Temat: Palenie papierosów w ciąży

Wczoraj przyjechał do nas brat męża wraz z żoną. Powiadomili nas o ciąży, 17 tydzień, z czego bardzo się ucieszyliśmy. 

Jest jednak problem, dziewczyna pali i nie chce przestać. Gdy zobaczyłam ją z papierosem w ręce automatycznie zareagowałam pytając czemu pali, przecież jest w ciąży. Wiem, że zawsze paliła, ale myślałam że najpóźniej w ciąży przestanie. Powiedziała, że nie potrafi rzucić, rozmawiała ze swoim lekarzem, który stwierdził, że jeśli ograniczy, to wystarczy, bo taki nagły odwyk też nie jest dobry dla dziecka. Także zamiast paczki, pali 5-10 papierosów dziennie. Przytaknęłam tylko, nic więcej nie mówiłam, ale jestem w szoku. Z mężem rozmawiałam na osobności, też mu się to nie podoba i żal mu dziecka, ale powiedział, że nie ma co się wtrącać.


Co wy na to? Czy powinnam spróbować z nią porozmawiać? Będą u nas do soboty, strasznie mnie męczy gdy widzę ją z papierosem oraz wiedza, że będzie palić całą ciążę. Przecież to dziecko nie ma jak się uchronić...

No kurde, żadne "jej życie jej zdrowie". Jej życie, zdrowie dziecka. Ja bym na serio powiedziała patusiarze, że ma albo się ogarnąć albo wyp*** z mojego domu. 

Pasek wagi

equsica napisał(a):

spotkalam się z opiniami że właśnie przy dużej ilości papierosów wypalanych np jedna- kilka paczkę dziennie faktycznie nagle odstawienie może być jeszcze gorsze.. spotkałam się też z tym że kobiety w ciąży paliły lub ograniczały i dzieci rodziły się zdrowe... 

jezeli faktycznie tyle paliła.i jest pod opieką lekarza to jej wybór.. jej dziecko jej zdrowie..

co się niby wydarzy negatywnego z organizmem osoby, która nie pali?

equsica napisał(a):

spotkalam się z opiniami że właśnie przy dużej ilości papierosów wypalanych np jedna- kilka paczkę dziennie faktycznie nagle odstawienie może być jeszcze gorsze.. spotkałam się też z tym że kobiety w ciąży paliły lub ograniczały i dzieci rodziły się zdrowe... 

jezeli faktycznie tyle paliła.i jest pod opieką lekarza to jej wybór.. jej dziecko jej zdrowie..

Ja się spotkałam z opiniami, że świst stworzył latający potwór spaghetti, a teraz zarządzają nim ludzie-jaszczury. To, że się z takimi opiniami spotkałam, jeszcze nie znaczy że tak jest. Nie wiem czy dostrzegasz analogię do tych mitów, które sama powielasz. Są sytuacje, w których pewnych substancji nie należy odstawiać z dnia na dzień. Np. alkoholik, który znajduje się w długim ciągu alkoholowym. Możliwe, że lekarz zadecyduje, żeby odstawianie alkoholu rozciągnąć w czasie, bo istnieje ryzyko że inaczej mogłoby dość do zapaści i w skrajnych sytuacjach do zatrzymania krążenia. Natomiast taki detoks jest rozciągnięty w czasie na plus minus tydzień? Nie na okres dziewięciu miesięcy. Inny przykład - niektóre benzodiazepiny. Też psychiatra może uznać, że gwałtowanie odstawienie leków mogłoby doprowadzić do psychozy. Więc się stopniowo zmniejsza dawki. Pewnie parę takich przykładów jeszcze jest, ale nikotyna do nich nie należy. Uzależnia fizycznie, skutkiem odstawienia może być źle samopoczucie, ale nie jest to coś, co by mogło zagrażać zdrowiu i życiu, jak ww. zapaści alkoholowa chociażby. Nagłe odstawienie będzie gorsze dla chwilowego samopoczucia takiej kobiety. Dla dziecka nie. Dla dziecka każdy jeden papieros mniej, to tylko lepiej. To, że ktoś palił, a dziecko się urodziło zdrowe - na tej samej zasadzie można napisać, że ktoś zostawił dziecko w nagrzanym samochodzie i wszystko było ok. Czy to znaczy, że teraz można zostawiać tak dzieci, bo z synem sąsiadki na przykład wszyskto było ok? 😂 

Znam tez takie przypadki. Mnie osobiście to przeraża, wizja dziecka w brzuchu chlonacego te wszystkie substancje to za dużo jak na mój mózg, do tego wyobrażam sobie ze tez trudniej mu sie oddycha i jest zadymione, ale nie wiem. Ja paliłam dużo, prawie paczkę dziennie ale już na etapie planowania ciąży rzuciłam. Skoro ktoś już na tym etapie nie potrafi poświecić swojego komfortu dla dziecka to ciekawe co będzie później. A ten „szok dla organizmu” po całkowitym odstawieniu? Niezły ubaw. Każdy organizm by odetchnął z ulga z powodu każdego niewypalonego papierosa. Nie racjonalizujmy bezsensownych nałogów. Może lekarz tez pali, moj mąż niestety ciagle natrafia na lekarzy którzy tez bronią fajek i przez to sie utwierdza w tym ze nic złego nie robi.

Pasek wagi

Patusiara to dobre okreslenie, nie umiałabym szanować kobiety z brzuchem z papierosem w buzi 

Pasek wagi

eszaa napisał(a):

z pierwszym dzieckiem nie paliłam i urodził sie mały, wątły i niedotleniony. Z drugim paliłam i miał 4 kg, poród o czasie, wiec tu reguły nie ma. Obaj tak samo w dzieciństwie chorowali, a potem wyrosli na zdrowych chłopów, bez zadnych problemów. Tu nie ma reguły i straszenie kogos jest bez sensu. Nałóg, rzecz straszna i nie kazdy ma dośc silnej woli, zeby sie z nim rozstac. Mozesz sobie pogadac i pomyslec, a ona i tak zrobi swoje. Nie Twoje życie, nie Twoje dziecko, nie ciśnij.

Wiedziałam, że jesteś starą patusiarą, teraz to tylko potwierdziłaś.

Wilena napisał(a):

equsica napisał(a):

spotkalam się z opiniami że właśnie przy dużej ilości papierosów wypalanych np jedna- kilka paczkę dziennie faktycznie nagle odstawienie może być jeszcze gorsze.. spotkałam się też z tym że kobiety w ciąży paliły lub ograniczały i dzieci rodziły się zdrowe... 

jezeli faktycznie tyle paliła.i jest pod opieką lekarza to jej wybór.. jej dziecko jej zdrowie..

Ja się spotkałam z opiniami, że świst stworzył latający potwór spaghetti, a teraz zarządzają nim ludzie-jaszczury. To, że się z takimi opiniami spotkałam, jeszcze nie znaczy że tak jest. Nie wiem czy dostrzegasz analogię do tych mitów, które sama powielasz. Są sytuacje, w których pewnych substancji nie należy odstawiać z dnia na dzień. Np. alkoholik, który znajduje się w długim ciągu alkoholowym. Możliwe, że lekarz zadecyduje, żeby odstawianie alkoholu rozciągnąć w czasie, bo istnieje ryzyko że inaczej mogłoby dość do zapaści i w skrajnych sytuacjach do zatrzymania krążenia. Natomiast taki detoks jest rozciągnięty w czasie na plus minus tydzień? Nie na okres dziewięciu miesięcy. Inny przykład - niektóre benzodiazepiny. Też psychiatra może uznać, że gwałtowanie odstawienie leków mogłoby doprowadzić do psychozy. Więc się stopniowo zmniejsza dawki. Pewnie parę takich przykładów jeszcze jest, ale nikotyna do nich nie należy. Uzależnia fizycznie, skutkiem odstawienia może być źle samopoczucie, ale nie jest to coś, co by mogło zagrażać zdrowiu i życiu, jak ww. zapaści alkoholowa chociażby. Nagłe odstawienie będzie gorsze dla chwilowego samopoczucia takiej kobiety. Dla dziecka nie. Dla dziecka każdy jeden papieros mniej, to tylko lepiej. To, że ktoś palił, a dziecko się urodziło zdrowe - na tej samej zasadzie można napisać, że ktoś zostawił dziecko w nagrzanym samochodzie i wszystko było ok. Czy to znaczy, że teraz można zostawiać tak dzieci, bo z synem sąsiadki na przykład wszyskto było ok? ? 

Zgadzam się. Z alkoholem czy lekami nagłe odstawienie może wiązać się z poważnymi reakcjami fizycznymi organizmu. Natomiast odrzucenie nikotyny wpływa jedynie na psychikę, bo czegoś nam brakuje, coś by się zajarało, coś brakuje w gębie i w ręce. Może się ta matka stresować tym że nie ma jak zapalić, ale to nie będzie stres na poziomie takim, żeby zaszkodzić dziecku. To będzie bardziej poczucie że czegoś jej brakuje a nie stres na poziomie jakiejś psychozy maniakalnej. I z dnia na dzień to będzie mijało. Myślę, że można to porównać do uzależnienia od cukru. Jak odstawiasz, też masz kilka dni ciągoty i się wkurzasz że nie możesz, ale po kilku dniach to mija, bo to jest głównie w głowie. Im mniej jesz, tym mniej ci się w końcu chce, bo się organizm odzwyczaja i głowa się odzwyczaja od ciągłego myślenia o tym. Tu podobnie. Im dłużej nie palisz, tym mniej cię ciągnie. I oczywiście, że rzucenie palenia nie jest proste, ale jak nie dla dziecka to dla kogo? To jest chyba jedna z najlepszych motywacji jaka jej się trafi w życiu.

Pasek wagi

Jak pielęgniary zobaczą czarne łożysko to szybko z nią sobie polecą i słusznie, nie chcesz rzucić palenia odpuść ciąże to żaden obowiązek mieć dziecko, mojej koleżanki matka paliła w ciąży i od razu widać po niej ma szarą skórę bez blasku, jest dość chorowitą osobą

powiedzialabym, ze jest dla mnie patolka tak zatruwac wlasne dziecko. Ja bym reagowala, nawet ostro, ze tylko patola pali w ciazy, ale marne szanse aby sie ogarnela.

Szwagier jest idiota brac za zone palaczke. Paczka dziennie!!! A teraz kilka fajek - i tak codziennie zagazowuje swoje dziecko. Dla doroslej  osoby kilka fajek, a dla plodu komora gazowa. Jak tak moza.


widzialy galy, co braly, albo szawgier jest nalogowym palaczem

Dla mnie odpychajacy nalog i w zyciu nie umowialabym sie z palaczem na randke.

Patologia i tyle. Palenie w ciazy jest tak samo szkodliwe jak chlanie alkoholu. Wsadzilabym ta debilke chetnie do szczelnej puszki i zagazowala dymem az sie porzyga. Moze wtedy by do niej dotarlo na co naraza swoje dziecko. 

jessssu, az sie we mnie zagotowalo. To jest taka sama patola, jak jaranie przy dzieciach i narazanie ich na wdychanie tego gowna. Od zawsze zwracam takim ludziom uwage. I nie interesuje mnie to, czy mam prawo sie wtracac, czy nie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.