Temat: Moja najmłodsza córka nie zrobi nic do puki jej się nie powie. Jest na komendę

Moja córka która ma 11 lat dopóki nie powie się jej że ma np. przebrać się, wyczesać włosy, wykąpać, zrobić kanapki, wyczyścić okulary itp.to sama nie zrobi nic. Wszystko umie ale dopóki jej się nie powie to nie zrobi. Sama tylko się bawi, sprząta po sobie zabawki i pyta czy może gdzieś wyjść. Przy okazji gdy np. myje naczynia lub robi coś innego to nie chce żeby się na nią patrzyć.

widocznie ma inne priorytety. I tak dobrze że jak powiesz to zrobi..

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

widocznie ma inne priorytety. I tak dobrze że jak powiesz to zrobi..

Jeszcze, wkrótce się to zmieni 😉

Anilamil napisał(a):

Moja córka która ma 11 lat dopóki nie powie się jej że ma np. przebrać się, wyczesać włosy, wykąpać, zrobić kanapki, wyczyścić okulary itp.to sama nie zrobi nic. Wszystko umie ale dopóki jej się nie powie to nie zrobi. Sama tylko się bawi, sprząta po sobie zabawki i pyta czy może gdzieś wyjść. Przy okazji gdy np. myje naczynia lub robi coś innego to nie chce żeby się na nią patrzyć.

no dzieciak z niej jeszcze ☺️, sprząta zabawki - to jest bardzo dużo 

jest usluchana- pyta czy może wyjść i robi to co jej powiesz np pozmywa, uczesze się 🤷

za jakiś czas zalapie, że sama może przejąć inicjatywę, nie przejmuj się, moja siostrzenica  dopiero gdzieś w 5 klasie przestała czekać na przypomnienie żeby uczesać włosy, czy uszykować rzeczy na do szkoły, moja siostra żaliła się o to czasami, a teraz nie ma problemu, młoda jak załapała, to z rozpędu kanapki robi czasami siostrze do pracy 

a z patrzeniem to ja rozumiem, też nie lubię gdy ktoś mi się przygląda jak coś robię, a jestem dorosła


Moje mają 11 i 8 lat i jest tak samo. Nie możesz dzieci oceniać przez pryzmat dorosłych. Dzieciaki nie analizują, że "ooo już jest wieczór, trzeba się wykąpać, przebrać w piżamę, umyć zęby i iść spać". Moje też wszystko robią same, ale trzeba im powiedzieć "idźcie się umyć" - tu już nie muszę się rozdrabniać na szczegóły, bo w tym haśle następuje kąpiel, piżama i mycie zębów i syn ogarnianie aparatu na zęby (mycie i zakładanie). Rano jak wstają to z automatu idą myć zęby i robić siusiu, ale nie ubiorą się dopóki im nie powiem a jak nie powiem do 13.00 to będą w piżamie do 13.00 :P Chyba, że ktoś po nich zapuka, to w 5 sekund sie lecą ubrać. Co do okularów - heh ja nie wiem jak mój syn widzi przez swoje czasami, ale też muszę przypominać o wyczyszczeniu. To tylko dzieciaki. Nauczą się w końcu, szczególnie tych powtarzalnych rzeczy. Na pocieszenie dodam, że moje same z siebie nie posprzątają zabawek, bo według nich zaraz będą się nimi bawić, tylko na chwilę idą bawić się w coś innego ;) Na koniec dnia też nigdy nie słyszałam żeby któreś stwierdziło, ze ooo kończy się dzień, chodźmy posprzątać zabawki. Nic z tych rzeczy. Jak powiem że mają ogarnąć to posprzątają. Podobnie w sumie jak u Ciebie. Jak się im powie to wszystko zrobią bardziej lub mniej chętnie, ale trzeba rzucić hasło.

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Moje mają 11 i 8 lat i jest tak samo. Nie możesz dzieci oceniać przez pryzmat dorosłych. Dzieciaki nie analizują, że "ooo już jest wieczór, trzeba się wykąpać, przebrać w piżamę, umyć zęby i iść spać". Moje też wszystko robią same, ale trzeba im powiedzieć "idźcie się umyć" - tu już nie muszę się rozdrabniać na szczegóły, bo w tym haśle następuje kąpiel, piżama i mycie zębów i syn ogarnianie aparatu na zęby (mycie i zakładanie). Rano jak wstają to z automatu idą myć zęby i robić siusiu, ale nie ubiorą się dopóki im nie powiem a jak nie powiem do 13.00 to będą w piżamie do 13.00 :P Chyba, że ktoś po nich zapuka, to w 5 sekund sie lecą ubrać. Co do okularów - heh ja nie wiem jak mój syn widzi przez swoje czasami, ale też muszę przypominać o wyczyszczeniu. To tylko dzieciaki. Nauczą się w końcu, szczególnie tych powtarzalnych rzeczy. Na pocieszenie dodam, że moje same z siebie nie posprzątają zabawek, bo według nich zaraz będą się nimi bawić, tylko na chwilę idą bawić się w coś innego ;) Na koniec dnia też nigdy nie słyszałam żeby któreś stwierdziło, ze ooo kończy się dzień, chodźmy posprzątać zabawki. Nic z tych rzeczy. Jak powiem że mają ogarnąć to posprzątają. Podobnie w sumie jak u Ciebie. Jak się im powie to wszystko zrobią bardziej lub mniej chętnie, ale trzeba rzucić hasło.

Chyba wpadł mi do głowy pewien pomysł. Co myślisz o tym żeby napisać jej na kartce to co może robić sama i powiedzieć żeby od dzisiaj nie czekał na rozkaz i sama może się ubierać, myć, robić jedzenie itp. Moim zdaniem 11 letnie dziecko doskonale już wie że wieczorem trzeba się wykąpać a rano zjeść śniadanie.

Jak już coś jej sie zdarzy zrobić z własnej inicjatywy, z twojej zresztą też, nie poprawiaj, nie udzielaj wskazówek ani nie krytykuj. Chyba że poprosi. Jak już się nie da, nie gadaj tylko zademonstruj. Dzieci unikajace obserwacji w trakcie jakichś aktywności zwykle mają poczucie nadmiernego "wtrącania się". Paraliżuje je to i zniechęca do jakiejkolwiek inicjatywy co lubi się uogólniać i wchodzić w zestaw nawyków zwnych charakterem. Chcesz mieć dziecko, które robi coś z wewnetrznej potrzeby? Daj jej przestrzeń i pozwól popełniać błędy.

Haga. napisał(a):

Jak już coś jej sie zdarzy zrobić z własnej inicjatywy, z twojej zresztą też, nie poprawiaj, nie udzielaj wskazówek ani nie krytykuj. Chyba że poprosi. Jak już się nie da, nie gadaj tylko zademonstruj. Dzieci unikajace obserwacji w trakcie jakichś aktywności zwykle mają poczucie nadmiernego "wtrącania się". Paraliżuje je to i zniechęca do jakiejkolwiek inicjatywy co lubi się uogólniać i wchodzić w zestaw nawyków zwnych charakterem. Chcesz mieć dziecko, które robi coś z wewnetrznej potrzeby? Daj jej przestrzeń i pozwól popełniać błędy.

Dokładnie! Mam w rodzinie taką dziewczynę, gdzie mama podobnie jak autorka narzeka, że nic sama nie robi i nie powie. A jeśli już dziewczynka coś robi, to jej mama ją krytykuje lub poprawia. Zawsze nadzoruje i patrzy na każde jej działanie, bierze pod osąd każde słowo. 
Z roku na rok dziewczynka coraz bardziej się zamyka, mega mi jej szkoda. Próbowałam rozmawiać z jej mamą, ale trudno do niej dotrzeć. 

Anilamil napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Moje mają 11 i 8 lat i jest tak samo. Nie możesz dzieci oceniać przez pryzmat dorosłych. Dzieciaki nie analizują, że "ooo już jest wieczór, trzeba się wykąpać, przebrać w piżamę, umyć zęby i iść spać". Moje też wszystko robią same, ale trzeba im powiedzieć "idźcie się umyć" - tu już nie muszę się rozdrabniać na szczegóły, bo w tym haśle następuje kąpiel, piżama i mycie zębów i syn ogarnianie aparatu na zęby (mycie i zakładanie). Rano jak wstają to z automatu idą myć zęby i robić siusiu, ale nie ubiorą się dopóki im nie powiem a jak nie powiem do 13.00 to będą w piżamie do 13.00 :P Chyba, że ktoś po nich zapuka, to w 5 sekund sie lecą ubrać. Co do okularów - heh ja nie wiem jak mój syn widzi przez swoje czasami, ale też muszę przypominać o wyczyszczeniu. To tylko dzieciaki. Nauczą się w końcu, szczególnie tych powtarzalnych rzeczy. Na pocieszenie dodam, że moje same z siebie nie posprzątają zabawek, bo według nich zaraz będą się nimi bawić, tylko na chwilę idą bawić się w coś innego ;) Na koniec dnia też nigdy nie słyszałam żeby któreś stwierdziło, ze ooo kończy się dzień, chodźmy posprzątać zabawki. Nic z tych rzeczy. Jak powiem że mają ogarnąć to posprzątają. Podobnie w sumie jak u Ciebie. Jak się im powie to wszystko zrobią bardziej lub mniej chętnie, ale trzeba rzucić hasło.

Chyba wpadł mi do głowy pewien pomysł. Co myślisz o tym żeby napisać jej na kartce to co może robić sama i powiedzieć żeby od dzisiaj nie czekał na rozkaz i sama może się ubierać, myć, robić jedzenie itp. Moim zdaniem 11 letnie dziecko doskonale już wie że wieczorem trzeba się wykąpać a rano zjeść śniadanie.

moja 11stka sama taką listę zrobila na caly tydzień! Piękna tabelkę wydrukowała z rozpiską co kiedy z siostrą ma robić (odkurzenie, wyniesienie śmieci czy ubrań do pralni itp. ) 

minęły 3 miesiące - ani razu się nie wywiązały a jak karze im coś zrobić to zawsze foch. 

Użytkownik4577438 napisał(a):

Anilamil napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Moje mają 11 i 8 lat i jest tak samo. Nie możesz dzieci oceniać przez pryzmat dorosłych. Dzieciaki nie analizują, że "ooo już jest wieczór, trzeba się wykąpać, przebrać w piżamę, umyć zęby i iść spać". Moje też wszystko robią same, ale trzeba im powiedzieć "idźcie się umyć" - tu już nie muszę się rozdrabniać na szczegóły, bo w tym haśle następuje kąpiel, piżama i mycie zębów i syn ogarnianie aparatu na zęby (mycie i zakładanie). Rano jak wstają to z automatu idą myć zęby i robić siusiu, ale nie ubiorą się dopóki im nie powiem a jak nie powiem do 13.00 to będą w piżamie do 13.00 :P Chyba, że ktoś po nich zapuka, to w 5 sekund sie lecą ubrać. Co do okularów - heh ja nie wiem jak mój syn widzi przez swoje czasami, ale też muszę przypominać o wyczyszczeniu. To tylko dzieciaki. Nauczą się w końcu, szczególnie tych powtarzalnych rzeczy. Na pocieszenie dodam, że moje same z siebie nie posprzątają zabawek, bo według nich zaraz będą się nimi bawić, tylko na chwilę idą bawić się w coś innego ;) Na koniec dnia też nigdy nie słyszałam żeby któreś stwierdziło, ze ooo kończy się dzień, chodźmy posprzątać zabawki. Nic z tych rzeczy. Jak powiem że mają ogarnąć to posprzątają. Podobnie w sumie jak u Ciebie. Jak się im powie to wszystko zrobią bardziej lub mniej chętnie, ale trzeba rzucić hasło.

Chyba wpadł mi do głowy pewien pomysł. Co myślisz o tym żeby napisać jej na kartce to co może robić sama i powiedzieć żeby od dzisiaj nie czekał na rozkaz i sama może się ubierać, myć, robić jedzenie itp. Moim zdaniem 11 letnie dziecko doskonale już wie że wieczorem trzeba się wykąpać a rano zjeść śniadanie.

moja 11stka sama taką listę zrobila na caly tydzień! Piękna tabelkę wydrukowała z rozpiską co kiedy z siostrą ma robić (odkurzenie, wyniesienie śmieci czy ubrań do pralni itp. ) 

minęły 3 miesiące - ani razu się nie wywiązały a jak karze im coś zrobić to zawsze foch. 

🏆🏆🏆🎉🎉🎉🙈🤣🤣🤣slodziaki, checi sa to juz duzo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.