Temat: facet a pedicure

Mój facet raz w mcu chodzi na pedicure, na manicure też tylko rzadziej. Wywiązał się temat w pracy i jedna dziewczyna skomentowała, że "facet ma być facetem". To znaczy, że ma mieć zapuszczone paznokcie? Wiem, że wiele osób uważa, że jest to "pedalskie". 

MamaRobiForme napisał(a):

a jak kobieta nie chodzi na pedi/ mani, to jakie to jest? Lesbijskie, czy jest jakies inne okreslenie? ?? 

Argumenty typu "moze to robic w domu" albo "mi by bylo szkoda kasy" sa totalnie wziete z d. Pewnie, ze moze, ale moze tez isc do salonu i za to zaplacic, skoro ma na to ochote i pieniadze.

A teksty o tym, ze to pedalskie. No coz, to, tylko swiadczy o tej osobie, ktora to mowi. O nikim wiecej ;) 

zgadzam się w 100%

Serio, tyle oburzenia o pedicure? A co z facetami, ktorzy woskuja sobie tylki? Znam takich :P

Berchen napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Moja podolożka (nie chodzę na pedi do kosmetyczek) mówi, ze ma więcej klientów niż klientek. Nie wiem, co w tym dziwnego.

jesli masz zdrowe stopy, paznokcie to nie ma znaczenia czy pielegnacje wykona podolog czy kosmetyczka, bo ta tez musiala tego sie nauczyc. Podolog dodatkowo potrafi pielegnowac stopy z problemami - wrastajace paznokcie, odciski,grzybice i inne choroby. Ceny przypuszczam sa odpowiednie do tytulu. 

Innych narzędzi używają, zdecydowanie wolę efekt od podologa i dłużej się trzyma. Kiedys chodziłam do kosmetyczek i nie ma porównania.

widocznie byly jakies niedouczone i nie zainwestowaly w dosyc drogi sprzet. 

Przede wszystkim chodzi o to, że wszystkie podo, u których byłam - trzech czy czterech - pracowały skalpelem na sucho, frezarka dopiero na końcu. Kosmetyczki frezarką i z moczeniem stóp. Lubiłam tez pedi kwasowy, ale i tak się nie umywa do skalpela (i tak, tam gdzie chodzę jest podział na pedi leczniczy i kosmetyczny, ale oba są tą sama techniką).

podzial na podologa i kosmetyczna pielegnacje oczywiscie jest , chofzilo mi o brak podzialu na meski podolog i damski- o tym nie slyszalam.

A, ja też nie

W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ja nie chodzę, mój mąż też nie. Paznokcie i pięty mamy schludne, czyste i ogarnięte bez pomocy osób trzecich. Ale co kto lubi - nie mam nic przeciwko. Lepszy facet chodzący na pedi niż straszący brudnymi, długimi paznokciami i popękanymi piętami radośnie popylając w japonkach a widywałam już takie kwiatki. 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ja nie chodzę, mój mąż też nie. Paznokcie i pięty mamy schludne, czyste i ogarnięte bez pomocy osób trzecich. Ale co kto lubi - nie mam nic przeciwko. Lepszy facet chodzący na pedi niż straszący brudnymi, długimi paznokciami i popękanymi piętami radośnie popylając w japonkach a widywałam już takie kwiatki. 

A wlasciwie dlaczego lepszy? Jego stopy, jego sprawa, o ile nie ma grzybicy czy innych chorob zakaznych, powinien moc sobie biegac z suchymi pietami czy nie, jak mu wygodnie, a osob trzecich nie powinno to w ogole interesowac. Piety to nie jest jakas kwestia zycia i smierci. Dziwi mnie, ze ludzie w ogole maja czas zwracac uwage na takie rzeczy.

cancri napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ja nie chodzę, mój mąż też nie. Paznokcie i pięty mamy schludne, czyste i ogarnięte bez pomocy osób trzecich. Ale co kto lubi - nie mam nic przeciwko. Lepszy facet chodzący na pedi niż straszący brudnymi, długimi paznokciami i popękanymi piętami radośnie popylając w japonkach a widywałam już takie kwiatki. 

A wlasciwie dlaczego lepszy? Jego stopy, jego sprawa, o ile nie ma grzybicy czy innych chorob zakaznych, powinien moc sobie biegac z suchymi pietami czy nie, jak mu wygodnie, a osob trzecich nie powinno to w ogole interesowac. Piety to nie jest jakas kwestia zycia i smierci. Dziwi mnie, ze ludzie w ogole maja czas zwracac uwage na takie rzeczy.

No niby nie powinno nikogo obchodzić ale jednak jak sie widzi brudne, popękane stopy, paznokcie czarne od brudu z 0,5 cm odrostem to gdzies poświadomie wystawia się łatkę, że to niechluj i to obojętne czy facet czy kobieta. Szczególnie że nie trzeba zaraz biegać na pedi. Wystarczy obciąć, spiłować a pięty zetrzeć i nakremować. Nie jest to jakieś wyzwanie stulecia :) Wiadomo że są zawody, gdzie np nie trudno o brudne paznokcie u rąk, ale jakby naturalnym jest, że jak ktoś nie będzie ich obcinał to tego brudu wejdzie więcej niż jak będą krótkie i podając komuś rękę w celach przywitania się nie wygląda to zachęcająco :) To trochę jak z włosami - nie ma tylko opcji - chodzę co drugi dzień do fryzjera na modelowanie albo nie myję głowy i łażę w tłustych włosach. Po środku jest jeszcze opcja - myję włosy na tyle często, żeby były czyste i schludnie wyglądały :) Do tego wystarczy odrobina samodzielnej pielęgnacji. I też niby nie powinno nikogo obchodzić, że łażę z tłustymi 2 tygodnie nie mytymi włosami - ale podejrzewam, że każdy by zwrócił uwagę na to i to też trochę wystawia świadectwo o takiej osobie.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

cancri napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ja nie chodzę, mój mąż też nie. Paznokcie i pięty mamy schludne, czyste i ogarnięte bez pomocy osób trzecich. Ale co kto lubi - nie mam nic przeciwko. Lepszy facet chodzący na pedi niż straszący brudnymi, długimi paznokciami i popękanymi piętami radośnie popylając w japonkach a widywałam już takie kwiatki. 

A wlasciwie dlaczego lepszy? Jego stopy, jego sprawa, o ile nie ma grzybicy czy innych chorob zakaznych, powinien moc sobie biegac z suchymi pietami czy nie, jak mu wygodnie, a osob trzecich nie powinno to w ogole interesowac. Piety to nie jest jakas kwestia zycia i smierci. Dziwi mnie, ze ludzie w ogole maja czas zwracac uwage na takie rzeczy.

No niby nie powinno nikogo obchodzić ale jednak jak sie widzi brudne, popękane stopy, paznokcie czarne od brudu z 0,5 cm odrostem to gdzies poświadomie wystawia się łatkę, że to niechluj i to obojętne czy facet czy kobieta. Szczególnie że nie trzeba zaraz biegać na pedi. Wystarczy obciąć, spiłować a pięty zetrzeć i nakremować. Nie jest to jakieś wyzwanie stulecia :) Wiadomo że są zawody, gdzie np nie trudno o brudne paznokcie u rąk, ale jakby naturalnym jest, że jak ktoś nie będzie ich obcinał to tego brudu wejdzie więcej niż jak będą krótkie i podając komuś rękę w celach przywitania się nie wygląda to zachęcająco :) To trochę jak z włosami - nie ma tylko opcji - chodzę co drugi dzień do fryzjera na modelowanie albo nie myję głowy i łażę w tłustych włosach. Po środku jest jeszcze opcja - myję włosy na tyle często, żeby były czyste i schludnie wyglądały :) Do tego wystarczy odrobina samodzielnej pielęgnacji. I też niby nie powinno nikogo obchodzić, że łażę z tłustymi 2 tygodnie nie mytymi włosami - ale podejrzewam, że każdy by zwrócił uwagę na to i to też trochę wystawia świadectwo o takiej osobie.

Ale zeby patrzec na stopy, to naprawde trzeba sie postarac. I to ocenianie nie jest fair, bo np. u mnie wystarczy nie umyc wlosow przez jeden dzien, zeby byly tluste, jakbym ich nie myla przez tydzien. Czy jak sobie na weekend nie umyje i pojde tak do sklepu, to ludzie maja prawo oceniac mnie jako luja, ktory nie myl wlosow od tygodnia? Niektorzy maja w tej materii wiecej szczescia, inni mniej.

I zdarza mi sie isc z brudnymi stopami i nogami do sklepu, jak np. wracam z dzialki, na ktorej wszyscy chodzimy wylacznie na boso. Splukuje je woda, ale i tak trzeba je w domu doszorowac, zeby byly idealnie czyste. Rozumiem, ze jestem lujem, bo nie mam zamiaru jechac najpierw do domu szorowac i kremowac stop, a potem wracac praktycznie pod dzialke, zeby isc do sklepu 🙈

Ludzie serio nie macie sie czym interesowac i po czym oceniac ludzi...a potem dziw, ze kobiet, sie boja wyjsc w stroju kapielowym na basen...

SurykatkaPospolita napisał(a):

Mój facet raz w mcu chodzi na pedicure, na manicure też tylko rzadziej. Wywiązał się temat w pracy i jedna dziewczyna skomentowała, że "facet ma być facetem". To znaczy, że ma mieć zapuszczone paznokcie? Wiem, że wiele osób uważa, że jest to "pedalskie". 

Nie widzę w tym problemu. Mój goli sobie pachy. W pracy mówią że pedalskie. Ma na to wywalone. Jest mu wygodniej i nie poci się. 

Pasek wagi

Cancri, jeśli chodzi o mnie to jakoś specjalnie nie wnikam, nie patrzę, nie zaglądam, nie oglądam tych cudzych stóp, bo mało mnie to obchodzi tak na prawdę :) Ale jeśli rzuci mi się z jakiegoś powodu w oczy, to tego nie odzobaczę. Nie zwrócę nikomu uwagi, nie wyśmieję, nawet najzwyczajniej nie skomentuję bo i po co? Ewentualnie jakieś swoje wewnętrzne przemyślenia będę miała albo i nie. Jestem tyko człowiekiem i choć staram się nie oceniać, to czasem jakaś ocena wyprzedzi moje chcenie podświadomie ;) Ale nie spędza mi to snu z powiek. Też mi się zdarzało pójść z tłustymi włosami do sklepu i trudno - jak sobie ktoś coś pomyślał, to jego sprawa ;) To że ktoś sobie coś myśli to swoją drogą o ile nie próbuje kogoś uszczęśliwiać na siłę zwracając mu moralizatorsko uwagę. Bo to z takich durnych komentarzy biorą się kompleksy a nie że ktoś sobie coś pomyśli, bo nawet nie wiemy co myśli. Wiemy co mówi.

Pasek wagi

Nic nie myślę o tym co obcy facet robi z paznokciami... jego sprawa. Każdy coś robi bo mu tak wygodniej.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.