Temat: facet a pedicure

Mój facet raz w mcu chodzi na pedicure, na manicure też tylko rzadziej. Wywiązał się temat w pracy i jedna dziewczyna skomentowała, że "facet ma być facetem". To znaczy, że ma mieć zapuszczone paznokcie? Wiem, że wiele osób uważa, że jest to "pedalskie". 

bo to się kojarzy z facetem stroszacym piórka 🤷

u ludzi samica się upiększa, u zwierząt samiec , więc jak samiec ludzki zaczyna się namaszczać, to wg mnie jest to niesmaczne

nikt nie każe mu być zapuszczonym, nie o to chodzi, wiadomo, że paznokcie obcina się regularnie czy jesteś robotnikiem na polu, czy menedżerem banku, prysznic też każdy bierze i to że facet nie biega do kosmetyczki, nie oznacza że jest zaniedbany

chyba jest to tak, że jeśli biega do tej kosmetyczki, to po prostu jest przesadnym lalusiem i już

hejtujcie sobie ile chcecie, ja tak uważam i tyle🤷

ps. I niech sobie biega do tej kosmetyczki na paznokietki, nie będę stała pod salonem że sztandarem i megafonem, bo w zasadzie mam to gdzieś, ale i tak uważam że to laluś 🤷

Dla mnie o tyle dziwne, że ja sama nie chodzę do kosmetyczki, na paznokcie itd. Wszystkiego się nauczyłam robić sama, z manicure japońskim i usuwaniem skórek szklanym pilniczkiem włącznie. Dla mnie to zwyczajnie marnowanie kasy, czasu na dojazdy i zbędny stres (bo nie cierpię jak mnie ktoś obcy dotyka i nie mam do manicurzystek za grosz zaufania, bałabym się ze nie dezynfekują wszystkiego jak należy i mnie czymś zarażą). Po co facet miałby sobie to fundować? - nie wiem, skoro łatwiej mu zadbać o paznokcie (zakładając, że nie będzie ich malował lakierem) niż kobiecie. No chyba, że ktoś starszy, chory, i zwyczajnie nie da rady się zgiąć, ręce mu się trzęsą, słabo widzi i tak dalej. 

Użytkownik4250924 napisał(a):

Moja podolożka (nie chodzę na pedi do kosmetyczek) mówi, ze ma więcej klientów niż klientek. Nie wiem, co w tym dziwnego.

jesli masz zdrowe stopy, paznokcie to nie ma znaczenia czy pielegnacje wykona podolog czy kosmetyczka, bo ta tez musiala tego sie nauczyc. Podolog dodatkowo potrafi pielegnowac stopy z problemami - wrastajace paznokcie, odciski,grzybice i inne choroby. Ceny przypuszczam sa odpowiednie do tytulu. 

Berchen napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Moja podolożka (nie chodzę na pedi do kosmetyczek) mówi, ze ma więcej klientów niż klientek. Nie wiem, co w tym dziwnego.

jesli masz zdrowe stopy, paznokcie to nie ma znaczenia czy pielegnacje wykona podolog czy kosmetyczka, bo ta tez musiala tego sie nauczyc. Podolog dodatkowo potrafi pielegnowac stopy z problemami - wrastajace paznokcie, odciski,grzybice i inne choroby. Ceny przypuszczam sa odpowiednie do tytulu. 

Innych narzędzi używają, zdecydowanie wolę efekt od podologa i dłużej się trzyma. Kiedys chodziłam do kosmetyczek i nie ma porównania.

Wilena napisał(a):

Dla mnie o tyle dziwne, że ja sama nie chodzę do kosmetyczki, na paznokcie itd. Wszystkiego się nauczyłam robić sama, z manicure japońskim i usuwaniem skórek szklanym pilniczkiem włącznie. Dla mnie to zwyczajnie marnowanie kasy, czasu na dojazdy i zbędny stres (bo nie cierpię jak mnie ktoś obcy dotyka i nie mam do manicurzystek za grosz zaufania, bałabym się ze nie dezynfekują wszystkiego jak należy i mnie czymś zarażą). Po co facet miałby sobie to fundować? - nie wiem, skoro łatwiej mu zadbać o paznokcie (zakładając, że nie będzie ich malował lakierem) niż kobiecie. No chyba, że ktoś starszy, chory, i zwyczajnie nie da rady się zgiąć, ręce mu się trzęsą, słabo widzi i tak dalej. 

👍

Wilena napisał(a):

Dla mnie o tyle dziwne, że ja sama nie chodzę do kosmetyczki, na paznokcie itd. Wszystkiego się nauczyłam robić sama, z manicure japońskim i usuwaniem skórek szklanym pilniczkiem włącznie. Dla mnie to zwyczajnie marnowanie kasy, czasu na dojazdy i zbędny stres (bo nie cierpię jak mnie ktoś obcy dotyka i nie mam do manicurzystek za grosz zaufania, bałabym się ze nie dezynfekują wszystkiego jak należy i mnie czymś zarażą). Po co facet miałby sobie to fundować? - nie wiem, skoro łatwiej mu zadbać o paznokcie (zakładając, że nie będzie ich malował lakierem) niż kobiecie. No chyba, że ktoś starszy, chory, i zwyczajnie nie da rady się zgiąć, ręce mu się trzęsą, słabo widzi i tak dalej. 

a ja tam lubię, nie uważam za stratę czasu, wręcz przeciwnie, uważam że to czas dla mnie i nigdy nie uważałam, że zabiegi to „marnowanie kasy”. Nie tylko mani i pedi. 

Pasek wagi

Użytkownik4250924 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Użytkownik4250924 napisał(a):

Moja podolożka (nie chodzę na pedi do kosmetyczek) mówi, ze ma więcej klientów niż klientek. Nie wiem, co w tym dziwnego.

jesli masz zdrowe stopy, paznokcie to nie ma znaczenia czy pielegnacje wykona podolog czy kosmetyczka, bo ta tez musiala tego sie nauczyc. Podolog dodatkowo potrafi pielegnowac stopy z problemami - wrastajace paznokcie, odciski,grzybice i inne choroby. Ceny przypuszczam sa odpowiednie do tytulu. 

Innych narzędzi używają, zdecydowanie wolę efekt od podologa i dłużej się trzyma. Kiedys chodziłam do kosmetyczek i nie ma porównania.

widocznie byly jakies niedouczone i nie zainwestowaly w dosyc drogi sprzet. 

SurykatkaPospolita napisał(a):

LessLessLess napisał(a):

Ludzie to mają problemy. 

Ani pedikiur, ani...

Makijaż to nie pedicure...

Ani makijaż, ani pedikiur, ani ubranie nie mają płci, a już na pewno nie mają orientacji seksualnej. 

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

Wilena napisał(a):

Dla mnie o tyle dziwne, że ja sama nie chodzę do kosmetyczki, na paznokcie itd. Wszystkiego się nauczyłam robić sama, z manicure japońskim i usuwaniem skórek szklanym pilniczkiem włącznie. Dla mnie to zwyczajnie marnowanie kasy, czasu na dojazdy i zbędny stres (bo nie cierpię jak mnie ktoś obcy dotyka i nie mam do manicurzystek za grosz zaufania, bałabym się ze nie dezynfekują wszystkiego jak należy i mnie czymś zarażą). Po co facet miałby sobie to fundować? - nie wiem, skoro łatwiej mu zadbać o paznokcie (zakładając, że nie będzie ich malował lakierem) niż kobiecie. No chyba, że ktoś starszy, chory, i zwyczajnie nie da rady się zgiąć, ręce mu się trzęsą, słabo widzi i tak dalej. 

a ja tam lubię, nie uważam za stratę czasu, wręcz przeciwnie, uważam że to czas dla mnie i nigdy nie uważałam, że zabiegi to ?marnowanie kasy?. Nie tylko mani i pedi. 

to tak samo jak wszystko - mozna czesto zrobic samemu i jesli nie chce sie wydac kasy i ma sie ochote samemu popracowac to czemu nie. Kiedys farbowalam sama wlosy bo mnie po prostu nie bylo stac albo inaczej - szkoda mi bylo wydac na cos co moge zrobic sama. Teraz zrobilam sie wygodna i ciesze sie jak moge nic nie robic i miec zrobione.

Berchen napisał(a):

clio napisał(a):

Moja kosmetyczka ma nawet skończony specjalny kurs manicure dla mężczyzn, czasem widuję u niej klientów płci męskiej. Myślałam, że to tak normalne, że nikogo nie dziwi, a jednak...

robilam dobra szkole kosmetyczna i szczerze w trakcie nauki nigdy nie slyszalam o roznicy miedzy stopami meskimi i damskimi, kobiety czesciej uzywaja lakierow ale w pielegnacji nie bylo roznic. Na praktykach te same zabiegi byly tak dla kobiet jak i mezczyzn. Ciekawi mnie czy to sciema czy tylko ja nie slyszalam o tym.

Pojęcia nie mam, w każdym razie ma dyplom na ścianie i faceci faktycznie przychodzą na zabiegi. Nie wiem jak z pedicure, czy też są osobne kursy? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.