Temat: Osiedla bez dzieci

Co myślicie o takim pomyśle? Przeczytałam gdzieś na fb i pomyślałam, że zadam tu takie pytanie.


Według mnie to głupi pomysł. Bo dziecko to człowiek, każdy z nas był dzieckiem, każdy z nas musiał dorosnąć. To ja już wolałabym osiedla bez psów (szczekają, robią kupy i sikają na dworze - nieładny widok, biegają pod nogami) :D


I co, jeśli kobieta, która teraz nie chce mieć dzieci, za 10 lat zaliczy wpadkę i zdecyduje nie usuwać ciąży? Albo co z gośćmi? Czy można zapraszać tylko dorosłych, bez dzieci?


Według mnie dziki pomysł :D

A dlaczego nie? To moze byc nowe osiedle z mieszkaniami o malym metrazu i terenem zielonym bez placu zabaw. Moze tez byc poloznone dalej od placowek dla dzieci. Dlatego nie bylby to wybor dla rodzin z dziecmi.

Poza tym majac male mieszkanie, przy checi powiekszenia rodziny raczej bedzie szukalo czegos wiekszego. 


Znam wielu wlascicieli mieszkan, ktorzy wola aby chata stala pusta niz wynajac rodzicowi/parze z dzieckiem. Sorry. 


Na moje nie bedzie zadnego zakazu, ale nie bedzie zadnych udogodnien dla dzieci - chodzi bardzo o plac zabaw i odleglosc do przedszkoli. 

WYnajelama kiedys ArB na przepieknym, nowym osiedlu.  Chyba 6 tygodni. I tam w czasie mojego pobytu powstal miedzy dwoma blokami duzy plac zabaw dla dzieci. A ja pracowalam zdalnie. PORAZKA. Dzieciarnia od rana do wieczora wyla mi za oknem. Milo, ze dla mnie lokalizacja i mieszkanie oraz juz dobry kontakt z wlascicielem byly idealnie, za zadne pieniadze bym tam nie wrocila.

Oczywiscie, dla rodziny z dzieckiem takie osiedle bylo wprost wymarzone.

Sa rozne grupy docelowe.

Poza tym jest coraz wiecej zwiazkow jednopolciowych - raczej rzadkosc aby chcieli dzieci. Bezdzietni maja jednak wiekszy dochod, bo nie wydaja na dzieci, wiec jak ich stac, moga sobie mieszkac na takim osiedlu.

Goscie - przyjda, wyjda, nie beda siedziec tygodniami. 


Też kiedyś uważałam, że to dobry pomysł, ale zdecydowanie zmieniłam swoje podejście po wysłuchaniu Pauliny Zagórskiej (jest na IG lub tiktoku). Wystarczy pod dzieci podstawić jakąkolwiek grupę społeczną (np. osiedle bez kobiet albo osób starszych). Dzieci to też ludzie. Wątek moim zdaniem dla g*** burzy.

GreenApple2022 napisał(a):

Co myślicie o takim pomyśle? Przeczytałam gdzieś na fb i pomyślałam, że zadam tu takie pytanie.

Według mnie to głupi pomysł. Bo dziecko to człowiek, każdy z nas był dzieckiem, każdy z nas musiał dorosnąć. To ja już wolałabym osiedla bez psów (szczekają, robią kupy i sikają na dworze - nieładny widok, biegają pod nogami) :D

I co, jeśli kobieta, która teraz nie chce mieć dzieci, za 10 lat zaliczy wpadkę i zdecyduje nie usuwać ciąży? Albo co z gośćmi? Czy można zapraszać tylko dorosłych, bez dzieci?

Według mnie dziki pomysł :D

Wiesz, dla mnie widok rozwydrzonego dziecka robiącego scenę na ulicy to też średnio przyjemny widok. Do wszystkiego można się przyczepić.

a tak żegnamy mieszkankę, która zdecyduje że jednak chce mieć dziecko lub kiedy, o zgrozo, zdecyduje za nią los.

Wysłuchiwanie wrzasków cudzych dzieci przez 12h na dobę we własnym, zakredytowanym na 30 lat mieszkaniu jest ok, tworzenie osiedli bez dzieci dla CHĘTNYCH to dyskryminacja.

Każdy kto mieszkał w okolicy placu zabaw lub pracował w żłobku/szkole/przedszkolu wie o czym móie no ale liczą się wartości przecież i żeby brzmiało dobrze.

Niewykonalne w realizacji. To nie knajpa czy hotel gdzie można sobie nie wpuścić pewnego rodzaju gości. Jak by to miało wyglądać w praktyce? Klauzula w umowie o nie nie posiadaniu dzieci po zamieszkaniu? A jak, nie wiem, jakaś bezdzietna lokatorka będzie miała siostrę, która umrze w wypadku i osieroci dzieci i te dzieci się wprowadzą do najbliższej rodziny to co wtedy? Eksmisja? Jest ogromny problem, żeby wyrzucić z własnego mieszkania nie płacącego od lat lokatora także powodzenia serdeczne w tym przypadku ;)

myślę to samo, co o osiedlach bez seniorów, gejów, żydów, czy osób, których nazwiska zaczynają się na literę N.

sa tacy sąsiedzi, którym wszystko przeszkadza. Dzieci, psy, Twoje wiosenne porządki. Nie miałabym nic przeciwko żeby wszyscy Ci upierdliwcy wylądowali na jakimś wspólnym "zamkniętym" ;) osiedlu. Tylko niech nie zapomną o wspólnej grupie na fb, gdzie będą pisali o tym jak to im przeszkadzają imprezy młodych bezdzietnych "lambadziar".

Adriana82 napisał(a):

GreenApple2022 napisał(a):

Co myślicie o takim pomyśle? Przeczytałam gdzieś na fb i pomyślałam, że zadam tu takie pytanie.

Według mnie to głupi pomysł. Bo dziecko to człowiek, każdy z nas był dzieckiem, każdy z nas musiał dorosnąć. To ja już wolałabym osiedla bez psów (szczekają, robią kupy i sikają na dworze - nieładny widok, biegają pod nogami) :D

I co, jeśli kobieta, która teraz nie chce mieć dzieci, za 10 lat zaliczy wpadkę i zdecyduje nie usuwać ciąży? Albo co z gośćmi? Czy można zapraszać tylko dorosłych, bez dzieci?

Według mnie dziki pomysł :D

Wiesz, dla mnie widok rozwydrzonego dziecka robiącego scenę na ulicy to też średnio przyjemny widok. Do wszystkiego można się przyczepić.

I właśnie o to chodzi, że takie osiedle nie ma sensu :D W takim razie można by zrobić osiedla bez emerytów, osiedla dla osób poniżej 22 BMI, osiedla dla vegan, osiedla bez palaczy... Bo coś komuś przeszkadza. To chyba osoba, której coś przeszkadza ma problem i może się wynieść na bezludzie? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.