Temat: .

.

Berchen napisał(a):

z twojej wypowiedzi wynika ze nie jestes zbyt inteligentna i pozwalasz im nabijac sie z ciebie. Tak zaczeli, ty pozwolilas i trudno ci bedzie to przerwac. Ktorys sie glupio spojrzal i widzial ze tobie to imponuje,wie zaczeli robic na ten temat zarty, podrywaja dla jaj, ty sie na to lapiesz, proste. Nowa nie wysyla tego typu sygnalow wiec trzymaja sie z daleka.

Do autorki: To, o czym pisze Berchen, określa się mianem ciężkiego dowcipu. A nie rozumiesz tego, bo...? No właśnie. Nie każdy musi być Einsteinem i chłopaki ze stołówki Einsteina do rozmów przy pierogach nie szukają. Szukają głupiątka do zapodania głupiej gadki - i znaleźli. Nie ma w tym żadnej ukrytej motywacji, niezależnie od tego czy, ffs, inicjałowałaś cokolwiek

Zoe23 napisał(a):

Berchen napisał(a):

z twojej wypowiedzi wynika ze nie jestes zbyt inteligentna i pozwalasz im nabijac sie z ciebie. Tak zaczeli, ty pozwolilas i trudno ci bedzie to przerwac. Ktorys sie glupio spojrzal i widzial ze tobie to imponuje,wie zaczeli robic na ten temat zarty, podrywaja dla jaj, ty sie na to lapiesz, proste. Nowa nie wysyla tego typu sygnalow wiec trzymaja sie z daleka.

Do autorki: To, o czym pisze Berchen, określa się mianem ciężkiego dowcipu. A nie rozumiesz tego, bo...? No właśnie. Nie każdy musi być Einsteinem i chłopaki ze stołówki Einsteina do rozmów przy pierogach nie szukają. Szukają głupiątka do zapodania głupiej gadki - i znaleźli. Nie ma w tym żadnej ukrytej motywacji, niezależnie od tego czy, ffs, inicjałowałaś cokolwiek

Dobra, ale naprawdę uważacie, że macie prawo tak kogoś oceniać przez internet?. Na zasadzie czy ktoś jest inteligentny czy nie. Poza tym kiedy ktoś tylko napisze kilka postów. Jak mam się czuć osoba wartościowa?. To co się dzieje w pracy to przeżywam. Szukam rozwiązania i dowiaduje się, że nie jestem zbyt inteligentna?. Wy naprawdę nie macie empatii aby tak pisać komuś kogo się nie zna i przychodzi z problemem?. 

Nie chcę sobie wmawiać, że nie jestem inteligentna osoba dlatego tak mnie w pracy odbierają. Może wyglądam jeśli ktoś patrzy po pozorach bo się maluje i mam dziewczęca urodę ale to tylko pozory. 

interesuje się choćby psychologia i też różnymi tematami więc można ze sobą normalnie porozmawiać, ale oni nigdy takiej rozmowy ze mną nie zaczeli bo to wyglądało od  początku tak, że oni zagadywali a ja odpowiadałam miło ale mało bo nie chciałam wchodzić w dyskusje i też jestem nieśmiała osoba. Serio robiłam coś złego?. Nie chcę być tak odbierana choć też nie wiadomo jak jestem, bo to są tylko wasze domysły. Może przy mnie sobie żartują bo mnie lubią i czują się wyluzowani? A moja młodsza koleżankę traktują jeszcze jak dziecko więc nie wchodzą w nią w żadne rozmowy i gadają między sobą. Bo tak mi opowiadała ze przychodzą na jadalnie ale gadają między sobą a ja w ogóle do rozmowy nie wtrącają czyli nie tak że z nią gadają wielce inteligentnie bo ona taka mądra jest i jej nie będą takich tekstów cisnąć tylko odłączają się i gadają między sobą. A ja jestem ciągle w centrum zainteresowania i tak żale się bo mam tego dość.

co to znaczy, że załatwił Ci awans? Bo jeśli dostałaś awans chociaż na niego nie zapracowałaś to masz jak w banku, że ten od "załatwiania" opowiedział kolegom różne głupoty i oni teraz się z Ciebie śmieją, a on kombinuje jak opowieści wcielić w życie. 

beatrx napisał(a):

co to znaczy, że załatwił Ci awans? Bo jeśli dostałaś awans chociaż na niego nie zapracowałaś to masz jak w banku, że ten od "załatwiania" opowiedział kolegom różne głupoty i oni teraz się z Ciebie śmieją, a on kombinuje jak opowieści wcielić w życie. 

Mi niestety też wydaje się, że cisną sobie z Ciebie bekę... To już przecież nie Twój pierwszy post, gdzie masz problemy natury damsko-męskiej. Musisz nieświadomie wysyłać sygnały, które sprawiają, że mężczyźni odbierają Cię tak a nie inaczej. I nie, nie wiem, co to jest i nie pomogę Ci tego zmienić, bo jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi. Musiałabyś przegadać ten temat z kimś zaufanym, kto zna Cię poza sferą internetu.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

beatrx napisał(a):

co to znaczy, że załatwił Ci awans? Bo jeśli dostałaś awans chociaż na niego nie zapracowałaś to masz jak w banku, że ten od "załatwiania" opowiedział kolegom różne głupoty i oni teraz się z Ciebie śmieją, a on kombinuje jak opowieści wcielić w życie. 

Mi niestety też wydaje się, że cisną sobie z Ciebie bekę... To już przecież nie Twój pierwszy post, gdzie masz problemy natury damsko-męskiej. Musisz nieświadomie wysyłać sygnały, które sprawiają, że mężczyźni odbierają Cię tak a nie inaczej. I nie, nie wiem, co to jest i nie pomogę Ci tego zmienić, bo jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi. Musiałabyś przegadać ten temat z kimś zaufanym, kto zna Cię poza sferą internetu.

ves rozumiem że mi nie pomożesz bo mnie nie znasz. 

Ja też nie wiem jak sobie pomóc. Zachowuje się normalnie, nawet z nimi nie wchodzę w interakcje za bardzo... To oni mnie zagadują jak jem na jadalni a ja jestem zwyczajnie nieśmiała i dlatego mam takie problemy w relacjach damsko męskich przez nieśmiałość i wstydliwość. Nie wiem gdzie tu powód do beki. Dbam też o sobie. Poza tym to tylko kontakty zawodowe więc też nie ma co tam oceniać jak mnie faceci odbierają bo nie da się w taki sposób z kimś zapoznać. Jedynie mamy styczność na jadalni. 

A zanim też zamieniłam z nimi jakiekolwiek zdanie to takie teksty zaczeli mówić i mnie otoczyli. Czyli już nawet nie chodzi o zachowanie ale pozory z wyglądu...

Poza tym mój wcześniejszy problem polegał na tym że nie byłam zauważalna. Teraz jestem w centrum uwagi i jestem zagadywana i też nie zawsze w taki sposób. Czasami normalnie zagadują a czasami się odpalają z jakimiś tekstami. Różnie to bywa. 

Eweli, rzecz w tym, że komunikacja miedzy ludźmi odbywa sie nie tylko na poziomie wypowiadanych czy pisanych słow, ona się odbywa między słowami, ponieważ komunikujemy sie nie tylko przy pomocy jednej techniki zwanej językiem. Ty jesteś troche jak startrekowy wolkanin, wszystko sucho, logicznie, bez polotu i rozumienia abstrakcji. Nie da Ci sie niektórych rzeczy wytłumaczyć, po prostu. Ale nie szkodzi, szukaj swoich ludzi, z którymi nie będziesz miała komunikacyjnych problemów. Chłopaki wyczuli że nie selekcjonujesz komunikatów i wszystko co powiedziane traktujesz śmiertelnie poważnie, wiec testują granice absurdu. 

Zoe23 napisał(a):

Berchen napisał(a):

z twojej wypowiedzi wynika ze nie jestes zbyt inteligentna i pozwalasz im nabijac sie z ciebie. Tak zaczeli, ty pozwolilas i trudno ci bedzie to przerwac. Ktorys sie glupio spojrzal i widzial ze tobie to imponuje,wie zaczeli robic na ten temat zarty, podrywaja dla jaj, ty sie na to lapiesz, proste. Nowa nie wysyla tego typu sygnalow wiec trzymaja sie z daleka.

Do autorki: To, o czym pisze Berchen, określa się mianem ciężkiego dowcipu. A nie rozumiesz tego, bo...? No właśnie. Nie każdy musi być Einsteinem i chłopaki ze stołówki Einsteina do rozmów przy pierogach nie szukają. Szukają głupiątka do zapodania głupiej gadki - i znaleźli. Nie ma w tym żadnej ukrytej motywacji, niezależnie od tego czy, ffs, inicjałowałaś cokolwiek

Co za chamska bezpośredniość... 

Ale jesteście okrutne, zawstydzacie autorkę, bo schlebiała jej uwaga ze strony facetów w pracy. Jestem przekonana, że każda z Was kiedyś w życiu źle odczytała cudze intencje, nie tylko te romantyczne.

Nie ma w tym nic złego ani nie jest to powód do wstydu, szczególnie jeśli chłopcy robią sobie prymitywne żarty w miejscu pracy, to oni powinni się wstydzić i to ich można podejrzewać o poważne braki w inteligencji.

.verbena napisał(a):

Ale jesteście okrutne, zawstydzacie autorkę, bo schlebiała jej uwaga ze strony facetów w pracy. Jestem przekonana, że każda z Was kiedyś w życiu źle odczytała cudze intencje, nie tylko te romantyczne.

Nie ma w tym nic złego ani nie jest to powód do wstydu, szczególnie jeśli chłopcy robią sobie prymitywne żarty w miejscu pracy, to oni powinni się wstydzić i to ich można podejrzewać o poważne braki w inteligencji.

stworzyłam nowe konto, bo nie sądziłam, że  się dalej potoczy mój wątek. Mam coś jeszcze do dodania aby sprostować, bo dużo nadinterpretacji widzę ze stron niektórych pań. A i dziękuję Ci za tak mądry i wartościowy wpis, bo właśnie zauważyłam, że na mnie wsiadły ( oczywiście nie wszystkie) i zaczęły mnie obrażać, bo zwracam na siebie uwagę i to dostrzegam. Nie ważne jaka jest prawda czy ta uwaga jest pozytywna czy negatywna ze strony chłopaków, ale jest i mnie to zwyczajnie meczy a one mi zarzucają brak inteligencji bo mi przeszkadzają głupie teksty i sama sobie na to zapracowałam. 

Aha i nie prawda, że mi to schlebia. Sama nawet pisałam "podryw na żarty" więc nie traktowałam tego poważnie. Mnie to jedynie męczyło. To wy sobie tak zinterpretowalyscie że mi się to pewnie podoba. 

jest dużo nie jasności więc sprostuje, bo nie znacie jak to wyglądało od ppoczątu i co na poczatku przeszłam.

przyszłam do pracy w wieku 20 lat. Świeżo po szkole. No dziecko tak naprawdę. A oni mają 10 lat więcej są około 30. Są wyżej postawieni ode mnie i może myślą że wszystko mogą. 

No i jak jadłam na jadalni to mnie zagadywali, zadawali dużo pytań. Byłam grzeczna więc odpowiadałam na pytania i nie wiedziałam jak odpyskowac facetom 10 lat starszym. Sorry ale nawet ich obecność mnie nieco krępowała bo nie mam styczności z starszymi chłopakami. Ale zachowywałam się normalnie jak na 20 latkę przystało. Żadnych prowokacji, żadnego kokietowania jak tępa laska żeby potem myśleli że mogą. No i wsiadł na mnie taki jeden koordynator i po czasie widzę że byłam przez niego mobingowana. Gdzie się nie pojawiłam to mnie zagadywał. Zaczal do mnie mówić słońce albo jakieś teksty jesteś najlepsza. To jeszcze mi aż tak nie przeszkadzało. Bo wiadomo nie będę się czepiała. Jak przychodziłam do pracy to od razu do mnie podchodził z gestem jakby chciał mnie przytulić. No i naprawdę to moja wina że byłam tak przez niego traktowana? Myślicie że grałam słodką idiotke przed nim i mało inteligentna że się posuwał do czegoś takiego. Zajmowałam się głównie praca i może jedyny błąd to nie reagowanie ostro ale nie miałam kiedy nauczyć się być asertywna bo brakowało mi doświadczenia. Przyszłam od razu po szkole. Wolałam się odsuwać. Proponowal mi też nie ważne czy w formie żartów czy nie abyśmy razem zjedli posiłek a ja że są chłopaki na jadalni to on że woli bez nich tylko ze mną. No i wtedy zazwyczaj odchodziłam. Dowiedziałam się że ma dziewczynę ale przypadkowo bo się do tego nie przyznał i automatycznie przestałam go brać na poważnie I chciałam się jak najszybciej zdystansować, ewakuować. Bo dla mnie to było niepojęte mając dziewczynę takie teksty cisną nawet nie na poważnie. Potem wyszło że ma dziewczynę ale stwierdził że już z nią jest z przyzwyczajenia i znalazłby sobie młodsza. No a ja że po co mi to mówi jestem zajęta praca. To juz mi się wydawało tak głupie że zaczal mnie denerwować. No i się zaczęłam dystansować. Potem nawet były sytuacje że mnie dotykał niby niewinne ale dźgał mnie po brzuchu czy trochę niżej jak przechodził. No i zaczęły się teksty z podtekstem głównie robili to we dwóch z takim jednym jeszcze. Np chciałam coś załatwić z nim a jego kolega teksty że on chce abym go zagadywała i nawet coś więcej i że oni by mnie wyruchali. Tam ofen mi to powiedział w miejscu pracy. Ja powiedzialam aby przestał mówić takie teksty a on że taka natura i to normalne. 

następna sytuacja pytał się mnie czy coś się stało a ja że nie że mogę wyglądać na zmęczona bo jestem bez makijażu a on że dla niego mogę być naga albo jak mówiłam aby mi pomógł coś ściągnąć chodziło o pracę to tekst że może mi ściągnąć coś innego I podteksty. Żałuję że wtedy nie reagowałam dosadnie ale po prostu nie wiedziałam jak asertywnie reagować. Dzisiaj mam więcej odwagi. 

mialam przez jakiś czas chłopaka I oni wystalkowali to przez moje media społecznościowe. Ja przyszłam do pracy pomalowana, chciałam ładnie wyglądać tego dnia i tyle. A on do mnie tekst "hej co tam?. Jak twój chłopak nie podoła to ja mogę" a ja wtedy ze co ty gadasz. A on sie odwrocil. Serio myslicie ze to mile teksty dla 20 letniej dziewczyny. . 

juz sie to skonczylo bo zaczelam normalnie od niego odchodzic jak sie pojawial ale to we mnie zostalo. Nie wazne czy zarty czy nie to jest ponizej jakiegokolwiek poziomu aby tak teakrowac mlodsza kolezanke z pracy i pytanie za co bo ja wcale nie prowokowalam. No chyba ze dla was prowokowanie to ladne pomalowanie się.

 Czuje się dziwnie z tym wszystkim że czemu ja. Nie chodzi o to aby rozważać czy na poważnie czy żartują czy im się serio podobam. To jest mało istotne w tym wszystkim co się działo i co czasami dalej występuje chociaż co prawda już mniej od kiedy się zdystansowałam na maksa i nawet hej nie mówiłam.

Użytkownik4535693 napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Berchen napisał(a):

z twojej wypowiedzi wynika ze nie jestes zbyt inteligentna i pozwalasz im nabijac sie z ciebie. Tak zaczeli, ty pozwolilas i trudno ci bedzie to przerwac. Ktorys sie glupio spojrzal i widzial ze tobie to imponuje,wie zaczeli robic na ten temat zarty, podrywaja dla jaj, ty sie na to lapiesz, proste. Nowa nie wysyla tego typu sygnalow wiec trzymaja sie z daleka.

Do autorki: To, o czym pisze Berchen, określa się mianem ciężkiego dowcipu. A nie rozumiesz tego, bo...? No właśnie. Nie każdy musi być Einsteinem i chłopaki ze stołówki Einsteina do rozmów przy pierogach nie szukają. Szukają głupiątka do zapodania głupiej gadki - i znaleźli. Nie ma w tym żadnej ukrytej motywacji, niezależnie od tego czy, ffs, inicjałowałaś cokolwiek

Co za chamska bezpośredniość... 

dokładnie a nie znają całej prawdy :). Łatwo tak komuś pojechać w necie bez podstaw. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.