Temat: Czy dajecie napiwki pracownikom hotelu?

Bardzo rzadko daje napiwki i mowie o krajach erupejskich, gdzie jest dobry zwyczaj, ale nie przymus (chyba w USA to juz obowiazek)

Pracowalam jako barmanka, ale pracodawca tak placil, ze mozna bylo sie utrzymac bez napiwkow. A jezeli pracodawca nie placi obsludze liczac, ze to klient doplaci- to trzeba zmienic prace.

Tam gdzie nocowalam, jest dodatkowa kwota za sprzatanie - 280PLN - i nie bylam zadowolona z poziomu czystosci, co zglosilam obsludze w mozliwie rzeczowy i spokojny sposob. 

Niedawno poszlam na tzw. gorace nozyczki, wlosy wczesniej sama umylam, podciecie na rowno (bez cieniowania)- 15minut - nawet olejku do koncowek nie dostalam - i jeszcze do tego napiwek? serio? Fryzjerka bardzo mila, ale sama usluga jest juz droga i wcale nie jakas skomplikowana, zeby jeszcze cos na gorke dac. 

W resto/kawiarniach/barach gdzie bylam - nie bylo obslugi do stolika. Zamawiasz i odbierasz w okienku/na ladzie. Kwoty sa spore i dlaczego mam placic wiecej, bo czekam w kolejce do baru i pozniej czekam przy ladzie?

Byla tez inna sytuacja. 

Bylo juz troche pozno, gdzie pan mogl juz zamknac kuchnie i zaczac sprzatanie lokalu. Platnosc przed odbiorem, wiec bez napiwku.

Pan, chyba wlasciciel, bardzo uprzejmy, dorzucil surowek. Bardzo fajna byla muzyka w lokalu. I wychodzac podalam mu napiwek, ze pewnie za pol roku tu wrocimy. 

Dlatego ja ogólnie jestem zwolenniczką napiwków jak ktoś faktycznie się przykłada ponad poziom swoich obowiązków a nie dawania napiwków co do zasady jak jest w niektórych krajach - że czy sie stoi czy się leży to napiwek się należy. Za pracę mają płacone, ale jeśli ktoś wybitnie się stara i zostawia po sobie mega dobre wrażenie, to oczywiście napiwek dam. Ale jak przyjdzie kelnerka, położy jedzenie, przyniesie rachunek (bez jakichś większych uniesień, ot przyszła i poszła) to nie dam, bo za to ma zapłacone. Jak się uśmiechnie, zagada, coś poleci i będzie widać, że się bardzo stara żebyśmy się tam dobrze czuli to jak najbardziej takiej osobie dam coś ekstra. Także napiwki tak, ale nie co do zasady, że zawsze ma być.

Pracownikom hotelu tylko wtedy, kiedy naprawdę poczuję się wyjątkowo "obsłużona". Zdarzyło mi się może raz w życiu.

Regularnie za to zostawiam napiwki w lokalach gastronomicznych i fryzjerskich - oczywiście jeśli jestem zadowolona z wykonanej usługi.

Pokojówkom praktycznie zawsze. Do tego rzeczy, które mi nie są już potrzebne, a komuś mogą się przydać, kładę obok, a nie do kosza w pokoju. Słyszałam ile ludzie za taką pracę otrzymują i jaka to harówa. Podziwiam i współczuję.

Aaa i obsłudze śniadań.