- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 maja 2023, 12:45
Chodzi mi o wszystkie możliwe rodzaje przemocy fizycznej nawet klapsa. Ewentualnie możecie napisać o przemocy psychicznej
21 maja 2023, 14:01
U mnie byly razy pasem. Ale nie dlatego, ze rodzic byl sfurstrowany po pracy. Kilka razy prosby i tak cos odwalilam albo mialam fochy i dostalam w tylek.
Albo wlasnie za gowniarskie klamstwo. I bardzo dobrze, bo do dzis mam awersje na klamstwo.
Do tego wiele razy mi odmawiano, nie moglam ogladac telewizji albo czegos zjesc czy cos zrobic, bo cos zmalowalam itd.
Jaki jest dzis efekt: ogromny szacunek do rodzicow, pomaganie im w miare mozliwosci, nie klame, jak juz jestem w jakis niekomfortowej sytuacji, to odmawiam odpowiedzi na pytanie i ucinam temat. Nie ma zadnego problemu aby przyjac odmowe lub komus odmowic. Wiem gdzie sa moje granice.
Wlasnie dziekco, ktore nigdy nie slyszy NIE w doroslym zyciu nie radzi sobie z odmowa. Ani z przyjeciem czyjejs odmowy ani z odmowieniem komus.
Moj brat tez dostawal pasem na tylek i ma takie same zdanie, a wcale nie uzgadnialismy tej wersji i nasze poglady na wiele rzeczy sa odmienne.
W latach 90tych (i wczesniej) byla zupelnie inna optyka na wychowanie dzieci. Niby nie tak dawno, ale jednak inne czasy.
Owszem, na pewno byly domy, gdzie dzieci byly maltertowane czy molestowane i dzis jest zero tolerancji dla bicia dzieci aby wlasnie nie bylo naduzyc. Nigdy nie uwazalam aby w mojej rodzinie bylo jakies znecanie sie czy bicie na oslep bez powodu. To byla lekcja, ze trzeba poniec konsekwencje. I chyba dlatego dzis jestem tak nauczona, ze ja sama jestem za siebie odpwiedzialna i nie zrzucam tego na wszystkich dookola.
My z bratem wyroslismy na ludzi odpowiedzialnych, pracujacych na sukces, z sukcesami zbudowanymi od zera, z dobrymi relacjami, z miloscia do zwierzat.
Mówienie dziecku nie a bicie je pasem to różnica. Ja nie byłam bita i mam szacunek do rodziców, umieli wychować swoje dzieci bez wykorzystywania przewagi fizycznej i poniżania.
Edytowany przez .Asha. 21 maja 2023, 14:02
21 maja 2023, 14:15
Zdarzało mi się dostać klapsa w dzieciństwie a w wieku nastoletnim ojciec mnie raz mocniej poszarpał. Nie rozmawialiśmy później przez parę lat, ale jakoś rozeszlo się po kościach, teraz mamy super kontakt i nie sądzę, żeby w jakiś sposób to na mnie wpłynęło.
Edytowany przez Tonya 21 maja 2023, 16:48
21 maja 2023, 14:31
Tak, dostawałem klapsy, raz dostałem lanie, nie jakieś hardcorowe ale to było krok dalej niż po prostu klaps. Przemocy psychicznej, przynajmniej intencjonalnej, nie było.
21 maja 2023, 14:31
To co w czasach mojego dzieciństwa było normalna metodą wychowawczą dziś kwalifikowałoby się do sądu rodzinnego. Wszyscy byli traktowani mniej więcej podobnie. Efekt? Bezpośredni bunt i uraza oraz kombinowanie, jak nie dać sie złapać następnym razem. Długofalowo trudno mi ocenić, problemy wynikajace z bezstresowego wychowania jednak nie występowały.
Teraz klaps jest przestępstwem w teorii a w praktyce sądy olewają nawet kilkukrotne monity o znęcaniu się i zagrozeniu życia vide Kamilek z Częstochowy.
21 maja 2023, 14:50
była przemoc i psychiczna i fizyczna...
I jak to na ciebie wpłynęło?
długo były kompleksy, poczucie nizszości, ze nie zasługuję na miłość i że nikt mnie nie kocha. Tylko że ja jestem z tych walczacych, nie poddałam sie i działałam na zasadzie ja Wam pokażę. Niestety przyciągam toksycznych partnerów i tkwie w takich związkach. W życiu uczuciowym poniosłam klęskę i nie była w stanie być matką...
21 maja 2023, 14:53
bylam bita, dłonią, pasem, rura od prysznica w sumie to czym się dało. Przemocy psychicznej też nie zabrakło. Długo by pisać jak to na mnie wpłynęło, na pewno kijowy kontakt z ojcem - sprawca przemocy, pretensje do matki, która była przy tym bierna. Wyszłam do ludzi z niska samoocena, musiałam sama ja stworzyć "od 0". W kółko słuchałam jak to jestem nikim i życie mnie "nauczy". A życie szczęśliwie jest dla mnie bardzo łaskawe. Myślę że przez to wszystko zrobiłam się nieczuła, przyćmiło to we mnie chyba jakieś ludzkie uczucia, jestem dosyć zimna osoba. Do tego muszę mieć wszystko pod kontrolą żeby czuć się bezpiecznie. Dosyć klasyczne dda. Ojciec jest alkoholikiem i narcyzem, który uważa się za 8 cud świata.
21 maja 2023, 15:12
Parę razy dostałam klapsa, ale nie mocnego - raczej chodziło o sam fakt. Moja mama była raczej fanką "ścierą po plerach", ale też to było takie bardziej symboliczne niż faktycznie wyrządzające krzywdę. W sumie nie wpłynęło to na mnie specjalnie na dłuższą metę -nie mam żadnych traum ani nic w tym stylu a kontakt z rodzicami mam bardzo dobry. Ale tak jak mówię - to było raczej takie symboliczne niż bolesne.
Edytowany przez Karolka_83 21 maja 2023, 15:12
21 maja 2023, 15:23
U mnie zdarzały się. Ale matka mnie wyzywała o byle co, poza tym byłam przymuszana do zajmowania sie rodzenstwem, praktycznie przez całe wakacje siedzialam w domu przez cały dzien zamknieta z małym dzieciakiem. W roku szkolnym to samo, w zasadzie weszłam w role ojca pod tym wzgledem. Doszło jeszcze sporo innych zaniedbań. Teraz sie zastanawiam jak to bedzie gdy beda starzy i zniedołezniali, bo ja sie nie mam zamiaru nimi zajmowac. Teraz w zasadzie nie lubie ludzi, kontakty ograniczam do minimum z innymi, pewnie to efekt takiego dziecinstwa. Jestem po terapii, ktora bardzo mi.pomogła. Na szczescie od rodziny mieszkam daleko i nie musze sie z nimi czesto kontaktowac.
21 maja 2023, 15:32
co innego znęcanie się nad słabszym np przez alkoholików, a co innego dostać w tyłek np jak się dziecko wyrwie i chce wbiec na ulicę.
21 maja 2023, 16:11
U mnie ojciec stosował przemoc fizyczną gdy byłam mała, nigdy poważnie mnie nie uszkodził, ale dość szczęsto szarpał i wyskakiwał do mnie z łapami a później zaczął znęcać się psychicznie gdy byłam nastolatką i pierwszy raz zatrzymałam mu rękę nad moją głową. A jak to wpłynęło? Jako nastolatka miałam zespół paranoidalny i depresje, całe gimnazjum byłam żywym trupem, przytyłam do 130kg, nie zbudowałam żadnej relacji w szkole, boje się związków, mam problem z kontaktem z ludźmi, mam problem z samooceną, mam problem ze swoim życiem ogólnie. No ale cóź rodziców się nie wybiera, od dwóch lat nie biore leków bo lekarz tak zadecydował i jest coraz lepiej od kiedy nie mam kontaktu z całą moją rodziną. Nie potrafie wybaczyć mamie że nigdy nie zareagowała adekwatnie
Edytowany przez Kajahala 21 maja 2023, 16:15