Temat: Zdrobnienia...

Dostanę zaraz szału!!!!

Jak usłyszę jeszcze raz: dukumencik, faksik, małpka, długopisik i itp.

Czy Was też doprowadzają zdrobnienia do szału>?
"
Czy dorośli ludzie nie mogą wyrażać się normalnie? Herbatka, kawka, kawusia, kaweczka, mleczko?!?!?!

Aaaa... na vitalii widzę to samo zjawisko: chlebek, masełko, wędlinka!!!

W jakiej bajce ja żyję???
Ha! Czyli to nie tylko ja mama z tym problem. A co do zdrabniania imion, to zawsze jak poznaję ludzi i przechodzę z nimi na "ty" pytam się jak wolą by się do nich zwracać. Ja nie znoszę jak ktoś mówi do mnie per ANNA: "Anna zrobiłaś to i do", a nie"AnnO zrobiłaś to i to".

A mówienie wolno, to nic przy stękaniu: eee...yyy.. uuuu....
oooo a jak mnie wkurza takie coś jadę autem z facetem co ma ok 50 i mówi TERAZ POJEDZIE W LEWO kurcze co to ja jestem?ani  po imieniu ani pani

Nie wiem o co wam chodzi. Już wolę te zdrobnienia, niż przekleństwa, które niektórzy ludzie wstawiają w co drugie słowo. Bardziej irytują mnie wulgaryzmy niż zdrabnianie. Sama czasami coś zdrabniam, a nie jestem z Warszawy, ani nawet z centralnej Polski
Właśnie, albo jak w towarzystwie zwraca się: ZRobić trzeba to i to, to Sobie róbcie :P

iwidorka , z wulgaryzmami masz rację.

I co innego zdrobnić coś od czasu do czasu - po to w końcu mamy zdrobnienia, a co innego zdrabniać każde jedno słowo, bez przerwy. Wariactwo jakieś.

Jeszcze tylko kilka godzin przy biureczku, wypiję kawusię z mleczkiem, może do tego jakiś rogaliczek czy inne ciasteczko - i już będzie weekendzik :)

Ktos tu ma zly dzien i sobie wymysla temat do rozmow hah :D
Pasek wagi
Mnie tez to nie razi. Ale ja sama jestem pieszczochem i jak ktos zdrobni moje imie czuje jak oczka robia mi sie jak u kotka zr schreka :D
I mam prawie 30 lat :P

Ja sama nie zdrabniam, jakos mi to na jezyk nie wchodzi. Natomiast zwracam uwage na zwroty:
zamiast Wojtek, Wojtku, zamiast Ania, Aniu, zamiast Grzesiek, Grzesiu albo Grzegorzu i nie cierpie jak ktos do mnie sie zwraca: Kasia zamiast Kasiu albo Katarzyno :)
mnie też to denerwuje strasznie, a najbardziej 'pieniążki' i 'mięsko' - tragedia :D

Pasek wagi
a mnie gorzej denerwuje cOś TakieGOO
Pasek wagi
Mnie zbytnio to nie razi, to zależy od osoby i sytuacji w której się zdrabnia. Np w pracy nie lubię jak ktoś do mnie mówi zdrobniale, chyba, że jest moim bliższym znajomym. Sama mam też dosyć dźwięczne imię, które dla niektórych nie brzmi zbyt przyjaźnie, a wręcz formalnie - Żaneta - takie mam odczucie:). Natomiast w kręgu ludzi i instruktorów z którymi ćwiczę spokojny sport i techniki oddechowe, każdy sobie mówi zdrobniale, miło i tam jestem Żanetką;) Kilka osób z którymi często się spotykam mówi mi Żancia. Dla partnera zawsze byłam Żanetą albo ewentualnie Chomiczkiem, bo mam pyzatą buźkę. To zależy, na szefa bym krzywo spojrzała jakby powiedział mi Żanetka;). Nie lubię natomiast zdrobnień zwrotów słów ogólnie uważanych jako formalne, np pieniążki, faktureczka, nie lubię gdy zdrobniałym językiem mówią urzędniczki albo inni pracownicy "poważnych" instytucji. Inni niech sobie mówią jak chcą. Tyle;)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.