- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 września 2023, 16:44
Czy też macie u siebie krzesło wstydu?
jak założę na siebie sweter na 1 godzinę, albo dres po pracy na 3h, to jest to dla mnie za czyste na marnowanie wody i niszczenie materiału w praniu, a już jakby za brudne na powrót do szafy i w ostateczności leci na krzesło do wykorzystania następnego dnia xd też macie takie krzesło na którym zbiera się takie ubrania?
11 września 2023, 08:41
Krzesła 'wstydu' nie mam. Tak szczerze, to chyba sama tę nazwę wymyśliłaś, w życiu się z takim określeniem nie spotkałam. Jasne, że wszyscy się śmieją z szafy na krześle, ale dlaczego mam się wstydzić faktu, że rozsądnie podchodzę do użytkowania tkanin? Pranie bez potrzeby przyspiesza rozpad ubrań, o oszczędności wody etc. nie będę się nawet rozpisywać . Jak coś miałam na sobie pół godziny i nie muszę tego od razu prać, to wieszam na wieszak i zostawiam na wierzchu, mam taką 'otwartą' szafę (metalowa rama), w której trzymam ciuchy codzienne/ do pracy. Następnego dnia mogę to znowu założyć na parę godzin i wtedy już ciuch jest zdecydowanie do prania.
11 września 2023, 08:47
Ja jeszcze dodam od siebie, że powinno się sprawdzać takie ciuchy po ściagnięciu ale też przed nałożeniem np na drugi dzień. Np moja ciotka uwielbia swetry, ale lubuje się w takich sztucznych i zawsze od niej śmierdzi takim starym zjełczałym potem. Zapewne ściągając je nie czuje nic a one potem w szafie sobie kilka dni pracują i ten pot jest okropny na ciuchach. To też jest m.in powód dla którego wolę takie ciuchy trzymać oddzielnie na wieszaku a nie w szafie. Świeży pot nie śmierdzi i mogłabym przeoczyć. Po wsadzeniu do zamkniętej szafy by ten ciuch tak tam wisiał i kisł i zasmradzał mi czyste, świeże, pachnące ubrania. Jak se wisi na wieszaku to jest raz że inna cyrkulacja powietrza a dwa, że wyłapany jako jednak nieświeży (np na drugi dzień) żadnych szkód mi nie wyrządzi. To tak bardziej zapobiegawczo, bo osobiście mi się nie zdarzyła taka sytuacja.
Edytowany przez Karolka_83 11 września 2023, 08:50
11 września 2023, 09:13
Ja mam taki fotel ale rzucam na nie swiezo wyprane pranie gotowe do zlozenia, niestety Często przekladam to w nieskonczonosc i ostatnio mialam chyba z 5 pralek do zlozenia/wyprasowania co zajelo mi ze 2 godziny
Edytowany przez Radosna32 11 września 2023, 09:14
11 września 2023, 09:51
Ja mam taki fotel ale rzucam na nie swiezo wyprane pranie gotowe do zlozenia, niestety Często przekladam to w nieskonczonosc i ostatnio mialam chyba z 5 pralek do zlozenia/wyprasowania co zajelo mi ze 2 godziny
Ja widziałam kiedyś takiego mema: "Pranie - 1,5 godziny. Suszenie - 1,5 godziny. Odłożenie do szafy: 7-10 dni roboczych". U mnie się sprawdza zawsze 😂
11 września 2023, 09:52
Nie mam niczego takiego, piorę w miarę potrzeby, rzadko kiedy muszę prać odzież po dniu.
11 września 2023, 10:16
Koszule, t-shirty i sukienki piorę po jednym dniu (no, chyba, że się nie spocę, to po dwóch). Spodnie, szorty, swetry, bluzy - dwa dni i do prania. Kurtki czyszczę dwa razy w roku: przed sezonem i po. Marynarki - dopiero jak się ubrudzą/wymagają odświeżenia (zwykle starczają mi na kilka wyjść).
Nie mam "krzesła wstydu". Jak chcę coś założyć kolejnego dnia, to po prostu składam to w kostkę i chowam na półkę do szafy (tak bardziej z boku niż reszta ciuchów).
11 września 2023, 10:21
Nie mam takiego krzesła/fotela.
Ubrania typu: swetry, bluzy, spodenki, spodnie, spódnice, kurtki idą normalnie do szafy, nie piorę ich po jednym założeniu. A reszta idzie po prostu do pralki.
przeciez te ubrania sa juz przepocone, szczegolnie bluzy, swetry- to w szafie sie kisza.
A skąd wiesz, że są przepocone? Bluzy noszę kilka dni i nie noszę ich na gołe ciało, tylko mam pod spodem koszulkę, podobnie mam ze swetrami. Mam tylko wełniane swetry, gdybym je miała prać po każdym założeniu to miałabym same szmaty a nie swetry.
To samo chciałam napisać. Wełniany sweter wietrzę, potem go chowam do szafy. A zamiast krzesła mam takie stojące lustro z Ikei z wieszakami z tyłu. Tam trzymam ubrania, które są noszone w danym tygodniu, spodnie czy szlafrok.
Czytając vitalie mam wrażenie, że tu wiele kobiet ma problemy z hormonami albo bardzo aktywne życie, skoro muszą prać ciuchy po kilku godzinach noszenia, myć się po kilka razy dziennie i nadal śmierdzą i są spocone ?
Fakt ze welny nie ma potrzeby po jednym dniu prac, a ze nie ubieram sie tak cieplo to nie myslalam o welnach. Moja praca jrst praca w ciaglym ruchu w przegrzanych pomieszczeniach. Mimo stale otwartych drzwi balkonowych mielismy w ub. tygodniu do 29 stopni wewnatrz - winne sa okna od podlogi do sufitu- cala jedna strona. Tak ktos kiedys zaplanowal nasz budynek przedszkolny. Do tego dochodzi rodzaj pracy, przedszkole i dzieci - Katar, jedzenie, piach na placu zabaw - po przyjsciu pierwszym o czym marze to zrzucic to z siebie i najczesciej prysznic.
Zapomnialam ze sa inni majacy " czyste" prace???
Jak najbardziej rozumiem :) Na twoim miejscu też prałabym po jednym dniu noszenia. Ja pracuję zdalnie, przy laptopie, w chłodnym pokoju.
11 września 2023, 12:09
Nie mam takiego krzesła/fotela.
Ubrania typu: swetry, bluzy, spodenki, spodnie, spódnice, kurtki idą normalnie do szafy, nie piorę ich po jednym założeniu. A reszta idzie po prostu do pralki.
przeciez te ubrania sa juz przepocone, szczegolnie bluzy, swetry- to w szafie sie kisza.
A skąd wiesz, że są przepocone? Bluzy noszę kilka dni i nie noszę ich na gołe ciało, tylko mam pod spodem koszulkę, podobnie mam ze swetrami. Mam tylko wełniane swetry, gdybym je miała prać po każdym założeniu to miałabym same szmaty a nie swetry.
To samo chciałam napisać. Wełniany sweter wietrzę, potem go chowam do szafy. A zamiast krzesła mam takie stojące lustro z Ikei z wieszakami z tyłu. Tam trzymam ubrania, które są noszone w danym tygodniu, spodnie czy szlafrok.
Czytając vitalie mam wrażenie, że tu wiele kobiet ma problemy z hormonami albo bardzo aktywne życie, skoro muszą prać ciuchy po kilku godzinach noszenia, myć się po kilka razy dziennie i nadal śmierdzą i są spocone ?
Fakt ze welny nie ma potrzeby po jednym dniu prac, a ze nie ubieram sie tak cieplo to nie myslalam o welnach. Moja praca jrst praca w ciaglym ruchu w przegrzanych pomieszczeniach. Mimo stale otwartych drzwi balkonowych mielismy w ub. tygodniu do 29 stopni wewnatrz - winne sa okna od podlogi do sufitu- cala jedna strona. Tak ktos kiedys zaplanowal nasz budynek przedszkolny. Do tego dochodzi rodzaj pracy, przedszkole i dzieci - Katar, jedzenie, piach na placu zabaw - po przyjsciu pierwszym o czym marze to zrzucic to z siebie i najczesciej prysznic.
Zapomnialam ze sa inni majacy " czyste" prace???
Jak najbardziej rozumiem :) Na twoim miejscu też prałabym po jednym dniu noszenia. Ja pracuję zdalnie, przy laptopie, w chłodnym pokoju.
Ale też nie zakładałabym do takiej roboty kaszmirowego swetra za kilkaset euro, tylko coś, co się łatwo pierze/czyści i jeśli się zaplami, to nie żal wywalić.
11 września 2023, 12:26
Pewnie, że mam :D Nie włożyłabym z powrotem do szafy ubrania, w którym już chodziłam, szczególnie na zewnątrz. A zwykle nie są na tyle brudne, że trzeba je prać - np spodnie czy dresy - zwykle założę je kilka razy, zanim trafią do prania, ale nie chcę ich mieszać z czystymi ciuchami.
11 września 2023, 12:30
Dziewczyny ale to nie chodzi nawet o to, że te ubrania typu sweter czy bluza są przepocone itp. Jeśli wychodzi się gdziekolwiek to można uznać, że są już 'zanieczyszczone' - po kontakcie z innymi ludźmi, siedząc w autobusie czy na ławce w parku, w mieście spaliny, smog itp wnosi się na ubraniu pełno syfu i nie chciałabym przenosić tego na czyste ubrania.