Temat: Chyba mam depresję

I nerwicę do tego.Czy istnieją jakieś skuteczne ziołowe preparaty na podniesienie nastroju. Zioła odpadają, nie przełknę niczego co jest gorzkie.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Berchen napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Epestka napisał(a):

Zarówno depresję jak i nerwicę prawidłowo zdiagnozuje (i będzie leczyć) tylko lekarz. Zaburzenia lękowe często towarzyszą depresji. Ale pojedyncze objawy to jeszcze nie nerwica, miej to na uwadze.

Olejek CBD może łagodzić objawy, ale nie wyleczy choroby. Nie ma wystarczających badań potwierdzających jego skuteczność 

Polecam wizytę u psychiatry. 

W dużym stopniu wyleczył by mnie deszcz ?

to ta depresja na wyrost, jak większość Twoich deklaracji 

?szkoda ze nie padalo jak moja corka dwa lata cierpiala i miedzy probami samobojczymi probowala zyc. Narazie moge zartowac ale minelo 18sie lat a ja po kazdym trudnym okresie boje sie by nie wrocilo. Przykre jest ze ludzie nie rozumieja czym jest depresja.

To raczej nie kwesta braku wiedzy, a tego, że autorka ignoruje tą chorobę i pewnie myśli, że na depresje pomaga słoneczko i jogging. 

Deszcz, Daga. Słoneczko wręcz przeciwnie, zaostrza koleżance objawy. 

Tak zaostrza mi objawy słońce bo pali rośliny i susza ponieważ jestem właścicielem szkółki roślin ozdobt. Kryzys spowodował że sprzedaż bardzo spadła a koszty bardzo wzrosły. Mam mnóstwo nie sprzedanych roślin które wymagają ciągłej pielęgnacji i nakładów finansowych. Pewnie 10000 trafi w końcu na ognisko. 30 lat pracowałam na swoją markę a teraz obawiam się że będą zakazy podlewania ogrodów. Z tego powodu ludzie w dużym stopniu ograniczą kupowanie roślin,bez roślin można żyć. Koszty podlewania rosną do tysiąca zł/miesiąc. Wielu ludzi ma kredyty i ważniejsze jest dla nich spłacanie rat niż urządzanie ogrodów. Serce mi pęka jak patrzę na te moje roślin,poświęcam 5-10 lat na wyhodowanie każdej z nich. Nad każdą z nich muszę pochylić się wiele raz żeby zadbać o to żeby ładnie,zdrowo rosła.

Tak też pomyślałam, kiedy autorka wspomniała o tym deszczu... Madame ma w końcu szkółkę roślin - swój interes, który ciągnie od lat, a jak wiadomo, biznes musi się kręcić, aby człowiek zarabiał pieniądze na życie. Susza to nic przyjemnego w tym wypadku. Współczuję rolnikom, szkółkarzom i wszystkim, których "być albo nie być" zależy od warunków pogodowych.

Dziewczyny, wyluzujcie trochę 😉

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Berchen napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Epestka napisał(a):

Zarówno depresję jak i nerwicę prawidłowo zdiagnozuje (i będzie leczyć) tylko lekarz. Zaburzenia lękowe często towarzyszą depresji. Ale pojedyncze objawy to jeszcze nie nerwica, miej to na uwadze.

Olejek CBD może łagodzić objawy, ale nie wyleczy choroby. Nie ma wystarczających badań potwierdzających jego skuteczność 

Polecam wizytę u psychiatry. 

W dużym stopniu wyleczył by mnie deszcz ?

to ta depresja na wyrost, jak większość Twoich deklaracji 

?szkoda ze nie padalo jak moja corka dwa lata cierpiala i miedzy probami samobojczymi probowala zyc. Narazie moge zartowac ale minelo 18sie lat a ja po kazdym trudnym okresie boje sie by nie wrocilo. Przykre jest ze ludzie nie rozumieja czym jest depresja.

To raczej nie kwesta braku wiedzy, a tego, że autorka ignoruje tą chorobę i pewnie myśli, że na depresje pomaga słoneczko i jogging. 

Deszcz, Daga. Słoneczko wręcz przeciwnie, zaostrza koleżance objawy. 

Tak zaostrza mi objawy słońce bo pali rośliny i susza ponieważ jestem właścicielem szkółki roślin ozdobt. Kryzys spowodował że sprzedaż bardzo spadła a koszty bardzo wzrosły. Mam mnóstwo nie sprzedanych roślin które wymagają ciągłej pielęgnacji i nakładów finansowych. Pewnie 10000 trafi w końcu na ognisko. 30 lat pracowałam na swoją markę a teraz obawiam się że będą zakazy podlewania ogrodów. Z tego powodu ludzie w dużym stopniu ograniczą kupowanie roślin,bez roślin można żyć. Koszty podlewania rosną do tysiąca zł/miesiąc. Wielu ludzi ma kredyty i ważniejsze jest dla nich spłacanie rat niż urządzanie ogrodów. Serce mi pęka jak patrzę na te moje roślin,poświęcam 5-10 lat na wyhodowanie każdej z nich. Nad każdą z nich muszę pochylić się wiele raz żeby zadbać o to żeby ładnie,zdrowo rosła.

Tak też pomyślałam, kiedy autorka wspomniała o tym deszczu... Madame ma w końcu szkółkę roślin - swój interes, który ciągnie od lat, a jak wiadomo, biznes musi się kręcić, aby człowiek zarabiał pieniądze na życie. Susza to nic przyjemnego w tym wypadku. Współczuję rolnikom, szkółkarzom i wszystkim, których "być albo nie być" zależy od warunków pogodowych.

Dziewczyny, wyluzujcie trochę ?

Ves91 - uwierz ze to nie o to chodzi ze ktos nie wspolczuje Noir problemow zwiazanych z susza. Moze nie wczytalas sie w poczatek. Noir zazwyczaj ma problemy z wypowiedzeniem sie tak zeby kazdy rozumial i stad niepotrzebna wymiana zdan.

Susza odbija sie na wszystkich , rolnicy, ogrodnicy i my jako klienci odczujemy skutki. W pandemii padaly firmy, ludzie tracili dorobek zycia, ocieplenie klimatu zbierze tez swoje zniwo. Dzisiaj widzialam reportaz z Hiszpanii, to jest przerazajace , u nas przypuszczam bedzie podobnie. Noir od dawna opowiada o przebranzowieniu i byc moze przyszedl czas.

edit, dodam jeszcze - tak jak piszesz Noir wspomniala ze deszcz by ja wyleczyl - i to osoby ktore mialy do czynienia z ta ciezka choroba ruszylo, bo niestety nie wystarczy poprawic sytuacje osoby chorej by wyciagnac ja z depresji, mozna miec wszystko i nie chcec zyc. Choroba ta czesto jest mylona z okresowym zlym samopoczuciem czy jakims innym kryzysem i takie wypowiedzi ja upraszczaja.

Berchen napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Berchen napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Epestka napisał(a):

Zarówno depresję jak i nerwicę prawidłowo zdiagnozuje (i będzie leczyć) tylko lekarz. Zaburzenia lękowe często towarzyszą depresji. Ale pojedyncze objawy to jeszcze nie nerwica, miej to na uwadze.

Olejek CBD może łagodzić objawy, ale nie wyleczy choroby. Nie ma wystarczających badań potwierdzających jego skuteczność 

Polecam wizytę u psychiatry. 

W dużym stopniu wyleczył by mnie deszcz ?

to ta depresja na wyrost, jak większość Twoich deklaracji 

?szkoda ze nie padalo jak moja corka dwa lata cierpiala i miedzy probami samobojczymi probowala zyc. Narazie moge zartowac ale minelo 18sie lat a ja po kazdym trudnym okresie boje sie by nie wrocilo. Przykre jest ze ludzie nie rozumieja czym jest depresja.

To raczej nie kwesta braku wiedzy, a tego, że autorka ignoruje tą chorobę i pewnie myśli, że na depresje pomaga słoneczko i jogging. 

Deszcz, Daga. Słoneczko wręcz przeciwnie, zaostrza koleżance objawy. 

Tak zaostrza mi objawy słońce bo pali rośliny i susza ponieważ jestem właścicielem szkółki roślin ozdobt. Kryzys spowodował że sprzedaż bardzo spadła a koszty bardzo wzrosły. Mam mnóstwo nie sprzedanych roślin które wymagają ciągłej pielęgnacji i nakładów finansowych. Pewnie 10000 trafi w końcu na ognisko. 30 lat pracowałam na swoją markę a teraz obawiam się że będą zakazy podlewania ogrodów. Z tego powodu ludzie w dużym stopniu ograniczą kupowanie roślin,bez roślin można żyć. Koszty podlewania rosną do tysiąca zł/miesiąc. Wielu ludzi ma kredyty i ważniejsze jest dla nich spłacanie rat niż urządzanie ogrodów. Serce mi pęka jak patrzę na te moje roślin,poświęcam 5-10 lat na wyhodowanie każdej z nich. Nad każdą z nich muszę pochylić się wiele raz żeby zadbać o to żeby ładnie,zdrowo rosła.

Tak też pomyślałam, kiedy autorka wspomniała o tym deszczu... Madame ma w końcu szkółkę roślin - swój interes, który ciągnie od lat, a jak wiadomo, biznes musi się kręcić, aby człowiek zarabiał pieniądze na życie. Susza to nic przyjemnego w tym wypadku. Współczuję rolnikom, szkółkarzom i wszystkim, których "być albo nie być" zależy od warunków pogodowych.

Dziewczyny, wyluzujcie trochę ?

Ves91 - uwierz ze to nie o to chodzi ze ktos nie wspolczuje Noir problemow zwiazanych z susza. Moze nie wczytalas sie w poczatek. Noir zazwyczaj ma problemy z wypowiedzeniem sie tak zeby kazdy rozumial i stad niepotrzebna wymiana zdan.

Susza odbija sie na wszystkich , rolnicy, ogrodnicy i my jako klienci odczujemy skutki. W pandemii padaly firmy, ludzie tracili dorobek zycia, ocieplenie klimatu zbierze tez swoje zniwo. Dzisiaj widzialam reportaz z Hiszpanii, to jest przerazajace , u nas przypuszczam bedzie podobnie. Noir od dawna opowiada o przebranzowieniu i byc moze przyszedl czas.

edit, dodam jeszcze - tak jak piszesz Noir wspomniala ze deszcz by ja wyleczyl - i to osoby ktore mialy do czynienia z ta ciezka choroba ruszylo, bo niestety nie wystarczy poprawic sytuacje osoby chorej by wyciagnac ja z depresji, mozna miec wszystko i nie chcec zyc. Choroba ta czesto jest mylona z okresowym zlym samopoczuciem czy jakims innym kryzysem i takie wypowiedzi ja upraszczaja.

i często jest bagatelizowana. Mnie sama ruszyl tekst o deszczu bo wiele osób myśli, że depresja to takie nic. Że wystarczy "wyjść do ludzi, pospacerować, ruszyć się". Ktoś kto wypowiada się w taki sposób 💩 wie o tym czym jest depresja.

Byłam w zeszły weekend w szkółce roślin u mnie pod miastem (a jest ich wiele, więc konkurencja jest spora). Ludzi bardzo dużo. Jestem co jakiś czas na placu - też bardzo dużo ludzi przy stoiskach z sadzonkami i kwiatami. Patrząc po tym jak ludzie mają pourzadzane w ogródkach, to kolorowo, jakoś kryzysu w tym zakresie nie widzę. Pamiętam też Twój wątek z pytaniem ile byśmy dały za jakieś drzewko, które od lat przycinałaś i formowałaś. Pamiętam też, że nie byłam jedyną osobą która by mogła zapłacić co najwyżej jakieś śmieszne pieniądze, bo drzewko uznała za bardziej zmasakrowane, niż pięknie uformowane. Może w tym właśnie jest problem? Że większość ludzi potrzebuje kupić zdrowe, okazałe rośliny, a nie jakieś wymyślne cuda? Ci którzy mają taką klasyczną ofertę, to nie widzę żeby mieli jakieś problemy. Z drugiej strony, kojarzę jedno takie miejsce, gdzie nic normalnego nie ma - to stoją jeszcze choinki ze świat niesprzedane (serio, w doniczkach z gwiazdkami). Dla mnie większej antyreklamy sobie już zrobić nie można, skoro nawet tego nie byli w stanie sprzedać, to ogólnie bym tam po nic innego też nie poszła, jakoś nie mam zaufania. Jak ze wszystkim. Do knajpy też się raczej wejdzie tam gdzie jest ruch. Wiadomo, że w pandemii wiele restauracji mocno dostało po tyłku. Ale też bez przesady. Nigdy nie ma tak, żeby wszystko się zawinęło i teraz też tak nie było. Po prostu rynek weryfikuje niektóre miejsca. Jeżeli tę weryfikację przechodzisz negatywnie, to się zastanów co możesz zmienić, a nie wylewaj gorzkie żale. Żeby była jasność, jeżeli naprawdę masz problemy psychiczne i depresję - niezależnie czy z powodu pracy, czy jakiegoś innego, to idź do lekarza i się lecz. Ale nie spłycaj problemu do "chce ziółka, tylko jak gorzkie to nie", bo to brzmi tragi-komicznie 



Noir zażartowała. Na poziomie ciut wyższym od przecietnego ogladacza Neonówki a potępienie jakby conajmniej zdewastowała relikwię. Odkąd to słowo "depresja" stało się świętością...? Pamiętam kampanię "informacyjną" na ten temat, pewnie odtąd. Nikt już nie myśli, że deresja to takie nic, może przedszkolaki sie jeszcze nie załapały. 

Wilena napisał(a):

Byłam w zeszły weekend w szkółce roślin u mnie pod miastem (a jest ich wiele, więc konkurencja jest spora). Ludzi bardzo dużo. Jestem co jakiś czas na placu - też bardzo dużo ludzi przy stoiskach z sadzonkami i kwiatami. Patrząc po tym jak ludzie mają pourzadzane w ogródkach, to kolorowo, jakoś kryzysu w tym zakresie nie widzę. Pamiętam też Twój wątek z pytaniem ile byśmy dały za jakieś drzewko, które od lat przycinałaś i formowałaś. Pamiętam też, że nie byłam jedyną osobą która by mogła zapłacić co najwyżej jakieś śmieszne pieniądze, bo drzewko uznała za bardziej zmasakrowane, niż pięknie uformowane. Może w tym właśnie jest problem? Że większość ludzi potrzebuje kupić zdrowe, okazałe rośliny, a nie jakieś wymyślne cuda? Ci którzy mają taką klasyczną ofertę, to nie widzę żeby mieli jakieś problemy. Z drugiej strony, kojarzę jedno takie miejsce, gdzie nic normalnego nie ma - to stoją jeszcze choinki ze świat niesprzedane (serio, w doniczkach z gwiazdkami). Dla mnie większej antyreklamy sobie już zrobić nie można, skoro nawet tego nie byli w stanie sprzedać, to ogólnie bym tam po nic innego też nie poszła, jakoś nie mam zaufania. Jak ze wszystkim. Do knajpy też się raczej wejdzie tam gdzie jest ruch. Wiadomo, że w pandemii wiele restauracji mocno dostało po tyłku. Ale też bez przesady. Nigdy nie ma tak, żeby wszystko się zawinęło i teraz też tak nie było. Po prostu rynek weryfikuje niektóre miejsca. Jeżeli tę weryfikację przechodzisz negatywnie, to się zastanów co możesz zmienić, a nie wylewaj gorzkie żale. Żeby była jasność, jeżeli naprawdę masz problemy psychiczne i depresję - niezależnie czy z powodu pracy, czy jakiegoś innego, to idź do lekarza i się lecz. Ale nie spłycaj problemu do "chce ziółka, tylko jak gorzkie to nie", bo to brzmi tragi-komicznie 

Czy będąc klientką jesteś w stanie ocenić ile sprzedawano przed obecnym kryzysem a ile wcześniej ? To że ludzi jest dużo o niczym nie świadczy. Wyprodukowanie rośliny w sensie krzewu zajmuje 3-5 lat więc siłą rzeczy wyhamowanie produkcji trwa co najmniej tyle samo,koszty bardzo wzrosły,pracy, wody, podłoży, wszystkiego a klienci oczekują cen z przed 3 lat. Robimy piękne i wysokiej jakości rośliny ale kiedy ludziom wzrosły kwoty kredytów do spłacenia to tną wydatki,nasza branża jest raczej na końcu listy potrzeb. Producent nie zmieni swojej oferty w dwa dni jak centrum ogrodnicze które zamówi inny asortyment. 

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Berchen napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Epestka napisał(a):

Zarówno depresję jak i nerwicę prawidłowo zdiagnozuje (i będzie leczyć) tylko lekarz. Zaburzenia lękowe często towarzyszą depresji. Ale pojedyncze objawy to jeszcze nie nerwica, miej to na uwadze.

Olejek CBD może łagodzić objawy, ale nie wyleczy choroby. Nie ma wystarczających badań potwierdzających jego skuteczność 

Polecam wizytę u psychiatry. 

W dużym stopniu wyleczył by mnie deszcz ?

to ta depresja na wyrost, jak większość Twoich deklaracji 

?szkoda ze nie padalo jak moja corka dwa lata cierpiala i miedzy probami samobojczymi probowala zyc. Narazie moge zartowac ale minelo 18sie lat a ja po kazdym trudnym okresie boje sie by nie wrocilo. Przykre jest ze ludzie nie rozumieja czym jest depresja.

To raczej nie kwesta braku wiedzy, a tego, że autorka ignoruje tą chorobę i pewnie myśli, że na depresje pomaga słoneczko i jogging. 

Deszcz, Daga. Słoneczko wręcz przeciwnie, zaostrza koleżance objawy. 

Tak zaostrza mi objawy słońce bo pali rośliny i susza ponieważ jestem właścicielem szkółki roślin ozdobt. Kryzys spowodował że sprzedaż bardzo spadła a koszty bardzo wzrosły. Mam mnóstwo nie sprzedanych roślin które wymagają ciągłej pielęgnacji i nakładów finansowych. Pewnie 10000 trafi w końcu na ognisko. 30 lat pracowałam na swoją markę a teraz obawiam się że będą zakazy podlewania ogrodów. Z tego powodu ludzie w dużym stopniu ograniczą kupowanie roślin,bez roślin można żyć. Koszty podlewania rosną do tysiąca zł/miesiąc. Wielu ludzi ma kredyty i ważniejsze jest dla nich spłacanie rat niż urządzanie ogrodów. Serce mi pęka jak patrzę na te moje roślin,poświęcam 5-10 lat na wyhodowanie każdej z nich. Nad każdą z nich muszę pochylić się wiele raz żeby zadbać o to żeby ładnie,zdrowo rosła.

Tak też pomyślałam, kiedy autorka wspomniała o tym deszczu... Madame ma w końcu szkółkę roślin - swój interes, który ciągnie od lat, a jak wiadomo, biznes musi się kręcić, aby człowiek zarabiał pieniądze na życie. Susza to nic przyjemnego w tym wypadku. Współczuję rolnikom, szkółkarzom i wszystkim, których "być albo nie być" zależy od warunków pogodowych.

Dziewczyny, wyluzujcie trochę ?

Ves91 - uwierz ze to nie o to chodzi ze ktos nie wspolczuje Noir problemow zwiazanych z susza. Moze nie wczytalas sie w poczatek. Noir zazwyczaj ma problemy z wypowiedzeniem sie tak zeby kazdy rozumial i stad niepotrzebna wymiana zdan.

Susza odbija sie na wszystkich , rolnicy, ogrodnicy i my jako klienci odczujemy skutki. W pandemii padaly firmy, ludzie tracili dorobek zycia, ocieplenie klimatu zbierze tez swoje zniwo. Dzisiaj widzialam reportaz z Hiszpanii, to jest przerazajace , u nas przypuszczam bedzie podobnie. Noir od dawna opowiada o przebranzowieniu i byc moze przyszedl czas.

edit, dodam jeszcze - tak jak piszesz Noir wspomniala ze deszcz by ja wyleczyl - i to osoby ktore mialy do czynienia z ta ciezka choroba ruszylo, bo niestety nie wystarczy poprawic sytuacje osoby chorej by wyciagnac ja z depresji, mozna miec wszystko i nie chcec zyc. Choroba ta czesto jest mylona z okresowym zlym samopoczuciem czy jakims innym kryzysem i takie wypowiedzi ja upraszczaja.

A czy ja chciałam współczucia czy pytałam o ziołowe preparaty które mogą mi pomóc ? I czy depresja nie może mieć różnych podłoży ? I tak rzeczywiście morze być tak że mam okresowe zle samopoczucie ale tak bardzo złe że myślę że śmierć przyniesie mi ulgę.

Pasek wagi

poczytaj o dziurawcu, jeśli się tu jeszcze nie pojawił, przy odpowiednio wysokich dawkach ma potwierdzona skuteczność w poprawie nastroju, łagodzenia stanów lekowych, dodaje energii do działania i chęci do życia. Oczywiście nie zastąpi leków, jeśli te byłyby konieczne, radzi sobie jednak dobrze przy spadkach nastroju spowodowanymi roznymi czynnikami. Sprawdź tez czy nie występują 

przeciwwskazania.


A co do obaw egzystencjalnych, to przykre, ze dopadł was kryzys, ze coś przestaje byc tak dochodowe jak wcześniej, ale z drugiej strony można byc wdzięcznym, ze przez tyle lat praca, w ktora wkladaliscie mnóstwo serca i wysiłku pozwalała wam na dobre życie. A zmiany te dosięgają nas wszystkich, wymaga się od nas elastyczności, przebranzowania, nowych idei, nowych inwestycji. Może u was nie wymaga to nawet dużych zmian, czasem w kryzysach ma się najlepsze pomysły, na które w dobrych czasach by się nie wpadło. Może można te rośliny jakoś inaczej, dodatkowo wykorzystać, albo zupełnie coś innego. Głowa do góry, „kommt Zeit, kommt Rat” jak to się po niemiecku mówi, rozwiązanie przyjdzie w odpowiednim czasie.

Noir_Madame napisał(a):

Berchen napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

.Daga. napisał(a):

Berchen napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Epestka napisał(a):

Zarówno depresję jak i nerwicę prawidłowo zdiagnozuje (i będzie leczyć) tylko lekarz. Zaburzenia lękowe często towarzyszą depresji. Ale pojedyncze objawy to jeszcze nie nerwica, miej to na uwadze.

Olejek CBD może łagodzić objawy, ale nie wyleczy choroby. Nie ma wystarczających badań potwierdzających jego skuteczność 

Polecam wizytę u psychiatry. 

W dużym stopniu wyleczył by mnie deszcz ?

to ta depresja na wyrost, jak większość Twoich deklaracji 

?szkoda ze nie padalo jak moja corka dwa lata cierpiala i miedzy probami samobojczymi probowala zyc. Narazie moge zartowac ale minelo 18sie lat a ja po kazdym trudnym okresie boje sie by nie wrocilo. Przykre jest ze ludzie nie rozumieja czym jest depresja.

To raczej nie kwesta braku wiedzy, a tego, że autorka ignoruje tą chorobę i pewnie myśli, że na depresje pomaga słoneczko i jogging. 

Deszcz, Daga. Słoneczko wręcz przeciwnie, zaostrza koleżance objawy. 

Tak zaostrza mi objawy słońce bo pali rośliny i susza ponieważ jestem właścicielem szkółki roślin ozdobt. Kryzys spowodował że sprzedaż bardzo spadła a koszty bardzo wzrosły. Mam mnóstwo nie sprzedanych roślin które wymagają ciągłej pielęgnacji i nakładów finansowych. Pewnie 10000 trafi w końcu na ognisko. 30 lat pracowałam na swoją markę a teraz obawiam się że będą zakazy podlewania ogrodów. Z tego powodu ludzie w dużym stopniu ograniczą kupowanie roślin,bez roślin można żyć. Koszty podlewania rosną do tysiąca zł/miesiąc. Wielu ludzi ma kredyty i ważniejsze jest dla nich spłacanie rat niż urządzanie ogrodów. Serce mi pęka jak patrzę na te moje roślin,poświęcam 5-10 lat na wyhodowanie każdej z nich. Nad każdą z nich muszę pochylić się wiele raz żeby zadbać o to żeby ładnie,zdrowo rosła.

Tak też pomyślałam, kiedy autorka wspomniała o tym deszczu... Madame ma w końcu szkółkę roślin - swój interes, który ciągnie od lat, a jak wiadomo, biznes musi się kręcić, aby człowiek zarabiał pieniądze na życie. Susza to nic przyjemnego w tym wypadku. Współczuję rolnikom, szkółkarzom i wszystkim, których "być albo nie być" zależy od warunków pogodowych.

Dziewczyny, wyluzujcie trochę ?

Ves91 - uwierz ze to nie o to chodzi ze ktos nie wspolczuje Noir problemow zwiazanych z susza. Moze nie wczytalas sie w poczatek. Noir zazwyczaj ma problemy z wypowiedzeniem sie tak zeby kazdy rozumial i stad niepotrzebna wymiana zdan.

Susza odbija sie na wszystkich , rolnicy, ogrodnicy i my jako klienci odczujemy skutki. W pandemii padaly firmy, ludzie tracili dorobek zycia, ocieplenie klimatu zbierze tez swoje zniwo. Dzisiaj widzialam reportaz z Hiszpanii, to jest przerazajace , u nas przypuszczam bedzie podobnie. Noir od dawna opowiada o przebranzowieniu i byc moze przyszedl czas.

edit, dodam jeszcze - tak jak piszesz Noir wspomniala ze deszcz by ja wyleczyl - i to osoby ktore mialy do czynienia z ta ciezka choroba ruszylo, bo niestety nie wystarczy poprawic sytuacje osoby chorej by wyciagnac ja z depresji, mozna miec wszystko i nie chcec zyc. Choroba ta czesto jest mylona z okresowym zlym samopoczuciem czy jakims innym kryzysem i takie wypowiedzi ja upraszczaja.

A czy ja chciałam współczucia czy pytałam o ziołowe preparaty które mogą mi pomóc ? I czy depresja nie może mieć różnych podłoży ? I tak rzeczywiście morze być tak że mam okresowe zle samopoczucie ale tak bardzo złe że myślę że śmierć przyniesie mi ulgę.

mam nadzieje ze szukasz tez pomocy lekarza, w takich stanach nie pomoga ani ziolka ani zadne inne wspomagacze.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.