍♀️

Natomiast jest roznica, pomiedzy opisaniem sytuacji i jej wagi, a zlaniem partnera i napisaniem - sorry, siedze z innym typem. I tu, jesli tak bylo, twoj partner mial prawo sie obrazic.