Temat: Czy nazwalibyście tak swoje dziecko?

Hej dziewczyny. Od zawsze bardzo podobało mi się imię "Ida". Od nastoletnich lat powtarzałam, że jak będę miała córkę, to nazwę ja właśnie Ida. 
Okazało się, że w bliskiej rodzinie mojego partnera ktoś tak nazwał córeczkę. (jego kuzynka). Nie zraziło mnie to wcale.

Aż tu dowiedziałam się, że moja najbliższa sąsiadka z nastoletnich lat właśnie urodziła i tak właśnie nazwała córkę. Zdziwiło mnie to, bo nie raz o tym rozmawiałyśmy i ona doskonale wiedziała o że bardzo cennie to imię i chciałam tak nazwać córkę jeśli będę ją miała.
Może bym to jakoś przełknęła, ale pokłóciłyśmy się kilka lat temu z winy tej koleżanki. Zachowała się bardzo fałszywie i od tego momentu jej nie lubię.

Imię nadal mi się podoba, ale przez tą koleżankę trochę mniej. Zastanawiam się czy nadal nazwalibyście dziecko tym imieniem w mojej sytuacji? 
+ Czy przy wyborze imion dla swoich pociech zwracaliście uwagę na powtarzalność wśród rodziny oraz znajomych?

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

Mnie się Iwo kojarzy tylko i wyłącznie z serialem Zbuntowany Anioł, który namiętnie śledziła ponad dwie dekady temu cała Polska ? A że główny bohater mnie mega wqrwiał, to nigdy tego imienia nie lubiłam i na Polskie standardy również wydawało mi się udziwnione. Jak różne dżesiki kowalskie przykładowo ;) Co do imion które "się miało mieć", to moja babcia się upierała, żeby mnie nazwać Jadwiga. W moich czasach szkolnych (rocznik 83') to imię już było totalnie nie na czasie. Kojarzyło się raczej z ciotkami, babciami, no generalnie starszym pokoleniem i też miałam takie rozkminy, że jakby mnie faktycznie tak nazwali to bym zatłukła ? Teraz już tego jakoś tak nie odbieram, ale w pewnym wieku nie wyobrażałam sobie, że mogli by mi dać tak na imię. Również podejrzewam, że nie miałabym życia w szkole ;)

Moja mama miała być "Romą", ale w ostateczności dostała pospolite, ładnie brzmiące imię. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona i cieszy się, że rodzice podjęli taką decyzję. Jadwiga imho jest bardzo fajne; takie dostojne i eleganckie, ale w wersji zdrobniałej mocno traci. To samo mam np. z Aleksandrą/Aleksandrem czy Antoniną.

PS Faktycznie! Był taki Iwo ze "Zbuntowanego anioła". Nie skojarzyłam od razu, bo jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie jarały się tym serialem w dzieciństwie, choć samą Natalkę (w sensie: tę główną aktorkę), bardzo lubiłam i nawet miałam w kolekcji dwie kasety z jej piosenkami 😁

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

A co jest złego w nadaniu dziecku popularnego imienia ? Gdy ja się urodziłam właśnie takie imiona dawano dzieciom,teraz wyróżnij się albo zgiń. Iwo bardzo mi się podoba tak samo jak Ida i co z tego że wiele będzie Id, każdy człowiek jest jedyny.

Oczywiście, że nic - sama nie jestem zwolenniczką udziwnień. Bardziej chodziło mi o sam fakt, że po prostu nie podoba mi się to konkretne imię (chodzi o "Patryka").

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

Mnie się Iwo kojarzy tylko i wyłącznie z serialem Zbuntowany Anioł, który namiętnie śledziła ponad dwie dekady temu cała Polska ? A że główny bohater mnie mega wqrwiał, to nigdy tego imienia nie lubiłam i na Polskie standardy również wydawało mi się udziwnione. Jak różne dżesiki kowalskie przykładowo ;) Co do imion które "się miało mieć", to moja babcia się upierała, żeby mnie nazwać Jadwiga. W moich czasach szkolnych (rocznik 83') to imię już było totalnie nie na czasie. Kojarzyło się raczej z ciotkami, babciami, no generalnie starszym pokoleniem i też miałam takie rozkminy, że jakby mnie faktycznie tak nazwali to bym zatłukła ? Teraz już tego jakoś tak nie odbieram, ale w pewnym wieku nie wyobrażałam sobie, że mogli by mi dać tak na imię. Również podejrzewam, że nie miałabym życia w szkole ;)

Moja mama miała być "Romą", ale w ostateczności dostała pospolite, ładnie brzmiące imię. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona i cieszy się, że rodzice podjęli taką decyzję. Jadwiga imho jest bardzo fajne; takie dostojne i eleganckie, ale w wersji zdrobniałej mocno traci. To samo mam np. z Aleksandrą/Aleksandrem czy Antoniną.

PS Faktycznie! Był taki Iwo ze "Zbuntowanego anioła". Nie skojarzyłam od razu, bo jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie jarały się tym serialem w dzieciństwie, choć samą Natalkę (w sensie: tę główną aktorkę), bardzo lubiłam i nawet miałam w kolekcji dwie kasety z jej piosenkami ?

Obecnie również nie widzę nic złego w Jadwidze, ale mając lat naście inaczej to odbierałam 😂 Szczególnie właśnie że było to przestarzałe imię w tych powiedzmy latach 90. Tak ja kojarzę po ilości powtarzających się imion żeńskich w tamtych czasach, to triumfy świeciły Anny (zawsze miałam ze 3-4 sztuki w każdej klasie na każdym etapie edukacji ;P). Karolina chyba też było dosyć popularne oraz Ewelina, Magda, Monika, Marta - to tak na szybko. Anna jednak zdecydowanie królowała 🤪

Pasek wagi

Bo Anna generalnie króluje, jest ponad milion Polek o tym imieniu. Kto by się przejmował popularnością Idy;). Każdy czas ma swoją Julkę, Zuzię czy Amelkę.

Ves91 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

Mnie się Iwo kojarzy tylko i wyłącznie z serialem Zbuntowany Anioł, który namiętnie śledziła ponad dwie dekady temu cała Polska ? A że główny bohater mnie mega wqrwiał, to nigdy tego imienia nie lubiłam i na Polskie standardy również wydawało mi się udziwnione. Jak różne dżesiki kowalskie przykładowo ;) Co do imion które "się miało mieć", to moja babcia się upierała, żeby mnie nazwać Jadwiga. W moich czasach szkolnych (rocznik 83') to imię już było totalnie nie na czasie. Kojarzyło się raczej z ciotkami, babciami, no generalnie starszym pokoleniem i też miałam takie rozkminy, że jakby mnie faktycznie tak nazwali to bym zatłukła ? Teraz już tego jakoś tak nie odbieram, ale w pewnym wieku nie wyobrażałam sobie, że mogli by mi dać tak na imię. Również podejrzewam, że nie miałabym życia w szkole ;)

Moja mama miała być "Romą", ale w ostateczności dostała pospolite, ładnie brzmiące imię. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona i cieszy się, że rodzice podjęli taką decyzję. Jadwiga imho jest bardzo fajne; takie dostojne i eleganckie, ale w wersji zdrobniałej mocno traci. To samo mam np. z Aleksandrą/Aleksandrem czy Antoniną.

PS Faktycznie! Był taki Iwo ze "Zbuntowanego anioła". Nie skojarzyłam od razu, bo jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie jarały się tym serialem w dzieciństwie, choć samą Natalkę (w sensie: tę główną aktorkę), bardzo lubiłam i nawet miałam w kolekcji dwie kasety z jej piosenkami ?

dziewczyny zlitujcie się 😂

ale sprawa z Iwem pokazuje tylko jak ta cała kwestia krzywdzenia imieniem jest względna i bez sensu, bo z telewizji z tamtych czasów powinnyscie kojarzyc jeszcze co najmniej Dobieckiego i Zaniewskiego. 

Iwona, co jest po prostu wersja żeńska w naszym języku, jakość wrażenia dziwnego nie robi.

Ves91 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

Mnie się Iwo kojarzy tylko i wyłącznie z serialem Zbuntowany Anioł, który namiętnie śledziła ponad dwie dekady temu cała Polska ? A że główny bohater mnie mega wqrwiał, to nigdy tego imienia nie lubiłam i na Polskie standardy również wydawało mi się udziwnione. Jak różne dżesiki kowalskie przykładowo ;) Co do imion które "się miało mieć", to moja babcia się upierała, żeby mnie nazwać Jadwiga. W moich czasach szkolnych (rocznik 83') to imię już było totalnie nie na czasie. Kojarzyło się raczej z ciotkami, babciami, no generalnie starszym pokoleniem i też miałam takie rozkminy, że jakby mnie faktycznie tak nazwali to bym zatłukła ? Teraz już tego jakoś tak nie odbieram, ale w pewnym wieku nie wyobrażałam sobie, że mogli by mi dać tak na imię. Również podejrzewam, że nie miałabym życia w szkole ;)

Moja mama miała być "Romą", ale w ostateczności dostała pospolite, ładnie brzmiące imię. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona i cieszy się, że rodzice podjęli taką decyzję. Jadwiga imho jest bardzo fajne; takie dostojne i eleganckie, ale w wersji zdrobniałej mocno traci. To samo mam np. z Aleksandrą/Aleksandrem czy Antoniną.

PS Faktycznie! Był taki Iwo ze "Zbuntowanego anioła". Nie skojarzyłam od razu, bo jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie jarały się tym serialem w dzieciństwie, choć samą Natalkę (w sensie: tę główną aktorkę), bardzo lubiłam i nawet miałam w kolekcji dwie kasety z jej piosenkami ?

Tez uważam że wiele imion bardzo traci na zdrobnieniach i właśnie Aleksander/a bardzo mi się podoba no to Olek brzmi słabo.

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

Mnie się Iwo kojarzy tylko i wyłącznie z serialem Zbuntowany Anioł, który namiętnie śledziła ponad dwie dekady temu cała Polska ? A że główny bohater mnie mega wqrwiał, to nigdy tego imienia nie lubiłam i na Polskie standardy również wydawało mi się udziwnione. Jak różne dżesiki kowalskie przykładowo ;) Co do imion które "się miało mieć", to moja babcia się upierała, żeby mnie nazwać Jadwiga. W moich czasach szkolnych (rocznik 83') to imię już było totalnie nie na czasie. Kojarzyło się raczej z ciotkami, babciami, no generalnie starszym pokoleniem i też miałam takie rozkminy, że jakby mnie faktycznie tak nazwali to bym zatłukła ? Teraz już tego jakoś tak nie odbieram, ale w pewnym wieku nie wyobrażałam sobie, że mogli by mi dać tak na imię. Również podejrzewam, że nie miałabym życia w szkole ;)

Moja mama miała być "Romą", ale w ostateczności dostała pospolite, ładnie brzmiące imię. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona i cieszy się, że rodzice podjęli taką decyzję. Jadwiga imho jest bardzo fajne; takie dostojne i eleganckie, ale w wersji zdrobniałej mocno traci. To samo mam np. z Aleksandrą/Aleksandrem czy Antoniną.

PS Faktycznie! Był taki Iwo ze "Zbuntowanego anioła". Nie skojarzyłam od razu, bo jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie jarały się tym serialem w dzieciństwie, choć samą Natalkę (w sensie: tę główną aktorkę), bardzo lubiłam i nawet miałam w kolekcji dwie kasety z jej piosenkami ?

dziewczyny zlitujcie się ?

ale sprawa z Iwem pokazuje tylko jak ta cała kwestia krzywdzenia imieniem jest względna i bez sensu, bo z telewizji z tamtych czasów powinnyscie kojarzyc jeszcze co najmniej Dobieckiego i Zaniewskiego. 

Iwona, co jest po prostu wersja żeńska w naszym języku, jakość wrażenia dziwnego nie robi.

Dla mojej prababci w latach 70. dziwnym imieniem było Monika, podobno powiedziała, że ktoś tam dziecko nazwał Amoniak czy jakoś tak😂. A Adolfinę czy Czesławę przyjęłaby bez emocji, bo takie imiona były w otoczeniu.

brujita napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

Mnie się Iwo kojarzy tylko i wyłącznie z serialem Zbuntowany Anioł, który namiętnie śledziła ponad dwie dekady temu cała Polska ? A że główny bohater mnie mega wqrwiał, to nigdy tego imienia nie lubiłam i na Polskie standardy również wydawało mi się udziwnione. Jak różne dżesiki kowalskie przykładowo ;) Co do imion które "się miało mieć", to moja babcia się upierała, żeby mnie nazwać Jadwiga. W moich czasach szkolnych (rocznik 83') to imię już było totalnie nie na czasie. Kojarzyło się raczej z ciotkami, babciami, no generalnie starszym pokoleniem i też miałam takie rozkminy, że jakby mnie faktycznie tak nazwali to bym zatłukła ? Teraz już tego jakoś tak nie odbieram, ale w pewnym wieku nie wyobrażałam sobie, że mogli by mi dać tak na imię. Również podejrzewam, że nie miałabym życia w szkole ;)

Moja mama miała być "Romą", ale w ostateczności dostała pospolite, ładnie brzmiące imię. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona i cieszy się, że rodzice podjęli taką decyzję. Jadwiga imho jest bardzo fajne; takie dostojne i eleganckie, ale w wersji zdrobniałej mocno traci. To samo mam np. z Aleksandrą/Aleksandrem czy Antoniną.

PS Faktycznie! Był taki Iwo ze "Zbuntowanego anioła". Nie skojarzyłam od razu, bo jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie jarały się tym serialem w dzieciństwie, choć samą Natalkę (w sensie: tę główną aktorkę), bardzo lubiłam i nawet miałam w kolekcji dwie kasety z jej piosenkami ?

dziewczyny zlitujcie się ?

ale sprawa z Iwem pokazuje tylko jak ta cała kwestia krzywdzenia imieniem jest względna i bez sensu, bo z telewizji z tamtych czasów powinnyscie kojarzyc jeszcze co najmniej Dobieckiego i Zaniewskiego. 

Iwona, co jest po prostu wersja żeńska w naszym języku, jakość wrażenia dziwnego nie robi.

Dla mojej prababci w latach 70. dziwnym imieniem było Monika, podobno powiedziała, że ktoś tam dziecko nazwał Amoniak czy jakoś tak?. A Adolfinę czy Czesławę przyjęłaby bez emocji, bo takie imiona były w otoczeniu.

Moja babcia, rocznik 1923, miała przyjaciółkę Apolonię, zdrabnianą oczywiście do Poli. Moje zdziwienie było ogromne jak się dowiedziałam, że to funkcjonuje teraz jako odrębne imię i to dość popularne. Ciekawe ilu rodziców zdecydowałoby się teraz na pełną formę. 

clio napisał(a):

brujita napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

atsok napisał(a):

clio napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

atsok napisał(a):

Teraz to juz wiem i kazdemu polecam. 

Trzeba widziec przede wszystkim dobro dziecka. Bardzo chcialam nadac synowi imie Iwo. Maz powiedzial- ok ale jedz sama zarejestrowac. Nie bylam w stanie no i zostal zwykly Patryk. Po latach opowiedzielismy synowi o tym, a on do mnie krotko- ale bys mnie zalatwila! 

Iwo piękne imię. Imię dające wiele możliwości. Syn doceniłby go będąc już mężczyzną. Patryk jest po prostu takie zwykłe. 

No właśnie nie bardzo zrozumiałam co złego jest w imieniu Iwo i czym byś tak syna "załatwiła ". Zdecydowanie wolałabym niż Patryka. 

Chodzilo o to, ze nie mialby zycia w szkole. 

Powiedzial to bedac bardzo doroslym mezczyzna ?

Hmm, nie widziałabym tu powodu do śmiechu, cofając się nawet te kilkanaście lat wstecz, ale faktycznie - moim zdaniem, imię "Iwo", jest zbyt udziwnione. Wystarczyłby przecież zwykły "Igor", których też nie ma jakoś zbyt wielu, a brzmi jakoś, hmm, normalniej, przystępniej? Z drugiej strony, "Iwo" zdecydowanie wygrywa nad "Patrykiem", tylko... czy faktycznie nie ma nic pomiędzy? 

Niestety często obserwuję taki trend w swoim otoczeniu, że świeżo upieczeni rodzice, upierają się przy jakiś imionowych "wynalazkach", co nie zawsze idzie w parze z dobrem dziecka. Ok, rozumiem, to chęć wyróżnienia, podkreślenia indywidualności/wyjątkowości malucha, ale nie raz czy dwa, ociera się to już o przesadę. Nie bez powodu mówi się, że "piękno tkwi w prostocie"... i czasem tak jest.

Mnie się Iwo kojarzy tylko i wyłącznie z serialem Zbuntowany Anioł, który namiętnie śledziła ponad dwie dekady temu cała Polska ? A że główny bohater mnie mega wqrwiał, to nigdy tego imienia nie lubiłam i na Polskie standardy również wydawało mi się udziwnione. Jak różne dżesiki kowalskie przykładowo ;) Co do imion które "się miało mieć", to moja babcia się upierała, żeby mnie nazwać Jadwiga. W moich czasach szkolnych (rocznik 83') to imię już było totalnie nie na czasie. Kojarzyło się raczej z ciotkami, babciami, no generalnie starszym pokoleniem i też miałam takie rozkminy, że jakby mnie faktycznie tak nazwali to bym zatłukła ? Teraz już tego jakoś tak nie odbieram, ale w pewnym wieku nie wyobrażałam sobie, że mogli by mi dać tak na imię. Również podejrzewam, że nie miałabym życia w szkole ;)

Moja mama miała być "Romą", ale w ostateczności dostała pospolite, ładnie brzmiące imię. Z perspektywy czasu jest bardzo zadowolona i cieszy się, że rodzice podjęli taką decyzję. Jadwiga imho jest bardzo fajne; takie dostojne i eleganckie, ale w wersji zdrobniałej mocno traci. To samo mam np. z Aleksandrą/Aleksandrem czy Antoniną.

PS Faktycznie! Był taki Iwo ze "Zbuntowanego anioła". Nie skojarzyłam od razu, bo jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie jarały się tym serialem w dzieciństwie, choć samą Natalkę (w sensie: tę główną aktorkę), bardzo lubiłam i nawet miałam w kolekcji dwie kasety z jej piosenkami ?

dziewczyny zlitujcie się ?

ale sprawa z Iwem pokazuje tylko jak ta cała kwestia krzywdzenia imieniem jest względna i bez sensu, bo z telewizji z tamtych czasów powinnyscie kojarzyc jeszcze co najmniej Dobieckiego i Zaniewskiego. 

Iwona, co jest po prostu wersja żeńska w naszym języku, jakość wrażenia dziwnego nie robi.

Dla mojej prababci w latach 70. dziwnym imieniem było Monika, podobno powiedziała, że ktoś tam dziecko nazwał Amoniak czy jakoś tak?. A Adolfinę czy Czesławę przyjęłaby bez emocji, bo takie imiona były w otoczeniu.

Moja babcia, rocznik 1923, miała przyjaciółkę Apolonię, zdrabnianą oczywiście do Poli. Moje zdziwienie było ogromne jak się dowiedziałam, że to funkcjonuje teraz jako odrębne imię i to dość popularne. Ciekawe ilu rodziców zdecydowałoby się teraz na pełną formę. 

Moj D chcial tak nazwac nasza corke...I dobrze, ze sie nie zgodzilam, bo nasi bliscy znajomi maja tu wlasnie Pole i nasze corki sa przyjaciolkami od zlobka... 

Wg statystyk z roku 2022 - Ida wcale nie jest taka popularna, 70któreś miejsce. Dużo popularniejsza jest Iga - 17 miejsce.
Osobiście bardzo podoba mi się imię Ida, nazwałabym tak córkę nie patrząc na otoczenie.


Co do Iwo - w wieku gimnazjalnym miałam okazję poznać chłopaka o tym imieniu. Zapytany o imię zaczął tłumaczyć, że ma beznadziejne imię i było widać, że się wstydzi powiedzieć 😥

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.