Temat: Czy dajecie napiwki pracownikom hotelu?

Właściwie to w hotelu jako takim spałam raz w życiu w Hiszpanii przez 10 dni :D Dałam napiwek pani sprzątającej, bo zawsze było wszystko ładnie ogarnięte i nawet nie wiem kiedy przychodziła. Jak wracałam wszystko było posprzątane a na poduszkach łóżka leżały małe czekoladki. Wiem że to nie jej inwencja tylko pewnie zalecenia hotelu, ale jakoś tak miło się robiło. No i fajnie, że ogarniała kiedy nas nie było a nie wedle jakiegoś tam swojego grafiku. Nigdy nie udało mi się jej zobaczyć nawet dlatego napiwek zostawiliśmy również na poduszce pod czekoladką, żeby wiedziała, że dla niej a nie że zostały niechcący.

Zostawiam sprzątającym w hotelach. Oczywiście jak wszystko jest ogarnięte jak należy. 10-20 euro

Kelnerom jeśli obsługa faktycznie była bez zarzutu. Ewentualnie jak ktoś jest miły i stara (nawet jeśli nie do końca wychodzi). Ok 10 %

Nie wpadłam na to żeby zostawiać w mieszkaniach ("apartamentach"). Raz że Airbnb sobie dolicza serwis, dwa że nie sprzątają codziennie jak w hotelach... jakoś założyłam że to jedno sprzątanie jest w cenie, ale w hotelu to jednak inny poziom(nawet łóżko pościelone przescielaja, babka w Grecji kocyk córki w łabędzia zwijała:)

Nigdy nic nie dałam, nawet nie wiedziałam, że można, nawet bym nie wiedziała jak. 

farbujesz włosy w hotelu?

tez sie zdziwilam, nie odwazylabym sie bojac ze gdzies prysnie faba. Kiedys jak sama farbowalam tak lekko prysnela na drzwi (u mnie w mieszkaniu) i niestety odbarwilo, wiec mam traume😉

Nie. W Airbnb mi się zdarzyło, w hotelu nigdy. 

Ale farbuję włosy na różne kolory (niebieski, zielony, fioletowy, te sprawy) i po myciu wszystko jest brudne. Pół biedy, jak jest słuchawka prysznicowa, ale w Stanach rzadko są. 

Nie możesz wytrzymać "do domu" i farbujesz u kogoś? Trochę creeppy. 

Osobom sprzątającym plus zazwyczaj osobie, która prowadzi nas do pokoju- jeśli zabiera walizki. Jeśli zdarza nam się być w większych hotelach zostawiamy też przy śniadaniu osobom, które smażą jajka, naleśniki itd.

Wybieramy butikowe miejsca, kompletnie nie w klimacie all inclusive i jeśli kupujemy tam drinki czy kolację- to też zostawiamy napiwek, aczkolwiek to takie miejsca, gdzie rzadko ktoś nam coś serwuje:)

No. Farbuję co dwa tygodnie, w AirBnb byłam najdłużej dwa miesiące, jeśli dobrze pamiętam. 

Nigdy nigdzie nie daję napiwków. Bo niby z jakiej racji? Pracownicy są od tego, żeby wykonywać swoją pracę, a wypłatę przecież dostają. Nie dość, że ceny wszystkich usług poszły ostro w górę, to jeszcze bym miała dopłacać?