Temat: Wybór mieszkania- czynniki decydujące

Wymienilabym 4 bardzo ważne moim zdaniem czynniki wpływające na wybór mieszkania do kupienia (zakładam że metraż/ilość pokoi w różnych porównywanych mieszkaniach jest taka sama):

cena, rozkład, lokalizacja, widok z okien

Mogąc mieć tylko 3 z nich spełnione - która konfigurację wybralybyscie? Które z wymienionych przeze mnie jest dla Was najmniej ważne, jeśli inne są spełnione?

Tonya napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Tonya napisał(a):

Najwazniejsza lokalizacja i sąsiedzi. Naprawdę nic tak nie utrudnia życia jak kłopotliwi sąsiedzi, szczególnie z góry i to była kluczowa rzecz jaką zawsze sprawdzaliśmy.

Cała reszta mniej istotna.

a jak sprawdza się kłopotliwych sąsiadów? Zamieszkuje się  przed zakupem w sprzedawanym mieszkaniu na próbę, a może zamieszkuje się z tymi potencjalnymi sąsiadami z gory  , czy może stuka się  do innych (obcych) ludzi w klatce i robi wywiad ? 

Robi się wywiad. A jeśli budynek dopiero się buduje i nie ma możliwości sprawdzenia to kupowałabym tylko na najwyższym piętrze i skrajne, żeby mieć jak najmniej sąsiadów, choć ryzyko i tak zawsze jest.

Jeszcze bym zwrocila uwagę, czy nie ma pod oknem placu zabaw, boiska, kortów itp, odrzucilabym też takie, które wychodzi na ruchliwą ulicę

przeciez mieszkania ludzie mogą sprzedać w każdej chwili, my się wprowadziliśmy w 2011 roku, a w 2014 mieszkanie nad nami kupili nowi sąsiedzi, którzy co noc głośno się bzykają i od 7 rano puszczają muzykę na cały regulator, do tego czasem przy niej tańczą/ ćwiczą lub śpiewają (ona z dzieciarnią)

1. Cena, stan prawny i lokalizacja

2. stan techniczny, czynsz

3. widok z okna, balkon

4. Metraż, rozkład

5. Czy jest pasożyt w postaci pośrednika nieruchomości, a jeśli jest to jaką prowizję pobiera i czy życzy sobie połowę w trakcie umowy przedwst. Czy ma jakiekolwiek pojęcie co sprzedaje...

7. Jeśli w kredycie to jaki okres na umowę przyrzeczoną daje właściciel, czy właściciel jest uczciwy. 

LinuxS napisał(a):

inquieta napisał(a):

ILOŚĆ pokoi?

Z czym masz problem? Moze wnies cos do tematu, zamiast krytykowac poprawna polszczyzne.

nie jest poprawna :( liczba, nie ilość.

Dla mnie kryterium był duży metraż, rozkład, cena, lokalizacja. I mam dokładnie to, czego szukałam, ale trwało to trochę. 

aster1987 napisał(a):

Tonya napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Tonya napisał(a):

Najwazniejsza lokalizacja i sąsiedzi. Naprawdę nic tak nie utrudnia życia jak kłopotliwi sąsiedzi, szczególnie z góry i to była kluczowa rzecz jaką zawsze sprawdzaliśmy.

Cała reszta mniej istotna.

a jak sprawdza się kłopotliwych sąsiadów? Zamieszkuje się  przed zakupem w sprzedawanym mieszkaniu na próbę, a może zamieszkuje się z tymi potencjalnymi sąsiadami z gory  , czy może stuka się  do innych (obcych) ludzi w klatce i robi wywiad ? 

Robi się wywiad. A jeśli budynek dopiero się buduje i nie ma możliwości sprawdzenia to kupowałabym tylko na najwyższym piętrze i skrajne, żeby mieć jak najmniej sąsiadów, choć ryzyko i tak zawsze jest.

Jeszcze bym zwrocila uwagę, czy nie ma pod oknem placu zabaw, boiska, kortów itp, odrzucilabym też takie, które wychodzi na ruchliwą ulicę

przeciez mieszkania ludzie mogą sprzedać w każdej chwili, my się wprowadziliśmy w 2011 roku, a w 2014 mieszkanie nad nami kupili nowi sąsiedzi, którzy co noc głośno się bzykają i od 7 rano puszczają muzykę na cały regulator, do tego czasem przy niej tańczą/ ćwiczą lub śpiewają (ona z dzieciarnią)

wlasnie, słuszna uwaga 

widok z okna najłatwiej bym odpuściła. Jak kupowaliśmy mieszkanie to widok był na las, teraz już są tam bloki ;] no chyba że ktoś się upewnić że ten lasek, na który mają widok jest nie do ruszenia ;p jedyne co by mnie zraziło to nie sam widok, a np ruchliwa ulica za oknem. Znajomy mi się chwalił że po drugiej stronie ulicy nigdy u niego nie będzie bloków, bo tam rzeka płynie. Szczegół, że mieszka przy najbardziej ruchliwej ulicy w mieście i jak otwiera okno to nie da się gadać :p

sacria napisał(a):

LinuxS napisał(a):

sacria napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Dla mnie lokalizacja, widok (po czesci troche powiazany, bo laczy sie tez z polozeniem) i cena. Mysle, ze rozklad bylby dla mnie drugorzedny, jesli metraz i ilosc pokoi (rozmiar pokoi w tym) by mi odpowiadaly. Ja mieszkam w domu, ale tak wlasnie szukalam i teraz zastanawiajac sie nad zmiana, wlasnie tak podchodze. 

W sumie o to mi chodziło- że metraż i sensowny metraż pokoi i ich ustawnosc jest odpowiadającą:)

Ja jako priorytet stawiam lokalizacje. Dojazd plus jak jest obiekt polozony, z czym sasiaduje. Widok jest wazny, bo nie chcialabym patrzec na blok, a raczej jakas zielen czy ?w przestrzen?. Cena w jakis widelkach oczywiscie, ale za 2 pierwsze jestem w stanie zaplacic wiecej. Ogolny metraz (tak ogolnie +/-) i metraz pokoi, tak by spelnialy moje wymogi (ja np. lubie miec przestrzen w biurze domowym, wiec np 1,5x2 m by mnie nie urzadzalo). A juz to jak sa rozlozone te pomieszczenia jest najmniej istotne. Fajnie, jesli byloby idealnie jak wymarzylam, ale dla mnie to ostatnie na liscie. Ty chyba pracujesz w wiekszosci z domu, wiec mysle ze mozesz miec nieco inne kryteria niz ktos kto wpada do domu sie przespac. Tak zakladam, bo ja od czasow pandemii (przed tez czesciowo) pracuje praktycznie prawie caly czas z domu i ciesze sie, ze dom z jego lokalizacja i iloscia pomieszczen spelnia idealnie wymogi.

Właśnie też tak czuję z tym widokiem na bloki i nie umiem podjąć decyzji- wszystko inne jest właściwie idealne. A przyzwyczajona jestem do widoku na zieleń, ale za to zdecydowanie gorszej lokalizacji.

to ci powiem ze jesli jestes przyzwyczajona do widoku przestrzeni to widok bezposrednio na bloki moze byc koszmarem. Ja mieszkalam w Pl na 10 pietrze z widokiem na cale miasto, przestrzen. Bedac w wynajmowanxm mieszksniu kiedys u corki "dusilam" sie widzac z okna jak ludzie zyja w swoich mieszkaniach, widokkonczyl sie betonem dookola, to przytlaczalo. Po tym doswiadczeniu corka szukajac swojego na zakup brala pod uwage rowniez to i teraz ma w super polozeniu w widokiem na przestrzen i Park, zupelnie inne zycie , poczatek dnia bez widoku sasiada latajacego w slipkach🙈🤣

Generalnie pod warunkiem ze jako widok nie byłby widokiem sąsiada w odległości dwóch balkonów- to chyba na to zwracałabym najmniejsza uwagę. Nie mam w zwyczaju siedzenia i obserwowania widoku za oknem. Ba, np pracując u siebie, mimo ładnego widoku ja mam praktycznie non stop przysłonięte okna. Z tym że ja mam też trochę nadwrażliwość na światło i światło sloneczne potrafi wywołać u mnie migrenę.

Najważniejsza dla mnie byłaby lokalizacja No i wielkość powiązana z rozkładem. Szukając mieszkania były np. mieszkania dość duże- typu 80-90 m2 a w tym korytarz 20 m, łazienka 20 m a pokoje po 10 ;) totalnie bez sensu. i dlatego w końcu wybrałam dom.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Generalnie pod warunkiem ze jako widok nie byłby widokiem sąsiada w odległości dwóch balkonów- to chyba na to zwracałabym najmniejsza uwagę. Nie mam w zwyczaju siedzenia i obserwowania widoku za oknem. Ba, np pracując u siebie, mimo ładnego widoku ja mam praktycznie non stop przysłonięte okna. Z tym że ja mam też trochę nadwrażliwość na światło i światło sloneczne potrafi wywołać u mnie migrenę.

Najważniejsza dla mnie byłaby lokalizacja No i wielkość powiązana z rozkładem. Szukając mieszkania były np. mieszkania dość duże- typu 80-90 m2 a w tym korytarz 20 m, łazienka 20 m a pokoje po 10 ;) totalnie bez sensu. i dlatego w końcu wybrałam dom.

nie trzeba miec zwyczaju obserwowania zeby miec dosc widoku sasiada w oknie, u corki bylo to szczegolnie okno w kuchni, gdzie zeby tego nie widziec trzebaby nosic opaske na oczy (mala kuchnia z oknem w centralnym miejscu). Ja mam podobnie w Niemczech w lazience z oknem- wychodzi na sasiedni budynek. Na szczescie mam rolety zewnetrzne i wieczorem je zaslaniam, inaczej widze zawartosc lodowki sasiadow gdy ktos ja otwiera, nie jest to fajne. Nie jestem typem obserwatora.

Berchen napisał(a):

staram_sie napisał(a):

Generalnie pod warunkiem ze jako widok nie byłby widokiem sąsiada w odległości dwóch balkonów- to chyba na to zwracałabym najmniejsza uwagę. Nie mam w zwyczaju siedzenia i obserwowania widoku za oknem. Ba, np pracując u siebie, mimo ładnego widoku ja mam praktycznie non stop przysłonięte okna. Z tym że ja mam też trochę nadwrażliwość na światło i światło sloneczne potrafi wywołać u mnie migrenę.

Najważniejsza dla mnie byłaby lokalizacja No i wielkość powiązana z rozkładem. Szukając mieszkania były np. mieszkania dość duże- typu 80-90 m2 a w tym korytarz 20 m, łazienka 20 m a pokoje po 10 ;) totalnie bez sensu. i dlatego w końcu wybrałam dom.

nie trzeba miec zwyczaju obserwowania zeby miec dosc widoku sasiada w oknie, u corki bylo to szczegolnie okno w kuchni, gdzie zeby tego nie widziec trzebaby nosic opaske na oczy (mala kuchnia z oknem w centralnym miejscu). Ja mam podobnie w Niemczech w lazience z oknem- wychodzi na sasiedni budynek. Na szczescie mam rolety zewnetrzne i wieczorem je zaslaniam, inaczej widze zawartosc lodowki sasiadow gdy ktos ja otwiera, nie jest to fajne. Nie jestem typem obserwatora.

Mam to samo. Logiczne, ze na osiedlu blokow czy domkow czlowiek nie ma nieograniczonej przestrzeni, bo musialby kupic dom wolnostojacy w lesie ;-) Niemniej jednak jakies minium jest wskazane. I jak juz wspomniano, kazdy ma gdzie indziej te granice, w zaleznosci od wymagan, mozliwosci finansowych i tego, do czego sie przyzwyczail. Ja tez mam wokol sasiadow (osiedle domkow), ale na tyle “daleko” i jest tyle zieleni pomiedzy, ze czuje sie komfortowo. Nie wyobrazam sobie miec betonpwej “sciany” jakies 4 -6 m od mojego okna. 
Ja tez calymi dniami nie patrze w okno, bo logiczne, ale ten komfort jest. Dla mnie to istotne, wiec zakladam, ze skoro autorka sie zastanawia i wspomniala, ze obecnie ma zielen i ja lubi, to moze byc rozczarowana. 

Ja odpowiem trochę inaczej. Dla mnie ważny jest stosunek różnych tych czynników względem siebie i ceny. To znaczy, że np. nie przepłacę wartości mieszkania,żeby mieć widok za oknem itp. 

Niedawno kupowaliśmy mieszkanie i np. inaczej rozumiem ten "widok za oknem". Tzn. dla mnie ważniejsze, że blisko jest park pod ochroną, którego nikt nie wytnie pod nowe osiedla, do rzeki mam 5 min rowerem.No ale mieszkam na osiedlu , więc nie mam widoku na krajobraz, chociaż jest bardzo zielono między budynkami, rosną drzewa i nie ma blisko ulicy ruchliwej. Jest cicho i to wystarcza. Bardzo ważna była lokalizacja. Ogólnie to udało się kupić mieszkanie łącząc te czynniki wszystkie w odpowiednich proporcjach.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.