- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 lipca 2023, 12:00
Pewnie też widzicie ostatnio wysyp artykułów jaka Polska jest droga i jak to taniej jest pojechać za granicę-zastanawia mnie czy to faktycznie prawda. Jak Wy to postrzegacie? Ile tak naprawdę kosztuje w Polsce np. tydzień nad morzem?
Wybieracie urlop w Polsce czy zagranicą?
My z racji mieszkania nad morzem korzystamy w okresie letnim w dni kiedy jest ładna pogoda, natomiast nie jeździmy na urlop w Polsce. Bardzo lubię nasze morze ale gwarancja pogody vs cena sprawiają że wolimy wybrać cieplejsze kierunki.
Wiem, że porównujac z zagranicą np
noclegi trzeba brać pod uwagę standard (chyba tylko w Polsce spotkałam się z noclegami gdzie potrafi f rozkładana "wersalka" jak za czasów PRL- ciężko taki standard noclegi porównywać z normalnym miejscem do spania).
Ostatnio wrócilismy z zagranicznych wakacji 2+1 z nastolatkiem i przy kosztach które ponieśliśmy (noclegi z dwoma sypialniami) nie chce mi się wierzyć, że w Polsce można wydać podobne kwoty (tzn. wydaje mi się, że da się w tej konfiguracji da się taniej:))
Z kolei w czasach covidu we wrześniu na 5 dniowy wyjazd do Zakopanego wydaliśmy chyba ok. 4-4.5 złotych na dwie osoby, więc wcale niemało.
Jak to naprawdę jest z wakacjami w Polsce?
21 lipca 2023, 09:03
Byłam w Belgii - Bruksela , 2 razy we Francji Paryz i okolice, francuska riwiera, i raz Włochy - Wenecja , Florencja, Rzym i trochę plażowania , byłam, zobaczyłam i nie zrobiło na mnie wrażenia, nawet się rozczarowałam
ale oczywiście zaraz będzie, że co ja tam mogę wiedzieć bo nie spacerowałam po lodowcu, nie uciekałam w Afryce przed lwami i nie mieszkałam w dżungli
nie dziękuję, nie interesują mnie te klimaty wolę Bałtyk , ogólnie wolę zwiedzać Polske, wyjątek zrobiłabym na jakąś długa podróż po USA, bo krajobraz bardzo różnorodny i nic więcej
a teraz polecam mecz siatkówki, coby poszerzyć horyzonty
p.s.
wielokrotnie pisałam za co lubię Bałtyku, ale mogę napisać jeszcze raz właśnie za zmienność pogody że jednego dnia jest upał i płaskie morze a woda mimo pogody zimna , a drugiego są wielkie fale do super zabawy i cieplutko wyda, za to że co roku jest inaczej raz tylko mewy, raz głównie kormorany, raz wielką kolonia meduz, a innym razem żaby , bursztyny mogę wyławiać godzinami , tak jak i godzinami spacerować po plaży, wejść w jednym miejscu a wyjść w innym i wracając przez las zbierać jagody, zawsze jakiś dziki zwierz się trafi, a to sarna, a lisy, uwielbiam ten wiatr, uwielbiam patrzeć jak wypływają kutry, a potem wracają z rybami, lubię słuchać opowieści starych rybaków , lubię ten wiatr który muska mija twarz , lubię patrzeć na sztorm ,
przede wszystkim jest swojsko i sentymentalnie , to jest jak drugi dom i gdybym miała bliżej mielibyśmy tam własne mieszkanie , ale niestety ....
Na mnie ani Paryż ani Rzym nie zrobił większego wrażenia, w sumie to męczą mnie miasta. Wyobrażam sobie też że nie byłaś we Włoszech na rajskich plażach- poza Sardynia raczej takowych tam nie ma.
W dużej mierze rozumiem o co Ci chodzi z tym Bałtykiem-bo sama lubię klimat dzikich, pustych plaż, długich spacerów, w ogóle lubię też morze zimą.
Tylko nie rozumiem, skąd to ciągłe zamykanie się na wszystko, uważanie że nigdzie indziej nic fajnego nie ma, skoro w tak niewielu miejscach byłaś. Jakby ktoś wpadł do Polski i stwierdził że nie warto bo był we Władysławowie, na plaży w centrum i to turystyczna masakra i nic więcej- i nie dałby sobie przetłumaczyć że można znaleźć ciche i spokojne miejsca nad Bałtykiem.
Myślę że dla Ciebie rajem mogłyby być np. długie plaże nad oceanem na Sri Lance, z olbrzymi falami, prawie puste albo np. właśnie ta wspomniana toskańska wieś -agroturystyka, zbieranie pomidorów w ogrodzie i gotowanie sobie czego tam chcesz;)
Z rajskimi plazami we Włoszech poza Sardynia trochę się nie zgodzę. Są właściwie wszędzie na południu Włoch.
Ja właśnie wróciłam z Costa degli Dei (Calabria) i było tak:
Edytowany przez cucciolo 21 lipca 2023, 09:08
21 lipca 2023, 09:09
Byłam w Belgii - Bruksela , 2 razy we Francji Paryz i okolice, francuska riwiera, i raz Włochy - Wenecja , Florencja, Rzym i trochę plażowania , byłam, zobaczyłam i nie zrobiło na mnie wrażenia, nawet się rozczarowałam
ale oczywiście zaraz będzie, że co ja tam mogę wiedzieć bo nie spacerowałam po lodowcu, nie uciekałam w Afryce przed lwami i nie mieszkałam w dżungli
nie dziękuję, nie interesują mnie te klimaty wolę Bałtyk , ogólnie wolę zwiedzać Polske, wyjątek zrobiłabym na jakąś długa podróż po USA, bo krajobraz bardzo różnorodny i nic więcej
a teraz polecam mecz siatkówki, coby poszerzyć horyzonty
p.s.
wielokrotnie pisałam za co lubię Bałtyku, ale mogę napisać jeszcze raz właśnie za zmienność pogody że jednego dnia jest upał i płaskie morze a woda mimo pogody zimna , a drugiego są wielkie fale do super zabawy i cieplutko wyda, za to że co roku jest inaczej raz tylko mewy, raz głównie kormorany, raz wielką kolonia meduz, a innym razem żaby , bursztyny mogę wyławiać godzinami , tak jak i godzinami spacerować po plaży, wejść w jednym miejscu a wyjść w innym i wracając przez las zbierać jagody, zawsze jakiś dziki zwierz się trafi, a to sarna, a lisy, uwielbiam ten wiatr, uwielbiam patrzeć jak wypływają kutry, a potem wracają z rybami, lubię słuchać opowieści starych rybaków , lubię ten wiatr który muska mija twarz , lubię patrzeć na sztorm ,
przede wszystkim jest swojsko i sentymentalnie , to jest jak drugi dom i gdybym miała bliżej mielibyśmy tam własne mieszkanie , ale niestety ....
Na mnie ani Paryż ani Rzym nie zrobił większego wrażenia, w sumie to męczą mnie miasta. Wyobrażam sobie też że nie byłaś we Włoszech na rajskich plażach- poza Sardynia raczej takowych tam nie ma.
W dużej mierze rozumiem o co Ci chodzi z tym Bałtykiem-bo sama lubię klimat dzikich, pustych plaż, długich spacerów, w ogóle lubię też morze zimą.
Tylko nie rozumiem, skąd to ciągłe zamykanie się na wszystko, uważanie że nigdzie indziej nic fajnego nie ma, skoro w tak niewielu miejscach byłaś. Jakby ktoś wpadł do Polski i stwierdził że nie warto bo był we Władysławowie, na plaży w centrum i to turystyczna masakra i nic więcej- i nie dałby sobie przetłumaczyć że można znaleźć ciche i spokojne miejsca nad Bałtykiem.
Myślę że dla Ciebie rajem mogłyby być np. długie plaże nad oceanem na Sri Lance, z olbrzymi falami, prawie puste albo np. właśnie ta wspomniana toskańska wieś -agroturystyka, zbieranie pomidorów w ogrodzie i gotowanie sobie czego tam chcesz;)
Z rajskimi plazami we Włoszech poza Sardynia trochę się nie zgodzę. Są właściwie wszędzie, poza Emilia Romagna (tam gdzie Rimini)
Ja właśnie wróciłam z Costa degli Dei (Calabria) i było tak:
tak, chyba bardzo uogólnilam. Po prostu jak napisała o Wenecji to tamten rejon nie kojarzy mi się plażowo panie. Poza Rimini plaże na wybrzeżu Toskanii też nie są specjalnie ładnie. W ogóle dużo włoskich plaż to w mojej głowie ciągnące się rzędy leżaków i parasoli, gdzieś tam w mieście, a to jest już dla mnie wyznacznik niefajnej plaży. Ale może też za mały research robiłam i nie znalazłam perełek:)
na Twoim zdjęciu woda wygląda pięknie- jak wygląda plaża?
Edytowany przez sacria 21 lipca 2023, 09:09
21 lipca 2023, 09:30
Generalnie im bardziej na południe tym mniej leżaków z parasolami 😉 Poza tym piękniejsze jest morze Tirrenskie i Śródziemnomorskie od Adriatyku
Plaża gdzie bylismy wyglada tak (to zdjęcie z netu):
21 lipca 2023, 09:49
Byłam w Belgii - Bruksela , 2 razy we Francji Paryz i okolice, francuska riwiera, i raz Włochy - Wenecja , Florencja, Rzym i trochę plażowania , byłam, zobaczyłam i nie zrobiło na mnie wrażenia, nawet się rozczarowałam
ale oczywiście zaraz będzie, że co ja tam mogę wiedzieć bo nie spacerowałam po lodowcu, nie uciekałam w Afryce przed lwami i nie mieszkałam w dżungli
nie dziękuję, nie interesują mnie te klimaty wolę Bałtyk , ogólnie wolę zwiedzać Polske, wyjątek zrobiłabym na jakąś długa podróż po USA, bo krajobraz bardzo różnorodny i nic więcej
a teraz polecam mecz siatkówki, coby poszerzyć horyzonty
p.s.
wielokrotnie pisałam za co lubię Bałtyku, ale mogę napisać jeszcze raz właśnie za zmienność pogody że jednego dnia jest upał i płaskie morze a woda mimo pogody zimna , a drugiego są wielkie fale do super zabawy i cieplutko wyda, za to że co roku jest inaczej raz tylko mewy, raz głównie kormorany, raz wielką kolonia meduz, a innym razem żaby , bursztyny mogę wyławiać godzinami , tak jak i godzinami spacerować po plaży, wejść w jednym miejscu a wyjść w innym i wracając przez las zbierać jagody, zawsze jakiś dziki zwierz się trafi, a to sarna, a lisy, uwielbiam ten wiatr, uwielbiam patrzeć jak wypływają kutry, a potem wracają z rybami, lubię słuchać opowieści starych rybaków , lubię ten wiatr który muska mija twarz , lubię patrzeć na sztorm ,
przede wszystkim jest swojsko i sentymentalnie , to jest jak drugi dom i gdybym miała bliżej mielibyśmy tam własne mieszkanie , ale niestety ....
Na mnie ani Paryż ani Rzym nie zrobił większego wrażenia, w sumie to męczą mnie miasta. Wyobrażam sobie też że nie byłaś we Włoszech na rajskich plażach- poza Sardynia raczej takowych tam nie ma.
W dużej mierze rozumiem o co Ci chodzi z tym Bałtykiem-bo sama lubię klimat dzikich, pustych plaż, długich spacerów, w ogóle lubię też morze zimą.
Tylko nie rozumiem, skąd to ciągłe zamykanie się na wszystko, uważanie że nigdzie indziej nic fajnego nie ma, skoro w tak niewielu miejscach byłaś. Jakby ktoś wpadł do Polski i stwierdził że nie warto bo był we Władysławowie, na plaży w centrum i to turystyczna masakra i nic więcej- i nie dałby sobie przetłumaczyć że można znaleźć ciche i spokojne miejsca nad Bałtykiem.
Myślę że dla Ciebie rajem mogłyby być np. długie plaże nad oceanem na Sri Lance, z olbrzymi falami, prawie puste albo np. właśnie ta wspomniana toskańska wieś -agroturystyka, zbieranie pomidorów w ogrodzie i gotowanie sobie czego tam chcesz;)
Z rajskimi plazami we Włoszech poza Sardynia trochę się nie zgodzę. Są właściwie wszędzie, poza Emilia Romagna (tam gdzie Rimini)
Ja właśnie wróciłam z Costa degli Dei (Calabria) i było tak:
tak, chyba bardzo uogólnilam. Po prostu jak napisała o Wenecji to tamten rejon nie kojarzy mi się plażowo panie. Poza Rimini plaże na wybrzeżu Toskanii też nie są specjalnie ładnie. W ogóle dużo włoskich plaż to w mojej głowie ciągnące się rzędy leżaków i parasoli, gdzieś tam w mieście, a to jest już dla mnie wyznacznik niefajnej plaży. Ale może też za mały research robiłam i nie znalazłam perełek:)
na Twoim zdjęciu woda wygląda pięknie- jak wygląda plaża?
Nieno, a Lido??? Plaża szeroka i piaszczysta. Poza tym, Noma jestes pierwszą znaną mi osobą, na której Wenecja nie zrobiła wrażenia.
21 lipca 2023, 10:07
Byłam w Belgii - Bruksela , 2 razy we Francji Paryz i okolice, francuska riwiera, i raz Włochy - Wenecja , Florencja, Rzym i trochę plażowania , byłam, zobaczyłam i nie zrobiło na mnie wrażenia, nawet się rozczarowałam
ale oczywiście zaraz będzie, że co ja tam mogę wiedzieć bo nie spacerowałam po lodowcu, nie uciekałam w Afryce przed lwami i nie mieszkałam w dżungli
nie dziękuję, nie interesują mnie te klimaty wolę Bałtyk , ogólnie wolę zwiedzać Polske, wyjątek zrobiłabym na jakąś długa podróż po USA, bo krajobraz bardzo różnorodny i nic więcej
a teraz polecam mecz siatkówki, coby poszerzyć horyzonty
p.s.
wielokrotnie pisałam za co lubię Bałtyku, ale mogę napisać jeszcze raz właśnie za zmienność pogody że jednego dnia jest upał i płaskie morze a woda mimo pogody zimna , a drugiego są wielkie fale do super zabawy i cieplutko wyda, za to że co roku jest inaczej raz tylko mewy, raz głównie kormorany, raz wielką kolonia meduz, a innym razem żaby , bursztyny mogę wyławiać godzinami , tak jak i godzinami spacerować po plaży, wejść w jednym miejscu a wyjść w innym i wracając przez las zbierać jagody, zawsze jakiś dziki zwierz się trafi, a to sarna, a lisy, uwielbiam ten wiatr, uwielbiam patrzeć jak wypływają kutry, a potem wracają z rybami, lubię słuchać opowieści starych rybaków , lubię ten wiatr który muska mija twarz , lubię patrzeć na sztorm ,
przede wszystkim jest swojsko i sentymentalnie , to jest jak drugi dom i gdybym miała bliżej mielibyśmy tam własne mieszkanie , ale niestety ....
W sumie też za to wszystko lubię Bałtyk,dodam jeszcze od siebie że niebo w pochmurne wietrzne dni potrafi mieć niesamowite kolory. Ale jeśli już jadę to tylko po za wysokim sezonem szczególnie jesienią bo jest ciepło nawet w wietrzne i pochmurne dni.
Edytowany przez Noir_Madame 21 lipca 2023, 10:21
21 lipca 2023, 13:01
Jedziemy pierwszy raz od 3-4 lat nad Polskie morze. Za tydzień za noclegi płacimy (wprawdzie po znajomości 1750 zł, czyli 250 za dobę za domek holenderki gdzie tak na prawdę może spać 8 osób, bo są 3 pokoje z łóżkami. My jedziemy 2+2). Co do cen na miejscu to nie mam pojęcia. Spodziewam się że nie będzie tanio, ale też mamy kuchnię swoją w domku, więc nie codziennie (bo też chcę odpocząć), ale mogę coś ugotować a nie stołować się codziennie na mieście. Ale powiedzmy moge wstawić jakiś rosół, który zrobię raz a potem 2 dni będziemy jeść a trzeciego dnia zrobię na nim pomidorówkę, bo mam w domu słoiki zeszłoroczne pomidorów przygotowanych na zupę, więc wezmę ze 2 i będzie połowa pobytu z głowy pod tym kątem. Czasem się zrobi jakiegoś grillka, czasem się gdzieś pójdzie, ze 2 razy ugotuję "normalny" obiad i będzie git. Jakbyśmy codziennie chodzili do resturacji to na pewno wyszłoby dużo drożej. Tak samo jak się będzie kupowało produkty w lokalnych sklepikach też ceny pewnie będą dużo wyższe niż u nas w domu, ale mamy blisko biedrę, Lidla i Polo czy tam jakieś dino, to ceny chyba są ogólnopolskie, więc nie musze targac ze sobą żarcia bo taniej. Dużo zalezy gdzie się jedzie, co się planuje jeść i przede wszystkim gdzie. W jakichś stołówkach (które tam są dwie ogólnodostępne takie ośrodkowe) pewnie będzie taniej niż jakbyśmy szli do wypasionej restauracji. Więc obstawiam że można wydać 3000 zł jak i 10 000 w zalezności kto, co, gdzie i jak. Tak na prawdę okaże się po :) Za granicą też można wydać mniej lub więcej w zalezności gdzie się śpi, kiedy się kupowało bilety itp. Fakt, że pogoda pewniejsza w ciepłych krajach niż nad Polskim morzem. Teraz nam zapowiadają deszcze, ale szczerze to całe dzieciństwo jeździłam nad morze - dobre 16 lat co roku i tylko raz było tak, że całe 2 tygodnie padało. Zazwyczaj było ciepło i czasem popadało. Czasem zapowiadali opady ale nie było ich. Nad morzem pogoda szybko się zmienia, bo więcej wiatrów wieje i te chmury przegania i nagania. Myślę, że trafi sie kilka fajnych dni ciepłych gdzie poplażujemy a kilka takich se, gdzie można pospacerować, pozwiedzać. Nawet w typowo deszczowe dni można gdzieś wyskoczyć. Choć z dzieciakami to pewnie trzeba będzie te atrakcje mocno sortować, żeby każdemu coś przypadło do gustu. Ale sama zmiana otoczenia już swoje zrobi :) U nas wakacje zagraniczne odpadają, bo mój mąż nie lubi wyjeżdżać za granicę a i ja większego ciśnienia nie mam tez na takie wojaże ;)
Przyznam, że te paragony grozy mnie trochę dziwią, bo jak wchodzę do knajpy to mam cennik i mogę obliczyć na szybko czy się opłaca czy szukamy dalej. Nie umiem sobie wyobrazić, że coś zamawiam a potem się dziwię, że wyszło tyle i tyle.
Ale w tych paragonach to chyba nie chodzi o zaskoczenie? Wchodzę, widzę ile kosztuje kupuje ale to chyba nie zabrania mi twierdzic że to było bardzo dużo?
oczywiście jestem zdania że przedsiebiorca ma prawo instalacji ceny jak chce, zmuszać nikt do kupowania nie zmusza. Aczkolwiek konsument też moze ocenić czy to dużo czy nie.
21 lipca 2023, 13:04
Kraje południa imho bardzo ostatnio tracą przez te fale upałów - dla mnie całe morze śródziemne w sezonie jest absolutnie poza sferą zainteresowań. Zazdroszczę ludziom, którzy w temperaturach grubo powyżej 30 stopni jeszcze w ogóle mają ochotę na jakąś aktywność poza siedzeniem w klimatyzowanym pomieszczeniu.
Dlatego dostrzegam urok krajów mniej turystycznych. Tyle, że w Polsce akurat "kultura turystyczna" praktycznie nie istnieje i tego nie mogę przeboleć. Wszystko jest oklejone plakatami, każdy sprzedawca próbuje cie wy..mać, każda toaleta jest płatna, często nie ma limitów wejść do atrakcji, opcji kupna biletów online itd. Atrakcje są nieładnie zaprezentowane. Nie ma czytników kart. Możesz zapłacić za bilet parkingowy do atrakcji, a potem się dowiedzieć, że atrakcja jest zamknięta. Mój mąż był wielkim fanem Polski, ale ostatnie kilka lat walki z przemysłem turystycznym w PL sprawił, że jeśli ma wybór, to zdecydowanie woli jechać do Czech czy na Słowację.
Pobyt na błędnych skałkach w górach stołowych mojego starego przyzwyczajonego do zachodnich standardów mało do szału nie doprowadził, bo wszystko było zorganizowane tak, żeby ci uprzykrzyć życie i zedrzeć jak najwięcej pieniędzy. Tak jak zawsze w sklepikach przy atrakcjach we FR kupujemy coś do jedzenia czy jakąś pamiątkę, w ramach wsparcia, to w PL totalnie straciliśmy na to ochotę. Nie wiem na ile się to dostrzega, jeśli się normalnie podróżuje poza PL i poza kurortami (bo wierzę, że we Włoszech może być podobnie, z tego co mi mówili znajomi, ja sama na południe od Wenecji nie jeździłam). Tak więc dla nomy Bretania powinna być świetną opcją, jeśli lubi Bałtyk - bo jest tam podobny klimat, tylko woda zdecydowanie lepsza.
21 lipca 2023, 13:09
my nad morzem zapłacimy za duży pokój 160 zł za dobę za 3 osoby, na korytarzu za drzwiami jest aneks kuchenny, a w pokoju normalna duża lodowka, na zewn. wielki ogród z różnymi urządzeniami do zabawy dla dzieci , altankami, są jabłonie z których guście mogą zrywać owoce, co tydzień właściciele organizują spotkanie integracyjne na którym samodzielnie smaza ryby prosto od rybaka w ilości niemożliwej do przejedzenia , oczywiście nie jest to hotel 5 gwiazdkowy, ale zawsze bardzo czysto, pokoje też odmalowane, co akiś czas wymieniają łóżka itd.
jezeli zamierzamy korzystać z posiłków na mieście to za obiady wyniesie nas to 100-120 zł za wszystkie 3 osoby dziennie
w sklepach ceny zawsze były dużo niższe niż u nas w mieście , ostatnio już się trochę wyrównały więc można spokojnie kupić sobie cis na śniadanie i kolację za taką cenę jak u siebie w domu
nie uważam że wakacje nad Bałtykiem są drogie
Liczmy np 10 dni to jest 1600 za noclegi, posiłki dajmy już za 200 zł wliczając jakiegoś loda itp. czyli 2 tys łącznie 3600 za 10 dni na 3 osoby, a atrakcje to już wiadomo co kto lubi, co uważa
w zeszłym roku wydaliśmy na 14 dni chyba 5 tys łącznie z paliwem i jakimiś atrakcjami typu statek, zoo, zwiedzanie zabytków, zakup biżuterii itp. , noclegi były trochę tańsze niż w zeszłym roku i z tego co widzę obiady też
natomiast nie widzę sensu wynajmowania pokoju w superanckim hotelu i kiszenia się w spa, albo basenie , bo uważam że nie po to jedzie się nad morze
pewnie hotel wyszedłby podobnie lub drożej jak za granicą , ale po co
A po to, żeby poczuć się fajnie w ładnym wnętrzu, żeby widzieć, na co się pracuje cały rok, żeby po dniu spacerów odgrzać się w saunie czy posiedzieć w jacuzzi. Ja się w spa nie kiszę, może zajrzyj kiedyś i powiedz, czy było Ci źle na masażu czy po wyjściu z sauny. w tym czasie kiedy Ty skrobiesz ziemniaki, inni kąpią się w czekoladzie. po to.
chyba żarty sobie robisz, ładne wnętrze to mam w swoim duuuuzym mieszkaniu które ciągle dopieszczamy, myślę że mam zdecydowanie lepiej niż w niejednym super hotelu , nie preferuje stylu Ikea i brw
a saunę, jacuzzi , baseny i cały aquapark to mam 10 min piechotą od domu , więc często odwiedzam i mi tego nie brakuje
ale jak ty tylko przez wakacje masz to co ja mam cały rok na codzien to się nie dziwie że tak ci zależy na hotelu , każdy zasługuje na odrobinę luksusu ?
p.s.
nad morze specjalnie jadę do małej rybackiej wioski zażyć ciszy , spokoju i tej atmosfery, natomiast od jakiegoś czasu bardzo atrakcyjne są dla ludzi, zwłaszcza mających na co dzień wysoki standard życia , wyjazdy w głuszę gdzie nawet nie ma w domu bieżącej wody i WC
Każdy wybiera jak lubi, wiadomo. Ja kiedyś też brałam najtańsze możliwe noclegi. Jeszcze 5 lat temu nocowaliśmy w pokoju za 40 zł od osoby, nie robiło nam to różnicy, bo i tak mało czasu spędzamy w pokoju. Teraz po 10 godzinach zwiedzania wolę wrócić do ładnego otoczenia, mieć codziennie posprzątany pokój, świeże ręczniki, wygodny materac, nowe meble. Kiedyś tamte warunki mi wystarczały, teraz wolę dopłacić, bo wreszcie mnie na to stać. Procentowo do naszych zarobków wydajemy na noclegi tyle samo co wcześniej, więc w sumie na jedno wychodzi.
Tak trochę nie na temat: Czy dobrze pamiętam, że Ty masz mieszkanie 70m2? Duże mieszkanie to raczej od 100 M2 wzwyż, a "duuuże" od 120 M2 wzwyż, a nie 70m2...
na 3 osoby 75 m uważam, że to bardzo dużo, nawet za dużo, w związku z tym że bywam perfekcjonistką i lubię sama wszystko robić po swojemu nie miałabym siły i ochoty na ogarnianie 100 czy 200 metrów, zresztą uważam że taki metraż nie jest nam potrzebny , bo niby po co, szczerze to wolę nawet mniejsze bardziej kameralne pomieszczenia i chyba najbardziej lubię sypialnie, bo jest mniejsza od salonu
Noma, ja mam 180 m2 na 2 osoby. I nie uważam, że to za dużo. Tylko, jak się to ma do porównywania cen wypoczynku w PL i zagranicą. Ty w ogóle masz taką możliwość porównania? Bo spędzanie urlopy wyłącznie w rybackiej wiosce w tej samej miejscowości nad tym samym morzem jakoś mało daje danych.
mnie to piszesz napisz to verbenie, bo to ona użyła argument fajnego wnętrza na wakacjach jako cos nadzwyczajnego czego nie ma na co dzień i co jest dla niej na tych wakacjach konieczne , mnie wnetrza nie dziwne i tylko w tym kontekście jest moja wypowiedź
Verbena napisała:
A po to, żeby poczuć się fajnie w ładnym wnętrzu, żeby widzieć, na co się pracuje cały rok, żeby po dniu spacerów odgrzać się w saunie czy posiedzieć w jacuzzi. Ja się w spa nie kiszę, może zajrzyj kiedyś i powiedz, czy było Ci źle na masażu czy po wyjściu z sauny. w tym czasie kiedy Ty skrobiesz ziemniaki, inni kąpią się w czekoladzie. po to.
Tu nie ma słowa o tym, że ona chce się chociaż w wakacje poczuć dobrze w ładnym wnętrzu, tylko że chce się poczuć fajnie w ładnym wnętrzu. To wyłącznie Twoja nadinterpretacja, że ona wyłącznie w wakacje ma dostęp do ładnego wnętrza, bo na codzień mieszka byle jak.
Nigdzie nie ma słowa o tym, jak mieszka, dorobiłaś do tego teorię po to, żeby się dowartościować. Zadziałało?
ludzie którzy mają fajne wnętrza na co dzień, nie muszą pracować cały rok na to żeby w wakacje moc czegoś takiego doświadczyć w hotelu
dla mnie wątpliwości interpretacyjne kończą się na tym podsumowaniu
właśnie ludzie mający fajne wnętrza na codzien także chcą mieć takie na wakacjach. Wakacje maja być przyjemnością więc po co obniżać sobie standard w stosunku do życia codziennego?
21 lipca 2023, 15:55
Byłam w Belgii - Bruksela , 2 razy we Francji Paryz i okolice, francuska riwiera, i raz Włochy - Wenecja , Florencja, Rzym i trochę plażowania , byłam, zobaczyłam i nie zrobiło na mnie wrażenia, nawet się rozczarowałam
ale oczywiście zaraz będzie, że co ja tam mogę wiedzieć bo nie spacerowałam po lodowcu, nie uciekałam w Afryce przed lwami i nie mieszkałam w dżungli
nie dziękuję, nie interesują mnie te klimaty wolę Bałtyk , ogólnie wolę zwiedzać Polske, wyjątek zrobiłabym na jakąś długa podróż po USA, bo krajobraz bardzo różnorodny i nic więcej
a teraz polecam mecz siatkówki, coby poszerzyć horyzonty
p.s.
wielokrotnie pisałam za co lubię Bałtyku, ale mogę napisać jeszcze raz właśnie za zmienność pogody że jednego dnia jest upał i płaskie morze a woda mimo pogody zimna , a drugiego są wielkie fale do super zabawy i cieplutko wyda, za to że co roku jest inaczej raz tylko mewy, raz głównie kormorany, raz wielką kolonia meduz, a innym razem żaby , bursztyny mogę wyławiać godzinami , tak jak i godzinami spacerować po plaży, wejść w jednym miejscu a wyjść w innym i wracając przez las zbierać jagody, zawsze jakiś dziki zwierz się trafi, a to sarna, a lisy, uwielbiam ten wiatr, uwielbiam patrzeć jak wypływają kutry, a potem wracają z rybami, lubię słuchać opowieści starych rybaków , lubię ten wiatr który muska mija twarz , lubię patrzeć na sztorm ,
przede wszystkim jest swojsko i sentymentalnie , to jest jak drugi dom i gdybym miała bliżej mielibyśmy tam własne mieszkanie , ale niestety ....
Na mnie ani Paryż ani Rzym nie zrobił większego wrażenia, w sumie to męczą mnie miasta. Wyobrażam sobie też że nie byłaś we Włoszech na rajskich plażach- poza Sardynia raczej takowych tam nie ma.
W dużej mierze rozumiem o co Ci chodzi z tym Bałtykiem-bo sama lubię klimat dzikich, pustych plaż, długich spacerów, w ogóle lubię też morze zimą.
Tylko nie rozumiem, skąd to ciągłe zamykanie się na wszystko, uważanie że nigdzie indziej nic fajnego nie ma, skoro w tak niewielu miejscach byłaś. Jakby ktoś wpadł do Polski i stwierdził że nie warto bo był we Władysławowie, na plaży w centrum i to turystyczna masakra i nic więcej- i nie dałby sobie przetłumaczyć że można znaleźć ciche i spokojne miejsca nad Bałtykiem.
Myślę że dla Ciebie rajem mogłyby być np. długie plaże nad oceanem na Sri Lance, z olbrzymi falami, prawie puste albo np. właśnie ta wspomniana toskańska wieś -agroturystyka, zbieranie pomidorów w ogrodzie i gotowanie sobie czego tam chcesz;)
Z rajskimi plazami we Włoszech poza Sardynia trochę się nie zgodzę. Są właściwie wszędzie, poza Emilia Romagna (tam gdzie Rimini)
Ja właśnie wróciłam z Costa degli Dei (Calabria) i było tak:
tak, chyba bardzo uogólnilam. Po prostu jak napisała o Wenecji to tamten rejon nie kojarzy mi się plażowo panie. Poza Rimini plaże na wybrzeżu Toskanii też nie są specjalnie ładnie. W ogóle dużo włoskich plaż to w mojej głowie ciągnące się rzędy leżaków i parasoli, gdzieś tam w mieście, a to jest już dla mnie wyznacznik niefajnej plaży. Ale może też za mały research robiłam i nie znalazłam perełek:)
na Twoim zdjęciu woda wygląda pięknie- jak wygląda plaża?
Ja akurat byłam w Rimini, nie lecieliśmy samolotem tylko była objazdówka autorem najpierw zwiedzanie przez pierwszy tydzień, a przez drugi plażowanie w Rimini
Edytowany przez .nonszalancja. 21 lipca 2023, 15:55
21 lipca 2023, 17:10
Byłam w Belgii - Bruksela , 2 razy we Francji Paryz i okolice, francuska riwiera, i raz Włochy - Wenecja , Florencja, Rzym i trochę plażowania , byłam, zobaczyłam i nie zrobiło na mnie wrażenia, nawet się rozczarowałam
ale oczywiście zaraz będzie, że co ja tam mogę wiedzieć bo nie spacerowałam po lodowcu, nie uciekałam w Afryce przed lwami i nie mieszkałam w dżungli
nie dziękuję, nie interesują mnie te klimaty wolę Bałtyk , ogólnie wolę zwiedzać Polske, wyjątek zrobiłabym na jakąś długa podróż po USA, bo krajobraz bardzo różnorodny i nic więcej
a teraz polecam mecz siatkówki, coby poszerzyć horyzonty
p.s.
wielokrotnie pisałam za co lubię Bałtyku, ale mogę napisać jeszcze raz właśnie za zmienność pogody że jednego dnia jest upał i płaskie morze a woda mimo pogody zimna , a drugiego są wielkie fale do super zabawy i cieplutko wyda, za to że co roku jest inaczej raz tylko mewy, raz głównie kormorany, raz wielką kolonia meduz, a innym razem żaby , bursztyny mogę wyławiać godzinami , tak jak i godzinami spacerować po plaży, wejść w jednym miejscu a wyjść w innym i wracając przez las zbierać jagody, zawsze jakiś dziki zwierz się trafi, a to sarna, a lisy, uwielbiam ten wiatr, uwielbiam patrzeć jak wypływają kutry, a potem wracają z rybami, lubię słuchać opowieści starych rybaków , lubię ten wiatr który muska mija twarz , lubię patrzeć na sztorm ,
przede wszystkim jest swojsko i sentymentalnie , to jest jak drugi dom i gdybym miała bliżej mielibyśmy tam własne mieszkanie , ale niestety ....
Na mnie ani Paryż ani Rzym nie zrobił większego wrażenia, w sumie to męczą mnie miasta. Wyobrażam sobie też że nie byłaś we Włoszech na rajskich plażach- poza Sardynia raczej takowych tam nie ma.
W dużej mierze rozumiem o co Ci chodzi z tym Bałtykiem-bo sama lubię klimat dzikich, pustych plaż, długich spacerów, w ogóle lubię też morze zimą.
Tylko nie rozumiem, skąd to ciągłe zamykanie się na wszystko, uważanie że nigdzie indziej nic fajnego nie ma, skoro w tak niewielu miejscach byłaś. Jakby ktoś wpadł do Polski i stwierdził że nie warto bo był we Władysławowie, na plaży w centrum i to turystyczna masakra i nic więcej- i nie dałby sobie przetłumaczyć że można znaleźć ciche i spokojne miejsca nad Bałtykiem.
Myślę że dla Ciebie rajem mogłyby być np. długie plaże nad oceanem na Sri Lance, z olbrzymi falami, prawie puste albo np. właśnie ta wspomniana toskańska wieś -agroturystyka, zbieranie pomidorów w ogrodzie i gotowanie sobie czego tam chcesz;)
Z rajskimi plazami we Włoszech poza Sardynia trochę się nie zgodzę. Są właściwie wszędzie, poza Emilia Romagna (tam gdzie Rimini)
Ja właśnie wróciłam z Costa degli Dei (Calabria) i było tak:
tak, chyba bardzo uogólnilam. Po prostu jak napisała o Wenecji to tamten rejon nie kojarzy mi się plażowo panie. Poza Rimini plaże na wybrzeżu Toskanii też nie są specjalnie ładnie. W ogóle dużo włoskich plaż to w mojej głowie ciągnące się rzędy leżaków i parasoli, gdzieś tam w mieście, a to jest już dla mnie wyznacznik niefajnej plaży. Ale może też za mały research robiłam i nie znalazłam perełek:)
na Twoim zdjęciu woda wygląda pięknie- jak wygląda plaża?
Ja akurat byłam w Rimini, nie lecieliśmy samolotem tylko była objazdówka autorem najpierw zwiedzanie przez pierwszy tydzień, a przez drugi plażowanie w Rimini
Mi Rimini kojarzy się z czymś, co omija się szerokim łukiem i co jest słabym wyznacznikiem, jak wyglądają plaże za granicą🙈