- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2023, 18:31
Cześć wszystkim
Mam taki mały problem...I nie wiem co myśleć.
czy według was jestem egoistką?
Mieszkam z moim facetem.
Oboje dużo pracujemy, od niedawna ja zarabiam więcej i pracuje krócej niż mój chłopak.
Muszę dodać, że ja często pracuje z domu a on tylko 2 dni w tygodniu.
dzielimy się wydatkami 50/50
Mój chłopak uważa, że to ja powinnam się zajmować domem, sprzątaniem i gotowaniem, bo on pracuje więcej.
Dodam tez, że on bardzo często po pracy chodzi na siłownię a ja wolę być w domu i czytać/słuchać podkastow czy tez uczyc sie czegos nowego.
Ja uważam, że każdy ma prawo wykorzystać czas wolny po pracy jak chce, i że obowiązkami trzeba się dzielic.
co o tym myślicie?
2 kwietnia 2023, 04:13
kto robi zakupy? kto gotuje? u nas jest generalnie podzial po polowie tylko tez akurat kto ma na co czas, przez ostatni miesiac moj maz pracowal codziennie do 22 wiec wszystko ogarnialam ja plus dziecko - i to dla mnie ok! teraz od tego tygodnia zaczal miec luzniej wiec sprzata/gotuje jak ma wolna chwile. u nas nie ma problemu ze ktores z nas nie chce albo - Ty zrob x bo ja zrobilam Y, po prostu kwestia wolnego czasu. Plus z racji ze jest male dziecko (9m) to oboje mamy taki grafik zebysmy mieli 1-1,5h dziennie na swoje hobby (ja silownia, on gry komputerowe) plus jakas godzinke na czas razem przed spaniem. wszystko sie da tylko trzeba chciec i sie zorganizowac.
autorko, Twoj post to chyba czepianie sie nie wiadomo juz o co - pracujesz z domu i to krocej, to jaki problem przeleciec odkurzaczem mieszkanie coraz? niech chlopak zrobi zakupy po drodze do domu itp albo mozecie sprzatac na zmiane co weekend itp, trzeba sie dogadac co i jak a nie na forum pytac lol nauka kompromisu sie klania i ustalanie grafiku
2 kwietnia 2023, 08:34
kto robi zakupy? kto gotuje? u nas jest generalnie podzial po polowie tylko tez akurat kto ma na co czas, przez ostatni miesiac moj maz pracowal codziennie do 22 wiec wszystko ogarnialam ja plus dziecko - i to dla mnie ok! teraz od tego tygodnia zaczal miec luzniej wiec sprzata/gotuje jak ma wolna chwile. u nas nie ma problemu ze ktores z nas nie chce albo - Ty zrob x bo ja zrobilam Y, po prostu kwestia wolnego czasu. Plus z racji ze jest male dziecko (9m) to oboje mamy taki grafik zebysmy mieli 1-1,5h dziennie na swoje hobby (ja silownia, on gry komputerowe) plus jakas godzinke na czas razem przed spaniem. wszystko sie da tylko trzeba chciec i sie zorganizowac.
autorko, Twoj post to chyba czepianie sie nie wiadomo juz o co - pracujesz z domu i to krocej, to jaki problem przeleciec odkurzaczem mieszkanie coraz? niech chlopak zrobi zakupy po drodze do domu itp albo mozecie sprzatac na zmiane co weekend itp, trzeba sie dogadac co i jak a nie na forum pytac lol nauka kompromisu sie klania i ustalanie grafiku
to jest zdrowy rozsądek i zdrowy związek, wg mnie w fajnej relacji będzie właśnie tak jak napisałaś, gdy pracowaliśmy z mężem tak, że ja byłam w pracy od 7am do 7pm , a on od 14 do 22, to zawsze rano ogarniał ewentualne pozostałości z wieczoru i mojego śniadania, nastawił pranie jeśli trzeba było a potem robił swoje, a ja wieczorem mialam chwilkę na ogarnięcie się i treningu, a potem aż do jego powrotu przygotowywałam dla siebie lunchboxy a dla niego kolację żeby coś zjadł o tej 22 czy później... To normalne zachowanie małżeństwa czy pary, w którym nie ma mowy ani myśli o przepychankach kto wie ej, dłużej, a kto mniej czy krócej
A to co autorka opisała wygląda na jakąś rywalizację ( jak w którymś z postów napisano), jej chłopak najwyraźniej żąda aby to ona wszystkim się w domu zajmowała, nie ma mowy o tym, że on zrobi zakupy po drodze albo, że w weekend razem ogarniają dom,
jest natomiast informacja, że jej chłopak po pracy biegnie na siłownię, a ona MA się zajmować wszystkim w domu
2 kwietnia 2023, 09:49
To nie jest stricte problem kto ma więcej czasu na ogarnianie domu, a kwestia wychowania. To się wynosi z domu. Mój partner pracuje więcej niż ja i summa summarum ogarnia dom więcej niż ja. I ma potrzebę życia w czystej chacie i nie chce w domu mieć sprzątaczki tylko partnerkę. Dochodzi jeszcze to, że lubi zajmowanie się chałupą. I jeszcze mówi, że wystarczy, że jego siostra robi za "muzułmankę" w domu, żeby jeszcze jego kobieta nią była.
Jak dla mnie twój facet to jeleń, a ty go wykorzystujesz. Za to jak widać ty chcesz miec w domu sprzątacza i woła roboczego. Hmm kwestia wychowania powiadasz ....
Puknij się w głowę, frustratko. Widocznie u Was Ty zapierdzielasz i masz bol dupy, że inna kobieta nie musi. To, że robi więcej, bo LUBI, nie oznacza, że ja nic nie robię. Ja np. ogarniam całe gotowanie, bo LUBIĘ.
Wg Ciebie mam odgarniać faceta siłą od sprzątania, mimo że to lubi i to go uspokaja.
2 kwietnia 2023, 10:00
dom jest wspólny i powinniście się nim zajmować wspólnie, wg możliwości. Nie trzeba sprzątać codziennie, grunt to ogarniać na bieżąco po sobie i każdy może to robić sam. coś się rozleje? od razu przetrzeć. zużyty kubek? od razu do zmywarki. nie macie zmywarki to dogadujecie jak zmywacie, czy każde na bieżąco po sobie czy ktoś raz dziennie, wymiennie co drugi dzień. facetowi po prostu się nie chce nic robić i próbuje zwalić to na Ciebie. Jak widać udaje mu się to, bo już masz poczucie winy... nie daj się wmanewrować w bycie sprzątaczką, a jak mu praca nie pasuje to niech ją sobie zmieni.
2 kwietnia 2023, 10:10
Cześć wszystkim
Mam taki mały problem...I nie wiem co myśleć.
czy według was jestem egoistką?
Mieszkam z moim facetem.
Oboje dużo pracujemy, od niedawna ja zarabiam więcej i pracuje krócej niż mój chłopak.
Muszę dodać, że ja często pracuje z domu a on tylko 2 dni w tygodniu.
dzielimy się wydatkami 50/50
Mój chłopak uważa, że to ja powinnam się zajmować domem, sprzątaniem i gotowaniem, bo on pracuje więcej.
Dodam tez, że on bardzo często po pracy chodzi na siłownię a ja wolę być w domu i czytać/słuchać podkastow czy tez uczyc sie czegos nowego.
Ja uważam, że każdy ma prawo wykorzystać czas wolny po pracy jak chce, i że obowiązkami trzeba się dzielic.
co o tym myślicie?
nie no, co to w ogóle za argument. Jesli faktycznie przedstawił to tak, jak napisałaś, czyli Ty masz się zajmować gotowaniem i sprzątaniem, a on nic, to byłaby dla mnie duża flaga problemu do przepracowania w związku.
my jako małżeństwo z dwójka dzieci, dzielimy się obowiązkami - mąż robi zakupy, gotuje i ogarnia chaos po dzieciach, ja robie wieksze sprzątanie, pranie i tez ogarniam codzienność
2 kwietnia 2023, 10:26
nie wiem dokładnie co powiedział twój facet, i bazuję tylko na twoim przekazie, z którego wynika, że ty masz robić wszystko, a on nic. Z drugiej jednak strony, nie wiem czy ktoś zauważył, ale ogarnięcie kwadratu, jeśli robi się to umiejętnie, to nie są dlugie godziny, które możnaby było przeznaczyć na swoje hobby (a tak to przedstawiasz). Jak się sprząta po sobie na bieżąco - i tutaj pytanie czy to robicie - to przelecenie odkurzaczem czy powieszenie prania, to nie jest ogromne poświęcenie.
my pracujemy w tych samych godzinach, a podział obowiązków mamy "taki se" czyli każde robi co uważa za odpowiednie, i jak pralka skończy, to któreś z nas wyciąga ciuchy i wiesza, nie jest jasno ustalone kto, to samo tyczy się innych spraw. Są jednak rzeczy, które lubię robić, np. Gotować i w 90% robię to ja, chyba, że on ląduje na L4, wtedy naturalną rzeczą jest, że jeśli zdrowie mu na to pozwala, to on robi niemal wszystko. Tylko zaznaczę, że to z własnej woli, a nie, bo mu wyjechałam z jakimś idiotycznym tekstem.
2 kwietnia 2023, 12:00
Ani Twoja ani jego propozycja nie jest wlasciwa.
Widac on ma ochote zrzucic cala nudna domowa robote na Ciebie. Tu bym sie nie zgodzila.
Inna sprawa, z jesli pracujesz z domu i mniej godzin to moze niekoniecznie 50/50 jest sprawiedliwe.
To ze wiecej zarabiasz nie ma znaczenia. Raczej obciazenie praca i proporcja czas wolny- praca/dojadz do pracy.
Edytowany przez LinuxS 2 kwietnia 2023, 12:00
2 kwietnia 2023, 12:08
a jakie ma znaczenie to, że więcej zarabiasz?
wg mnie trochę ma, w jednym z dłuższych związków zarabiałam więcej od faceta i w jakiejś awanturze mi wytknął "zamiast zarabiać kasę powinnaś gotować mi w tym czasie obiady tak powinien wyglądać związek a nie zarabiasz więcej to myślisz, że będę jeść obiady na mieście skoro zarabiam mniej". Awantura była z dupy bo wtedy pracowałam do 15 i od 16 ogarnialam wszystko w domu a w weekendy zawsze robiłam "wystawniejszy" obiad. Także, tak wyższe zarobki czasem są jakaś tam bolesna kartą przetargowa facetów.
2 kwietnia 2023, 12:09
To nie jest stricte problem kto ma więcej czasu na ogarnianie domu, a kwestia wychowania. To się wynosi z domu. Mój partner pracuje więcej niż ja i summa summarum ogarnia dom więcej niż ja. I ma potrzebę życia w czystej chacie i nie chce w domu mieć sprzątaczki tylko partnerkę. Dochodzi jeszcze to, że lubi zajmowanie się chałupą. I jeszcze mówi, że wystarczy, że jego siostra robi za "muzułmankę" w domu, żeby jeszcze jego kobieta nią była.
Jak dla mnie twój facet to jeleń, a ty go wykorzystujesz. Za to jak widać ty chcesz miec w domu sprzątacza i woła roboczego. Hmm kwestia wychowania powiadasz ....
wtf. Trochę chyba przesadzasz